Katastrofa kolektora a polityka

Dziś widzimy jak w kampanii wyborczej próbuje się wykorzystać katastrofę w Warszawie. Nigdy lansowanie się polityków na tle katastrofy, ludzkich problemów nie było przez społeczeństwo akceptowane. My ich nie chcemy tam widzieć.

Kto zawinił w tej katastrofie?

Zawinili inżynierowie, ci co opracowywali koncepcję, przyjmowali rozwiązania, nadzorowali budowę, odbierali prace i wreszcie konserwowali system. Kto i w jakim stopniu powinna ustalić odpowiednia komisja złożona z osób kompetentnych.

Obecna oczyszczalnia Czajka jest kontynuatorką wcześniejszej Czajka I, która była w stanie oczyszczać ścieki tylko z części dzielnic Warszawy. Przed długi czas znaczna część ścieków spuszczana była do rzeki, czyli mieliśmy stan jak teraz po katastrofie kolektora.

Jak powinna wyglądać prawidłowa praca przy jakiejkolwiek katastrofie?

To odwrotność działań Macierewicza, który z każdym pomysłem latał do mediów. Odpowiednie służby winny poinformować społeczeństwo o katastrofie, sprawdzić jakie zagrożenie katastrofa ta wprowadza dla ludności, ewentualnie podjąć działania ewakuacyjne i inne ochronne, jak choćby wprowadzenie pewnych zakazów czy ratunek dla osób poszkodowanych. Równocześnie powstaje sztab kryzysowy, jest to sztab powoływany przez rząd i mający do dyspozycji sprzęt rozlokowany po całym kraju, którego utrzymywanie przez dane miasto jest bezcelowe. W tym przypadku mamy most pontonowy, którym dysponuje wojsko, pompy do przesyłania ścieków. Ten sztab wdraża działania doraźne, pozwalające jak najszybciej ograniczyć lub usunąć czynniki szkodliwe dla społeczeństwa. I taki sztab powołał rząd wynikiem działania którego jest otwierany dziś prowizoryczny most z kolektorem pozwalającym przesłać ścieki na drugą stronę rzeki, czyli zakończyć spust ścieków do rzeki.

W tym czasie powstają i działają inne zespoły, które mają ustalić przyczynę awarii, stan instalacji, sposób usunięcia zniszczeń a także zaproponować zmiany pozwalające na powstanie podobnej katastrofy w przyszłości. Z tego co wiemy z prasy, dziś otwierane rozwiązanie prowizoryczne powinno działać przez 2 miesiące. To wydaje się dziś czasem zbyt krótkim. Trzeba poszukać innego rozwiązania prowizorycznego. Tu mówi się o zbudowaniu kolektora podwieszonego do mostu. Wymaga to analiz choćby wpływu dodatkowego obciążenia na most. Przecież nie był on projektowany na takie dodatkowe obciążenie.

Przed przyjęciem koncepcji budowy oczyszczalni i zastosowania tego nieszczęsnego kolektora, przed rokiem 2008 były dwie koncepcje. Jedna budowy dwóch oczyszczalni, druga jednej większej z kolektorem przesyłowym. Z pewnością specjaliści dziś drugi raz rozważą te dwie koncepcje. Koncepcja dwóch oczyszczalni jest z oczywistych względów droższa, ale równocześnie bardziej perspektywiczna, ale też dłuższa w realizacji, Rozbudowa Czajki trwała 4 lata, (2008-2012).

Na jaką informację ze strony rządzących winniśmy liczyć?

Z pewnością nie powinno być to realizowane jak robił to Macierewicz, że w prasie pojawiał się każdy pomysł z informacją iż jest to najbardziej prawdopodobna hipoteza. Po czasie niezbędnym dla prac komisji powinniśmy się dowiedzieć jaka była przyczyna, jakie straty, jakie przyjmuje się rozwiązania. Ale to nie teraz na szybko, tylko po spokojnych przemyśleniach i znalezieniu najlepszego rozwiązania.

Dzisiejsze działania wydają się być rozsądne. Sztab kryzysowy zadziałał prawidłowo, znaleziono tymczasowe rozwiązanie, czy można było szybciej? Możliwe, ale nie było tu bezpośredniego zagrożenia dla ludzi jak w przypadku awarii w Orlenie, kilka dni temu. Dalej powinny pracować komisje, a one nie mają wiele czasu. Dwa miesiące to nie jest czas długi. Wyraźnie widać, że rząd wyciągnął wnioski z klęski jaką był wiatr powalający lasy na Pomorzu. Wtedy padały takie słowa, jak „nie wysyła się wojska do zbierania liści”, zamiast ratować ludzi i dobytek obchodzono święto wojska. Tym razem rząd zadziałał prawidłowo i tak być powinno. Nie jest to żadna przyczyna do wypinania piersi do orderów. Bo czy sprzedawczyni powinna dostawać order, gdy wieczorem w kasie nie było manka? To jest norma i prawidłowość.

Lansowanie się polityków na tle katastrofy jest co najmniej niesmaczne. Ile było protestów społecznych, gdy przy zagrożeniu np. powodzią politycy latali na wały wraz z całą watahą fotoreporterów przeszkadzając tym, co ratowali dobytek ludzi. Tam mają być ci, co pomagają a nie ci, co się lansują. Od władz miasta oczekujemy rzetelnej informacji wtedy gdy ona się pojawi, a od inżynierów rozwiązań, które pozwolą uniknąć podobnej awarii w przyszłości.

Na rozliczenia, kto zawinił i w jakim stopniu przyjdzie czas.

prawa autorskie: jestem autorem tekstu, zdj.:PAP/Marcin Obara