ADAŚKU ŻURAWSKI PROSTO ZY LWOWA
ALEKSANDER SZUMAŃSKI
Ta ja sy leży z żonu spukojni na kanapi, żona mnie gładzi pu bandziochu, wczoraj byłym chirny, pyta się mni gdzie je bongu, aż tu nagle przez okno jakiś frajer wrzuca mi list:
Witam Ciebi syrdeczni Aleksandrze !
Jako tyn pirszy Wasz koryspondynt zdycyduwałym si znowu coś do Was naszrajbować. Ali ży ja ni umim tak ja Wy pisać, tu...