Pałeczka Gadowskiego w ręce Masłowskiej
List, który Witold Gadowski wystosował na swoim blogu umieszczonym w witrynie stefczyk.info, wprawił mnie w niejakie osłupienie. Wszystko przez Sowińca. Otóż Sowiniec, ile razy zaczynam krytykować to co pisze Gadowski, od razu rezonuje, że Gadowski to prawdziwy dziennikarz, zawodowiec. Świetne pióro, zmysł obserwacji, szwung, pazur i te sprawy. Ja się tyle już razy na te opinie Sowińca natknąłem, że w końcu w nie uwierzyłem, na bok odsuwając moje własne intuicje, które nie zawodzą mnie przecież nigdy. Ja może dołączę ty link do tego listu, żeby nie streszczać go w całości i nie przepisywać tych bardziej pikantnych kawałków. Oto on: http://www.stefczyk.info/blogi/dziennik-chuligana/list-do-mlodej-piasarki
List ten był opublikowany także w znanym i wielokrotnie tu wyszydzanym portalu „w potylicę”, prowadzonym i zarządzanym przez braci Karnowskich.
Zacznijmy do warstwy obyczajowej tego listu. Otóż w życiu jest tak, że relacje starzejących się mężczyzn z młodymi kobietami, to jest rzecz bardzo szczególna. W okolicznościach jakie mamy, charakteryzujących się pozorną swobodą obyczajową, która jest w rzeczywistości sprytną pułapką z całym systemem zapadek, relacje te przysparzają starzejącym się mężczyznom zwykle sporo kłopotu. I niech chodzi tu wcale o to, że Masłowska nie jest już ani taka młoda, ani szczególnie jakoś interesująca. Chodzi o to, że na pewien rodzaj poufałości musi być dane pozwolenie, a w naszym świecie tego pozwolenia nie ma. Nie ma i już. Tak więc starzejący się mężczyźni, próbują w różny sposób, poza oficjalnym, usprawiedliwić samą próbę nawiązania takiej relacji.
Ja oczywiście wiem, że wielu osobom ten zabieg bardzo się spodoba i uznają, że Gadowski napisał znakomity list, ale ja tu nic znakomitego nie widzę. To jest kokieteria pana w pewnym wieku, który wie, że nie może tak po prostu zaczepić tej młodej pani, szuka więc jakiegoś sposobu. I znajduje, a Sowiniec w tym momencie woła – bingo. Oto mamy tak ukochaną przez wykładowców akademickich relację mistrz - uczennica, fałszywą od samego początku do niesławnego końca. Z Gadowskim jest ten kłopot, że on się nie umówi z Masłowską, a jej mąż nie da mu po gębie. Co byłoby najlepszym wyjściem z tego ambarasu, Gadowski będzie brnął w budowanie płaszczyzny porozumienia pomiędzy nimi a sobą lub jak kto woli „nami”. Od razu zastrzegę, że mnie proszę do tych porozumień nie mieszać.
I oto niepostrzeżenie ukazała się przed naszymi oczami warstwa polityczna przedsięwzięcia Gadowskiego, która przenika się z innymi warstwami, innych przedsięwzięć, powziętych przez ludzi, których Gadowski zna albo i nie. Nie wiadomo, bo on przecież zna bardzo wielu ludzi. Poznał kiedyś samego Carlosa, na przykład. Tego sławnego terrorystę.
Zacznijmy jednak od ważnego stwierdzenia: pisarz jest od pisania, muzyk od grania, a i pozostałe byty oraz ich fragmenty też mają swoje funkcje. Ktoś taki jak Masłowska, ktoś będący ewidentną kreacją, wypromowany i stymulowany przez środowisko, media i tak zwaną krytykę, a także przez co poczytniejszych pisarzy, ktoś kto miał stały felieton w tygodniku „Wysokie obcasy” i pisał tam rzeczy wcale niewesołe z naszego punktu widzenia, nagle stwierdza – choć przecież nie musi, bo jej twórczość wokół innych kwestii się obraca – że ludzie sikający do zniczy pod pałacem prezydenckim to bydło. Po dwóch latach taka konstatacja? Ho, ho, co za refleks. Dlaczego nie wcześniej? Ja tu nie chcę szydzić, bo sytuacja jest aż nadto klarowna. To jest jeszcze jedna próba wykorzystania Tragedii Smoleńskiej do promocji. Nic więcej. I dziwię się, że ktoś taki jak Gadowski, ktoś o kim Sowiniec pisze – zawodowiec, podnosi głos w tej sprawie i publikuje listy otwarte do osoby, która przygotowuje swoim wydawcom, bo przecież nie sobie nowe entree na rynku. Po siedmiu latach milczenia? Pisarz jest od pisania - tak tylko przypominam.
Zdajemy sobie oczywiście wszyscy sprawę, że w dzisiejszych czasach, przy tej koncentracji mediów w określonych obszarach wykreowanie kogokolwiek na pisarza, muzyka, artystę dowolnego kalibru, nie jest żadnym problemem. Argumenty – bo Masłowska dobrze pisze - do mnie nie trafiają. Jeśli ktoś zajmuje się pisarstwem, a przez 7 lat nie publikuje nic, to znaczy, że jest kukłą pokazywaną od okazji do okazji. I tyle. I dziwi mnie tylko lęk pewnych, nierzadko znanych i doskonale rzecz rozumiejących okoliczności osób, przed głośnym stwierdzeniem tego faktu. I teraz właśnie ową kukłę wyciągnięto z worka, nakręcono i ona coś gada. Gada i jak na zawołanie na gadanie to odpowiada człowiek nazwiskiem Gadowski, który uważa ów promocyjny i bardzo w swej istocie podły zabieg, za rzecz ważną i cenną, za akt odwagi. A co się przepraszam Panie Gadowski może Masłowskiej stać? Nie dadzą jej pisać felietonów w GW? Już ich od dawna nie pisze. Masłowska jest po to, by deprawować takich pryków jak Gadowski właśnie i po to by deprawować młodzież. Innej funkcji nie ma. I fakt, że ona akurat zabiera głos w sprawie Smoleńska jest na to dowodem.
List Gadowskiego ma jeszcze jedną funkcję, której ja nie zauważyłem, ale natychmiast wyłapał ją Kamiuszek. Chodzi o tak zwaną sztafetę pokoleń. O ten cały cyrk z przekazywaniem pałeczek, o to by jeden namaszczony zastąpiony został przez innego namaszczonego. Odbywa się to zwykle – mam na myśli namaszczanie – w świetle jakichś lampek, nie koniecznie od razu jupiterów, w czasie gali i wręczania rozmaitych nagród. 22 października mamy na przykład kolejną uroczystość wręczenia 'Złotej Ryby”. Ciekawe kto z redakcji „Uważam Rze” dostanie ją tym razem. Obstawiam, że jednak nie Gursztyn.
Chciałem teraz zwrócić uwagę na jedną ważną rzecz – otóż owe eventy, pałeczki, nagrody, pokolenia i ciągłość kulturowa ważne są jedynie wtedy kiedy do wzięcia jest coś prawdziwego i wartościowego, oraz kiedy praca nagrodzonych wyróżnia się jakością. I teraz popatrzcie na tą statuetkę „Złotej ryby” i zastanówcie się nad tym wszystkim głęboko. I nad Gadowskim i Masłowską także się zastanówcie. Mamy oto bowiem kolejny etap rozsmarowywania Smoleńska po ścianach kamienic na Krakowskim Przedmieściu, a wszyscy klaszczą. Dlaczego? Bo ona jest z nami. Zrozumiała, przejrzała na oczy, dobry Boże, jednak to możliwe!
Gadowski dobrze wie, że jakiekolwiek listy otwarte można pisać jedynie do osób, które są dobrze i pewnie umocowane, do osób, o których wiadomo, że nic im się nie stanie i ich kariera będzie się rozwijać ruchem jednostajnie przyspieszonym, bez względu na to czy będą siedzieć i pisać, czy tylko siedzieć. Dlatego właśnie może rozpocząć budowanie płaszczyzny porozumienia i przedstawienie pod tytułem „Przekazywanie pałeczki”. Pałeczka Gadowskiego w ręce Masłowskiej. Bingo! Niech żyją zawodowcy!
Ogłoszenie
Szanowni Państwo, pamiętacie nasze wakacyjne przygody z I tomem „Baśni jak niedźwiedź”? Połowa nakładu została wydrukowana bez ozdobników przy inicjałach i na końcu rozdziałów. Otrzymałem kilka paczek tej książki, ale nie zdecydowałem się na sprzedaż po normalnej cenie, zleciłem ponowny druk. Nie dawno odkupiłem jednak to co zostało z tego źle wydrukowanego nadkładu, czyli ponad 200 sztuk. Muszę je wprowadzić do obrotu, bo praktycznie nie mam już I tomu Baśni w wersji bez wad. Nie wiemy też kiedy uda się książkę dodrukować, bo w naszej drukarni zepsuła się maszyna. To jakaś poważna awaria, czekamy na naprawę. Może to trochę potrwać. Tak więc od dziś do czasu kiedy będziemy mieli znowu dobre książki lub do czasu gdy wyczerpie się zapas książek bez ozdobników tom I „Baśni jak niedźwiedź” kosztuje 15 złotych plus koszta wysyłki. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl Pozostałe ceny bez zmian.
Informuję także, że książki nasze są dostępne w hurtowniach, a przez to można je zamawiać w każdej księgarni na terenie kraju. No i oczywiście także kupować na stronie www.coryllus.pl oraz w sklepach wymienionych niżej:
Księgarnia Wojskowa, Tuwima 34, Łódź
Księgarnia przy ul. 3 maja Lublin
Tarabuk – Browarna 6 w Warszawie
Ukryte Miasto – Noakowskiego 16 w Warszawie
W sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie
U Karmelitów w Poznaniu, Działowa 25
W księgarni Gazety Polskiej w Ostrowie Wielkopolskim
W księgarni Biały Kruk w Kartuzach
W księgarni „Wolne Słowo” w Katowicach przy ul. 3 maja.
W księgarniach internetowych Multibook i „Książki przy herbacie” oraz w księgarni „Sanctus” w Wałbrzychu.
No i oczywiście na stronie www.coryllus.pl
Umieszczam tu także relację z mojego poniedziałkowego wieczoru autorskiego w Klubie Ronina, który prowadził Grzegorz Braun. Relacja ta miała ukazać się w portalu niezalezna.pl, jak wszystkie inne relacje z Klubu Ronina, ale z przyczyn przeze mnie nierozpoznanych, a przez innych zapewne rozpoznanych doskonale ukazać się tam nie może.
http://www.youtube.com/watch?v=onAvYMDMP34
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5309 odsłon
Komentarze
Masłowska wypowiada się
18 Października, 2012 - 09:39
Masłowska wypowiada się akurat wtedy, gdy coś napisze/wyda, a ze robi to dość rzadko... Może akurat w 2010 nikt jej o nic nie spytał. Mamy tu już inną wymianę zdań o tym, jaka to farbowana kurwa z tej Masłowskiej, w związku z tym nie będę już pisał drugi raz tego samego, napiszę tylko, że pamiętam jej wypowiedzi sprzed lat czterech np. i nie widzę tu żadnej zmiany poglądów ani żadnego nagłego obudzenia.
Pozdrawiam.
Budyń
18 Października, 2012 - 10:33
Rozumiem, że wypowiedzi Masłowskiej to taka "nowość dla kolekcjonerów". Trzeba je zbierać i porównywać, bo mogą Masłowską znienacka pokazać w TV? I co wtedy. Możesz zdradzić treść tej wypowiedzi sprzed 4 lat? Może to było jakieś proroctwo?
coryllus
tu to
18 Października, 2012 - 10:56
tu to jest:
http://niepoprawni.pl/blog/64/zaczelo-sie#comment-344561
Jestem w stanie zrozumieć frustracje i tym podobne zjawiska,
18 Października, 2012 - 10:24
ale przegięcie to przegięcie.
Trzecia jedynka jest moja.
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
anna
18 Października, 2012 - 10:36
Jaka znowu jedynka? O co Pani chodzi?
coryllus
O co chodzi?
18 Października, 2012 - 11:07
Chyba o to, że chamstwo punktuje się tu jedynkami.
Ode mnie też jedynka. Zasłużona w pełni.
Przeczytałem i ode mnie też 1
18 Października, 2012 - 15:59
Za chamstwo. Jakby kto pytał to poniżej autor obraża dwie osoby, jeśli nie wszystkich mężczyzn w pewnym wieku.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
ellenai
19 Października, 2012 - 03:49
Ode mnie też.
Takiego syfu już dawno nikt z siebie na NP nie wydalił. Przydałaby się skala ujemna bo jedynka to o wiele za dużo.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
@ Anna & Ellenai...
18 Października, 2012 - 13:17
szanujmy piekną polszczyznę
18 Października, 2012 - 16:12
"smalić cholewy" do kogoś, a nie komuś (mężczyzna nie może smalić cholew pannie, ponieważ panny nie chodziły w butach z cholewami) Oczywiście - teraz jest inaczej, ale wyrażenie jest staropolskie.
Bóg - Honor - Ojczyzna!
a Markowa, nie daruje :-)))
18 Października, 2012 - 17:11
-Jak Marek "latał" do Markowej,to musiał mieć osmalone swoje cholewy...
No ale przy tym ogniu, trzewiczki jaśnie panny , też były zagrożone .:-)))
pozdrawiam Szanowną Markową,
Marek
Maruś
18 Października, 2012 - 22:31
Kto wie, może powinnam zatem mieć na imię Joanna? :)
Ale go jednak nie zmienię, bo ze swoim czuję się bardzo dobrze i jestem zdania, że do mnie pasuje jak ulał :)
Niemniej bardzo się cieszę, że zwróciłam Ci na to uwagę, bo dzięki temu wydębiłam bardzo piękne, muzyczne przeprosiny :)))
Dziękuję i pozdrawiam Cię :)
Nie widzę w tym nic chamskiego
18 Października, 2012 - 11:23
Czytam Coryllusa,czytam też zawsze Gadowskiego.Dwa różne charaktery,dwa różne(chociaż w polemikach podobne) temperamenty.Zastanawia mnie,dlaczego na Niepoprawnych odmienność poglądów,innych niż reprezentatywne dla tutejszego dominującego stada(pardon za określenie) jest nazywana chamstwem a oczywiste chamstwo liderów stada jest zawsze obcmokiwane?
Widać gołym okiem zapis na niektórych autorów ,to fakt oczywisty.
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Nie lękajcie się!" J.P.II
Drodzy Panowie
18 Października, 2012 - 11:59
Pozwólcie, że odpowiem Wam w jednym wspólnym komentarzu.
W telegraficznym skrócie - odebrałam ten tekst zgoła inaczej niż Wy obaj.
Chamstwo, podobnie jak szpetota, poza skrajnymi swoimi odsłonami, które z reguły nie budzą kontrowersji w ocenach, mają całą skalę swoich odsłon, co do których odczucia róznych ludzi mogą być odmienne i wynikać z indywidualnego gustu, poczucia smaku, odmiennej wrażliwości czy upodobań. Jednym słowem... de gustibus.
Mam jednak nadzieję, że dajemy sobie wzajemnie prawo do wyrażania własnych odczuć i ocen?
Skowronku - tytułem wyjasnienia - nie kieruję się żadnymi zapisami i proponowałabym nie szukać nadprogramowych powodów moich prywatnych, indywidualnych ocen. Tym bardziej, że nie mam rozeznania, kto tutaj jest "liderem (liderami) stada" :)
Maruś - wypadałoby chyba przynajmniej znać nick jednej ze swoich "platonicznych sympatii", prawda? Nie jestem i nigdy nie byłam Joanną :)
Pozdrawiam
Coryllus po raz kolejny potwierdza, że jest sfrustrowaną...
18 Października, 2012 - 23:53
...popłuczyną po Łysiaku. Ta sama megalomania, choć w grafomanii nikt Łysiaka nie pobije, więc nasz samozwańczy geniusz odpada w przedbiegach. Tym większy ból, bo biedaczyna nie załapał się na zyskowną rolę enfant terrible komuny, a nadal nie udaje mu się zawłaszczyć nowej niszy ekologicznej dla tandeciarzy wieszających sobie na szyi ryngrafy i przekonanych, że traktowanie wszystkich naokoło z góry wywyższy ich w jakikolwiek sposób. Owszem, może i wywyższy, ale czy pozycja "geniusza" stojącego na ramionach ćwierćinteligentów warta jest zachodu???? Dla Coryllusa,jak widać, tak. Mnie niestety zniechęca i odstręcza, a nawet skłania do współczucia ta autoreklamiarska namolność pomieszana z nienawiścią do wszystkich, którym sie udało. Że najczęściej po znajomości, dzięki familii i dawaniu tyłka? To inna sprawa. Pewien facet skarżył się kiedyś, że nie został spikerem radiowym z po...po...pooooooo...wodów poooooolitycznych:):):)
Masłowska mi zwisa i po...po...po...wiewa. W sumie wolę, żeby mówiła to co mówi, niż nasladowała różne przechodzone od stóp do głów prostytutki medialne, prowokatorki od siedmiu boleści i zasuszone aborcjonistki.
Od Gadowskiego bajkopisarz powinien się odczepić (a nawet... odkleic). "Konie kują...":):):)
Do kompletu brakowało tu Skowronka, a raczej Plujki (też ma skrzydełka i leci bowiem nieomylnie w kierunku odchodów - pozdrowienia dla kolekcjonera tychże na parapeciku dla ptaszków!:):):)). Ile razy mam zwracać uwagę, że niejaki Skowronek to prymitywny prowokator, podkręcajacy każdą rozróbę (zob. "dezinformacja" i "dezintegracja") w oczywisym celu szkodzenia portalowi????
Tym razem znów potraktował Niepoprawnych en masse jak bydło. Nic nowego. "Niepoprawnych odmienność poglądów,innych niż reprezentatywne dla tutejszego dominującego stada(pardon za określenie) jest nazywana chamstwem a oczywiste chamstwo liderów stada jest zawsze obcmokiwane".
Mam nadzieję, że chamstwo i prowokacja bedzie wreszcie ukrócone.
Oczywiście zgłaszam naruszenie.
Jak sie nie podoba, to sio!
Lękajcie się muszki! Macie krótkie nóżki :):):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Niezawodny byt internetowy,czyli dyżurny szambowóz
19 Października, 2012 - 10:31
Znów,jak na gwizdnięcie pana,pojawił się dawno nie widziany i specjalnie na tą okazję przybywający byt internetowy@Dixi.
Smutne jest,że pojawia sie tylko w celu rozlania strumienia fekaliów i wylania swych frustracji oraz osobistych animozji.Podobieństwo argumentacji do Stefana N. nieprzypadkowe.Nie pierwszy to raz mam nieprzyjemność czytania tego,co spod zanurzonych w szambie klawiszy @Dixiego na mnie wypływa. Wielokrotne tego typu chamskie wpisy owego bytu zawsze były bezkarne .Czy nazwanie rzeczy po imieniu uzasadnia tytułowanie mnie "prymitywnym prowokatorem"?
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Nie lękajcie się!" J.P.II
Coryllus
18 Października, 2012 - 11:58
Uprzejmie Pana prosze o informacje, gdzie mozna kupic Pana ksiazki, tzn. kto je wysyla za granice ( mieszkam w Austrii ).
Jestem pod glebokim wrazeniem publikacji PANI IZABELI / Niezalezna ( gdzie ja pisze moje komentarze ).
Chce Pana ksiazki natychmiast zaczac czytac - a niektore komentarze tutejsze ( np. ten z jedynka dla Pana ) zachecaja mnie do tego w szczegolny sposob !
Pozdrawiam !
Daf
19 Października, 2012 - 08:11
Moje książki można na przykład kupić na stronie www.coryllus.pl. albo w każdej księgarni w kraju, która współpracuje z sieciami sprzedaży: Azymut, FK Jacek i Krzysztof Olesiejuk, lub z hurtownią "Motyle książkowe". Pozdrawiam.
Gabriel Maciejewski
coryllus
Fragment wywiadu dla
18 Października, 2012 - 12:52
Fragment wywiadu dla Rzeczpospolitej, który dał asumpt do wpisu Gadowskiego i wszystkich innych komentarzy.
Rz: Ale nie słyszałem też pani głosu wśród drwiących z katastrofy, rodzin ofiar czy obrońców krzyża.
Masłowska: Bo to jedna z rzeczy które mnie nie śmieszą. (...) To było bydło. Widziałam na wystawie w Muzeum Sztuki Nowoczesnej film „Krzyż”. Widziałam też u znajomych jakieś urywki z TVN z tych szamotanin pod pałacem. To bardzo znamienne, że ta sama sytuacja może zostać pokazana na dwa tak skrajnie różne sposoby. Oba są tak wybiórcze, że dopiero wymieszane w równych proporcjach, dałyby prawdziwy obraz. Ale on byłby raczej niewesoły. Zrobiła na nie ogromne wrażenie skala zbydlęcenia społeczeństwa. Było to tym bardziej przygnębiające, że wielu ludzi, sikając na znicze, miało przekonanie, że robi to w imię inteligencji i zdrowego rozsądku.
________
Jeżeli Masłowka mówi, że ludzie sikający na znicze mieli przekonanie, że robią to w imię inteligencji i zdrowego rozsądku, to ja z kolei napiszę, że udzielając tego wywiadu ona też miała przekonanie, że robi to w imię inteligencji i zdrowego rozsądku...
W jej przypadku to moze być prawda. W przypadku hołoty spod Krzyza... Trzeba być bardzo naiwnym, aby dopatrywać się w takich działaniach śladowej choćby dobrej woli.
Max
18 Października, 2012 - 13:15
To chyba jakieś nieporozumienie, Max.
Masłowska nie sugeruje żadnej dobrej woli bydła sikającego na znicze. Mówi jedynie, że bydłu zdawało się, iż w ten sposób wyrażają "inteligencję i zdrowy rozsądek". I trudno się z tym jej spostrzezeniem nie zgodzić. Wszak tzw. "elita", czyli "autorytety", celebryci i wiodące media obśmiewały ze swych "inteligenckich" wyżyn "wariatów i oszołomów" czuwających przy krzyżu, składających kwiaty i palących znicze.
Bydło natomiast przyłączyło się do tej akcji tak, jak umiało, czyli na swój własny sposób.
Bydło nigdy też nie zostało napiętnowane za te zachowania, więc niejako zyskało akceptację "elit" i tym samym wpisało się w zachowania "w imię inteligencji i zdrowego rozsądku".
Natomiast, aczkolwiek zgadzam się ze stwierdzeniem, że film "Krzyż" i relacje TVN pokazują te same sytuacje w sposób krańcowo rózny, to jednak nie uważam, by w obu tych przypadkach były one pokazywane w sposób wybiórczy i by dopiero ich wymieszanie dawało jakieś właściwe proporcje.
@Ellenai
18 Października, 2012 - 13:35
Czy można wyrażać "inteligencję i zdrowy rozsądek" sikając na znicze pod Krzyżem?
Chyba nie.
"Wyrażanie inteligencji i zdrowego rozsądku" (pozostanę przy tym, nie do końca zresztą fortunnym, określeniu) to rzecz chwalebna. Sikanie na znicze, budowanie krzyża z puszek, itd - chwalebne nie są i nigdy nie bedą.
W moich oczach, Masłowska próbuje rozgrzeszyć bydło i zbydlęcenie. Bo im, biedakom, w głowach namieszali i nie wiedzieli co czynią...
Czy to prawda - nie jestem przekonany. Może po prostu zostały spuszczone ze smyczy paskudne indywidua, które na co dzień zmuszone są ukrywać swoje zapędy. Wtedy pozwolono im działać, czy wręcz zachęcono.
Tłumaczenie, że cała wina spada na manipulatorów, propagandę, atmosferę itd - to nieporozumienie. Żaden przyzwoity człowiek się tak nie zachowuje, niezależnie od okoliczności.
Zakładam, że Masłowska tez "chciała dobrze". Wypowiedzieć się koncyliacyjnie, itd, itp. Ale jeśli tak, podtrzymuję twierdzenie, że u źródeł lezy, li tylko, naiwność i/lub młodośc pisarki.
Re: @Ellenai
18 Października, 2012 - 13:43
hm... no ale ci ludzie mieli właśnie takie przekonanie - wiem, bo tam bywałem przecież i czasami zdarzało się rozmawiać/słyszeć rozmowy osób z drugiej strony. Film "Krzyż" też to pokazuje. Oczywiście nie wszyscy, ale część z nich tak właśnie myślała. To nie jest żadne ich usprawiedliwienie, tylko stwierdzenie faktu i skali ogłupienia przez polityczną poprawność i Salon
Re: Re: @Ellenai
18 Października, 2012 - 13:59
Wiem - tylko, że to GROZA, co pokazali.
Prostym tekstem napiszę:
- trzeba być bydlakiem, żeby takie rzeczy wyprawiać;
- trzeba być bydlakiem oraz skrajnym kretynem, aby takie rzeczy robić i wierzyć, że działa się w imię inteligencji, itd...
Ta konkretna wypowiedź DM brzmi dla mnie jak próba rozgrzeszenia bydła, nie podoba mi się, ponownie jak stawianie znaku równości pomiędzy wspomnianymi "akcjami" a "szamotaninami pod pałacem".
Samej DM ani Gadowskiego bym zbytnio nie krytykował. Bo za co? Jego - za odrobinę czołobitny, fakt, wpis na blogu pod jej adresem? Można co najwyżej się uśmiechnąć :). Intencje są ok.
Jej?
Dobre i to, że mówi, jak mówi. Ołtarzyka nie ma co budować, ale trzeba pamiętać, że coś tam sprzedała, popularnością się cieszy, jakiś wpływ na opinię ludzi ma.
Moja osobista opinia na temat jej twórczości, jej osoby -może być zupełnie średnia. Natomiast wolę, żeby wypowiadła się tak, niż w duchu oświeconych różowych salonów.
Max
18 Października, 2012 - 22:48
W moich oczach, Masłowska próbuje rozgrzeszyć bydło i zbydlęcenie. Bo im, biedakom, w głowach namieszali i nie wiedzieli co czynią...
Pisząc o tym, że dla bydlaków było to działanie w imię inteligencji i zdrowego rozsądku, a także i to, że nikt z tzw. "elit" nie zareagował na te ekscesy tak, jak powinien, czyli jednoznacznie je potępiając, na pewno nie próbuję nikogo usprawiedliwiać. Nie wydaje mi się także, by taki zamysł towarzyszył wypowiedzi Masłowskiej. Sama byłam świadkiem tego zbydlęcenia i ostatnie, co mogłoby mi przyjść do głowy, to zrzucanie winy z bydlaków na bliżej nieokreślone okoliczności. Wręcz przeciwnie - i napiszę to bardzo jasno. To, co wyprawiały bydlęta na Krakowskim Przedmieściu, nie ma żadnego usprawiedliwienia
Dodatkowo dołujące jest to, że ludzie uważający się za elity, nie odcięli się wyraźnie od tego skrajnego chamstwa i zbydlęcenia, co jedynie mogło utwierdzić bydlaki w przekonaniu, że odpowiadają swymi czynami na "zdroworozsądkowe zapotrzebowanie części społeczeństwa".
Nie zdejmuje to z nich jednak odium winy i w żaden sposób nie usprawiedliwia.
Podpisuję się także pod komentarzem Budynia w tej sprawie.
Jaśniej napisać już nie potrafię :)
@Max
19 Października, 2012 - 11:12
Proste ćwiczenie taktyczne: Opisz własnymi słowami znaczenie poniższych tekstów
1. Jasio uważa, że można pluć do zupy.
2. Małgosia mówi, że Jasio uważa, że można pluć do zupy.
3. Wacek jest przygnębiony, gdyż Jasio uważa, że można pluć do zupy.
4. Wacek jest przygnębiony, gdyż Małgosia mówi, że Jasio uważa, że można pluć do zupy.
Zdania złożone, podwójne przeczenia, zdania oznajmujące sprawiają trudność jak widzę
Re: @Max
19 Października, 2012 - 11:37
Co to są "ćwiczenia taktyczne"?
Biegi terenowe z AK-47 pod pachą? :)
Proponuję w zamian ćwiczenie z logiki.
Które z poniższych zdań jest prawdziwe:
a) szklanka jest w połowie pełna;
b) szklanka jest w połowie pusta;
c) żadne
Pobawiliśmy się już? :)
To teraz krok dalej. Coś bardziej skomplikowanego.
Wbrew temu co się wielu ludziom wydaje, percepcja rzeczywistości, w tym również tekstu pisanego jako elementu tejże rzeczywistości, zależy często od nastawienia.
Widzimy to, co chcemy widzieć. Rozumiemy tak - jak rozumieć chcemy.
W tym konkretnym przypadku, jeżeli komuś się generalnie wywiad z Masłowską podoba, wyciągnie pasujące mu wnioski.
Z logicznego puntku widzenia natomiast, wypowiedź Masłowskiej jest, ujmę to jeszcze inaczej, kiepską ekwilibrystyka.
Po primo. Umiesz sobie wyobrazić osobę, która sika na znicz, czyniąc to w przekonaniu, że broni rozsądku i inteligencji?
To jakiś desygnat bez pokrycia w realnym świecie, pani Masłowskiej zwidziały się krasnoludki.
Po drugo (jak mawiał nieodżałowany Kolega Kierownik). Człowiek, który nie do końca jest oddanym fanem pani Doroty odniesie nieodparte wrażenie, że próbuje ona zdjąć odium z inywiduów spod Krzyża.
Przyjęło się (słusznie czy niesłusznie) brać pod uwagę nie tylko czyny, ale też intencje osób, które tych czynów dokonują. Masłowska sugeruje, że te intencje były zacne, bo działali, w swoim przekonaniu (nie żadnych "elit", "elity" zostawiamy na boku - "wielu ludzi, sikając na znicze, miało przekonanie, że robi to w imię inteligencji i zdrowego rozsądku.") w imię rozsądku i inteligencji.
Czyny, owszem, potępia, ale dopatruje się wziętej z księzyca motywacji.
Co - zazwyczaj rozgrzesza po części sprawców, w oczach większości ludzi.
@Ellenai
Smokowi odpowiedziałem w jego stylu, który widać uznał za fajny. Wszelkie moje wtręty "ex cathedra" skierowane są wyłącznie do niego. Nie ma to jak "inteligentnie" pogadać sobie na poziomie. :))
Absolutnie nie bierz ich do siebie. :)
pozdrawiam
Re: Re: @Max
19 Października, 2012 - 15:18
Nie nie zdejmuje Masłowska odium. Wprost przeciwnie obciąża ich jako matołów. I wyobrażam sobie sikanie w imię wartości. Umysł leminga jest do tego zdolny.
@autor
18 Października, 2012 - 13:54
Tekst z witryny Stefczyka - 10pkt.
Tekst autora notki : najlepszy /i nie pierwszy na NP / dowód na to, że można poprawną polszczyzną pisać głupstwa - 1pkt.
mukuzani
"nasza", "nie nasza"
18 Października, 2012 - 14:39
Dla artysty najlepsza jest "niczyja". Tylko taka postawa zapewnia komfort własnego warsztatu, drogi rozwoju i wyrażania własnych opinii.
Z mojego punktu widzenia, najlepsze co może Dorota Masłowska zrobić, to dalej doskonalić swój warsztat pisarski, szlifować swój zmysł obserwacji, nieustająco poznawać tajniki języka polskiego. Tak aby literatura polska wzbogaciła się o kolejnego dobrego pisarza. Ma zadatki. A jak będzie zobaczymy za 100 lat :)
CORYLLUS ROZJECHANY NA S24!
18 Października, 2012 - 16:47
Macierzysty portal Coryllusa,czyli Salon24...ma go dość!
Ukrywa jego nachalne reklamy,autoreklamy,a nawet kazali mu
przestać.
Dziś dwaj blogerzy S24:"PANTRYJOTA" i Ali Barbur...zniszczyli
Coryllusa,wdeptali jego ego w błoto!
Coryllus to nadęty bufon,chory megaloman i na dodatek zwykły
cham.
Jego ataki na osoby krytykujące jego dzieła,to objaw
socjopatii i zdziczenia.
Nieprawni.pl jeszcze ciężko pożałują,że go tu wpuścili...
!
18 Października, 2012 - 17:11
Wprawdzie oceniłam Coryllusa na jedynkę, ale za ten obecny tekst. Natomiast świetny tekst o polskim ziemiaństwie oceniłabym na 100pkt. A skoro wspominasz o Pantryjocie, to akurat jego rozjechałabym w pierwszej kolejności. To jest, był i będzie ..... .......... !/autocenzura/ Nie pisz na jednym oddechu: Coryllus i szambo-Pantryjota.
Pozdrawiam.
mukuzani
Zrobiłaś to tak,jak trzeba
18 Października, 2012 - 17:47
Mukuzani-chapeaux bas.Zrobiłaś to tak,jak chciałem napisać.Żeby się cieszyć z tego,jak dwóch koszernych dupków
"rozjeżdża"Coryllusa,trzeba być nim również. Zadałem sobie trud przeczytania szambo-pantryjoty i uważam,że dyskutanci jego rozjechali.Można mieć różne zdania o Coryllusie,ale patriotyzmu @zezowaty socjolog mógłby się od niego długo uczyć.
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Nie lękajcie się!" J.P.II
@skowronek
18 Października, 2012 - 18:18
Dla jasności - Eli Barbur, to jednak inna klasa niż śmieć Pantryjota.
mukuzani
Masłowska - albinoska
18 Października, 2012 - 16:50
Tak na początek - jest dziesiątka
I jeszcze z ręki cała piątka.
"Temat" Masłowskiej? - jest maślany,
W poślizgu rzuca nas o ściany.
Nagła erupcja "czegoś - tegoś",
Jest takim dobrem, jak papieros.
Nie wiem, co z tego ma wynikać,
Lecz brak jest wieka, by zamykać.
Żadnych szufladek - czysta ściana,
W dziwaczne freski malowana.
Brak wektorowej, Jej, spójności,
Z głębi przeszłości - do przyszłości.
Szukania siebie w stogu siana
I próba "główki" vel barana.
Czytam Masłowską w "leguminie",
O buncie słowa i Dziewczynie,
Która nie umie znaleźć siebie,
Na niwie Ziemi, oraz w Niebie.
Bite peany w kształcie piany
I ustawianie "naszej" bramy,
Na drodze, którą żeśmy przeszli?,
Z tą "gloryfikacją"? - tośmy - śmieszni..
Pozdrawiam
komar
paleczka w reku.. no ciekawy tytul
18 Października, 2012 - 22:40
Masłowska bierze do rak pałeczkę Gadowskiego
a potem znów pisze obrzydliwości ?
Cos jak w Nocniku Żuławskiego?