Perfekcyjna robota kpt. Wrony, czyli polscy piloci potrafią nieźle latać...
Chyba każdy kto widział lądowanie Boeninga 767 na Okęciu jest pod kolosalnym wrażeniem.
Lądowanie było majstersztykiem w mistrzowskim wydaniu.
Przy okazji tego spektakularnego wydarzenia, łatwe do przewidzenia było, że w chwilę potem, na ekranach telewizji informacyjnych pojawi się albo miłościwie nam panujący pan Bronisław, który na lotnictwie zna się jak mało kto, albo też pan Donald, który zawsze rzetelnie dba o wyjaśnianie różnych spraw z lotnictwem związanych.
Pojawił się pan Bronek.
Pan Bronek - stroniący zazwyczaj od kamer i splendoru - postanowił podziękować w imieniu narodu załodze samolotu za perfejcyjne lądowanie i uratowanie tym samym życia ponad dwustu osób.
Pan Bronek wyraził przekonanie, że zdjęcia z tego lądowania, obiegną cały świat udowadniając, że LOT jest dobrym przewoźnikiem.
Co prawda nasz władca nie uświadomił nas i świata, że państwo polskie zdało kolejny egzamin, ale pozowlił sobie wyrazić opinę, że cały świat oglądając zdjęcia z lądowania, będzie wiedział, że państwo polskie funkcjonuje poprawnie - no bo załoga, pasażerowie, służby ratownicze i policja zdały egzamin.
Na konferencji pana Bronisława pojawił się też jakiś bezczelny i wyrachowany dziennikarzyna, który zapytał, czy nasz władca potwierdza opinię, że polski lotnik to i na drzwiach od stodoły poleci, ale inni dziennikarze, chcąc zapewne ratować pana Bronka z opresji zakorzyczęli za wczasu pytanie i nieśmiałą odpowiedź pana Bronka.
No kto to widział zadawać takie kłopotliwe pytania podczas kiedy świat patrzy na nas z podziwem - chamstwo!
Dobrze, że pojawili się bohaterscy i oddani dziennikarze, którzy poszli w sukurs panu Bronkowi i nie dopuścili do powrotu dyskusji o - nie daj Boże - Smoleńsku.
Zresztą, cóż to byłaby za dyskusja, skoro narwańcy tam czterokrotnie lądujący nie dość, że latać nie potrafili, to jeszcze odwalając popisówkę, będąc pod wpływem nacisków próbowali lądować łamiąc wszelkie procedury... .
Co najważniejsze, pan Bronek będzie miał kolejny powód aby wręczyć swój medal. Tym razem wręczy go jednak komuś naprawdę ważnemu.
Pojawili się w TVN24 również - a jakże - nasi dyżurni spece od lotnictwa - wypowiadał się Fiszer, co to latał bardzo kiedyś na myśliwcach, opinię swą wyraził też (budzący we mnie wstręt i obrzydzenie) Hypki no i rzecz jasna - Edek Klich, który zna się na dobrych kontaktach z Rosją i na katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.
Myślę, że jeszcze dziś wieczorem zarówno Tow. Putin, jak i nieprzypadkowo wybrana kanclerz Niemiec zadzwonią do pana Donalda, aby pogratulować mu bohaterskiego pilota.
Ze swej strony jestem pełen podziwu i szcunku dla kpt. Wrony.
To niewiarygodny wyczyn.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2340 odsłon
Komentarze
Absolutnie niewiarygodny!
1 Listopada, 2011 - 19:19
Ciekawe, jakie będzie wytłumaczenie tej awarii, wiarygodne, czy ale nie całkiem :)
Boening chyba nie odpuści?
A nie daj...
1 Listopada, 2011 - 19:37
Panie Boże, żeby kpt. Wrona okazał się politycznym jaskiniowcem, mówiąc wprost pisiorem. Wtedy okaże się, że to nie podwozie się zepsuło a ten gapol go po prostu nie wysunął. Zapomniał! A może nawet nie wiedział, że tak się robi!
Re: A nie daj...
1 Listopada, 2011 - 21:11
No właśnie też tak sobie myślę, ze w zależności od opcji politycznych okaże się czy kpt.Wrona był bohaterem czy omalże nie zabił ponad 200 ludzi.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
JAK POWIEDZIAŁ bronek,
1 Listopada, 2011 - 20:06
piloci potrafią latać na drzwiach od stodoły, a ci eksperci żenada....10
Marika
A la maniere gw:
1 Listopada, 2011 - 20:23
Dzięki brakowi nacisków,pilot wylądował,...
P.S. Bronek się objawił...a gdzie jest Donek?
co się stało z D
1 Listopada, 2011 - 20:39
Już chyba wszyscy zadają to pytanie. Po zwycięskich wyborach zapewne onanizuje się na myśl o kolejnych latach za "sterem" okrętu zwanego "zieloną wyspą" ... złudzeń!
Chwała kapitamowi Wronie
1 Listopada, 2011 - 21:13
Ale, jak to się ma - ten wyczyn, a może po prostu efekt dobrego wyszkolenia wszystkich polskich pilotów - do tezy, że w locie do Smoleńska zawinili "niedouczeni" którzy jednak poradzili sobie z trudną sytuacją, gdy wracali z Haiti? Czy teraz ktoś o nich przypomni? Raczej wątpię.
Za zawodową niezawodność kpt. Wrony, a przy tym za przychylność Niebios w dniu Wszystkich Świętych, ktoś z hierarchów - według miejsca zdarzenia kardynał Nycz - powinien odprawić Mszę Św. dziękczynną. Zobaczymy, czy się ziści.
http://www.foturysta.pl Taaak
1 Listopada, 2011 - 22:07
http://www.foturysta.pl
Taaak. Brakuje jeszcze żeby Donald do Moskwy poleciał upraszać by sama najjaśniejsza Anodina (najświętsza postać każdego porządnego POkemona) ze swym MAKiem zbadała sprawę. Wykryłaby jeszcze, że pasażer na miejscu XX w rzędzie XY pił drinka i był pod wpływem co miało bezpośredni wpływ na awarię i że ten pasażer był krewnym znajomego, którego znajomy znał kandydata PiSu do sejmu RP.
Kpt.Wrona
1 Listopada, 2011 - 22:49
dobrze odrabiał lekcje w symulatorze i na szóstkę zdał egzamin.
"polscy piloci potrafią nieźle latać"
2 Listopada, 2011 - 01:29
Polscy piloci potrafią bardzo dobrze latać.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mistrzostwa_%C5%9Bwiata_w_samolotowym_lataniu_precyzyjnym
Ci co twierdzą inaczej mają plugawe, GWniane intencje i powinno się ich tępić.
Był czas, gdy próbowano podstępem wyeliminować Polaków i ich dominację,
wyznaczając trasy których długość była teoretycznie poza zasięgiem tego samolotu:
http://www.collins.com.pl/zdjecie,goraszka_2010,pzl-104_wilga_80_603_small.html
Polacy i tak wygrywali, latając z beczką benzyny w kabinie ...