Niemoc rodzi przemoc!

Nie to nie pomyłka, wiem że w oryginale brzmi inaczej, ale ja nie o tym co powinno być, lecz o tym co jest, jak miało być.  

A jest:  Rewolucja Październikowa.

Mówili, że będą robić co będą chcieli? Mówili, więc czemu zdziwienie, czemu gały na słupkach. No tak, nie wierzyli, gdyż sądzili według siebie, że niby pogadają, pogadają i dadzą siana, a oni nie. Nie gadają tylko robią i będziemy mieli 15 października przez następne 70 lat dzień wolny od pracy. Fajnie prawda. Darmowe piwo i kiełbaski, dla ojców chrzestnych murowane.

Zdziwienie. Jak to tak, jak oni mogą pacyfikować państwową telewizję, olewać trybunał, zamieniać ustawy na dekrety.  

Jak już pan były rzecznik praw obywatelskich wykoleguje lewych (a raczej prawych) prokuratorów, to raz dwa ci co zostaną, przygotuję dekret o zdelegalizowaniu PIS-u, kumpli gaśniczego, i kogo tam jeszcze, kto nie bardzo rozumie, że nastaje Nowy Ład i Porządek.

Jak rewolucja to Rewolucja, a co. „Nie oddamy wam płaszcza i co nam zrobicie”, albowiem za moment ogłoszą, że wszystkie wyroki przez ostatnie osiem lat to lipa i są nieważne (złodzieje na wolność – skarżący do pierdla za pomówienie), a później to już z górki, zaraz po nowym roku Dobra nowina: pan Andrzej nie jest już prezydentem, gdyż pan Rafał jest smutny, bo miał takie nadzieje, z których nic nie wyszło, więc dekretem odwołać i dekretem powołać. Pan Rafał na Prezydenta!

Jeśli komukolwiek się wydaje, że pokłócą się i ich rząd upadnie po roku, czy po pół roku i wróci prawo i sprawiedliwość w wydaniu ukochanego i wyczekiwanego z utęsknieniem Prawa i Sprawiedliwości, to jest w błędzie. Owszem pożrą się o koryta, a jakże, ale zanim się przewrócą to „wydekretują” nowe zasady wyborów, bo wybory w demokratycznym  państwie prawa muszą być, to nie jakiś tam Kazachstan, albo inna Etiopia, ale praworządny kraj w praworządnej Unii europejskiej, więc wybory to mus. Warunek jeden będzie taki, że faszyści wszelkiej mści są poza prawem. Faszyzm „no pasaran”. Więc skoro nie będzie faszystów, to i wybory nie muszą być tajne. Każdy głosujący (każdy kto tu mieszka będzie głosujący czy chce czy nie, to gwarantuje konstytucja, więc może być doprowadzony przez policję, aby zadość uczynił swoim prawom), więc każdy głosujący będzie głosował na taki nowy PZPR, a raczej jak za czasów nieboszczki, będzie głosował na tę jedną, jedyną partię, która mimo, że składa się z kilkunastu partii, to w istocie jej serce bije jedno. A szczęśliwy przypadek, że jest tych partii kilkanaście wyczerpuje znamiona pluralizmu parlamentarnego na salonach Europejskiego Sojuza.

Więc dobrze idzie, a gdyby kiepsko to wyglądało to i dobrze, bo czem gorzej tem lepiej.

Tylko, że salwy z Aurory nie będzie, chociaż Aurorę można by podciągnąć z bratniego Leningradu, ale salwy nie trza, aby się źle nie kojarzyło, aby nie było analogii.

Resztę znamy z autopsji.