Donald Trump vs Deep State
Czy Donald Trump będzie zbawicielem i odnowicielem Ameryki?
Czy Donald Trump, jak św. Jerzy zabije smoka, jakim jest Deep State?
Przywołam tu postać świętego Jerzego. Jako samotny rycerz przybył do miasta, które było terroryzowane przez smoka. Gad praktycznie decydował o wszystkim, a na dodatek domagał się ofiar z młodych kobiet. Czy jakoś tak.
Nie chcę tu całej historii ze szczegółami przywoływać, bo nie o opowieść mi tu chodzi.
Chcę tylko przypomnieć, że już od stuleci św. Jerzy symbolizuje zwycięstwo dobra nad złem. A aby to osiągnąć, trzeba stoczyć walkę z potworem i pokonać go.
Teraz Donald Trump – były prezydent USA, a obecnie kandydat na powtórną elekcję, też musi podjąć walkę z potworem, by uratować Amerykę.
Nie jest to smok, ani wielogłowa hydra, tylko ośmiornica z tysiącem lepkich macek, oplatająca całe państwo.
Powszechnie ludzie i media nazywają tego potwora Deep State.
Większość obserwatorów analityków Stanów Zjednoczonych, a także ci, nie lewaccy z innych krajów, jest przekonana, że nieudana próba zabójstwa Donalda Trumpa, kandydata na prezydenta, to właśnie dzieło amerykańskiego Deep State. Niestety nie udało się. Tak jak to było z JFK w Dallas. Tam ówczesne głębokie siły, gdzie i FBI, czy CIA i Bóg wie jeszcze kto, skutecznie pozbyły się niewygodnego prezydenta.
W powszechnej opinii publicznej, gdy mamy do czynienia z dziwnymi i nietypowymi wydarzeniami w zakresie politycznym, gospodarczym i społecznym, ludność ułatwia sobie problematyczne rozważania, zamykając temat stwierdzeniem: - To pewnie Deep State jest za tym. I tyle. Mało kto zadaje sobie trudu, by starać się w pełni zrozumieć, czym jest głębokie państwo.
Często tworzą wyimaginowany obraz tajnego stowarzyszenia, coś w typie masonów, czy iluminatów; a inni z duża pewnością podejrzewają, że to te nieformalne grupy, jak Klub Bilderberg – stowarzyszenie ważnych osob ze świata polityki i gospodarki, spotykających sie raz do roku, albo ci, co pod egidą oszalałego komunistycznego starca, Klausa Schwaba, spotykają się w Davos, Szwajcaria.
Są też tacy, co twierdzą, że wszystko zawsze jest uknute na Kremlu i Łubiance.
Tak jednak nie jest. Każde państwo w systemie demokratycznym, czy republikańskim, ma w cieniu, działających za kulisami potężnych ludzi – z polityki, gospodarki, służb specjalnych i organizacji mafijnych.
A teraz już są tacy tak potężni, tak bogaci i o takich wpływach, że potrafią modelować politykę globalną.
Gdyby ktoś chciałby się zastanowić, czym w Rzeczpospolitej po Okrągłym Stole było "Głębokie Państwo" polecam zapoznać się i zastanowić nad "Układem Wiedeńskim".
By przybliżyć tę toksyczną ośmiornicę, tę pleśń która zawsze pokrywa zepsute i śmierdzące kraje, poprosiłem sztuczną inteligencję, by w krótkim wywiadzie przybliżyła to pojęcie dla mojego felietonu.
AI nie myśli, tylko na podstawie olbrzymiej biblioteki informacji z całego świata, generuje zgodnie ze swoim oprogramowaniem, statystycznie najbardziej prawdopodobną i bliską do rzeczywistości odpowiedź.
Trzeba jednak pamiętać, że te AI są własnością kogoś, a i algorytmy były tworzone przez ludzi o konkretnych przekonaniach, więc odpowiedzi na pytania mogą być nie w pełni obiektywne, bo są zabarwione i poprawnością polityczną i poglądami właścicieli tego programu.
Więc wyszło to tak:
Ja: Czym jest w USA Deep State i kto w tym uczestniczy?
ChatGPT:
Termin "Deep State" (głębokie państwo) odnosi się do koncepcji, że w Stanach Zjednoczonych (i innych krajach) istnieje sieć wpływowych, niewybieralnych urzędników, biurokratów, wojskowych i innych grup interesów, które działają w cieniu, poza demokratycznie wybranymi władzami. Celem tej sieci miałoby być realizowanie własnych celów i kontrolowanie polityki państwa niezależnie od woli społeczeństwa i oficjalnych rządów.
Pochodzenie terminu
Historia: Termin "Deep State" pochodzi z tureckiego "derin devlet", który był używany do opisania wpływowych grup w Turcji, które działały za kulisami, manipulując polityką i społeczeństwem.
Stosowanie w USA: W kontekście amerykańskim termin zyskał popularność w ostatnich latach, szczególnie w retoryce politycznej i konspiracyjnych teoriach. Był często używany przez zwolenników i krytyków różnych administracji, zwłaszcza podczas prezydentury Donalda Trumpa.
Charakterystyka Deep State
Niewybieralność:
Deep State składa się z urzędników i biurokratów, którzy nie są wybierani przez społeczeństwo, ale mają znaczną władzę i wpływ na politykę.
Autonomia:
Grupy te działają autonomicznie, często niezależnie od zmieniających się administracji politycznych.
Kontrola i wpływ:
Deep State 'rzekomo' kontroluje lub wpływa na kluczowe instytucje, takie jak wywiad, wojsko, organy ścigania i system sprawiedliwości.
Uczestnicy
Urzędnicy państwowi:
Biurokraci na wysokich stanowiskach w różnych agencjach rządowych.
Wojskowi:
Wysocy rangą oficerowie i dowódcy wojskowi, którzy mogą wpływać na politykę obronną i zagraniczną.
Służby wywiadowcze:
Pracownicy agencji takich jak CIA, NSA, FBI, którzy mają dostęp do kluczowych informacji i mogą wpływać na decyzje rządowe.
Lobbyści i grupy interesu:
Potężne organizacje i osoby, które mają zdolność wpływania na politykę poprzez lobbing i inne środki.
Przemysł zbrojeniowy i technologiczny:
Firmy i ich liderzy, którzy mają powiązania z rządem i wpływają na decyzje dotyczące polityki obronnej i technologicznej.
Kontrowersje i krytyka
Teorie spiskowe:
Krytycy terminu "Deep State" często wskazują, że jest on używany w sposób spiskowy, aby podważać legalność działań rządu i wywoływać nieufność wobec instytucji publicznych.
Brak dowodów:
Wielu ekspertów twierdzi, że koncepcja Deep State jest przesadzona i że rzeczywiste mechanizmy rządzenia są bardziej złożone i transparentne.
Polityczne narzędzie:
Termin ten bywa używany jako narzędzie polityczne do dyskredytowania przeciwników politycznych i wzmacniania własnej bazy wyborczej.
Wnioski
Deep State to kontrowersyjny i złożony temat, który odzwierciedla obawy dotyczące wpływu niewybieralnych elit na politykę i zarządzanie państwem. Choć koncepcja ta jest często używana w retoryce politycznej, jej istnienie i rzeczywisty wpływ są przedmiotem debaty i różnorodnych interpretacji.
JA: Czy jest to wymyślony absurd, czy jest w tym pewna obiektywna rzeczywistość?
ChatGPT:
Koncepcja "Deep State" w USA jest tematem o dużym stopniu kontrowersji i podlega różnym interpretacjom, w zależności od perspektywy politycznej i ideologicznej. Oto kilka aspektów, które warto rozważyć, analizując, czy jest to wymyślony absurd, czy obiektywna rzeczywistość:
Aspekty obiektywnej rzeczywistości
Biurokracja i stałość urzędników:
W każdym dużym państwie istnieje rozbudowana biurokracja z licznymi urzędnikami, którzy pracują przez wiele lat, niezależnie od zmieniających się rządów. Ta stałość może prowadzić do sytuacji, w której niektóre decyzje i działania są podejmowane przez urzędników niezależnie od demokratycznie wybranych liderów.
Instytucje wywiadowcze i wojskowe:
Agencje takie jak CIA, NSA, FBI oraz struktury wojskowe mają swoje wewnętrzne mechanizmy operacyjne i polityki, które mogą wpływać na kształtowanie polityki narodowej. Często operują one w sposób autonomiczny, co może sprawiać wrażenie działania poza kontrolą demokratyczną.
Lobbying i wpływ korporacyjny:
W USA istnieje silne lobby korporacyjne, które ma znaczny wpływ na proces legislacyjny i decyzje polityczne. Organizacje te, choć nie są częścią rządu, mogą wpływać na politykę poprzez lobbing, kampanie finansowe i inne formy nacisku.
Kontrola nad informacją:
Urzędnicy i agencje rządowe, które kontrolują kluczowe informacje, mogą wpływać na politykę i opinię publiczną poprzez selektywne udostępnianie lub ukrywanie informacji.
Aspekty spiskowe i przesadzone
Teorie spiskowe:
Wiele twierdzeń dotyczących "Deep State" jest często przesadzonych i opiera się na teoriach spiskowych, które nie mają solidnych dowodów. Teorie te mogą być wykorzystywane do podważania zaufania do instytucji publicznych i tworzenia atmosfery strachu i nieufności.
Uproszczone wyjaśnienia:
Koncepcja "Deep State" może być zbyt uproszczonym wyjaśnieniem złożonych mechanizmów politycznych i administracyjnych. Rzeczywistość zarządzania dużym państwem jest bardziej skomplikowana i wieloaspektowa, niż sugeruje idea jednolitej, tajnej sieci kontroli.
Polityczne narzędzie:
Termin "Deep State" jest czasem używany jako narzędzie polityczne do zdyskredytowania przeciwników i mobilizacji bazy wyborczej. Może służyć jako sposób na wyjaśnianie niepopularnych decyzji rządowych czy niepowodzeń politycznych poprzez zrzucanie winy na tajemnicze, niewidzialne siły.
Wnioski
Elementy prawdy: Istnieją elementy prawdy w koncepcji "Deep State", dotyczące autonomii i wpływu instytucji rządowych, biurokracji oraz lobbyingu.
Przesadzone twierdzenia: Wiele twierdzeń na temat "Deep State" jest przesadzonych i opiera się na teoriach spiskowych, które nie są poparte solidnymi dowodami.
Złożoność systemu: Rzeczywistość funkcjonowania państwa i jego instytucji jest bardziej złożona, niż sugeruje koncepcja "Deep State".
Zatem, choć niektóre aspekty tej teorii mogą mieć podstawy w rzeczywistości, całościowe ujęcie "Deep State" jako jednolitej, tajnej sieci kontrolującej politykę państwa jest w dużej mierze uproszczone i często używane w celach retorycznych lub politycznych.
Moje wnioski [JK]
Deep State to nie wymysł ostatnich czasów. Zawsze w historii przeróżnych społeczeństw był poza władzą – królewską, cesarską, czy inną despotyczną, jakiś dwór, jakaś koteria zaufanych ludzi, którzy nawet, gdy władca okazywał się słabym, albo głupim, albo leniwym człowiekiem, po cichu, bez oficjalnych nominacji przejmowała władzę.
Dobrze znamy z epokowej trylogii Aleksandra Dumasa "Trzej muszkieterowie" wpływ kardunała Richelieu, a później jego następcy, kardynała Mazarina na politykę, a nawet losy Francji w XVI i XVII wieku. Nazywano ich szarymi eminencjami państwa.
A chyba jeszcze silniejszy wpływ na tę biedną Francję , na władców Ludwika Filipa i Napoleona III miał ród bankierów Rothschildów.
Jednakże zaraza "Głębokiego Państwa" rozlała się po świecie jak zaraza, gdy wymyślono sobie demokracje, a jednocześnie następowała gwałtowna industrializacja powodując stworzenie kapitalizmu, gdzie gromada przedsiębiorców i finansistów zaczęła dysponować kapitałem, gdzieniegdzie nawet większym niż zasoby państwa.
Prawdziwy dramat się zaczął – i trwa do dzisiaj – gdy w kontrze do klasycznego kapitalizmu i wolnego rynku wymyślono socjalizm, a następnie zaostrzając kryteria (walka klas), komunizm.
To choroba tocząca świat do dzisiaj, gdzie przez stulecie przez te ideologie straciło życie setki milionów ludzi.
Zapalnikiem, który zmusił tę bandę szarych reżyserów sztuki "Jak będzie? My zrobimy wam dobrze (aż się nie pozbieracie)" był wielki kryzys finansowy w Stanach Zjednoczonych w 2008 roku.
Lecz prawdziwy początek przeobrażania świata w nowy twór – coś, jak system feudalny do kwadratu, gdzie świat w swojej większości będzie składał się z poddanych, a może nawet, jak to już prorokują pesymiści, z niewolników, bo to co jest w ich planie, to odebranie własności. A to – co powie każdy – bez własności nie ma wolności.
A tymi bezwolnymi społeczeństwami rządzić będzie, ba, decydować o życiu i śmierci (projekty i walki o aborcję i eutanazję), nieliczna grupa możnowładców i ich aparat przymusu.
Ta grupa, na razie tworząca Deep State, to uzurpatorzy. Tradycyjnie nie mają mandatu by kimkolwiek władać. Tacy samozwańcy. Wybujałe ambicje, prymitywny umysł i najgorsze, kompletnie pozbawieni moralności.
Dosłownie od dwóch dni; od nieudanego zamachu, gdzie ręka boska obróciła głowę Donalda Trumpa i kula zabójcy nie zabiła, tylko drasnęła, zaczyna się w pewnym sensie rewolucja. Lewacy – ich przywódcy, media i eksperci zbaranieli z powodu nieudanego zamachu. Nawet wymówić tego nie potrafili, zamach nazywając incydentem. Nie tak to miało iść.
I pewnie się też nie spodziewali, że zacznie się jak zwykle po trzęsieniu ziemi podnosić fala tsunami – ludzie dalej nie wytrzymają i zaprotestują gniewnie, a potem uderzą w uzurpatorów.
Są przerażeni i zgłupieli. Dotarło właśnie do nich, że spaprany zamach na niebezpiecznego kandydata na prezydenta, może być kolejnym wyzwalaczem sprzeciwu narodów, a lata manipulacji, propagandy i ogłupiana są na marne.
Używanie powszechnie terminu Deep State – Głębokie Państwo – jest zabiegiem z obszaru inżynierii społecznej, mające na celu rozmazać problem, wprowadzając element tajemniczości i bajkowości w typie Legendy o Żelaznym Wilku.
To klasyczna zagrywka wymyślona przez bolszewików. Dramatem obecnej sytuacji jest fakt, że dzięki długoletniej działalności komunistycznych agentów wpływu, właśnie ci najbogatsi kapitaliści – producenci, finansjerzy, uniwersytety i media zaraziły się wirusem marksizmu i leninizmu (także trockizmu) i co za tym idzie – zaczynają działać obsesyjno – kompulsywnie, w celu zagarnięcia władzy, jakimi tylko się da sposobami, nie zważając na uczciwość, praworządność i właściwie kompletnie bez moralności.
Toteż fizyczne eliminowanie przeciwników, mogących zagrozić ich ostatecznemu projektowi, jest po prostu zwykłą procedurą w programie przejmowania władzy.
Ale czasami granat potrafi wybuchnąć w dłoni bandziora.
.............
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 372 odsłony
Komentarze
Nie wiem jak ocenić końcowy wniosek Autora.
19 Lipca, 2024 - 07:51
I Czy na pewno jego?
Ale widzę że trzeba jak najszybcjej aresztować tą całą Ej Aj.
Dr.brian
@brian
19 Lipca, 2024 - 08:04
Hej!
Sam rozmyślałeś na swoim blogu. Też bez ostatecznego zdania.
Warto śledzić i własnym rozumem oceniać. Ja obecnie rezultaty widzę bardzo pozytywnie dla nas. Szczególnie po przemowie wybranego na prezydenta i o tym co sądzi o Polsce, Tusku, Ukrainie i Unii Europejskiej.
Będzie wesoło
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
@ jazgdyni
22 Lipca, 2024 - 21:36
Janusz zapomniałeś dodać podmiotu, że wszelkiej maści żydostwo trzęsie tym "byznesem". W schadzkach Bilderberga uczestniczą Sikorski i Trzaskowski, więc mamy oczywistość w temacie.
ronin
@@@
20 Lipca, 2024 - 11:08
Metoda Tuska - KŁAMAĆ, KŁAMAĆ I JESZCZE BARDZIEJ KŁAMAĆ
Już te parszywe cwaniaczki mają bajkę, kto chciał zabić Trumpa. TO IRAN !!! Tak, tak. Przecież nie uczciwi amerykańscy demokraci Bidena. Przecież oni mówią tylko prawdę. Już CNN ma temat. A u nas TVN i GieWu.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.