Wzruszenie nie pozwala dziś milczeć….

Szkoda, że pani Joanna Szczepkowska straciła swój aksamitny głos, który pamiętamy z jej słynnej wypowiedzi:

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=WrwyWyTY3L4

Bo dziś, gdy wszystkim bojownikom o postęp i przyjaźń między naszymi narodami, wzruszenie łamie głos - przydał by się ktoś taki, jak ówczesna aktorka Szczepkowska, by w „Wiadomościach” Kraśki, czy też w „Faktach” Durczoka powiedzieć z tryumfem na ustach:  „Proszę Państwa, piątego listopada 2012 roku, skończyła się w Polsce demokracja !”. Osoba z aksamitnym głosem mogłaby nawet dodać, że „z tym dniem weszliśmy proszę Państwa - w światłą erę dyktatury partii obywatelskiej !”

Nie ulega przecież wątpliwości, że na ten dzień wielu czekało od czwartego czerwca 1989 roku, gdy ponoć skończył się w Polsce komunizm. Czekało aż 23 lata, aż doczekało się ! Wystarczyło zaledwie pięć lat od czasu, gdy władzę zdobyła najbardziej postępowa partia od czasu bodaj króla Ćwieczka, by to marzenie wielu synów różnych narodów spełniło się. Spełniło się dzięki dalekowzrocznej polityce Mojżesza Platformy Obywatelskiej, który po wprowadzeniu dyktatury partii obywatelskiej, oraz polityce dorzynania watah – właśnie w dniu 5 listopada 2012 roku – dorżnął , broniący się ostatkiem sił szaniec, jakim były niezależne media.

Trudno dzisiaj wymieniać wszystkie zwycięskie bitwy Donalda oraz jego dowódców. Niewielu już pamięta zwycięską bitwę z kupcami w stolicy, gdzie zbrojne siły porządkowe pod wodzą generałowej Waltzowej odniosły pierwszą wiktorię. Majstersztykiem zakończyła się bitwa o odpolitycznienie publicznej telewizji, gdzie nie znajdzie się już żadnego dziennikarza, który miałby inne zdanie niż nasza partia. Wielkim sukcesem zakończyła się wojna o odpolitycznienie spółek skarbu państwa. Żadna państwowa spółka nie wytrzymała atomowego ataku Grada ! Nad każdą powiewa dziś tryumfalnie flaga naszej partii, która przy pomocy zatrudnionych tam 428 funkcjonariuszy PO - nie dopuści do ponownego upolitycznienia. Dzięki przeprowadzonym czystkom w MSZ, twórca polityki dorzynania watah mógł z powrotem zatrudnić, często gnębionych w minionym okresie funkcjonariuszy PZPR, a także agentów SB. Odżyli agenci WSI, a sam generał (ulubieniec Putina a przedtem Breżniewa) – zaproszony został do doradzania Jego Ekscelencji. 

Tych sukcesów trudno zliczyć, tak jak trudno jest zliczyć wszystkich, którzy kolanami dopychali ustawy, aby żyło nam się lepiej, niż za dyktatury proletariatu. Największy jednak wpływ na pokonanie demokracji miały wszystkie, zjednoczone autorytety, poczynając od naszego bohatera narodowego (NBN), którego Mojżesz partii obywatelskiej wprowadził do grona europejskich mędrków. Jak wielki skok cywilizacyjny dokonany został w ostatnich pięciu latach, świadczy ostateczne odejście od produkcji na rzecz futbolowego szału. Polska, jako jedyny kraj na świecie z dostępem do morza - zlikwidowała przemysł okrętowy, rybołówstwo i żeglugę – by w to miejsce postawić Biedronki i zbudować okazałe stadiony oraz Orliki. Staliśmy się prawdziwym zagłębiem futbolowym, gdzie marzeniem każdego młodzieńca jest zostać Lewandowskim, albo nawet piłkarzem drugoligowym, jeśli tylko pójdzie się za marzeniami naszego Mojżesza z Kaszub, którego mistrzowskie zagrywki zapierają dech w piersiach dziesiątków tysięcy podległych mu urzędników, zatrudnionych w ostatnich pięciu latach.

Bo Polska stała się państwem nowego typu, gdzie o naszym codziennym życiu decyduje „Państwo w Państwie”. Zostać urzędnikiem to też jest marzenie niejednego, gdyż zapewnia to nietykalność…

Idąc więc za słowami naszego mędrka narodowego, oraz bohatera, który własnoręcznie obalił komunizm - ale potem się zreflektował, mówiąc znamienne słowa: „Miała być demokracja, a tu każdy wygaduje co chce” , jest wreszcie szansa na stworzenie takiej demokracji, gdzie każdy będzie wygadywać tak, jak chce partia, rząd i nasz przywódca. A także nasz bohater narodowy. Ten nowy system – ni to demokracja, ni to komunizm – właśnie powstaje na naszych oczach. System ten, zwany już DEMONIZMEM – oparty będzie o dyktaturę partii obywatelskiej w ramach gospodarki znanej, jako wolna amerykanka. Demonizm ma szansę przetrwać kolejne 23 lata, gdyż przez 23 lata nikt nawet nie piśnie o błędach i wypaczeniach – jak to bywało za komuny. I tak, jak siłą komunizmu były masy, zaś słabością naszej demokracji obywatele – tak siłą demonizmu będą lemingi. Niestety, nie posiadamy jeszcze wystarczającej liczby lemingów, by demonizm przetrwał…

Dlatego w tych dniach, gdy padł jeden z ostatnich szańców demokracji, wypada zawołać: „Lemingi wszystkich miast i wsi – łączcie się !” Bo przecież nie ulega wątpliwości, że wróg nie śpi. Wróg nadal czuwa i zawsze gotowy jest do wygwizdania i wybuczenia przywódców naszej partii, gdzie tylko się pojawią. A przecież wiadomo, jak śmiertelnym niebezpieczeństwem dla naszej władzy jest jej wygwizdanie i wybuczenie. Władza, która może się jedynie pokazać w zamkniętych obiektach, otoczonych kordonem borowców, lub na ekranie telewizora, za jakiś czas okaże się władzą nierealną nawet dla leminga !  Stąd, już w ramach demonizmu – celem partii i rządu będzie wprowadzenie takich ustaw, by buczenie i gwizdanie zaliczyć do zbrodni stanu. Związane to będzie z koniecznością zatrudnienia dodatkowych 50 tysięcy funkcjonariuszy, którzy wmieszani w tłum wiwatujący na część przywódców partii i rządu, wyłapywać będą przestępców, którzy buczą albo gwiżdżą. Bo najważniejszym celem partii i rządu jest nie odciągać leminga od wykonywania codziennych zadań i nie pozbawiać marzeń, że też kiedyś zostanie Lewandowskim i zarobi setki tysięcy euro w Borussi Dortmund...  

Prawdziwy sens pracy dla  demonizmu -  wprowadzonego przez Tuska po jego wcześniejszej „reformie” emerytalnej - lapidarnie scharakteryzował właściciel Rzeczpospolitej, który ze skutkiem natychmiastowym zwolnił red. Cezarego Gmyza. Zdaniem Grzegorza Hajdarowicza, oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego, w którym prezes PiS napisał, że zwolnienia w gazecie są zamachem na wolność słowa, to - jak zaznaczył Hajdarowicz - negowanie własności prywatnej !  Pamiętaj więc lemingu, że od dzisiaj jesteś taką samą wartością dla właściciela prywatnego, jak mebel w jego gabinecie. Jak mu się znudzi – to wyrzuci go razem z tobą na śmietnik. I to ze skutkiem natychmiastowym !