Co rząd Tuska ukrywa w sprawie katastrofy smoleńskiej?

Jarosław Gowin mówił wczoraj w TVN24 o posiedzeniu rządu, na którym Bartosz Arłukowicz przekonywał, że prof. Michael Baden nie powinien brać udziału w sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Dzisiaj minister zdrowia broni się, że takich decyzji nie podejmuje minister zdrowia, gdyż sprawa ta jest w gestii uczelni(sic !).

Powiedzmy sobie otwarcie: sprawa nie dotyczy przypadkowego wypadku, w którym zginęła przypadkowa osoba. Ta sprawa dotyczyła sekcji zwłok parlamentarzysty, który zginął wraz z prezydentem w jednej z największych katastrof lotniczych, zaś prof. Baden przeprowadzał m.in. powtórną sekcję zwłok Johna F. Kennedy'eg - więc nie jest także osobą przypadkową, by o jej udziale w sekcji zwłok decydowała Wrocławska Akademia Medyczna, na której terenie odbywała się sekcja zwłok. Ponadto, w tej sprawie toczy się ponoć śledztwo, a rząd w tej kwestii debatował, co potwierdził publicznie minister sprawiedliwości !

O czym zatem debatowano na posiedzeniu rządu, skoro obecny minister sprawiedliwości w „Kropce nad i” przekonywał, że argumentacja Arłukowicza przedstawiona na posiedzeniu rządu, była dla niego przekonująca? Ta nowa okoliczność, gdy kolejni po Ewie Kopacz członkowie rządu otwarcie kłamią (albo kłamie Gowin, albo Arłukowicz) w sprawie sekcji zwłok ofiar katastrofy i zakazie uczestnictwa w sekcji uznanych ekspertów zagranicznych potwierdza, że rząd Tuska ewidentnie chce coś ukryć, a co może zostać ujawnione w trakcie sekcji zwłok.

Prof. Baden oświadczył, co można odkryć w trakcie skrupulatnej sekcji zwłok: można odkryć prawdziwą przyczynę śmierci ofiar katastrofy, czyli zamach.

Czyżby rząd Tuska obawiał się odkrycia porażającej prawdy ? Dlaczego rząd Tuska z uporem ochrania „wyniki” sekcji zwłok, dokonywanych przez Rosjan, zaś prokuratura nie próbuje nawet przesłuchać ukrytej za fotelem marszałka sejmu Ewy Kopacz, której kłamstwa w sprawie sekcji zwłok ofiar katastrofy są proste do udowodnienia. Gdy po sekcji zwłok ś.p. Wassermana i ś.p. Gosiewskiego w Polsce okazało się, że rosyjskie "badania", były jednym wielkim blefem, graniczącym z bezczeszczeniem zwłok - Marszałek Sejmu Ewa Kopacz nagle zmieniła front podkreślając, że nigdy nie mówiła, iż patomorfolodzy z Polski uczestniczyli w moskiewskich sekcjach zwłok.

A przecież 29 kwietnia 2010r. Ewa Kopacz powiedziała w Sejmie: Z wielką uwagą obserwowałam pracę naszych patomorfologów przez pierwsze godziny. Pierwsze godziny nie były łatwe i to państwo musicie wiedzieć. Przez moment nasi polscy lekarze byli traktowani jako obserwatorzy tego, co się dzieje. To trwało może kilkanaście minut, a potem, kiedy założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi, nie musieli do siebie nic mówić. Ba, Ewa Kopacz wtedy twierdziła, że sama zakładała fartuch i uczestniczyła w sekcji zwłok !

Nowe okoliczności w sprawie katastrofy smoleńskiej, polegające na uniemożliwieniu uczestnictwa w sekcji zwłok światowej klasy patologa, oraz mataczenie w tej sprawie członków rządu, tj. ministra sprawiedliwości i obecnego ministra zdrowia zdają się potwierdzać, że wersja o dokonanym zamachu jest coraz bardziej prawdopodobna. Pytanie: "dlaczego rząd Tuska boi się prawdy?" - jest jak najbardziej na miejscu. 

Zwracam też uwagę, że jawne sprzeczności w wypowiedzi członków rządu, uczestniczących na tym samym posiedzeniu rządu i w dyskusji w sprawie odmowy uczestnictwa w sekcji zwłok prof. Badena, powinny stać się przedmiotem osobnego badania. Przecież posiedzenia rządu są nagrywane…

Jak to się dzieje, że rząd nie ma wpływu na uczelnię, którą finansuje, zgadzając się na jej odmowę uczestnictwa w badaniach światowej klasy patologa ? A może to wszystko to kolejna, wielka polsko-radziecka ściema smoleńska ?