Dysproporcje i otrzeźwienie

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz
Idee

 

Kiedy przestaniemy się czarować i sami z sobą bawić w ciuciubabkę? Żywimy się sensacją i nie potrafimy wygenerować nic konstruktywnego. Dokąd to nas zaprowadzi? A tymczasem nowa ekipa wzięła się do roboty, jak po okrągłym stole – całościowo, od służb prawnych po oświatowe (nie tak dawno mówiono: po całości). Plan operacyjny oczywiście nie jest polski, można przypuszczać, że opracowany w szczegółach czekał przynajmniej od czasu strajku opozycji w Sejmie. A gdzie były nasze służby specjalne? Nic o nim nie wiedziały?

Na tym tle warto porównać swoje osiągnięcia i zadać pytanie, co my zrobiliśmy dla trwałości państwa i dla siebie samych? Państwo buduje się najpierw w głowach obywateli. Kto będzie dziś bronił CPK, KGHM, Orlenu, kto tworzył Międzymorze? My nie budowaliśmy państwa, my budowaliśmy dobrobyt. Ba, zadawanie takich pytań jeszcze w grudniu 2023 było obrazoburcze. Nie do przyjęcia. Dziś z eteru płyną jak oczywista oczywistość. A czy jesteśmy przygotowani na zwycięstwo ugrupowań prawicowych w wyborach europejskich? Czy jesteśmy przygotowani na powrót Donalda Trumpa? Będziemy walczyć z prawicą europejską, czy dalej uwieszać się na szyi nowego prezydenta USA? Gdzie polska myśl? Owszem, gospodarka poszła do przodu ale to, co ją trzyma – świadomość narodowa, skarlało niemal zupełnie. Kto ma bronić Ojczyzny skoro większość myśli o ucieczce?

***

Historycznie ujmując, Donald Tusk robi to samo w 2024 r., co zrobił 40 lat temu Wojciech Jaruzelski, też w Polsce. Dobrze pamiętam rok 1981. Inna skala - nie, metody inne – podobne, trafiają się nawet te same argumenty. Jaruzelski w tamtym czasie miał przyzwolenie Moskwy, dziś Tusk dostał „wolną rękę” ze strony Brukseli i prezydenta Bidena. Bruksela przemówiła głosem Webera, Ameryka za pomocą prezydent USA, który wyraził aprobatę dla „zmiany rządu w Polsce bardziej przyjaznego UE”. W jednej chwili znaleźliśmy się w takiej samej sytuacji strategicznej, jaką ma Ukraina – a więc kompletnej zależności od USA i Niemiec. Różnica polega na tym, że Ukraina znalazła się po stronie Niemiec, a my zostaliśmy sami – pomiędzy Ukraina i Niemcami (oraz Rosją).

Czy entuzjazm dla Amerykanów i Ukraińców zastygł w miejscu – nie, my dalej budujemy swój dobrobyt; wprawdzie zakłóca go nieco strach, ale ogólnie jest ok., bo gonimy króliczka i jest zabawa. Uwolnienie posłów Kamińskiego i Wąsika jest kwestią honoru całej prawicy, ale czy wszystkie siły muszą iść w tym kierunku. Podobnie było z rocznicami smoleńskimi, z których pozostało niewiele. Czy tak ma wyglądać polityka 38-milionowego państwa będącego pomiędzy Niemcami a Rosją?

Co połączyło Niemców z Amerykanami? Potencjał gospodarczy i zadeklarowana gotowość przestawienia niemieckiej gospodarki na paliwa amerykańskie. I to Amerykanom wystarczyło. Nasze „pięć minut” skończyło się. Czy tak się stać musiało? Kto choć trochę zna historie, zdziwiony być nie może. W Polsce zabrakło wyobraźni i elit na odpowiednim poziomie. Zabrakło myśli i woli. Zabrakło… „Piłsudskiego”. Pogląd o nieprzydatności polskich elit jest wprawdzie powszechny, ale jak dotąd nikt nie próbował tego zmienić. A skoro tak, to wszyscy, mniej lub bardziej świadomi, znaleźliśmy się w jednej ciemnej d… Staliśmy się zapleczem siły roboczej, podatków i zasobów surowcowych, łącznie z wodą i czystym powietrzem. Czy to polskie zakłady trują nam atmosferę, czy tylko te będące w Polsce? I jeszcze jedno – z czym zostaliśmy – z bardzo uwłaczającym dla wszystkich przekonaniem, że ja jednak będę miał lepiej od drugiego.

 Skoro gospodarka, zwłaszcza niemiecka, przestawia się na paliwa amerykańskie, to powiązania rosyjsko-niemieckie w czasem będą słabnąć. A skoro słabnąć, to powiązania amerykańsko-niemieckie muszą się wzmacniać, tym bardziej, że z perspektywy Waszyngtonu jedynie Niemcy są w stanie zorganizować w Europie opór przeciwko Rosji lub się z nią porozumieć (Chiny mają swój front). I ta tradycyjna refleksja będzie się umacniać w miarę powstawania nowych ognisk zapalnych w świecie. Inaczej postrzegane są więc Niemcy w Waszyngtonie, inaczej w Warszawie. Dla nas, dla których sojusz z Amerykanami nie podlega dyskusji, tak postawiony problem jest kwadraturą koła, bo problem niemiecki pozostaje dominujący nie tylko dla nas, ale również dla całej Europy. Dominujący dla nas dlatego, że żyjemy w geopolityce piastowskiej, która skazuje Polskę na wzajemny antagonizm oraz dlatego, że niemiecka polityka zagraniczna już dawno uległa petryfikacji – po prostu wachlarz nowych możliwości się wyczerpał.

Ale skoro dotychczasowa perspektywa współpracy Niemiec z Rosją oddala się, to tę stratę Berlin musi czymś zrekompensować. Do tej roli pasuje Ukraina – jest na wschodzie Polski, posiada tradycje wzajemnej współpracy z Niemcami i dla dalszej wojennej kroplówki zgodzi się na wszystko. Polskie możliwości są niewystarczające. Obietnica przyjęcia Ukrainy do UE przysłoniła jej oczy do tego stopnia, że nie widzi, iż Ukraińcy rozpędzani są po całym świecie, a na ich ziemię czekają – chętni, nazwijmy ich kolonistami. I nie są to ani Ukraińcy, ani Polacy. I to jest prawdziwa waluta, którą płaci Ukraina. Jeżeli sojusz niemiecko-ukraiński zacieśni się kosztem rosyjskiego, to Polska zostanie pomiędzy Niemcami a Ukrainą. Wygra polityka, a geopolityka ze swoimi prawami zostanie przesunięta na dalszy plan wciąż nabrzmiewających porachunków. Porachunki z Polakami wyładowały się podczas II wojny na Wołyniu i Podolu. Jaką twarz pokaże zawiedziona geopolityka w nowej odsłonie? A co z Polską? Polska pozostanie na poziomie ukraińskim – a więc walki ugrupowań o władzę, które z czasem będącą przybierać coraz bardziej wasalną postać.

***

Świadomość polityczna Polaków nie jest jeszcze gotowa na przyjęcie racjonalnych rozwiązań. Dodam tylko tyle, że formuła PiS w sprawie ukraińskiej skończyła się w chwili porozumienia Kijowa z Niemcami. Na zdrowych zasadach odbudować ją może tylko rząd ukraiński – nikt inny. Inaczej stanie się teatralna lub bezalternatywna. Więcej, ogólny program PiS był formułą trwania, bez żadnej wizji i alternatywy. Jeżeli reakcja Tuska zaskoczyła ich, to należałoby wyjaśnić, że właśnie o takiej formie przejęcia władzy mówił przeciętny wyborca. Zjednoczona Prawica postawiła na gospodarkę, w tej materii udało się jej bardzo wiele dokonać i chwała jej za to; zaniedbała jednak całą sferę świadomościową, i tu padła pod ciężarem własnoręcznie zbudowanych dysproporcji. Szkoda. Naprawdę szkoda! Budowa polskiej armii było najlepszym rozwiązaniem, ale w porównaniu z zaangażowaniem Szwecji i Finlandii wypadała blado, wręcz propagandowo. Dziś PiS stanął wobec alternatywy: albo zreformuje się wewnętrznie, pozbędzie bojaźni jaką przejawiał podczas swoich rządów, albo odejdzie z gierkowską legendą, jak to dobrze za niego było. Gdyby podczas wyborów Jarosław Kaczyński usunął się w cień, Trzecia Droga nie uzyskałaby takiego wyniku, a PiS utrzymałby władzę. Wówczas, na polskich warunkach można by próbować ułożyć stosunki z Niemcami, bo upadłby plan skoku na polski rząd. Pozostaje jednak pytanie fundamentalne: czy ZP stać na zmianę lidera? Prymas Wyszyński powtarzał, jeżeli nie masz lepszego, nie likwiduj tego, co masz w rękach.

***

Obecnie rządząca ekipa również nie ma żadnego programu, ale po co jej, skoro program dyktuje UE. Jedyna z tego korzyść jest taka, że sposób przejmowania władzy przez rząd Donalda Tuska budzi lub zbudzi Polaków z letargu. Czy niezbyt późno, bo tu „modlitwa już nie da rady”. Eksperci przepowiadają, że w kwietniu tego roku nastąpi katastrofa finansowa państwa. Co za tą prognozą się kryje, przeciętny obywatel jeszcze nie wie. W wyborach regionalnych prawdopodobnie wygra prawica. Mimo to, zupełnie bezbronni czekamy na wybory do UE i w Stanach Zjednoczonych. Nasz los nie zależy od nas samych, lecz od ich wyniku. I ten stan definiuje przydatność naszych elit i stymuluje nieodżałowaną tęsknotę za tymi prawdziwymi, które zostały wymordowane. I żeby nawet przyszło tysiąc popeerelowskich atletów i każdy z nich zjadłby po tysiąc kotletów, i każdy nie wiem jakby się wytężał, nie przebiją wartości tysiącletniej inteligencji, bo taki to ciężar… Do tej mądrości nie doszliśmy po kilku głębszych, ale po kilku batach staje się całkiem jasną. Dopiero teraz zaczyna się proces wyłaniania prawdziwych polskich elit.

PS. Komentatorów proszę nie o reakcję emocjonalną, lecz racjonalną.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (8 głosów)

Komentarze

... ale wniosek nasuwa się jeden: stękanie, że jest kiepsko, a będzie jeszcze kiepściej. Wniosek znany jak własna żona, tylko co z tego.

Jaką masz odpowiedź na pytanie:

- czy Polska (Twoim zdaniem) będzie biernym wasalem Niemiec w nowej sfederalizowanej UE, czy przeciwnie, wybijemy się na kraj "zarządzający" wschodnia gubernią?

- czy Twoim zdaniem będąc w tzw. IV Rzeszy wyzbędziemy sie miłości do USA, czy przeciwnie, tak jak dotychczas będziemy się do jankesów łasić?

- czy Polska wcześniej niż później kopnie się po rozum do głowy i zacznie realizować politykę w interesie swoich obywateli, bo taka na rządzących wymuszą.

i wreszcie, czy zamiast chlipać w rękaw, że Ameryka nas nie kocha (bo nie kocha i już), a Niemcy są podłe (bo zawsze takie były) masz jakąś receptę?

Ponowię pytanie (nie emocjonalne, jak się domagasz, tylko racjonalnie) czy masz jakąś receptę na obecny zakręt historii. Podziel się z innymi, a jeśli nie masz, to powiedz, że nie masz, że potrafisz tylko tak jak napisałeś. Wiem, wiem, oczywiście jestem "be", że domagam się gruszek na wierzbie.

Skończył się pewien etap historii Polski, razem z końcem PIS-u. nadchodzą czasy być albo nie być. Część z nas (Niepoprawnych) tego nie dostrzega, ale to coś nadchodzi. I o tym w istocie jest Twój post, o końcu czegoś i o początku czegoś, tylko bardzo to zagmatwałeś.

Pozdrowienia z zakopanego Mazowsza.

Vote up!
2
Vote down!
0

Apoloniusz

#1658282

@ Apoloniusz

Drogi Panie pyta Pan wciąż o to samo. Postawione pytania świadczą o tym, że albo Pan artykuł czytał pobieżnie, albo niewiele z niego zrozumiał. Wybaczy Pan, ale co ja mogę na to? 

Poruszyłem tyle tematów, bo życie, nie jest jednowymiarowe. Żyjemy w naczyniu połączonym i tak należy je traktować i odbierać. Jeżeli piszę, że Polacy ukierunkowani są na sensacje, to znaczy, że obraz lub tekst, który nie ma sensacyjnych bodźców nie dociera do świadomości. A z kolei obraz lub tekst, który zawiera  sensacje, zazwyczaj mija się z prawdą. Bo nie o prawdę w nim chodzi, lecz o sensacje. Ponadto czytelnik tak już się przyzwyczaił do blichtru, że w ogóle go nie zauważa. Znam doskonale takich, którzy, jak nie usłyszą k... - nie są w stanie niczego zrozumieć. Większość czyta moje, a rozumie swoje i na tym się kończy. Pociągnąć za cyngiel możemy, możemy zabić cara, i co dalej? Szybko pojawi się drugi car i będzie jeszcze gorzej.

Od 20-30 lat piszę o budowaniu ŚWIADOMOŚCI, a wiec alternatywnego polskiego świata, który będzie w stanie uchronić Pana i Pańskich bliskich. Podaje przykład II RP, która była nasza i taka jaka powinna być. I co ? I pojawiają się takie pytania, jak Pańskie.  Odpowiadam, klikam, i po jakimś czasie otrzymuje odpowiedź: aaa...! mam cię, nie odpowiadasz na moje pytania!! Pewnie jakiś agent, albo troll. Przepraszam, ale z pustego i Salomon nie naleje.

Pamiętam audycję we wczesnym Radio Maryja. Na dzień przed rozwiązaniem stoczni w Gdańsku zebrała się grupa lamentników i na cały świat, przez całą noc, wołała co robić? Co robić? A wcześniej walczyli o socjal. Można powiedzieć, że w tamtym czasie nie byli przygotowani na nadejście obcego kapitalizmu. Ale okazuje się, że do teraz nic się nie zmieniło. 

Drogi Panie, można się bawić w ciuciubabkę, ale wszystko ma swoje konsekwencje. PiS miał 8 lat, skupił się na gospodarce, i tu osiągnął wiele sukcesów, ale zabrakło tej strony świadomościowej i wszystko się zawaliło. Przed nami wybory regionalne, ale on do dziś nie rozumie racjonalnej krytyki. Do dziś nie zdaje sobie sprawy, że większość nie głosowała za Tuskiem, lecz przeciwko nim. Że w wyborach nie dostał czerwonej kartki, lecz żółtą. Musi się zreformować. Musi, ale czy jest w stanie?

Ażeby cokolwiek zaczęło działać Polacy muszą zacząć szanować swoje państwo, uczyć się historii, nie tylko Polski, ale w kontekście historii powszechnej. Wspólnotę buduje się za pomocą humanistyki i poczucia odpowiedzialności. Dziś Polacy są zdemoralizowani politycznie.

To tyle, co mogłem,   

Vote up!
3
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1658284

W pełni podzielam tu poglądy Autora na sytuację w jakiej się Polska obecnie znajduje. Na terenie Polski toczy się bezwzględna wojna dwóch przeciwstawnych sobie ideologii. Od nas teraz zależy w którą stronę posypią się kamienie tego domina. Polska jest tu dla reszty Europy decydująca. Z jednej strony mamy ludzi, którzy się nigdzie nie wybierają, chcą żyć tam, gdzie ich przodkowie od wielu, wielu pokoleń już zawsze żyli, chcą być sobą, u siebie, na swoim, a dzieciom swoim chcą przekazać polską tożsamość narodową, nasze tradycje i oddać im Ojczyznę w dużo lepszym stanie, niż ją sami dla nas wywalczyli i żmudnie odbudowywali.

Po drugiej stronie tego frontu znajdują się globaliści, neomarksiści, entuzjaści halucynacji Richarda Nikolausa hrabiego Coudenhove-Kalergiego, spadkobiercy i realizatorzy utopijnych teorii Antoniego Gramsci, Altiero Spinelliego, Carla Friedricha Goerdelera (to właśnie on był głównym autorem koncepcji według której nowy podział świata powinien być zgodnym z celami niemieckimi, ale osiągnięty środkami przede wszystkim ekonomicznymi), Waltera Hallsteina (inicjatora Wspólnot Europejskich i struktur unijnych, jednego z twórców głównych nurtów politycznych współczesnej Unii Europejskiej, pierwszego przewodniczącego Komisji Europejskiej), bywalcy Konferencji Bilderberg, agenci i funkcjonariusze Klausa Schwaba i George’a Sorosa, oraz wielu innych zaślepionych wizją pokojowego i dostatniego świata dla wszystkich, takiego bez granic, bez narodowości, bez własności i bez mięsa.

Koncepcja UE powstała w koncernie IG Farben pod koniec wojny gdy wiadomo już było,
że Niemcy przegrają. Wtedy to wymyślono jak podbić Europę tym razem bez wywoływania kolejnej wojny czyli drogą federacji państw europejskich pod prymatem niemieckim.
Pochodzenie, wykształcenie, poglądy i życiorysy twórców UE zostały medialnie doszczętnie wybielone i reputacyjnie przyozdobione, by ułatwić planowaną krucjatę dla Paneuropy.

Tam gdzie się dwóch bije, tam trzeci korzysta. Kiedy na forum ONZ w Nowym Jorku niejaki Wołodymyr Ołeksandrowycz Zełenski zaczął zarzucać Polsce politykę prorosyjską, a później w kanadyjskim parlamencie zorganizował owacje na cześć „zasłużonego” weterana UPA, stało się jasne, że karty zostały na nowo rozdane i nam przypadły ten najgorsze. Od teraz Ukraina, Niemcy, USA i Izrael mają wspólne interesy, do których my będziemy bardzo suto dopłacać. Amerykanie tęsknią za Niemcami multikulti i to się właśnie dokonuje. Niemcy tęsknią za niemiecką Europą i to się właśnie dokonuje. Ukraińcy tęsknią za ojczyzną bez rosyjskich wpływów i to się właśnie dokonuje. Wybrany Naród tęskni za spokojnym Yiddishlandem i
to się właśnie dokonuje. A my tęsknimy, żeby Polska była Polską i dokonamy tego, gdy tylko odważnie i dobrze przygotowani staniemy zjdenoczeni do tego wyzwania. Stać nas na to!

Vote up!
4
Vote down!
0
#1658288

@ Polaris

Hm... co tu dodać? w Polsce Gramsci, Spinelli itd. to spiskowa teoria dziejów. Kto chce, to wie, ale pytanie - kto chce wiedzieć? Około 2000 r. w Polsce została wydana książka "Europa Jutra", nie pamiętam autora. Tam opisano europejskie plany. Potem cichaczem wyszło kilka książek Atkinsona. Ale to wszystko przeszło bez echa, tak samo, jak przechodzi w internecie. A potem efekt... referendum  i czytelny sygnał dla świata, że w Polsce można robić co się chce.

Czy "stać nas na to"? Wszystko zależy od tego, co mamy w głowach.

Pozdrawiam i dziekuję za wpis.

Vote up!
4
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1658293

Cała nadzieja w ruchu Wolnych Polaków, który po ostatnich protestach zaczął raczkować. Nawiasem mówiąc stowarzyszenie o tej nazwie istnieje bodaj od 2013 roku.

Pod warunkiem, że PIS nie położy na tym ruchu łapy, bo wszystko spieprzy.

A czasu jest niewiele, bo, na moje oko, wszystko, co Niemcy planują zrobić z Polską, wydarzy się w ciągu najbliższych miesięcy.

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1658298

@ Bwana

Tak obudzić się i zacząć myśleć, to najważniejsze.

Vote up!
3
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1658308