Żyjemy w okresie martwym
Musimy zrozumieć, że żyjemy w okresie MARTWYM. Oznacza to, że nie jest on ani kontynuacją tego, co jest, ani początkiem tego, co będzie; jest trwaniem i czekaniem nie wiadomo na co. Wszyscy, którzy żyją w ustroju kapitalistycznym wiedzą, że jest przestarzały, bo nie załatwia niczego, prócz kasy najbogatszym. Wszyscy, którzy żyją w Europie Środkowo-Wschodniej i państwach kolonialnych również zdają sobie sprawę, że zachodnioeuropejski ustrój przez wieki „rurociągiem przyjaźni” ciągnął ile się dało i co się dało oraz że odcięcie tego rurociągu oznacza koniec dobrobytu na Zachodzie. Także wszyscy, którzy żyją w ustroju socjalistycznym również zdają sobie sprawę, że socjal jest niezbędny, ale obecne gospodarki tego nie wytrzymają oraz że lada rok to wszystko rypnie. I będzie to koniec naszego sztucznego świata, bo nie jesteśmy zdolni do niczego: ani do obrony tego co mamy, ani do racjonalnej gospodarki, ani zdroworozsądkowego myślenia. Wszyscy trzymamy się jak pijany płota, każdą sztachetkę uważając za ostatnia deskę ratunku.
Ale jak spojrzymy globalnie, to obraz staje się inny, bo całkiem spokojnie, na koniec naszego świata, czeka przynajmniej połowa Azji:. Chińczycy, Rosjanie, Hindusi i Japończycy. Do walki o swoje w nowym rozdaniu przygotowują się Ukraińcy i Amerykanie. Europa i Polska – nie. Czekamy nie wiadomo na co? Zamiast organizować się, tworzyć mową myśl, nowe rozwiązania, organizować obronę, nie robimy nic. Zachód liczy na korzystny handel z Rosją i Chinami, ale Azja ma zupełnie inne priorytety. Czas biegnie a my wzajemnie okradamy się, niszczymy, „zjadamy własny ogon” i likwidujemy każdego, kto inaczej myśli. Chodzimy w kółko, czarujemy się, opowiadamy kocopały, walczymy o jakieś dotacje i karmimy cywilizację śmierci, która sama wkrótce nas wszystkich pożre.
W martwym świecie stworzyliśmy swój własny martwy świat, który może jest piękny, ale nie ma ani początku, ani końca. Jest tak utopijny, że nie ma nawet swojego słońca. W nim wychowujemy dzieci, pracujemy i tworzymy swoje plany, swój świat ułudy, własne mity, własne kolory, czyli wszyscy wszystkim opowiadamy jedną i ta samą bajkę. Nic poza tym. Zupełnie zapomnieliśmy, że człowiek może odkryć i wynaleźć tylko to, co już istnieje i co zostało wcześniej stworzone. Nic nowego nie powstanie bo wszystko powstało już wcześniej. Ponadto sam człowiek został stworzony na miarę świata, w którym żyje i nic tu się nie da zmienić; jest częścią natury, maleńkim ogniwkiem w niewyobrażalnie potężnej machinie; musi jeść, musi trawić, musi wydalać i pracować po to, aby przeżyć.
Mimo to nadzieja jest, bo człowiek przez lata swojego istnienia dopracował się już wielu sposobów na przetrwanie, buduje coraz lepsze domy, udoskonala lekarstwa, życie czyni coraz przyjemniejszym. I tą drogą będzie szedł dalej – nawet przeciw sobie. Będzie to robił nie dla idei, lecz wciąż dla coraz bardziej komfortowego, ale nadal przeżycia. Nic się nie zmieni, tak samo, jak nie zmienia się człowiek ze swoimi dążnościami, celami i swoją zbrodnią. To wszystko jest niezmienne, bo władze nad nami mają instynkty i polityka. A polityka, to gra sił, w których dominuje chęć wywyższenia siebie kosztem innych, zawiść, podstępność i wszystkie najgorsze ludzkie przywary pudrowane w czasie pokoju – dla naiwnych. Nie udało się zbudować ani człowieka sowieckiego, ani amerykańskiego, nie uda się również europejskiego. Zdają egzamin narody i państwa, bo powstały oddolnie; nie zdają wszelkiego rodzaju unie, bo powstają odgórnie, na siłę i z jakimś nastawieniem. Likwidacja narodów i państw, to nic innego, jak kumulacja niewyobrażalnie dużej energii, bez żadnych zabezpieczeń. Bomba atomowa eksploduje raz, a nagromadzona w ludziach energia wyładowuje się czasami przez dziesiątki lat. Dokładanie złej energii do dotychczas nagromadzonej przekracza wszelkie możliwe zabezpieczenia. Kto tego nie rozumie sam siebie przeznacza na nawóz pod przyszły totalitaryzm i przyszły armagedon. Świat nie jest w stanie wytrzymać swoich pomysłów.
Okres martwy, bezczas, a więc czas pozornie pozahistoryczny stwarza złudę stabilizacji i uspokojenia, jest jednak imitacją ciszy przed burzą. Ale tę ciszę w życiu ludzkim można tłumaczyć dwojako, jako zbieranie siły na kolejne życie, lub banalne jej trwonienie; na używanie rozumu lub bezrozumu; wykorzystywanie swoich możliwości przetrwania albo ich marnowanie, a więc ogólnie – przygotowanie do nowej materializacji. Długość bezczasu i bezhistorii nie zależy od człowieka. Jego koniec następuje gwałtownie i poza ludzką kontrolą. Wszystkie zegary i tryby nowego świata włączą się niespodziewanie i nagle. I wówczas natura zaczyna sprawdzać i porządkować wszystko to, co wcześniej zostało wykonane lub zaniedbane. Człowiek jednak wciąż pozostaje jak skała – niezmienny i taki sam, od kilkuset tysięcy lat: te same potrzeby, te same uwarunkowania i podobne możliwości, bez względu na to, czego chce i co mu się wydaje. Fizycznie zbudowany jest z wody i ogólnie – ciała, psychicznie z historii i buntu przeciwko Bogu. I jeżeli choć na chwilę zapomni o własnej historii, automatycznie przestaje być człowiekiem. Znajomość historii dodaje rozumu, jej brak odbiera go. A mimo to człowiekowi nie pozostało nic innego, jak marsz w niewiadomym kierunku. Okresy martwe decydują o tym, jakim będzie i co będzie robił w nowej rzeczywistości.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 413 odsłon
Komentarze
Tekst "opasły" w treści
12 Kwietnia, 2024 - 10:58
Tekst "opasły" w treści fundamentalne, ale przez to wymagający przerywnikow, ktore kowalskiemu powolą tyle sptyży przetrawić. Generalnie są to tezy mające swe odpowiedniki w dziejach świata, ale czy one pozwalają przeciętniakowi zrozumieć, co powinien czynic, by nie uczestniczyć w destrukcji swiata, w ktorym zyje? A każdy na swój spośób w tym uczestniczy.Świat wswpólczesny gubi elephantiasis dążeń - n.. p. nieupanowany imperializm i nie licenie się z żadną etyką, gdy chodzi o zyski. Ale czy człowiek, ten z ulicy i tezn z gabinetów jest w stanie to zrozuimieć?
@ Ks. prof. Zygmunt Zieliński
12 Kwietnia, 2024 - 13:27
@ Ks. prof. Zygmunt Zieliński
Bardzo dziękuje za cenne uwagi, z którymi się zgadzam. Ale jednocześnie chciałbym podkreślić, że świat nie będzie czekał na to aż "Kowalski" zrozumie to, czego wcześniej się nie nauczył. Polityka właśnie bazuje na niewiedzy, a niewiedzę w Polsce kształcono od 1945 r. i robi się do chwili obecnej.
Właśnie, rzecz w tym, że przeciętny Kowalski nie zdaje sobie sprawy, że czynnie uczestniczy w destrukcji świata. Bardzo cenna uwaga.
Jeszcze raz dziękuję.
Ryszard Surmacz
Tak, w czwartym akapicie jest
12 Kwietnia, 2024 - 13:49
Tak, w czwartym akapicie jest duża niejasność, ale dopiero teraz zauważyłem, że zlały mi się dwa osobne akapity w jeden. Możliwości poprawy nie mam, ponieważ przy edycji obniża się nieco obraz i chowa za paskiem z "ciasteczkami". Przepraszam.
Ryszard Surmacz
@Ryszard Surmacz
12 Kwietnia, 2024 - 19:52
Pan w tym tekscie siega gleboko w sprawy swiata, podczas gdy warto przeanalizowac fakt, ze w tym zachodnim kapitalizmie jedne kraje funkcjonuja lepiej inne gorzj. Polska niestety nalezy do tych panstw ktore funkcjonuja gorzej. Przykladowo Meksyk i USA maja caly czas ten sam system, jednak porownanie funkcjonowania tych krajow jest w druzgocacym przeciwienstwie. Polska po transformacji mogla stworzyc normalna demokracje, podczas gdy stworzyla fasadowa. Nie znam takiego kraju w ktorym glosuje sie na jedynki. Taki system stworzono by mozna bylo bez ograniczen manipulowac wyborami. Wstawienie osoby na jedynke niezaleznie od tego czy zasluguje na to by byc poslem gwarantuje w Polsce wejscie do parlamentu. Na dodatek ograniczenie ilosci list wprowadzajacych do sejmu, to drugi aspekt kombinacji okraglostolowej gdzie doprowadzono do tego, ze tylko okreslona kasta ma w Polsce przywilej przynaleznosci do grona poslow. Przecietnemu Kowalskiemu zaleca sie glosowanie na jedynki, co mi przypomina "glosowanie bez skreslen" z minionego systemu. Niezaleznie od tego jak funkcjonuje swiat, Polska nie dostrzega tego, co jej okragly stol zafundowal. Coz z tego ze bedziemy analizowali czy to koniec kapitalizmu i poczatek nowego ladu swiatowego opartego na sprawiedliwosci spolecznej, skoro nie potrafimy widziec nonsensow w funkcjonowaniu panstwa polskiego na teraz?Ja o tych sprawach nie pisze po raz pierwszy. To wszystko az sie prosi zeby wprowadzic i to bez jakichs wielkich kosztow. Pisalem tez ze w tak malym panstwie ponad 450 poslow to jest wyjatkowa ekstrawagancja. Tylko ze politycy tego nie zmienia, bo oni po takiej redukcji straciliby swoje stolki, a do fizycznej pracy nie pojda, bo przeciez nic innego nie potrafia poza gardlowaniem. Stu poslow to jest gora biorac pod uwage demografie. Gdyby tak satystycznie wygladala reprezentacja poselska w Chinach czy Indiach, to tam by bylo 450x50 (Chiny czy Indie to 50 Polsk) 22,500 poslow !!! Ja wiem ze Wy tego nie widzicie, bo jak to mowia: "najciemniej jest pod latarnia". No coz, filozofowanie niczego nie zmieni. Widac jak na dloni ze uczciwych politykow w Polsce po prostu nie ma. Gdyby tacy byli, to przynajmniej by ten temat probowali ugryzc. Nawiasem mowiac problem wyborczy i liczba poslow, to zaledwie czubek gory lodowej negatywnych aspektow polityki polskiej Pozdrawiam
JanStefanski
@JS
12 Kwietnia, 2024 - 20:42
@JS
Rozmawialiśmy już dość długo. W wielu sprawach ma Pan rację, ale zazwyczaj zewnętrznie, zachowawczo lub porównawczo - bez uwzględnienia faktycznych uwarunkowań. Jeszcze raz: wszystko wypływa z naszej historii i mapy, którą Panu ostatnio nakreśliłem. Skrótowo: 123 lata : 20 lat wolności : 70 lat zniewolenia lub jego skutków. Powtarzam, jeżeli tego nie weźmiemy pod uwagę, każda diagnoza lub opinia będzie fałszywa - bo nie będzie o Polakach, lecz o tym, co piszą o nas inni. A takich opinii w kraju jest w takim nadmiarze, że zbiera na torsje. Wybaczy Pan...
Ryszard Surmacz
@Ryszard Surmach
12 Kwietnia, 2024 - 21:09
Mozemy ubolewac nad swoimi problemami, czyli wyliczac co nas w ta sytuacje wladowalo, ale faktem jest ze w niej jestesmy. Kazdy kraj ma swoje mole ktore je gryza. Moim zdaniem trzeba sie pozbierac po tych latach klesk i upadkow. Jest takie przyslowie, ze co nas nie zabije moze nas tylko wzmocnic. Zatem co zrobic zeby to wzmocnienie nastapilo? Moim zdaniem nalezy zidentyfikowac problemy ktore mamy dzisiaj i znalezc sposob na ich rozwiazanie. Przykladowo przypomniec dziedzictwo magdalenkowego podzialu wladzy pomiedzy komunistow i zdrajcow udajacych reprezentantow narodu. Dopoki ten pierwszy punkt nie zostanie zrobiony nie ma szans przystepowac do nastepnych. On jest fundamentem w prawidlowo funkcjonujacej demokracji. Tylko ze nie ma latwego sposobu odebrania wladzy nielegalnie zaanektowanej. Oni dysponuja aparatem ucisku, finansowym monopolem, mediami i wszystkim innym co zamraza system do jego pomagdalenkowego status quo. To nie ma znaczenia czy to PiS, PO, SLD, PSL, etc. bo to wszystko sa magdalenkowe popluczyny. Pozdrawiam
JanStefanski
@ JS
13 Kwietnia, 2024 - 13:39
@ JS
Panie Stefanski, po tym, co Pan napisał wcześniej, nie jest partnerem do żadnej rozmowy.
Idioty Pan szuka, Daj Pan sobie spokój.
Napiszę ogólnie jaka jest sytuacja Polaków w Niemczech. Polacy wyjeżdżający do Niemiec w zdecydowanej większości są tam analfabetami lub półanalfabetami, chłoną niemiecką butę i z nią wracają do Polski, myśląc, że są nobilitowani i predysponowani do wielkich spraw. A prawda jest taka, że tam czująsię obco i niepewnie, a w wielu wypadkach dyskryminowani. Swoją postawą zdobywają tylko pogardę i w Niemczech i w Polsce. a za co, to Pan doskonale wie.
Dodam jeszcze, że państwo niemieckie ma swoją specyfikę, ale podczas II wojny w takim państwie, jak Niemcy, znajdowali się porządni Niemcy, którzy potrafili właściwie ocenić co dobre a co złe. Najgorsi byli eingedeutsche. To oczywiście Pana nie dotyczy.
Ryszard Surmacz
To nie wszystko jedno
16 Kwietnia, 2024 - 12:41
"To nie ma znaczenia czy to PiS, PO, SLD, PSL, etc. bo to wszystko sa magdalenkowe popluczyny".
Autor komentarza jest w mylnym błędzie (lub wprowadza czytelnika w błąd celowo). Jest zasadnicza różnica między PiS, a resztą. Najmocniejszy dowód - tylko PiS jest zwalczany przez sowietów, Niemców i Żydów równocześnie.
Leopold
@Ryszard Surmacz
13 Kwietnia, 2024 - 19:32
"Swoją postawą zdobywają tylko pogardę i w Niemczech i w Polsce. a za co, to Pan doskonale wie"..
Czemu sie Pan przyczepil do mnie jak bym Panu na odcisk nadepnal? Ja z Niemcami nie mam dokiladnie nic wspolnego. Nie bede udowadnial ze wielbladem nie jestem. Ja wiem co Pana zabolalo. PiS ktory jest Panskim lekarstwem na problemy polskie. Przypomne ze PiS to PC zalozone przez braci Kaczynskich bedacych strona "patriotyczna" Magdalenki. PO chyba nie musze przypominac ze to Unia Wolnosci czyli nastepna popluczyna Magdalenki. Zatem na co tu liczyc, na tych ktorzy juz raz zdradzili narod? Nie wiem czy Pan czyta biezace informacje tego jak w Polsce sie traktuje starych ludzi? Przypomne ze jest w Polsce ponad 400 tys emerytow ktorym ZUS posyla emerytury rzedu 40 groszy na miesiac. To nie sa zarty, ta instytucja traktuje te emerytury calkiem powaznie. W tym roku mowi sie ze liczba takich osob wzrosnie nawet do miliona. Wystarczy ze okolicznosci zyciowe sprawily iz osoba nie byla w stanie odprowadzac podatkow, bo pracodawca rozliczal sie pod stolem i jak zabraknie chociaz miesiaca do emerytalnej bariery, sprawy koncza sie tak jak w przypadku tych 400 tysiecy. Polska zostala pozbawiona podstawowych zasad humanitarnych. Kazde panstwo ktore oceniamy pod wzgledem sprawiedliwosci spolecznej oceniamy po stosunku do najslabszych, czylli ludzi przede wszystkim starych. Wyobraza Pan sobie byc starcem w Polsce z 40 groszowa emerytura? W tym samym czasie wypisuje sie w mediach liste najbogatszych, a poslowie biora poselskie emerytury plus wynagrodzenia poselskie, a jak sa jednoczesnie czlonkami rzadu to jeszcze dodatkowe pensje za to. Takiego panstwa chcieliscie? Takie panstwo chcecie zachowac byle PiS byl przy korycie? Moze trzynasta i czternasta emerytura dla tych co to maja po 40 groszy na miesiac uratuje ich przed nedza? Ja krytykuje to co jest zlego w 3 RP i tego mi nikt nie zabroni. Pozdrawiam
JanStefanski