Dziesięć czy dwadzieścia?

Obrazek użytkownika Szymonn
Kraj

Co będzie przyczyną najbliższego kryzysu w Polsce?

Czas spojrzeć prawdzie w oczy. Przyczyną nie jest kryzys światowy, może tylko w małym stopniu ceny paliwa. Główną przyczyną kryzysu w Polsce jest korupcja i nieuczciwość.

Królową skorumpowanych branż jest sektor budowlany. Może ex aequo ze zleceniami w branży informatycznej (dał nam przykład Prokom, jak zwyciężać mamy). To w tych branżach najwięcej pieniędzy przepływa pod stołem, to tam prowizje płyną do lokalnych kacyków i czołowych polityków - w sposób jawny, albo najczęściej niejawny.

Branża informatyczna jest dość hermetyczna i dostępna dla wybrańców - można więc się domyślać, że konfitury głównie trafiają do informatyków, a jedynie z rzadka do decydentów politycznych.
Budowlanka natomiast jest to dziedzina, która może być rozdzielana w całym kraju, na różnych szczeblach i nie wymaga wtajemniczenia.
Z uwagi na istnienie wielu konkurujących ze sobą firm budowlanych - jest to idealne miejsce i okazja dla urzędnika, czy polityka na "dorobienie" sobie do pensji.

Możemy być pewni, że praktycznie każda firma będąca wykonawcą zleceń budowlanych - ma na swoim koncie łapówkę albo prowizję dla decydentów.

Z uwagi na to, że mam znajomych prowadzących firmy budowlane - wiem praktycznie z drugiej ręki, jak bardzo skorumpowana jest to branża.

Partia rządząca dobrze wie o możliwościach istniejących w branży budowlanej.

Zaczynali od "orlików" - które są porównywalne z przekrętami przy NFI. Przy budowie orlików korzystały firmy zaprzyjaźnione z czołowymi politykami PO - sprzedawali pokrycie, wykonywali roboty przy "boiskach".

Ponieważ PO jest partią "demokratyczną", przy orlikach korzystali również lokalni politycy, burmistrzowie, inny decydenci. Tort musiał i mógł wystarczyć dla wszystkich graczy - w końcu 1 250 tys. za budowę boiska o realnej wartości 250 tys. złotych - pozwala dorobić każdemu, kto podejmuje decyzje.

W skali całego kraju - tysiąc orlików po milionie "wartości dodanej" - to praktycznie miliard do podziału pomiędzy firmy uczestniczące w "przekręcie tysiąca orlików", lokalnych i centralnych polityków.

W przekręcie tysiąca orlików uczestnicy byli jednak stosunkowo skromni, projekty małe a liczne, dlatego nie występowały zatory płatnicze. Klasyczny przypadek "jedzenia małą łyżeczką" - dlatego uszło to na sucho.

Banda umownie zwana platformą rozzuchwaliła się, a apetyt wzrósł w stopniu zagrażającym rozsądkowi.

Przekręt stulecia to dopiero budowa stadionu narodowego (stadionów) i autostrad.

Czy Wy też mieliście problem z połączeniem sprzeczności? Z jednej strony nasze autostrady są jedne z najdroższych na świecie (podobnie jak Narodowy), z drugiej wykonawcy skarżą się, że za mało im płacą za roboty.
Do tego podwykonawcy nie otrzymują w terminie (albo wcale) zapłaty za prace i dostawy.
Jak wyjaśnić te pozorne sprzeczności?
Wyjaśnienie jest tylko jedno i to całkiem oczywiste:
spora część zapłaty dla wykonawcy trafiała "z powrotem" do kieszeni decydentów.
Pytanie, czy było to zwyczajowe 10 procent, 20 z uwagi na pazerność platformy - czy może wyższe prowizje, co rzeczywiście czyniłoby zupełnie nieopłacalnym budowanie czegokolwiek?

Do tego jeszcze biurewstwo urzędników z GDDKiA/NCS - czyli traktowanie przedsiębiorców jak złodziei (jak widać niesłusznie - korupcja to jednak nie kradzież).

Na koniec oczywisty fakt, że nieuczciwość (korupcja) prowadzi do dalszych oszustw - tak więc główni wykonawcy będą masowo uciekać w bankructwa (z korzyścią właścicieli wyprowadzających majątki), nie płacąc podwykonawcom. Żeby tylko zarobić jeszcze więcej.

Jest jeden problem jeśli chodzi o triumf sprawiedliwości. Najbardziej poszkodowani podwykonawcy nie mają pojęcia o przestępczym procederze wykonawców, nie wiedzą kto komu "smarował". Są i będą zastraszani przez powiązaną z głównymi wykonawcami mafię - zarówno tą bandycką, jak i urzędniczo-polityczną.

Dlatego walczącym o należności podwykonawczym "płotkom" grozi się zabetonowaniem, niszczy się kontrolami urzędniczymi - wszystko, żeby im zamknąć usta.

Ci biedacy jednak niewiele mogą ujawnić, jedynie mogą protestować i robić szum wokół sprawy.
Z drugiej strony, stronnictwo Nowaka i Tuska - zapewne nieźle zaangażowane w budowanie autostrad i stadionów - mogło specjalnie w ramach odwracania uwagi nagłośnić aferę korupcyjną w zamówieniach informatycznych - tradycyjnie kojarzoną ze Schetyną i jego ludźmi.

Dlatego nie liczyłbym na ujawnienie hydry korupcji w sektorze budowlanym. Jedyna szansa, to że blokady i protesty oszukanych budowlańców osłabią jeszcze bardziej rząd PO.

Niewielką, ale ciągle realną szansą jest złamanie się któregoś z obeznanych w mechanizmach "rozliczeń" uczestnika korupcji w budowlance. Nie liczę zbytnio na to, ale z drugiej strony osłabienie PO może sprawić, że ktoś dostrzeże swoją szansę w "nawróceniu" - co pozwoli uniknąć kary, a być może zachować zdobyte środki.

Jednego możemy być pewni - obecny burdel to efekt korupcji, która niszczy polską gospodarkę od najniższego do najwyższego szczebla.

Korupcja to pękające autostrady i śmiertelne wypadki naszych bliskich na wadliwie wykonanych i odebranych za łapówkę drogach.
Korupcja to urzędnicy wykańczające nie opłacających się im przedsiębiorców.
Korupcja to rak który może przez dłuższy czas w ukryciu toczyć polskie społeczeństwo.
W końcu jednak eskalacja korupcji i "przerzuty" korupcyjnego nowotworu dotkną całej gospodarki, niszcząc zaufanie w biznesie, zaburzając przepływy płatności.

Korupcja to bezrobocie Wasze i Waszych bliskich, to konieczność płacenia za dostanie pracy, a nawet za możliwość bezpłatnych praktyk.

Czy stać nas, czy stać Was na korupcję?

Brak głosów