Kacper Gowien - alchemik królewski

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Nazwisko Kacpra Gowiena pojawia się w starych kronikach z okresu panowania króla Jana III Sobieskiego. Był to trudny okres dla Rzeczypospolitej, zagrożonej inwazją Imperium Osmańskiego, po upadku twierdzy w Kamieńcu Podolskim w dniu 26 sierpnia 1672 roku. Gdy w 1673 roku zmarł król Michał Korybut Wiśniowiecki, szlachta na sejmie elekcyjnym  w dniu 21 maja 1674 roku wybrała na jego następcę Jana Sobieskiego. Niewątpliwą sławę Sobieskiemu przyniosła bitwa pod Chocimiem w dniu 11 listopada 1673 roku, gdy dysponując zaledwie 3 tys. jazdy, Sobieski pobił kilkudziesięciotysięczne wojska tatarskie, uwalniając 44 tys. ludzi z jasyru!  

Ale nazwisko Gowien nie pojawia się w tym czasie, gdyż Kacper Gowien nigdy nie był znany jako obrońca Rzeczypospolitej.

Dopiero po koronacji króla Jana III Sobieskiego, która z uwagi na trudną sytuację państwa odbyła dopiero w 1676 roku – na dworze królewskim pojawia się Kacper Gowien. Alchemik, który ponoć potrafił rozmnożyć złoto, ale także wynalazł cudowną miksturę na porost włosów, na którą dworscy referendarzowie gotowi byli wydać fortunę. Jak piszą dawni kronikarze, Kacper Gowien wynalazł także mazidło borsucze, gojące wszelkie rany…

Czy to ze względu na trudną sytuację królewskiego skarbca, czy też na problemy z łysieniem, które dotykają wielu mężczyzn – domokrążny alchemik, sprzedający swoje specyfiki znalazł się na dworze królewskim w randze podstolego.

O dokonaniach alchemika Kacpra Gowiena są tylko szczątkowe informacje w kronikach królewskich. Trwające przez lata próby pomnożenia złota spełzły na niczym, a mikstura na porost włosów nie znalazła uznania króla. Mimo to, król nadal mu ufał, utrzymując w pałacu królewskim. Stąd wielkie było zdziwienie kronikarzy, gdy na kilka miesięcy przed Bitwą pod Wiedniem - stoczoną 12 września 1683 między wojskami polsko-cesarskimi pod dowództwem króla Jana III Sobieskiego a armią Imperium Osmańskiego pod wodzą wezyra Kara Mustafy – Kacper Gowien został pozbawiony wszelkich tytułów i wyrzucony z pałacu w Wilanowie!  Warto w tym miejscu przypomnieć, że Pałac Królewski w Wilanowie został wzniesiony w latach 1681–1696 właśnie dla króla Jana III Sobieskiego i Marii Kazimiery...

Jak zanotował anonimowy kronikarz – Kacper Gowien bynajmniej nie został wyrzucony z Pałacu króla Jana III Sobieskiego za to, że zdeponowane w jego pracowni alchemicznej złoto zamienił na ołów! Ani także za to, że po wieloletnim stosowaniu mikstury Gowiena, król nadal miał problemy z łysieniem. Jak bowiem anonim pisze:

„Król był okropnie skonfundowany tem, iże jego podwładny niejaki Kacper Gowien- alchemik królewski, wszczął był bez jego pozwolenia negocjacyje z przedstawicielami śmiertelnego wroga naszej Wiary i Ojczyzny, turczyna Kara Mustafy. Jak mawiali dworzanie, tenże Gowien próbował także nakłonić króla Jana III Sobieskiego, iżby król opóźnił odsiecz Widnia o całe dwa lata, czem strasznie rozeźlił dobrotliwego króla”

Na tym opisie kończą się informacje o królewskim, fałszywym alchemiku Kacprze Gowienie, o którym – po wyrzuceniu go z Pałacu - słuch w Rzeczypospolitej zaginął...

Wprawdzie w znacznie późniejszych kronikach znajdziemy wzmianki o Jarosławie Gowinie – ale jest to już zupełnie inna historia…

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (20 głosów)

Komentarze

Tradycje Gowieńskie mamy długie.

Vote up!
14
Vote down!
0

Leopold

#1627461

czy Gowina powinniśmy zaliczać do "naszych", chyba, że chodzi o tych innych "naszych". Do takiego wniosku można dojść po jego wypowiedzi, że polskie elity mogą być wymienione przez ukraińskie. Czy możemy zaliczyć Wołodię Cimoszewicza do zdrajców, czy po prostu do wrogów? Takich udających Polaków u nas nigdy nie brakowało.

Vote up!
6
Vote down!
0

Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain

#1627553

Jak zwykle bardzo dobry tekst. Z Gowieniem się wszystko zgadza, ale są błędy w opisie wojennych triumfów Jana III. W tekście wspomniano o wyprawie Sobieskiego (wówczas hetmana wielkiego koronnego) na czambuły tatarskie jesienią 1672, podczas której z 3 tys żołnierzy pokonał przeciwnika dysponującego ok. 20 tys jazdy. Bitwa pod Chocimiem miała miejsce rok później 11 XI 1673. Armia Sobieskiego liczyła ok 30 tys. i oblegała armię turecką Husejna Paszy liczącą 35 tys żołnierzy broniącą się w szańcach dawnego obozu polskiego z 1621 roku. Jedynie ok. 4 tyś Turków zdołało ujść, reszta padła lub poszła "w łyka".  Do dziś historycy spierają się, czy to Kircholm był najświetniejszym zwycięstwem armii Rzeczypospolitej w XVII wieku czy Chocim. Kircholm -  stosunek sił 3,5 tys armii Chodkiewicza (komput litewski) na 11 tys Szwedów (padło i dostało się do niewoli 7-8 tys, przy stratach polsko-litewskich 100 ludzi). Trudno to rozstrzygnąć, ale "zrozumiałe" stają się późniejsze dyskusje na Sejmie o podatkach na wojsko. "Po co płacić, jak w 3 tysiące jazdy Chodkiewicz rozbił 11-tysięczną armię wroga. Jesteśmy niezwyciężeni! Ot, co.".  Wielkie triumfy przynoszą czasem, po latach, gorzkie owoce. 

Vote up!
4
Vote down!
0

Traczew

#1627604

Jak sugerują kronikarze, Król Jan III Sobieski strasznie rozeźlił się na Kacpra Gowiena także i za to, że ten podsunął mu Turczynkę do jego sztabu wojennego! 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1629085

Jak sugerują kronikarze, Król Jan III Sobieski strasznie rozeźlił się na Kacpra Gowiena także i za to, że ten podsunął mu Turczynkę do jego sztabu wojennego! 

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1629086