"Rozmowa na molo" - obnażenie kłamstw Tuska

Obrazek użytkownika Szymonn
Kraj

Sam nie mogę uwierzyć w to, jak łatwo udało mi się udowodnić kłamstwa Tuska w poniższej notce.

Bardzo proszę wszystkich czytających o rozpowszechnienie jej treści - wyrażam na to bezwarunkową zgodę (proszę jedynie o podanie źródła).

-----------------

Donald Tusk coraz bardziej rozpaczliwie broni się w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Kolejne "ataki uprzedzające" lub "dementi" będą się regularnie pojawiać w mediach, które dobrze wiedzą, że muszą nagłaśniać każdą taką akcję Premiera.
W związku z pytaniami o treść rozmowy na molo Tuska z Putinem w dniu 1 września 2009 (kiedy to mogło dojść do ustalenia rozdzielenia wizyt Lecha Kaczyńskiego i Premiera na dwie osobne imprezy).
Donald Tusk po jednym z posiedzeń rządu 20 kwietnia 2012 r. "wyczerpująco wyjaśnił" wątpliwości w sprawie tajemniczej rozmowy na molo.

"Tusk, pytany czy w czasie spaceru po molo w Sopocie z Władimirem Putinem 1 września 2009 roku rozmawiał z ówczesnym premierem Rosji o rozdzieleniu wizyt polskiego prezydenta i premiera w Katyniu w kwietniu 2010 roku podkreślił, że z szefem rosyjskiego rządu rozmawiał krótko i "głównie pokazywał trasę, którą często przebiega jako jogger".
- Pytaliśmy także siebie nawzajem jak wygląda kwestia życia prywatnego w kontekście ochrony. Premier Putin między innymi powiedział, że jego ochrona siedzi u niego w kuchni, ja mówiłem, że mam zdecydowanie większy komfort, bo mam większą swobodę - wspominał rozmowę z rosyjskim premierem Tusk. Szef rządu dodał, że "na tym wyczerpała się ta tajna rozmowa na molo, zaimprowizowana przez nas tylko po to, by móc pokazać delegacji rosyjskiej jak Sopot i Bałtyk wygląda z perspektywy mola".
Dodał także: "Ja wiem, że są tacy, którzy uważają, że polityka polega na spiskach."

http://www.wprost.pl/ar/317853/Tusk-z-Putinem-na-molo-w-Sopocie-rozmawialem-o-joggingu/"

Przeanalizujmy linię obrony Donalda Tuska.
Jednym z ciekawszych elementów jest wyśmiewanie rzekomej "tajności" rozmów Tusk-Putin.
Drugim sposobem na ucięcie spekulacji o treści rozmowy jest "ujawnienie" przez Premiera tematu rozmów z Putinem na molo - życie prywatne, pokazanie trasy jaką Tusk przebywa podczas joggingu. Ogólnie nic na temat spraw państwowych - jak można wywnioskować z oświadczenia Donalda Tuska, jakie wygłosił 20 kwietnia 2012 po posiedzeniu rządu.
Oczywiście Tusk w swojej wypowiedzi wyśmiewa "zwolenników teorii spiskowych" - ludzi, którzy uważają, że rozmowy Tuska i Putina 1 września 2009 roku dotyczyły spraw poważniejszych niż jogging, a zwłaszcza dotyczyły spraw tajnych, które nie mogły być ujawnione publicznie.

W takim razie - Houston - mamy poważny problem!
Bo jak się okazuje - kłamać to jednak też trzeba umieć, a umiejętności tej nie wykształca haratanie w gałę.
Ani obijanie się na stołku szefa rządu.

Zobaczmy jak łatwo można obnażyć kłamstwa Donalda Tuska:
Całość kompromitujących Tuska informacji została zaczerpnięta ze strony przychylnej PO Gazety Wyborczej
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,6986918,70__rocznica_II_wojny_swiatowej___minuta_po_minucie.html (dla zapewnienia pełnej wiarygodności, wszystkie cytaty z GW zostały zamieszczone DOSŁOWNIE I W CAŁOŚCI - jedynie wytłuszczone istotne fragmenty):

1. Kłamstwo pierwsze - rozmowa nie była tajna, albo nie miała być tajna

"6.35 O 9.25 ma rozpocząć się spotkanie w cztery oczy Tusk - Putin. Rosyjski premier, który wieczorem przyleciał do Polski noc spędził w Hotelu Grand w Sopocie. Teraz jest już pewnie po śniadaniu i szykuje się do udziału w uroczystościach."

Spotkanie w cztery oczy sugeruję poufność, czyli tajność. Czyżby dziennikarze GW wymyślili sobie to określenie z oczami? Raczej wątpliwe ;).

"8.47 O 10.50 ma odbyć się konferencja prasowa Putina i Tuska w sopockim Sheratonie po rozmowie w cztery oczy. Dziennikarze już na nią czekają i są bardzo pilnowani. - Mamy zakaz zbliżania się do premierów, a kamery musimy mieć opuszczone do czasu rozpoczęcia konferencji. Nie wolno nam filmować miejsc, gdzie siedzieć będą Putin i Tusk - mówi nasza reporterka. Dziennikarze wchodzą i wychodzą innymi wejściami niż premierzy. Ci, którzy już przyszli, nie mogą opuścić budynku, bo nie zostaną wpuszczeni z powrotem."

To tyle jeśli chodzi o insynuację Donalda Tuska, że rozmowy nie były tajne. Na pewno zostały zaplanowane jako tajne.

Analizując informacje Wyborczej - widać, że rzeczywiście spacer po molo mógł być "zaimprowizowany", ponieważ rozmowa pierwotnie miała się odbyć w hotelu Grand. Dlaczego jednak zakładamy, że zaplanowana POUFNA rozmowa odbyła się akurat na molo? Przebieg uroczystości wskazuje, że ODBYŁA się rozmowa - natomiast miejsce jej odbycia jest moim zdaniem zupełnie drugorzędne.

Nie zmienia to jednak faktu, że dziennikarze nie zostali wpuszczeni na molo i mieli zakaz zbliżania się i filmowania.

"10.43 Żałosne! Co oni robią? - tak dziennikarze komentują traktowanie ich przez organizatorów spotkania. Reporterzy dowiedzieli się właśnie, że organizatorzy postanowili po konferencji nie wypuszczać ich do 12.00. Ze "względów bezpieczeństwa". Najpierw "zakazy zbliżania", podnoszenia kamer i wysłuchania wypowiedzi po rozmowie na molo. Teraz zakaz wychodzenia. Nadgorliwość czy po prostu brak szacunku dla obsługujących wizytę?"

Dlaczego jednak w Internecie możemy znaleźć filmy ze spotkania na molo? Otóż TVN miał na sopockim molo swoją stację pogodową (dziennikarzy z kamerami) - i tylko dlatego mogli sfilmować spacer Tuska z Putinem. Jak możemy jednak sprawdzić (np. na youtube.com) filmowani politycy są z dużej odległości na tle jasnego nieba - więc nawet próbując czytać z ruchu ust trudno byłoby odszyfrować poszczególne słowa.

Niezależnie od "faktycznej" tematyki rozmowy na molo, tematyka spotkania była precyzyjnie określona.
Zobaczmy, co o tym napisała prorządowa Wyborcza:
"9.30 Powitanie Putina z Tuskiem przy molo w Sopocie. Mocny uścisk dłoni. Zamaszyste ruchy. Wietrzna pogoda. Rozmowa w cztery oczy w sopockim Sheratonie potrwa około pół godziny. Tematy (m.in.): wojna i Katyń, Ribbentrop-Mołotow, gaz i energetyka. Można się spodziewać, że będą rozmawiać po niemiecku (Putin lubi ten język bardziej niż angielski)."

Analiza gestów na dostępnym na youtube.com fragmencie spotkania - wskazuje, że treścią rozmowy niekoniecznie była kwestia joggingu, czy gdzie siedzą ochroniarze obu panów. Gesty Putina (coś jak by "przekazanie obiema rękami ciężaru" w stronę Tuska - świadczy, że Putin w tym momencie, przekazywał jakąś ważną informację, jednocześnie symbolicznie "przekazując odpowiedzialność"). Wchodząc (dopiero teraz) na grząski grunt teorii spiskowych - możemy stwierdzić, że mogło to dotyczyć propozycji rozdzielenia wizyt w Katyniu - Putin w takim przypadku "przekazałby odpowiedzialność" za załatwienie tej sprawy po stronie polskiej - co w pełni wyjaśniałoby ten specyficzny gest, nie pasujący do luźnej rozmowy o joggingu.
W odpowiedzi Tusk wykonał gest pionowo ustawioną dłonią - "płynącej ryby", kończący się obracaniem na boki ustawionej pionowo dłoni. Ten gest to sygnał: jakoś to wykombinujemy, jakoś rozwiążemy - to gest lekko "kombinatorski", wskazujący na konieczność rozwiązania sprawy przy użyciu sprytu (płynąca na boki ryba), przy czym sygnalizujący brak pewności co do wyniku działań (gest: "na dwoje babka wróżyła").
Jeszcze raz podkreślę, że to spekulacje - bo rozmowa mogła równie dobrze dotyczyć tego, czy Tuskowi uda się zabrać swoją żonę na wycieczkę na Kreml (wszak z kobietami nigdy nie wiadomo ;)), ale w połączeniu z wcześniejszymi gestami Putina - sugeruje, że rozmowa akurat w tej chwili mogła dotyczyć właśnie imprezy w Katyniu.

Oczywiście - tematem mogła być równie dobrze (albo bardziej dobrze) kwestia "przepchnięcia" umowy gazowej i darowania długu 1,2 mld złotych Gazpromowi. To nawet bardziej prawdopodobne - w świetle wypowiedzi Tuska podczas konferencji prasowej podsumowującej rozmowy.

Niezależnie od treści rozmowy na molo - "publiczne" spotkanie zakończyło się ok godziny 10.
Potem politycy powrócili do hotelu Grand.

Oddajmy dalej głos Wyborczej:
"10.20 Kolejna ciekawostka: po wejściu do hotelu była chwila dla fotoreporterów. Putin i Tusk wypowiedzieli się dla mediów, ale do pomieszczenia nie wpuszczono żadnych polskich dziennikarzy oprócz fotoreporterów i operatorów i jednego dziennikarza PAP. Wpuszczono za to dziennikarzy rosyjskich."

Tak wygląda według Tuska JAWNOŚĆ (brak tajności)???
Nie wspominając o tym, że traktowanie dziennikarzy wskazuje, że Tusk podczas tych spotkań był petentem, który musiał dostosować się do dominującego partnera - dyktującego warunki.

Do godziny 10 do 11 Tusk i Putin już we własnym gronie i całkowicie poza zasięgiem kamer i mikrofonów dziennikarzy najwidoczniej prowadzili dalszą część spotkania (jeśli zakładamy, że na molo nie omówili tematów omawianych później na konferencji prasowej).

Jak to wyglądało w oczach przyzwyczajonych do demokracji i jawności polskich dziennikarzy?
"10.43 Żałosne! Co oni robią? - tak dziennikarze komentują traktowanie ich przez organizatorów spotkania. Reporterzy dowiedzieli się właśnie, że organizatorzy postanowili po konferencji nie wypuszczać ich do 12.00. Ze "względów bezpieczeństwa". Najpierw "zakazy zbliżania", podnoszenia kamer i wysłuchania wypowiedzi po rozmowie na molo. Teraz zakaz wychodzenia. Nadgorliwość czy po prostu brak szacunku dla obsługujących wizytę?"

Odpowiedź brzmi: tematy rozmów najwidoczniej po wyczerpaniu wątku joggingu i ochroniarzy w kuchni ;), musiały dotyczyć ZAPLANOWANYCH tematów: gazu, energetyki, Katynia (czyżby także planowanych uroczystości?), etc.
A treść tych rozmów - skoro de facto ograniczono wolność zaproszonych dziennikarzy - była tak tajna, że nie można było ryzykować, że jakiś żurnalista z kamerą lub mikrofonem choćby przypadkiem posłyszy, lub nagra rozmowy.

Jak widać więc, tajność rozmów była tak ważna dla Putina (i najwidoczniej dla Tuska), że aż wywołano oburzenie dziennikarzy (nawet tych prorządowych z Wyborczej) tak skandalicznym traktowaniem.

Czy możemy jednak jakoś poznać szczegóły rozmów Putina i Tuska, a choćby bliżej ich tematykę?

Tak. I tu niestety (dla Tuska) widać, że kłamstwo ma krótkie nogi. Obaj politycy o 11 uczestniczyli w konferencji prasowej, gdzie z ich wypowiedzi można bardzo wyraźnie odczytać, co ich przede wszystkim zaprzątało podczas rozmów.

Ponownie Wyborcza:

"11.23 Putin: - W ostatnich miesiącach stosunki polsko-rosyjskie zmieniły się na lepsze. Wcześniej tak nie było, ale to nie my dążyliśmy do ich pogarszania. Jestem bardzo wdzięczny obecnemu rządowi, że znaleźliśmy w osobie premiera Tuska i jego ministrów partnerów, z którymi możemy współpracować."

Czyli da się dogadać z Tuskiem (w przeciwieństwie do Kaczyńskiego?).

"11.20 Pytania. Tusk powtarza, że ws. gazu polityka ma być odłożona na bok, a techniczne szczegóły umowy mają być dopracowane jak najszybciej: - Z premierem Putinem przypilnujemy, by nikt piachu w tryby nie sypał. W naszym interesie jest, by rozmowy zakończyły się jak najszybciej, czyli wczesną jesienią."

Ta szczerość będzie kosztować Tuska głowę.
O co chodziło?

Na początku 2009 roku wskutek osiągniętej rosyjskim szantażem zmiany umowy pomiędzy Gazpromem, a ukraińskim Naftohazem, ukraiński partner musiał zaprzestać dostarczania Polsce gazu. Korzystając z patowej sytuacji Polski, Gazprom zaproponował, że sprzeda nam dodatkową ilość gazu, aby wyrównać braki w dostawach gazu.
W czerwcu 2009 roku wicepremier i minister gospodarki, Waldemar Pawlak podpisał umowę na jednorazowy zakup od Gazpromu gazu w wysokości 1,2 miliarda metrów sześciennych.
Była to maksymalna ilość, którą w tamtym momencie Gazprom zgodził się sprzedać.
W obliczu groźby niedoborów gazu, w połowie 2009 r. Gazprom wystąpił z propozycją zwiększenia dostaw - ale po renegocjacji umowy. Propozycję rozmów przyjął rząd Donalda Tuska. W lipcu 2009 roku Gazprom postawił wstępne warunki. Oczekiwał zmian w statucie spółki EuRoPol Gaz SA, aby strona polska nie miała tam decydującego głosu. Oczekiwał również rezygnacji z budowy terminala w Świnoujściu. Zaoferował ponadto zwiększenie rocznego importu gazu do Polski do ponad 11 mld m3 i przedłużenie umowy do 2037 r.
Oferta Gazpromu przedstawiona stronie polskiej została przekazana do Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a stamtąd do Kancelarii Prezydenta.
Warunki proponowane przez Gazprom zaniepokoiły Lecha Kaczyńskiego.
Jeszcze w lipcu 2009 r. Kaczyński wystąpił do Ministerstwa Gospodarki z zapytaniem o instrukcje negocjacyjne dla polskich urzędników, którzy będą prowadzić rozmowy z rosyjskim koncernem. Doszło do kolejnego poważnego spięcia na linii rząd - prezydent. Ani Waldemar Pawlak, ani Donald Tusk nie chcieli bowiem przekazać Prezydentowi instrukcji.

Oczywistym więc jest, że wypowiedź Tuska sugerowała, że sprzeciw Lecha Kaczyńskiego co do podpisania niekorzystnej dla Polski umowy gazowej - był dla Premiera elementem "gry politycznej" (jakiż ten język jest elastyczny, skoro pozwala innych oskarżać o własne zbrodnie), a groźba pilnowania wraz z Putinem, aby (jak łatwo się domyślić) Kaczyński piachu nie sypał w tryby - w świetle katastrofy smoleńskiej - brzmi makabrycznie i przerażająco.
Co więcej - taka wypowiedź MUSIAŁA wypływać z treści rozmów (UZGODNIEŃ pomiędzy Tuskiem i Putinem) - i naprawdę nieważne jest, czy rozmowa, która zakończyła się takimi ustaleniami - odbyła się na molo, czy w hotelu.

Co gorsza - kwestia decyzji o rozdzieleniu imprez w Katyniu - to również nieistotny DETAL w świetle podjętej wspólnie decyzji o "rozwiązaniu" problemu Kaczyńskiego.
Ważniejsze jest, jakie JESZCZE szczegóły i SPOSÓB REALIZACJI tej zapowiedzi obaj panowie zaplanowali???

W świetle kłamstw Tuska - zapewne się tego nie dowiemy. Wszyscy jednak wiemy, że dzięki katastrofie smoleńskiej "piasek z trybów" został usunięty raz na zawsze (ktoś by to określił jako "ostateczne rozwiązanie"), a niekorzystna dla Polski umowa gazowa została podpisana, a wygrane w rosyjskim sądzie pieniądze dla Polski w wysokości 1,2 mld złotych zostało "wspaniałomyślnie" Gazpromowi darowane.
Pytanie, za jaką cenę - wydaje się w świetle powyżej przedstawionych faktów - zupełnie retoryczne!

 

PS. Nie zakładam (jeszcze), że akceptując CEL - usunięcie "przeszkody" w postaci Lecha Kaczyńskiego, Tusk również zaakceptował środki do tego celu prowadzące - ale dla mnie nie zmienia to, że Tusk w sprawie "rozmowy na molo" perfidnie kłamie, a w świetle przestępstw związanych z działaniem na szkodę Polski, a na rzecz Gazpromu - i (mimo niechęci do teorii spiskowych) w świetle katastrofy smoleńskiej - czas, aby Tusk politycznie DAŁ GŁOWĘ.
----------------------------

Przy pisaniu notki korzystałem z powszechnie dostępnych źródeł - wymienione ważniejsze (i to na przykład z GW):

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,6986918,70__rocznica_II_wojny_swiatowej___minuta_po_minucie.html (skopiujcie tę stronę, to może być dowód w procesie przeciwko Tuskowi)

http://www.wprost.pl/ar/317853/Tusk-z-Putinem-na-molo-w-Sopocie-rozmawialem-o-joggingu/

http://www.aferyprawa.eu/Afery/AFERA-Z-GAZPROMEM-Dlaczego-MUSIAL-ZGINAC-KACZYNSKI-CZYLI-JAK-POLSKE-ROZPRZEDAJE-TUSK-i-PO-ORAZ-DLACZEGO-WYLECIAL-KWIATKOWSKI (bardzo dobra analiza afery z rosyjskim gazem - włos się na głowie jeży!)

Brak głosów

Komentarze

Oczekiwal Pan,ze Tusk powie:uzgadnialem z Putinem sposob likwidacji samolotu z Prezydentem na czele.

Jedynie pluskwy zainstalowane moga go zdradzic,co maloprawdopodobne.
Tusk nic nie powie.Tak jak kazdy,ktoremu grozi wysoka kara wiezienia i ma pewne alibi,nic nie powie.
Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

someone

#248363

Nie oczekuję od Tuska niczego, poza natychmiastową dymisją i zgłoszeniem się do najbliższego zakładu karnego....
Natomiast wydaje mi się, że całkowicie wykazałem, że:
- albo rozmowa na molo dotyczyła Katynia,a co najmniej gazu oraz energetyki, albo z powodu obecności kamer - nie mogła być tam przeprowadzona.
- a jeśli nie odbyła się na molo, to odbyła się później w hotelu Grand - co wychodzi na jedno
- jedną z konkluzji rozmowy (co potwierdził sam Donald Tusk) była wspólna decyzja, że WSPÓLNIE Tusk i Putin nie pozwolą Kaczyńskiemu zablokować podpisania niekorzystnej dla Polski umowy gazowej...
Jak dla mnie - to wygląda mi na tak śmierdzący przypadek spisku i zdrady narodowej - że aż mnie mdli.

Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#248368

Tusk sie Pana przestraszyl:)
Ale pytanie nie na temat - ile Pan ma w sumie lat?:)

Vote up!
0
Vote down!
0

someone

#248418

Ależ ja nie pragnę, żeby pan Tusk się mnie bał...swoje pragnienia zwerbalizowałem dośc precyzyjnie ;).
Inna sprawa, że na razie niestety będą niezaspokojone - chyba, że rzeczywiście Putin postanowi włączyć na pilocie do obsługi Tuska przycisk "mute".
A co do wieku - w sumie, co to za różnica? ;). Ale dobrze - wywnętrzę się - mam trzydzieści kilka lat :)).
Czy to najwyżej punktowana odpowiedź? ;)
Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#248440

Pytalem o wiek,poniewaz czytajac Panski wpis,szczerze mowiac,ogarnal mnie smiech.

"Natomiast wydaje mi się, że całkowicie wykazałem, że:
- albo rozmowa na molo dotyczyła Katynia,a co najmniej gazu oraz energetyki, albo z powodu obecności kamer - nie mogła być tam przeprowadzona."

Punkty daje za madre,rzeczowe tezy,poparte argumentem.Tym Pan sie dzisiaj nie wykazal.
Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

someone

#248488

Krytyka - byle konstruktywna - zawsze mile widziana.
Argumenty podałem, jak sądzę wystarczające - skoro zabraniali filmować i nagrywać rozmowy Tuska z Putinem, to nie o joggingu mieli rozmawiać.
GW podaje "ogólnie" tematy - a jakie było ich rozwinięcie? Skoro "tajne", to znaczy, że kręcili lody - albo gazowe, albo smoleńskie.
A jeśli "nieświadomi" zakazu filmowania "pogodowcy" z TVN urzędujący na molo nie "uszanowali" totalitarnych rozkazów Putina - to najwidoczniej dla bezpieczeńśtwa rozmowa musiała być przeniesiona do Grand Hotelu.
Widzi Pan jakieś luki w rozumowaniu, albo brak agrumentów?
Poproszę o KONSTRUKTYWNE wypowiedzi - a nie pozamerytoryczne wycieczki osobiste dotyczące mojego wieku....
Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#248503

Pytalem o wiek,poniewaz czytajac Panski wpis,szczerze mowiac,ogarnal mnie smiech.

"Natomiast wydaje mi się, że całkowicie wykazałem, że:
- albo rozmowa na molo dotyczyła Katynia,a co najmniej gazu oraz energetyki, albo z powodu obecności kamer - nie mogła być tam przeprowadzona."

Punkty daje za madre,rzeczowe tezy,poparte argumentem.Tym Pan sie dzisiaj nie wykazal.
Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

someone

#248491

Jak widzę, merytorycznych argumentów chyba brak, że cisza mnie spotyka zamiast odpowiedzi? :-D

Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#248643

 

 

 

Pozdrowienia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#248370

W Hotelu nie mogło dojść do uzgodnień spiskowych, ze względu
na powszechną dostępność miniaturowych pluskiew.
Stąd molo i blokada pismaków, aby nie mogli skorzystać
z mikrofonów kierunkowych.
A umowy to już kwestia "odpłatności" za wsparcie, do tego
wymagają bardziej papieru niż nadmiaru słów.
Tu wystarczą "tu piszi" i "tak toczno!".
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#248371

"Ale ja myślę, że zapłata nie będzie w gotówce, tylko w jakimś rzadkim pierwiastku typu pollon ;)."
:)
Ja też liczę na taką zapłatę.
W końcu CzeKa nie tak łatwo odstępuje od nawyków.
Choć bardziej ucieszyłbym się, gdyby nasze matriochy
załapały się na "sanki" na Łubiance.
Przynajmniej nie zmarzłyby im stópki...
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#248391

Z tym pollonem to rzeczywiście trochę myślenie życzeniowe ;).
Sprawa jest bardziej skomplikowana - Putin nie może karać wiernych sług, bo kto by mu służył?
Jednak "nieudolność" Tuska (z punktu widzenia Putina) w prowadzeniu smoleńskiego śledztwa na manowce - może jednak Putina w końcu wkurzyć (a jak sądzę, nie do końca rozumie on specyfikę i ograniczenia mimo wszystko trochę jeszcze demokratycznego systemu Polsce) - więc jak się wkurzy, będzie widział ryzyko postawienia Tuska przed organem, gdzie Tusk może zacząć "sypać" - to jednak uciszenie byłoby najlepszym rozwiązaniem.
Musiałoby to być jednak dyskretnie - bo jak sądzę Polacy kolejnego "samobójstwa" poprzez strzał ze sztucera w plecy - raczej nie łykną...
Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#248515

CzeKa ma i w tym doświadczenie.
Jak w historii, tak i teraz oficjalnie poinformują o ataku
serca, a ze względów "transportowych" ciało skremują
i odeślą w zalutowanej trumnie.
A warszawscy towarzysze z radością przyjmą bratnią przesyłkę.
Wszak uwolni się dość szeroki dostęp do koryta.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#248522

Och ;), sądzę, że na razie Tusk będzie unikał wizyt w Moskwie... więc import zalutowanej trumny będzie jakiś czas niemożliwy.
Ale miejscowa operacja - przecież Marka Karpa kiedyś, a niedawno Marka Dulinicza i innych (a ostatnio nawet prof. Nowaczyka) - dotknęły różne "losowe" wypadki.... choćby pod postacią "białoruskiego" kierowcy TIRa, który po wypadku dematerializuje się na zawsze.
Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#248642

i jak widzę umiejętności analityczne, a to rzadka cecha.
Zapraszam cię do do debaty na ten temat, czyli temat tragedii smoleńskiej i jej przyczyn.
Ja temu zagadnieniu i w takim aspekcie jak to czynisz w tym poście, poświęciłem ostatnie dwa lata blogowania.
Ze swoimi konkluzjami nie trafiam do świadomości większej liczby internautów, gdyż jak sądzę, większość traktuje takie analizy jako teorie spiskowe, którymi nie warto się zajmować, bardziej ich zajmuje i pasjonują sprawy techniczne, czyli jak, a nie dlaczego.
A moim zdaniem najważniejsze dla Polski i jej przyszłości jest poznanie prawdy o tym dlaczego i kto, a jak też ważne, ale nie najważniejsze.
Ciekaw jestem Twej opinii na ten temat.
Zapraszam do lektury moich notek na S24, Blogmedia24, NE, Niepoprawni.pl
Odnośnie głównego tematu Twojej notki, to powiem, że to wydarzenie, czyli spotkanie Tusk- Putin uważam za kluczowe.
Powiem więcej, uważam że w sprawie wyjaśnienia przyczyn tragedii smoleńskiej ważny jest cały rok 2009, rok w którym rozpoczął swoje urzędowanie prezydent USA B.H.Obama.
To jego nowa polityka w stosunkach USA-Rosja jest praprzyczyną tego co stało się 10 kwietnia 2010 roku.
Mowa tu jest o tzw. resecie w stosunkach USA -Rosja, których konsekwencje tak boleśnie odczuła Polska i okupiła takimi stratami.
Skutkiem dogadania się Rosji z USA była decyzja(ustępstwo USA na rzecz Rosji i jej interesów w tej części Europy) USA o rezygnacji z rozmieszczenia w Polsce i w Czechach amerykańskiej tarczy antyrakietowej, z której obecnością w Polsce wiązał takie nadzieje śp. Prezydent L. Kaczyński.
Trzeba tu zwrócić uwagę na fakt, że USA ogłosiły tę decyzję w....70-tą rocznicę agresji sowieckiej na Polskę, czyli 17.09.2009 roku. W tej dacie jest zawarta pewna symbolika, to przekaz płynący z Rosji, że ich wola się liczy i że tamta data i jej skutki , czyli 17.09.1939 roku, są dalej aktualne. Zgoda USA na to zagranie Rosji(zgoda na termin ogłoszenia) jest też sygnałem o zgodzie USA na wolę Rosji w tej materii.
Po tych wydarzeniach były intensywne konsultacje Tuska z A.Merkel i Putinem, które zapewne służyły przygotowaniom do "ostatecznego rozwiązania".
Pod koniec 2009 roku w PO zaczynają się pojawiać informacje o tym, że nie jest pewnym start Tuska w wyborach prezydenckich(wcześniej pewny, bezdyskusyjny i bezkonkurencyjny "naturalny" kandydat PO na prezydenta) i że decyzja będzie ogłoszona w maju na imprezie partyjnej PO.
Na przełomie roku 2009/2010 sprawy jednak przyspieszają i Tusk wybiera się w styczniu 2010 roku(11-15.01.2010 r) roku na urlop zimowy ale po raz pierwszy na pytanie dziennikarzy -gdzie, Graś odpowiada: "nie powiem"(trzeba to traktować jako potrzebę osobistego spotkania Tuska z "kimś" , bez postronnych oczu i uszu dziennikarzy).
Sprawy zapewne są już na tyle dograne(decyzje zapadły), ze 28 stycznia 2010 roku(a nie jak zapowiadano w maju)Tusk podczas wizyty na GPW , ogłasza rezygnację ze startu w wyborach prezydenckich 2010 roku.
Perypetie z tym związane zawarłem w swoich notkach.
Farsa "prawyborów w PO" jest już realizacją zatwierdzonego scenariusza z rozpisanymi rolami do "zagrania"przez zaangażowanych do tego spektaklu aktorami.
Zapraszam do lektury moich notek i poważnej debaty na tematy tam poruszone.
Pozdrawiam.

Vote up!
1
Vote down!
0
#248409

Dziękuję za komplement, postaram się zasłużyć :).
Co do zasady - widzę, że poglądy ma Pan przemyślane i uzasadnione.
Jedna tylko drobna uwaga - co do "urlopu" Tuska w styczniu 2010 - trudno stwierdzić, czy widział sie wtedy z Putinem - argumentami przeciw są jednak "donosy" Faktu (i zdjęcia), że spędzał wtedy urlop z rodziną w Dolomitach.
Nie sądzę, żeby w ewentualny spisek zaangażowana była rodzina Donka, z powodów oczywistych.
Ja ogólnie jestem raczej mało podejrzliwy i tak sobie prywatnie sądzę, że Tusk jest zbyt wielkim tchórzem, żeby czynnie uczestniczyć w zamachu na Prezydenta.
Sądzę, że był raczej zadowolonym beneficjentem sytuacji, a za "pomoc" Putina zapłacił umową gazową i anulowaniem 1,2 mld złotych zaległości ze strony Gazpromu.
Bierny wspólnik - to chyba najlepsze określenie?

Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#248513

Pozwolę sobie nie zgodzić się z Pana poglądem na temat tego co wiedział, a o czym nie wiedział Tusk i inni(bo to nie tylko on mógł wiedzieć).
Proszę zapoznać się moimi tekstami na temat kłamstw Komorowskiego, Tuska, czy niedawny post o kłamstwie Sikorskiego, by zrozumieć grę którą oni prowadzą.
Bez setek godzin poświęconych na przeczesywanie internetu, trudno dotrzeć do tych informacji.
Kojarzenie tych informacji w wątki ułożone w logiczny ciąg i wyciąganie wniosków, wymaga dużo czasu.
Pan dał tę odpowiedź, nie zapoznając się z materiałem zgromadzonym w moich tekstach.
Gdy Pan się zapozna, gotowy jestem na merytoryczną polemikę, bez stosowania powszechnie używanych stereotypów na temat osób i instytucji.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#248663

Daję 10 punktów, tylko proszę o małą korektę. Przed cytowanym z Wprost fragmentem "w czasie spaceru po molo w Sopocie z Władimirem Putinem 1 września 2009 roku rozmawiał z ówczesnym premierem Rosji o rozdzieleniu wizyt polskiego prezydenta i premiera w Katyniu w kwietniu 2010 roku podkreślił, że..." brakuje słów "Tusk pytany czy...", dalej jak wyżej.
Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
0
Vote down!
0

Dama Pik

#248386

Dziękuję za poprawkę - faktycznie kawałek tekstu mi umknął, co zmieniło sens zdania :).
Pozdrawiam serdecznie

Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#248400

Dla mnie od 1998r. > z konieczności obrony wyższych wartości społecznych = prawnego świadka politycznego organizowania w Polsce TubylcoBójstwa pacjentów w szpitalach ...

( zbrodni udowodnionych prokuratorsko dzięki Policji przed politycznym zabójstwem gen. Papały)

Najistotniejszą częścią międzynarodowej uroCzystości na Westerplatte 1.09.2009r. było POruszenie wątku POwinności polskich służb specjalnych…

„ służb zdrowia” i wywiadu „wymiaru sprawiedliwości” ...

niestety "PRokuratorsko" tuszujących KATAstrofalną rzeczywistość „instytucji rządOwych urzędUników” ...

-> zatrudnianych za POdatki milionów płatników - do przestępczego fałszowania dokumentów śledztw POumarzanych POlitycznie na platformie przestępczego oportunizmu niewolników...

- z których nie ma pracowników = prawdziwych prawników i wyników społecznych= cywilizacji państwa prawa…

Za utrwalanie patologii urzędUników - odpowiedzialność polityczną POnosi rząd RP...

od 2008r. (gwarantuję POdpisane dowody POuników) unikający wyjaśnienia TubylcoBójstwa szpitalnego ( szpiTajnego ?) - > mając w dyspozycji profesjonalne + policyjne dowody,
politycznie zorganizowanych zbrodni medycznych i uników (ewidentnych fałszerstw dowodów) prokuratorsko sądowych = politycznego POpLecznictwa współczesnego ludobójstwa „POkojowego”…

Powyższe fakty 1.09.2009r. na Westerplatte, dyplomatycznie POłączył Wł.Putin w zacytowanym(POcenzurowanym ? ) przemówieniu :

”” W STOSUNKACH MIĘDZYNARODOWYCH NIE POWINNIŚMY POSTĘPOWAĆ TAK JAK „LEKARZE” – KTÓRZY ZAKAŻAJĄ PACJENTÓW CHOROBAMI -
ABY NA „LECZENIU” ZARABIAĆ””...

RządOwe utajnianie nikczemnych faktów społecznych drożej jeszcze będzie kosztowało POdatników Od 2008r. POzbawianych właściwej pracy,możliwości opłacania ZUSu,
diagnostyki, leczenia, leków ...

=> dorzynanego życia nieśWiadomych mas, POlitycznych ofiar
konformizmu medialnego.

Pozdrawiam
J.K.

Dla właściwych (u-czynnych) służb „państwa prawa” -
Janusz Krzemiński – ojczystegoiowego@interia.pl

- od 1998r. CZE-KAją twarde dowody ”niemożliwej” korupcji urzędników – aktualnie
kompromitujących( imitujących ?) rząd RP.

Vote up!
0
Vote down!
0
#248431

że my juz dawno nie mamy państwa? Likwidacja Prezydenta i innych osobistości z faktycznej elity Narodu zakończyło sprawe , jest fasada śmierdząca zdradą i zgnilizną , protestujący świadomi obywatele zwani pogardliwie moherami i Kaczyński Jarosław , który tylko Bóg wie dlaczego nie wsiadł do samolotu , sterowanego przez żółtodziobów , kamikadze ,żądnych awansu w towarzystwie o zgrozo pijanego generała lotnictwa .Niech Wszechmogacy ma nas w opiece.....

 

ps po SLD można było posprzatać , ale PO zostawia nie tylko spaloną ziemie , zostawia ziemię radioaktywnie skazoną ONI LIKWIDUJĄ

Vote up!
0
Vote down!
0

Athina

#248476

Trudno byłoby mi polemizować. I chociaż chciałbym, żeby to nie była prawda - to jednak fakty są nieubłagane...
Ja się natomiast dziwię - za samą umowę gazową Polacy powinni pogonić drania Tuska z Pawlakiem i pozajmować tajne konta złodziei na służbie Putina?
Gdzie nasza dobrze pojęta umiejętność dbania o własne interesy????

Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#248518

nie wiem, dlaczegoś taki delikatny dla tego zdrajcy mówiąc, by: "politycznie dał głowę".

On powinien dać głowę fizycznie, jak każdy zdrajca, a wtedy pojęcie "politycznie" samo się zdezauktualizuje.

Pozdrawiam Niepoprawnie

krisp

Vote up!
0
Vote down!
0
#248531

W polskim prawie nie ma kary śmierci. A ja jestem daleki od nawoływania do przemocy/linczu, czy pójścia w ślady ryszarda cyby. Wystarczy, jeśli Tusk poniesie konstytucyjną i być może karną odpowiedzialność za swoje czyny...
Życie, nawet takiego indywiduum jak Tusk - dla mnie jako chrześćjanina jest święte.
Nie wiem czemu ;) przychodzi mi na myśl Gandhi - który był najbardziej świętym (w chrześćjańskim ujęciu) człowiekiem, który przewodził kiedykolwiek rewolucji...rewolucji bez przemocy. Warto iść tą drogą, zamiast skrótu wiodącego przez przemoc. To oczywiście moje zdanie ;).

Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#248541

raut z bydgoszczy może to ty

Vote up!
0
Vote down!
0
#248544

ani raut, ani z bydgoszczy..., ale ciepło pozdrawiam.

Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#248550

ani raut, ani z bydgoszczy..., ale ciepło pozdrawiam.

Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#248551

:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#248553

Ja też żałuję:).
Czuję się, jak by mnie ominęło coś miłego...chociaż nie wiem co.
Pozdrawiam

Wykształciuch

Vote up!
0
Vote down!
0

Wykształciuch

#248606