Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, czyli zarządzanie firmą Polska Sp. b.o.

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Nie to, żeby informacja podana przez Wirtualną Platformę.pl wstrząsnęła mną w jakimkolwiek stopniu, nie.

Sam zresztą, ładnych parę miesięcy temu, pisałem tu, w tym miejscu, że pewne jest uniewinnienie wszystkich bohaterów "afery, której nie było".

Skoro więc afery nie było - grzmiały o tym z przejęciem Tuskomedia - nie może też być winnych jej narodzenia. Proste.

Niezawisła od uczciwości prokuratura w Warszawie uznała, że owszem, przesłuchiwać będzie w dalszym ciągu Mirka i Zbyszka, z tym że wyłącznie w chrakterze świadków.

Ta sama niezawisła prokuratura, chce zamknąć śledztwo najpóźniej 7 kwietnia, o ile uda się jej przepytać - również w charakterze świadka - Pana Grześka.

Skoro więc "trzej muszkieterowie PO" mają być świadkami, okaże się niebawem, że winni są gdzie indziej, tzn. w PiS.

A jakże!

Polska to kraj walczący z korupcją i wszelkimi przejawami nieuczciwości w polityce, więc nie można bez konsekwencji zostawić tej ohydnej prowokacji, wymierzonej w patriotyczne i demokratyczne władze RP. Co to, to nie

Nic to, że opinia publiczna wielokrotnie słyszała zapisy z rozmów prowadzonych przez ową trójkę z przedstawicielami "biznesu". Na nic dowody i uzasadnione podejrzenia.

Bez przesady - to nie jest dowód winy!

Nasi dzielni prokuratorzy, potrafią "prowadzić" trudniejsze śledztwa i orzekać winy, bez użycia jakichkolwiek dowodów i opierając się jedynie na przypuszczeniach "ekspertów" i doniesieniach anonimowych informatorów w prasie i TV.

Zatem Polska przestaje dziczeć, wręcz normalnieje!

Czekają nas tłuste czasy.
Grzechu wciąż włada krajem, Zbychu aż rwie się, żeby wrócić do parlamentu, bo "ojczyzna go potrzebuje i oczekują tego jego wyborcy, a jest jeszcze tyle do zrobienia!".

Nie wszystkie wszak cuda udało się Tuskowi dokonać, musi więc mieć zaplecze i ludzi, aby dokończyć to, co zaczął i w czym wciąż przeszkadza mu wrogi Ojczyźnie Kaczyński z oszołomami!

Ktoś kiedyś powiedział, że do wszystkigo można się przyzwyczaić... Być może, nie wiem tego na pewno.

Jedno jest natomiast pewne - Tusk zdecydowanie i uparcie chce nas przyzwyczaić do totalnego zeszmacenia obyczajów i pojęcia słów uczciwość, honor i ojczyzna.

Można było ostatnio usłyszeć o prowokacjach dziennikarskich w stosunku do europarlamentarzystów.

Cień podejrzeń, publikacje prasowe wystarczyły, aby złożyli oni swoje mandaty do momentu wyjaśnienia sprawy.

W Polsce Tuska, pomysł taki został okrzyknięty skandalicznym już na początku całej "afery, której nie było", a Ferajna Donalda zwarła szyki w obronie imienia swoich parlamentarzystów i ministrów walcząc z ohydną prowokacją przy użyciu uczciwych i dostępnych władzy niepodzielnej środków.

Trzeba być jednak oszołomem, aby wsłuchując się w romowy komisji ze świadkami, dojść do wniosku, że sprawa jest szyta grubymi nićmi.

Jedno jest pewne, Polska jest po Rosji kolejnym krajem, gdzie o winie i niewinności orzeka się przed rozpoczęciem śledztwa.

Dobrze chociaż, że zachowana jest pewna równowaga.

Bohaterowie "afery, której nie było" są niewinni.
Piloci, Generał i Prezydent, są z pewnością winni katastrofy.

Myślę, że Putin jest dumny ze swoich chłopaków. Nic tak bowiem nie cieszy, jak to, że wychowankowie idą w ślady swego mistrza...

Brak głosów