Po Smoleńsku Polska jak szpital... psychiatryczny!
Witam
Uległem z niechęcią i w sumie zachęcony takową przez Witolda Gadowskiego, który w swoim poście pt.: Ziobro, Schetyna, coś się kończy, coś zaczyna snuje dywagacje na temat ewentualnej przyszłej współpracy grupy Schetyny z ziobrystami...
Więc uległem i piszę co następuje...
Mam takie wrażenie, że po 10 kwietnia 2010 roku i wszystkim, co dzieje się wokół tragedii smoleńskiej, cała polska scena polityczna przypomina istny szpital psychiatryczny.
W Smoleńsku na błocie rozbił się doszczętnie samolot z Prezydentem i znaczną częścią jasno myślących Polaków. Wszyscy w tragedii smoleńskiej zginęli a samolot rażony piorunem stalowej brzozy oraz jeszcze "przy okazji" zahaczając o umiejscowione na wysokości 400 metrów linie wysokiego napięcia, runął na ziemię z takim impetem, że jego szczątki można było znaleźć w promieniu kilkuset metrów od miejsca zdarzenia. A i jeszcze 15 metrów nad ziemią stracił zasilanie, by runąć na owa brzozę i stracić skrzydło, choć to niemal pancerny samolot był... Oczywiście winni byli piloci i pijani pasażerowie... Najciekawsze, że po wypadku próżno było znaleźć szczątki ciał, nie słychać było karetek pogotowia ani wozów strażackich, wcześniej nikt z polskiej strony nie monitorował lotu i lotniska, a piloci byli źle naprowadzani przez sowiecką wieżę kontrolną. Do tego pojawiła się cudownie gęsta mgła, by zniknąć zaraz po tragedii. Na pogrzeb polskiej pary prezydenckiej nie przyleciało wielu przywódców NATO i UE bo w tym czasie uaktywnił się wulkan a jego pył uniemożliwiał loty, co nie przeszkodziło zawitać do nas niejakiemu Miedwiediewowi. Naszym sukcesem było wstąpienie do NATO a nawet on nie zainteresował się przyczynami śmierci jego oficerów... Wybory wygrał Komorowski mając przed kampanią 3% poparcie społeczne...
Dziś mamy bohatera, który na betonie i bez podwozia wylądował bez szwanku i chwała mu za to. Do ratowania samolotu przeznaczono po kilkanaście (o ile nie więcej) wozów strażackich i karetek pogotowia. Zdążono przygotować pas startowy wylewając setki litrów piany gaśniczej. Badane będą wszystkie okoliczności awarii i lotu. Wszystko jawnie i ze szczegółami. Wszystko tak, jak powinno być w normalnym państwie... Tylko ta kreacja bohaterstwa, którą do absurdu doprowadziły wczorajsze Wiadomości TVP1 zestawiając obok siebie bohaterów: kpt. Wronę, celebrytkę strajkową Krzywonos, geniusz sportowy Małysza i trenerski Wenty... znów przypomniała o obecnej, polskiej anormalności... Jestem pełny szacunku do kapitana samolotu, który mówi o wykonaniu po prostu dobrze swojej pracy i skromności Wenty wplątanego przypadkowo chyba w ten prymitywnie skonstruowany i kolejny już komediowy felieton prezentowany przez Wiadomości...
Dziś na świecie wszyscy mówią o kryzysie UE, o Grecji, o przyszłości narodów i państw. Zastanawiają się nad kondycją finansową krajów i przedsiębiorstw, nad ogólnoświatowym systemem finansowym, bezrobociem i możliwymi alternatywami rozwoju najbliższych wydarzeń społeczno-polityczno-gospodarczych. A w Polsce funduje się nam swoisty cyrk kuriozalnej walki politycznej, która w istocie nie dotyczy naszej przyszłości i warunków w jakich przyjdzie żyć nam, naszym dzieciom i wnukom...
Politycy i zjednoczone media fundują nam terapię zastępczą, traktując nas jak bezmyślnych wariatów zamiast zastanawiać się nad przyczynami choroby i doborem odpowiednich leków... Ale tak to już jest, gdy próbują leczyć lekarze sami będąc chorymi...
Wracając do źródła inspiracji niniejszego tekstu. Jest oczywistym, że PiS wybory przegrał i naturalna rzeczą jest, że wewnątrz partii następują próby podsumowania, poszukiwania przyczyn porażki oraz ścierania się różnych wizji jej przyszłości... Lubię i cenię zarówno Z. Ziobrę, jak i L. Kaczyńskiego i ze spokojem czekam na wynik rozdymanego przez media "starcia różnych wizji" w tej partii, która obecnie nie ma wpływu na rządzenie krajem.
O wiele ciekawszym chyba winno być dla mediów i Polaków zastanawianie się nad sytuacją partii rządzącej, bowiem to ona ma nami kierować i decydować o naszej przyszłości... Ale przecież bez J. Kaczyńskiego trzeba by mówić o finansach, PO, kryzysie, deficycie budżetowym i korekcie przyjętego wcześniej a nierealnego budżetu państwa na 2012 rok, świadczeniach społecznych, podatkach, inflacji, GMO, gazie łupkowym, szykujących się na atak w Polsce niemieckich bojówkach marksistowskich i wszystkich tych "rzeczach", które w normalnym państwie stanowiłyby codzienny przekaz informacyjny. W zamian mamy bohaterów, seriale, Nergala, krzyże, sztuczne wibratory, in vitro, transseksualistów i ich prawa...
Przechodząc w końcu jednak do mojej niechętnej uległości. Komentując post Witolda Gadomskiego napisałem: "W sumie to również nie mam ochoty zbytnio wypowiadać się na temat obecnego cyrku politycznego, chociaż i mnie "anioły" do tego namawiają... ;) Patrząc na wszystko z lotu ptaka (np. sępa) i ograniczając się tylko do spojrzenia na Polskę, to od samego początku III RP rządzą (chyba) nami Chłopcy... O ile więc można na razie powiedzieć, że Tuskowi z Bondarykiem jest (chyba) blisko do Chłopców Cywilnych (opcja niemiecka), to raczej widziałbym tu współpracę Tuska z połową SLD i PSL. W SLD wygrał Miller a to od dawna przecież ich ramię wespół z Czempińskim, chyba Polsatem i TVP1. Drugą opcję (silniejszą) stanową (chyba) Chłopcy Wojskowi (opcja sowiecka) reprezentowani chyba właśnie przez Schetynę, Komorowskiego, Palikota, Michnika czy Dukaczewskiego... czyli Ruch Palikota z połową klubu SLD + chyba media (TVN + Agora + TVP2). To wszystko po tamtej stronie, która w zasadzie ma jeden cel: rozbicie PiS. Może tak na to spojrzeć?"
I na tych słowach chciałbym zakończyć moje dywagacje. Może tylko wspomnę jeszcze, iż wp.pl za gazetą POLSKA The Times źródło rozłamu widzi w T. Rydzyku, Nowy Ekran wieszczy usunięcie z partii ziobrystów a Nigel Farage ze zdziwieniem stwierdza, że niby eurosceptyczny europoseł PiS M. Kamiński był od zawsze zwolennikiem Traktatu Lizbońskiego i uniżenie składa podziękowania za dobrą pracę... Hermanowi Van Rompuy'owi...
Może też jeszcze warto spojrzeć na ziobrystów z tegoż punktu widzenia... ich codziennych unijnych apanaży? To takie przecież małostkowo ludzkie, ale jakże nieraz prawdziwe i jak dalekie od wydałoby się polskiego szpitala... psychiatrycznego... Przecież zapewne panowie chcą powrócić do swoich brukselskich gabinetów a przy PiS może to ich marzenie stać się zwyczajnie nierealne...
Pozdrawiam
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com
Prośba: "Jeżeli korzystasz z wikipedii to sprawdź, czy treść informacji nie została ocenzurowana przez administratorów/cenzorów polskiej jej wersji - porównaj treść hasła z jego brzmieniem na obcojęzycznych stronach wikipedii, szczególnie tej anglojęzycznej!"
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3313 odsłon
Komentarze
Komorowski — 3%
4 Listopada, 2011 - 11:01
Komorowski, jako marszałek Sejmu, rzeczywiście miał niskie poparcie społeczne i w razie potrzeby "awaryjnego" zastąpienia prezydenta byłby tylko zwykłym urzędnikiem, któremu funkcja p.o. przypada z zapisów konstytucji
gdy Tusk zrezygnował z kandydowania i zrobiono w Platformie prawybory, to po wypromowaniu Komorowskiego dla wyborców PO stał się on już przyszłym prezydentem (wygraną z ówczesnym prezydentem uważano za oczywistą) - w tym momencie, gdy nowy kandydat był wypromowany i miał maksymalne poparcie, Lech Kaczyński mógł już zginąć
@Wuj Mściwój
4 Listopada, 2011 - 11:39
Witam
Trochę racji masz, ale i tak własnie byłaby niewiadoma, czy "bull" poradzi sobie z Lechem Kaczyńskim...
Pzdr
krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)
krzysztofjaw
.
4 Listopada, 2011 - 21:34
Trochę?
Prawybory zakończyły się dwa tygodnie przed katastrofą...
Pierwszy ktory mówił o tym, ze Komorowski będzie idealnymn kandydatem mówił nie kto inny jak J.Palikot-wszyscy wówczas śmiali się z niego.
Był tez pierwszym który odważył się publicznie powiedzieć, że Tusk nei powinien kandydować, jak również pierwszym, lub jednym z pierwszych, który powiedział o prawyborach.
itd itd
Wtorek, 22 grudnia 2009
Konrad Piasecki: Pan – człowiek - który ogłosi datę wyborów prezydenckich uważa, że im szybciej się one odbędą, tym lepiej?
Bronisław Komorowski: Generalnie tak.
Konrad Piasecki: Ale dlaczego?
Bronisław Komorowski: Bo uważam, że jest coś złego w obszarze władzy wykonawczej. Jest taka zimna wojna między rządem a prezydentem. Prezydent nie wspiera reform, prezydent stara się utrudnić życie rządowi. Ten stan rzeczy byłoby dobrze skrócić.
Konrad Piasecki: Ale się nie skróci przecież datą wyborów prezydenckich!
Bronisław Komorowski: Właśnie się skróci.
Konrad Piasecki: Jak się skróci?
Bronisław Komorowski: Jeżeli się zrobi wcześniej wybory, to ten okres takiej zimnej wojny będzie trwał krócej.
Konrad Piasecki: A dlaczego?
Bronisław Komorowski: Jak to dlaczego?
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-bronislaw-komorowski-wybory-prezydenckie-im-szybciej-tym,nId,207827
Re: Po Smoleńsku Polska jak szpital... psychiatryczny!
4 Listopada, 2011 - 13:01
Należę tu do mniejszości...
Należę tu do mniejszości.
Muszę się z tym godzić.
nie wstydząc się swej polskości -
innym z drogi schodzić.
Moje racje się nie liczą,
śmieszą przekonania.
Krytycy mnie mocno ćwiczą.
Liczą się ich zdania.
Należę tu do mniejszości.
Trwam przy swym kościele,
a to większość może złościć -
mam mówić niewiele.
Jestem stary, sfrustrowany,
niemodny i głupi.
Głową nie przebiję ściany -
nikt tego nie kupi.
Należę tu do mniejszości.
Mam śmieszne poglądy.
Czekają tu takich gości
dość surowe sądy.
Poza nawias wyrzucony
w swoim własnym kraju,
czuć się muszę poniżonym -
tańczyć jak mi grają.
Należę tu do mniejszości,
choć mam swoje święto,
ale resztki mej godności
też za mordę wzięto.
Muszę uczyć się pokory
i przyznawać rację.
Widać byłem bardzo chory
wierząc w demokrację.
Marek Gajowniczek
@ marekgwwa
4 Listopada, 2011 - 13:30
Witam
Szanowny Panie... Ja też kiedyś myślałem, że demokracja to najlepsze, co można dla Polski wywalczyć. Teraz mniemam, że ty tylko inna forma totalitarnego marksizmu: rzady większości nad mniejszością... Chyba jednak monarchia konstytucyjna jest jednak lepsza lub jakas forma republikanizmu.
Natomiast - być może...
Smutna to konstatacja,
że nawet tą prawie złą demokrację w Polsce spotkała defloracja...
Pozdrawiam trochę tez smutno i z ogólnym niesmakiem
krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)
krzysztofjaw
Dziękuje
4 Listopada, 2011 - 16:03
To o Mnie???Dziękuje wspaniały wiersz.Gratuluje i czekam na inne.Gdybym mógł to dałbym po 100 razy dychę.
Serrdecznie pozdrawiem i życzę wszelkich łask Bożych.
Ale to już było...
4 Listopada, 2011 - 13:51
Właśnie jestem po lekturze "I rozbioru Polski" Władysława Konopczyńskiego i przygladając się sytuacji w naszym kraju doświadczam swoistego deja vu. Te wszystkie kordony sanitarne, garnizony rosyjskie (będą moim zdaniem u nas prędzej czy później, już Bul lub jegoo nastepcy sie o to postarają), Prusacy penetrujący i eksploatujący tereny przygraniczne oraz uprowadzający polskich chłopów, zaprzedane "elity" itd., to nic nowego. Moim zdaniem w tej chwili jesteśmy na równi pochyłej. Jedyna nadzieja w Polakch, świadowych Polakach, że sie przebudzą. Przynajmniej mam taką nadzieję...
Pozdrawiam
Krzysztofie, Twoje refleksje okrasiłam dychą od siebie tylko
5 Listopada, 2011 - 09:21
dlatego, że więcej okrasy dać nie można.
Jeszcze na długo przed Smoleńskiem zastanawiałam się często, czy to ja zgłupiałam, czy świat polityczno-medialny w Polsce dostał jakiegoś wścieku mózgu.
Cieszę się, że znalazłam Twoje dywagacje, bo dzięki nim utwierdzam się w przekonaniu, że nie ja winnam się leczyć psychiatrycznie.