Polski nacjonalizm to fikcja

Obrazek użytkownika coryllus
Idee

Polska nigdy nie była krajem nacjonalistów. Polacy zaś nie potrafią nawet obsługiwać doktryny narodowej. Polska była i jest krajem wartości uniwersalnych, opartych o naukę Kościoła. Ci zaś, którzy piszą o polskich nacjonalistach działających pod przywództwem księży katolickich to imperialni propagandyści, któregoś z wielkich imperiów świata. Inaczej być nie może.
Polska była i jest krajem otoczonym przez agresywne nacjonalizmy, które podejmują wobec niej akcje zbrojne lub propagandowe. Te ostatnie charakteryzują się właśnie tym, że Polakom zarzuca się nacjonalizm.
Czym jest doktryna narodowa? Jest to zestaw idei, które są oparte na wybraństwie jakiejś grupy ludzi. Idea narodowa jest ze swej istoty agresywna. Inna być nie może, bo po cóż by było w takim razie potrzebne wybraństwo. Idee narodowe mogą być mniej lub bardziej agresywne. Znamy przykłady ekspansji ekonomicznej Holendrów – nowych dzieci Izraela i znamy przykłady nacjonalizmu niemieckiego i ukraińskiego. Obydwa sposoby opisania narodu nacechowane są nacjonalizmem, Holendrzy jednak w stuleci XVII podjęli inny rodzaj ekspansji niż Niemcy w stuleciu XX. Oczywiście kolonizowano Afrykę i Amerykę, była to kolonizacja brutalna, ale przewaga czynnika ekonomicznego nad militarnym była w ekspansji holenderskiej wyraźna. Ekspansja oparta o ideę narodową nie przewiduje praw dla ludzi spoza kręgu wybrańców. Mają oni zginąć lub zostać zmarginalizowani. Nazywanie więc Polaków nacjonalistami jest nie tyle nadużyciem, co prymitywną propagandą mającą bardzo jasno określone cele. Uderza w Polsce i w polskich publicystach nieumiejętność przeciwstawienia się tej propagandzie.
Przypisywanie Polakom nacjonalizmu możemy rozumieć jako jeszcze jedną odsłonę walki z Kościołem. Oto organizacja powszechna i obejmująca cały glob, organizacja jawna, której intencje są ogłaszane każdego dnia w każdej świątyni po kilka razy, upodobała sobie szczególnie jeden naród w Europie środkowej i za jego pomocą realizuje swoje cele, które są inne niż deklarowane. Taka jest istotna treść przekazu antypolskiego i antykościelnego. Od razu widać, że to jest schizofrenia i Dzierżyński w jednym. Kościół bowiem nie upodobał sobie Polaków szczególnie. Przeciwnie, czują się oni przez Kościół opuszczeni. Kościół nie nakłania Polaków do żadnych akcji przeciwko innym nacjom, nawet akcji ekonomicznych. Te zaś nie mogą być przeprowadzone nawet przy wielkich chęciach, ponieważ Polacy nie posiadają stosownego kapitału by taką akcję przedsięwziąć. Jeśli ktoś zaś mówi o akcjach innych niż ekonomiczne wymierzonych w przybyszów z innych państw, niech się popuka w czoło czymś chłodnym. Byle nie za mocno. Ten rodzaj antypolskiej i antykościelnej propagandy nosi wyraźne ślady hollywodzkie i jest po prostu scenariuszem filmu klasy C, w której przybyli na ziemię kosmici okazują się katolickimi kapłanami, którzy przenieśli się na inne planety kilkaset lat wcześniej w wyniku nieudanego eksperymentu alchemicznego. Teraz zaś powracają, by czynić zło.
Są inne rodzaje antypolskiej propagandy opartej na nacjonalizmie. Mam tu na myśli wszelkie ruchy pogańskie i neopogańskie. To jest ciekawy eksperyment, bo w chwili kiedy brakuje źródeł pisanych na temat pogaństwa w Polsce lub są ubogie, nie lada wyczynem jest odtworzenie – pewnie w wyniku eksperymentu alchemicznego – zwyczajów, obrzędów i myśli ludzi żyjących na terenach polskich przez chrystianizacją. Pomysły takie rodzą się, jak przypuszczam, w kręgach zbliżonych do pułkownika Putina. Dziś nie cieszą się one może jakąś specjalną estymą, ale miały swoje dobre dni i jak pamiętamy nawet dzisiejszy europoseł, człowiek który przejrzał na oczy i porzucił Jarosława Kaczyńskiego, Michał – Niklot – Kamiński, miał w tym swój udział.
Takie numery w Polsce nie przejdą ze względu na uniwersalny charakter polskiej tradycji. To jest rzecz oczywista i nic tego nie zmieni, żadne zaklęcia propagandy niemieckiej, ruskiej czy żydowskiej, przypisujących, na podstawie indywidualnych wybryków, bandyckie cechy całemu narodowi i nazywające je jeszcze nacjonalizmem. Tak jakby nie było narodu wybranego. Nikloty pozostaną folklorem, którym podniecał się będzie od czasu do czasu Mikołaj Lizut z Gazety Wyborczej.
Istnieje jeszcze szczególny bardzo zarzut stawiany Polakom – nacjonalizm polityczny, nacjonalizm Dmowskiego. Pomijam niestosowność słowa „zarzut” w tym momencie, ale wrogowie Polski mówią o Dmowskim zwykle tak jakby był małym hitlerkiem. To jest bzdura oczywista i nie służy niczemu poza propagandą. Dmowski był człowiekiem praktycznym, a okolicznościami, które ukształtowały jego polityczne eploi, były realia imperium rosyjskiego, w którym każdy naród, nawet najmniejszy walczył o to, by odróżniać się od reszty i istnieć po prostu. Trudno, by nie czynili tego Polacy, prawni właściciele olbrzymich obszarów na terenach byłej Rzeczpospolitej. Ten cały nacjonalizm Dmowskiego, by w istocie obroną polskiej własności i nie służył niczemu innemu. To zaś co czynił Piłsudski było czymś od obrony własności bardzo odległym. Był bowiem marszałek idealistą, czego nie można niestety odżałować, idealizm w polityce i przywiązywanie się do koncepcji miast do konkretu jest najczęściej zgubne i prowadzi do katastrofy.
Zastanówmy się teraz kto w Europie jest największym nacjonalistą, kto promuje w sposób agresywny własny naród i czyni go pierwszym przed innymi narodami nie licząc się ani z nauką Kościoła ani ze zwykłą ludzką przyzwoitością. Pomińmy Żydów, bo czepianie się Żydów to łatwizna, a poza tym wybraństwo swoje opierają oni na najstarszej tradycji, nie można więc z tym polemizować w krótkim felietonie.
W mojej ocenie na czoło wysuwa się nacjonalizm brytyjski, który – jak wszystkie inne agresywne nacjonalizmy usprawiedliwia swoje istnienie innym, wrogim mu nacjonalizmem. To jest stały element propagandy narodowej, każdej propagandy narodowej. Brytyjczycy tłumaczą swoją agresję zagrożeniem ze strony nacjonalizmu francuskiego. To jest oczywista bzdura i dobrze widać to w sposobie kolonizowania Ameryki, gdzie brytyjska armia, brytyjska propaganda i protestanccy duchowni mieli dramatyczną wprost przewagę nad swoimi francuskimi odpowiednikami. Kogo bowiem wysyłali Francuzi do Kanady? Księży, rzecz oczywista. Katoliccy kapłani doprowadzili w pewnym monecie do całkowitego nawrócenia się Huronów znad wielkich jezior na katolicyzm. Odpowiedzią Anglików było podpuszczenie Irokezów z południa, którzy całkowicie i doszczętnie zniszczyli Huronię, czyli spory obszar na północy Wielkich Jezior zamieszkały przez to właśnie plemię. Eksterminacja ta została przeprowadzona celowo, po to, by zatrzymać skuteczną i co najważniejsze – łagodną - ekspansję chrześcijaństwa na terenach indiańskich. Brytyjski nacjonalizm rości sobie prawo do tego, by być ideą uniwersalną i wiele osób wierzy w to do dziś, do tego momentu przynajmniej, w którym jakiś Anglik ze sfery wyższej nie wypije za dużo i nie powie w przypływie szczerości, co oni wszyscy myślą tak naprawdę o tych czarnuchach, tych polaczkach i całej reszcie śmierdzieli, która zwaliła się na wyspy.
Podobne prawo do uniwersalizmu rości sobie nacjonalizm rosyjski. Bo on właśnie znajduje się na drugim miejscu w Europie. Nacjonalizm rosyjski ma długą i głęboką tradycję korespondowania z nacjonalizmem brytyjskim. Ma też kilka punktów wspólnych, które określają obydwa nacjonalizmy wobec Europy. Przede wszystkim obydwie te idee określają siebie wobec Niemiec i Niemców. Już to poprzez wrogość, już to poprzez bardzo nieszczerą chęć współpracy. Niemcy byli traktowani przez Anglików i Rosjan, jako swego rodzaju narzędzie. Kiedy nie chcieli lub nie mogli spełniać tej roli ich kraj był niszczony, za pomocą prowokacji i wynikającej z niej wojny. Obydwa nacjonalizmy określają się silnie wobec kwestii gospodarczych i ekonomicznych. Datuje się to od czasów Piotra I, który okcydentalizował Rosję, czyli po prostu otworzył jej rynek dla angielskich i holenderskich wyrobów stalowych oraz angielskiej konfekcji.
W czasach, które opisuję w drugim tomie Baśni jak niedźwiedź, Niemcy nie miały jeszcze bezwzględnej przewagi w Europie dlatego celem Anglii i Rosji było w równym stopniu cesarstwo jak i Rzeczpospolita Obojga Narodów. A także Turcja. Sukces obydwu opartych o nacjonalizm imperiów, który przyszedł w stuleciu XVIII, wynikał wprost ze zniszczenia Śląska i Czech w czasie wojny trzydziestoletniej, z wypchnięcia z kontynentu i złamania gospodarczego Turcji, do czego w swej głupocie przyczyniła się Polska, oraz z marginalizacji Polski jako zaplecza żywnościowego dla Europy, w tym przede wszystkim dla dla Wielkiej Brytanii.
Sukces ten wskazał także Niemcom drogę, jaką powinni podążać. Prusy porzucają dawną ideę cesarstwa rzymskiego i budują swój agresywny nacjonalizm wzorowany na angielskim i rosyjskim. Podobnie robi w stuleci XX Turcja. Nacjonalizm wydawał się bowiem receptą na sukces. W tym procederze, z daleka już zalatującym zbrodniami wojennymi, Polacy nie brali udziału. Warto o tym pamiętać. Warto też pamiętać o tym, że Polacy nigdy nie zrezygnowali z idei uniwersalnych, głoszonych przez Kościół, na rzecz budowy tak zwanego nowoczesnego państwa. Oczywiście można to interpretować jako polityczny błąd zakończony katastrofą dziejową, ale to są rozmyślania właściwe idealistom. Blog ten zaś gromadzi ludzi praktycznych. Nacjonalizmy poniosły klęskę i dziś próbują się z niej tłumaczyć oraz usprawiedliwiać swoje postępki. Częścią tego procederu jest oskarżanie Polaków o nacjonalizm. Chamskie i agresywne dodajmy od razu. Musimy się temu po pierwsze przeciwstawić, po drugie wymyślić coś, co da nam powód do dalszego istnienia i funkcjonowania w ramach naszego, ułomnego co prawda, ale jednak naszego, państwa.
Wszystkich zapraszam na stronę www.coryllus.pl gdzie można już kupić II tom Baśni jak niedźwiedź. Dostępny jest on także w księgarniach w warszawie: Tarabuk, Browana 6 i Ukryte Miasto – Noakowskiego 16, w bramie. Oraz oczywiście w sklepie Foto Mag przy stacji metra Stokłosy.

Brak głosów

Komentarze

Za tytuł oraz bardzo trafne spostrzeżenie (i fakt), że "Polska była i jest krajem otoczonym przez agresywne nacjonalizmy, które podejmują wobec niej akcje zbrojne lub propagandowe. Te ostatnie charakteryzują się właśnie tym, że Polakom zarzuca się nacjonalizm" pełna 10.
Tyle, że z tym europosłem co to niby przejrzał na oczy to raczej uważam, że założył on zamglone "szkła kontaktowe".
Pozdrawiam
Chrust

Vote up!
0
Vote down!
0

Chrust

#267342

Znane ci jest słowo "ironia"?

Vote up!
0
Vote down!
0

coryllus

#267346

10 za sam tytuł :-)

Natomiast moim zdaniem nie doceniasz Niemców. Nacjonalizm jest ich wynalazkiem. W czasach, gdy inne narody nie wiedziały jeszcze, że są narodami, oni mieli jasno sformułowane cele. Mówię o Świętym Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego. Później faktycznie im się to rozsypało, ale dzierżą palmę pierwszeństwa.

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

#267343

Ograniczyłem się do epoki nowożytnej i mojej nowej książki. Wierz mi, że słyszałem trochę o Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego.

Vote up!
0
Vote down!
0

coryllus

#267347

Ale inni mogą nie wiedzieć, więc takie PS zrobiłem.

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

#267352

Rozwinales teze o nacjonalizmie brytyjskim, a to juz stare, odgrzewane kotlety.

Czy widziales na wczorajszym,

jakze waznym  meczu Anglii z Ukraina flagi brytyjskie ?

Bo ja ich nie widzialem.

Powiedz te tezy o agresywnym, brytyjskim nacjonalizmie w Walii i Szkocji,

ktora jest juz jedna noga od odlaczenia od 'Imperium" ;)

Bajki wiec prawisz Coryllusie.

Choc sympatycznie sie je czyta ;)

Pozdrowienia.

 

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#267349

Smutne ilu Wielka Brytania ma obrońców i fanów na naszej prawicy. Tym czasem jest to kraj, który zawsze robił nam koło pióra. Niemcy również nie epatują na codzień swoim patriotyzmem, czasem są nawet dość silnie podzieleni, to jednak im nie przeszkadza w konsekwentnej realizacji swoich celów.
Ale zgoda(!) - WB to dziś karzeł - dekadencki moralny karzeł z przemysłem opchniętym azjatom. Nie zmienia to jednak faktu, że poczucie wyższości i pogarda dla innych im pozostała, a że dawnych "serów" i dżentelmenów zastąpiła tam zwykła hołota, jest to tym bardziej irytujące.

Vote up!
0
Vote down!
0
#267355

"WB to dziś karzeł - dekadencki moralny karzeł z przemysłem opchniętym azjatom. Nie zmienia to jednak faktu, że poczucie wyższości i pogarda dla innych im pozostała, a że dawnych "serów" i dżentelmenów zastąpiła tam zwykła hołota, jest to tym bardziej irytujące."

Trudno nie zgodzic sie z tym, ze WB to dekadencki moralny karzel. Niemniej jednak, pomimo zredukowanego rodzimego przemyslu, korona brytyjska ma kontrole nad krajami Commonwlth. Na zasadzie "krolowa nie rzadzi ale panuje", nic w tych krajach nie dzieje sie bez wplywu i kontoli jejmosci Elzbiety II, ktora zza kulisow steruje polityka rzekomo niezaleznych panstw, do czego zreszta ma konstytucyjne prawo. Jesli sie przyjrzec ile panstw i jakie bogactwa obejmuje Commonwealth, na mysl przychodzi raczej olbrzym monstrualnych rozmiarow a nie karzel.

Lotna

 

"Question everything. Trust no one."

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#267481

Bardzo przepraszam, ale nie dyskutuję z egzaltowanymi głupkami.

Vote up!
0
Vote down!
0

coryllus

#267378

Ty jednak potrafisz pokazac klase dyskusji.

Historia to doceni !

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#267382

Chyba raczej przeceni... :-)))

Vote up!
0
Vote down!
0
#267384

Mam w swoim ogrodzie leszczyne o wyjatkowo poskrecanych galeziach.

Przypomnia mi ona troche internetowego Coryllusa, tworzacego zawile historie nacjonalizmow, Imperium Brytyjskiego etc.  Historie sympatyczne, ale tworzone troche z przymrozeniem oka ;).

Wracajac do leszczyny. Nie do internetowego Coryllusa.

Wyobraz sobie, ze ta leszczyna rodzi owoce, orzechy... W zasadzie tylko lupki, bo w srodku sa one puste. Nie jestem dendrologiem, ale to chyba jakis psikus historii, tym razem naturalnej ;)

pozdrowienia.

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#267392

Imperialnej historii naturalnej... ;-)

Wzajemne

PS. Czy Ty dyskutujesz ze swoją leszczyną... ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#267395

Gdybys czasami zagladnal do Londynu, 

odwiedz brytyjski, krolewski, imperialny ogrod botaniczny Kew !

http://www.kew.org/

Najwazniejszy ogrod botaniczny swiata (serio !).

Potwierdzajacy wyjatkowosc Imperium Brytyjskiego w historii.

* Ze swoja leszczyna dyskutuje, a jakze :)  Nie rodzi ona jednak owocow i jest troche podpadnieta. Ratuje ja jednak wyjatkowa sylwetka.

Tworzaca swoisty tanglewood (porownanie do letniego festiwalu Bostonskiej Orkiestry Symfonicznej przypadkowe ;)

http://www.bso.org/Home

* I sorry, ze to na stronie tego internetowego chuligana, Coryllusa ;) 

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#267413

A dalsza dyskusje,

o tajniakach, nacjonalizmie, szowinizmie, Gajowym Komorowskim i urokach bajkowego Kew przenosze, za namowa TL, na blog Kryski ;)

http://niepoprawni.pl/blog/425/nareszcie-wsrod-swoich#comment-308406

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#267432

Gdybyś czasem popracował z Anglikami a nie oglądał krzaki(potwierdzające ich wyjątkowość:)) to powiedzmy ze mógłbym pogadać. Tak, są dobrymi kolekcjonerami wszystkiego,co z tego skoro tekst był o ich nacjonalizmie ;nie o botanice . Dziwne.

Vote up!
0
Vote down!
0

fuck

#267440

z szowinizmem brytyjskim oraz ruskim...
___________________________
jam... z tego, co mnie boli

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________
jam... z tego, co mnie boli

#267353

Może napisz o tym jakąś książkę? Będzie ci lepiej. Może mi nie dawać żadnych punktów mądralo. Tak będzie lepiej dla ciebie i dla mnie.

Vote up!
0
Vote down!
0

coryllus

#267380

wzorcowym dyskutantem będzie coryllus.

Jak Ci coś nie pasuje, jak widzę, tzn. generalnie nie pasuje Ci ludzka odmienność tudzież różne poglądy, do których mamy prawo (chyba, że we mgle śmierci Petelickiego przeforsowano ustawę, że trzeba mieć jedynie słuszny pogląd - tylko ja znów coś przegapiłam...) - to w ryja, i won!

Jestem pod wrażeniem...

Nie ma wartości ujemnych, więc zostawiam pierwszą z możliwych wartość dodatnią. Niestety, zera też nie ma.

Vote up!
0
Vote down!
0
#267399

tak jak poprawny coryllus wypina się na Nacjonalistów - Obowiązek Polski, to także prostować ścieżki kłamstwa, a zwłaszcza ze strony osoby podającej się za "prawicowy" autorytet ;)))
___________________________
jam... z tego, co mnie boli

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________
jam... z tego, co mnie boli

#268838

Dobrego blogera poznaje się po tym, że czasem się można z nim zgodzić, a czasem nie. Niekiedy wywołuje irytację, a niekiedy entuzjazm. Ponieważ nie jestem dobrym blogerem, tylko obserwatorem dziejów, gratuluję tekstu.

Co zaś dotyczy neo-pogaństwa, to jedyne jakie w Polsce było i wydało oryginalnie nasze sarmackie* twory, był kult pana Twardowskiego (mieszanina kultu czartów leśnych i renesansowej alchemii). Dla alchemików siarka była duszą wszechrzeczy, stąd wszyscy dziś czujemy siarkę, gdy diabeł chce podpisać kontrakt o czyjąś duszę.

---
*używam sarmatyzmu w zastępstwie słowa "Polskość", żeby braci zza Buga nie obrazić.

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#267404

Dobry tekst,tylko dla niektórych-modnie mówiąc-kontrowersyjny.Jeszcze się taki nie urodził,który wszystkim dogodził.

Vote up!
0
Vote down!
0
#267425

"Nacjonalizmy poniosły klęskę i dziś próbują się z niej tłumaczyć oraz usprawiedliwiać swoje postępki. Częścią tego procederu jest oskarżanie Polaków o nacjonalizm. Chamskie i agresywne dodajmy od razu. Musimy się temu po pierwsze przeciwstawić, po drugie wymyślić coś, co da nam powód do dalszego istnienia i funkcjonowania w ramach naszego, ułomnego co prawda, ale jednak naszego, państwa."

Nacjonalizmy poniosly kleske jako obowiazujace ideologie panstwowe, co nie znaczy, ze przestaly istniec, wrecz przeciwnie: przeszly niejako do podziemia i nadal sa dominujaca doktryna polityczna wielu panstw, z Wielka Brytania na czele, podczas gdy, paradoksalnie, obywatele sa wychowywani w duchu egalitaryzmu, wielonarodowosci, wielokulturowosci i  tolerancji. Tolerancji,  lecz nie akceptacji. Na co dzien kroluje polityczna poprawnosc, nie ma wykrzykow o wielkosci narodu ani wymachiwania flagami panstwowymi. W sytuacji konfliktow miedzynarodowych ci sami tolerancyjni dla wszelkich kultur, wyznan, narodowosci i kolorow skory obywatele nie maja najmniejszych skrupulow, aby zbombardowac czy najechac inne panstwo i wymordowac tamtejsza ludnosc dla rzekomego bezpieczenstwa i obrony wlasnego panstwa i narodu, jesli tylko elita nimi rzadzaca uzna to za stosowne. Najwyrazniej, do tego aby miec poczucie solidarnosci z innymi narodami, najpierw trzeba miec poczucie solidarnosci z wlasnym.

Tym bardziej perfidne jest oskarzanie Polakow o nacjonalizm. Czesto dzieje sie to przez nazywanie polskiego patriotyzmu nacjonalizmem, co w moim rozumieniu nie jest przypadkowe. Chodzi o to, aby sami Polacy chetnie wyzbyli sie swojego "nacjonalizmu" - a w rzeczywistosci patriotyzmu -  i stali sie niezidentyfikowana i wewnetrznie podzielona grupa pozbawiona idealow i spojnosci narodowej, ktora bylaby bardziej podatna rzadowi i nie miala wspolnych wartosci, o ktore warto byloby walczyc. Innymi slowy, stara maksyma "dziel i rzadz".  Tego typu walka ze swiadomoscia narodowa w srodkach masowego przekazu i poprzez szkolnictwo odnosi skutek, co zostalo juz wyprobowane na Zachodzie. Niestety, odbija sie ona takze w wypowiedziach przecietnych obywateli, ktorzy mowia o nacjonalizmie i patriotyzmie, jakby znaczyly to samo i reprezentowaly te same negatywne wartosci.

Edukacja na temat  polskiego patriotyzmu, ktory nalezy wpajac i wyjasniac i fikcyjnego polskiego nacjonalizmu, ktorego istote i przyczyny nalezy tlumaczyc, jest niezbedna i dlatego Twoj artykul jest niezwykle cenny.

Lotna

"Question everything. Trust no one."

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#267470