Kazanie Tuska w Dubrowniku

Zawsze twierdziłem, że Platforma Obywatelska to groźna sekta, której podstawowym celem jest zniszczenie rozumu po to, by nawrócić na „postęp i modernizację” wszystkich, którzy jeszcze nie wierzą w „postęp i modernizację” w Eurokołchozie. 

Tusk jednak sam udowodnił, że jest proboszczem postępowego kościoła „euroentuzjastów”, gdyż teraz - ze swoim kazaniem wyjechał aż do Chorwacji, aby przekonać wierzących w Boga Chorwatów, że prawdziwy Bóg istnieje tylko w Brukseli, choć prawdę mówiąc – przeniósł się już do Berlina. Ale o tym Tusk przezornie nie wspomniał w swoim kazaniu do Chorwatów, którzy kiedyś z Niemcami ostro walczyli, by już niebawem wprowadzić ich do swojego kraju, bez jednego wystrzału.

Tusk na konferencji w chorwackim Dubrowniku wyraził w piątek przekonanie, że kryzys gospodarczy eurostrefy nie jest powodem, by tracić wiarę w UE. W dwudniowej konferencji "Croatia Summit" biorą udział szefowie rządów państw bałkańskich, w tym z Bułgarii, Kosowa, Czarnogóry, Bośni i Hercegowiny oraz Albanii. Jest jednak zaskakujące, że dla nawrócenia się na wiarę w Unię Europejską, hierarchowie sekty euroentuzjastów wybrali właśnie proboszcza z zadupia Europy, jaką pozostaje Polska, gdzie poziom życia porównywalny jest nadal z Rumunią i Bułgarią, choć Polska przystąpiła do tej sekty 1 maja 2004 roku !

Tusk jednak zabrał głos w sesji otwierającej tegoroczną konferencję, poświęconą wymianie doświadczeń przy budowaniu państwa demokratycznego i integracji europejskiej oraz współpracy regionalnej. Dlaczego Tusk? - gdy przecież wiadomo, że Tusk ma raczej bogate doświadczenie w demontażu państwa demokratycznego, w którym ponad milion podpisów obywateli można wyrzucić do śmieci !   Bo jedyne co go wyróżnia spośród proboszczów innych parafii sekty pro-europejskiej - to euroentuzjazm i niegasnąca wiara w UE, pod postacią Angeli Merkel...

I choć wiara w UE pod postacią Angeli Merkel wali się na naszych oczach, i choć proboszcz Donald obiecał Polakom same cudy a teraz nakłada nowe daniny na Polaków, aby uratować sektę euroentuzjastów - w swoim kazaniu w Dubrowniku przedstawił alternatywę dla wiary w Unię Europejską, pod postacią Angeli Merkel. Tą alternatywą jest wojna.

Zatem do tego już doszło, że aby nadal wierzyć w Unię pod postacią Angeli Merkel – musimy być straszeni wojną ! Musimy też uwierzyć w dziecko Unii, czyli w Kryzysa, który nie raz się wiernym pojawi… Całkiem jasno wyłożył to proboszcz kraju z zadupia Europy w swoim kazaniu w Dubrowniku:    "Przetrwamy ten kryzys, a potem może się wydarzyć nowy, ale kryzysy to coś, co już widzieliśmy" - powiedział Tusk, cytowany przez chorwacki dziennik "Veczernji list". "Do prawdziwego zagrożenia dla Europy dojdzie, jeśli ludzie odwrócą się od wolności. Do prawdziwych problemów dochodzi, gdy ktoś myśli, że może problemy rozwiązywać czołgami" - zaznaczył proboszcz Tusk, który czołgami się brzydzi.

Jednak tylko Polacy wiedzą, że do rozbijania demonstracji nie są chwilowo potrzebne Tuskowi czołgi. Póki co, mobilizuje on uzbrojone w gazy i pałki oddziały policji - naprzeciw świętującym Dzień Niepodległości, demonstrującym poparcie dla Telewizji Trwam, czy też „Solidarności” demonstrującej swój sprzeciw przeciwko „postępowej” ustawie emerytalnej, którą Tusk wprowadził wbrew woli narodu.

Tego akurat obywatele Chorwacji, Bułgarii, Kosowa, Czarnogóry, Bośni i Hercegowiny oraz Albanii wiedzieć nie powinni, gdyż mogłoby to osłabić ich wolę nawrócenia się na wiarę w Unię Europejską pod postacią Angeli Merkeli i pojawiającego się Kryzysa - czego wiernym wyznawcą jest proboszcz parafii z zadupia Europy, prawiący kazania o wyższości „demokracji” nad czołgami.