O dziewczynce, która zapragnęła

Dziewczynki 13-letnie pragnienia mają różne, ale większość przystępuje do walki o „bycie kimś” i psychologia to potwierdza. I tak np. dziewczynka przeczyta sobie na swoim smartfonie, że można zdobyć sławę (i może nawet Nobla)… wysiadując publicznie (przed Rikstagiem). Dziewczynka ma też oczytaną Mamę, której plan taki się podoba (skoro „Stara kobieta wysiaduje”, to kizia co? nie da rady?), choć akcja to w 100 procentach jej inicjatywa, Inga bała mi się nawet o tym powiedzieć z obawy, jak zareaguję. Myślała, że z troski o nią powiem "nie". Ale ja jestem bardzo z niej dumna i jak najbardziej ją popieram - dodaje pani Patrycja. (za: ]]>https://noizz.pl/ekologia/13-letnia-inga-zasowska-prowadzi-pod-sejmem-wakacyjny-strajk-klimatyczny/9mzhqb9]]> ) - i to czynnie!:

Mama Ingi Zasowskiej - Patrycja Zasowska wspiera swoją córkę w jej działaniach. W wywiadzie opublikowanym na Video-KOD, 13-latka wyznała, że jej zainteresowanie zmianami klimatycznymi wzięło się właśnie od jej mamy. Kobieta ściśle współpracuje z portalem Nauka o klimacie. Na swoim Facebooku, pani Patrycja mocno dopinguje córce. ]]>https://www.eska.pl/news/inga-zasowska-rodzice-instagram-kim-jest-13-latka-ktora-prowadzi-wakacyjny-strajk-klimatyczny-aa-QXdk-tCBB-dvtD.html]]>

Kizię „popiera” też jej szwedzka idolka:

This is Inga Zasowska, 13. She is school striking for the climate outside the Polish Parliament. She is a true hero, standing up for everyone’s future.
For this, she has received unimaginable amounts of hate. Please give her - and all others in her situation - your full support, Greta Thunberg, 16. Ale po kolei.

Najpierw kizia złapała na swoim smartfonie ten światowy news o Grecie. Potem zapragnęła. Potem skonsultowała z Patrysią (Mamą). Potem Mama dziewczynki zaciekawiła się tematem po przeczytaniu książki "Ziemia na rozdrożu", a gdy córka uświadomiła jej, że nie tylko politycy, ale także szkoła nie zajmuje się tym tematem, poszła na szkolenie organizowane przez portal "Nauka o klimacie". - Chcę czuć się pewnie w dyskusji o zmianach klimatycznych, dlatego wciąż dokształcam się i rozmawiam o tym z Ingą. Potem nastąpiła Decyzja. Patrysi decyzja oczywiście, bo kizia jest nieletnia i nie ma co nam mydlić oczu w tej prawnej kwestii. Potem Patrysia poszła z kizią do tego studio KOD-u (się nagrać). Potem „ktoś” musiał powiadomić Gretę. Potem zaniepokoił się… Pan Premier, ale kizia zaraz mu grzecznie odpowiedziała, że nie ma racji (to samo powiedziała Panu Premierowi prawie cała UE). Pan Premier się zaniepokoił, bo kizia wyraziła przy okazji swoją nadzieję, że może przyłączą się do niej koleżanki i koledzy (nadzieję niedużą, bo jak mówi kizia: Rozmawiamy o tym, co dzieje się z klimatem z kolegami w szkole, ale są wakacje i pewnie niewielu osobom będzie się chciało ze mną strajkować. Ale to nic, bo mi się chce. Będę tu przychodzić w każdy piątek do końca lipca, aż do sejmowych wakacji - zapowiada Inga i dodaje, że chciałaby, żeby dołączyli do niej inni młodzi ludzie. - Byłoby fajnie, gdyby przyszli pod Sejm albo zaczęli swoje inicjatywy. Bo jednostkowych wybory są ważne, ale nie uda się powstrzymać zmian klimatu bez działań systemowych.), ale nie tylko: Byłoby dobrze, gdyby politycy wyszli do mnie porozmawiać – więc jak widać czuł już „pismo nosem” (że najpierw KOD z Obywatelami, potem ci bezrobotni posłowie z Nowoczesnej, potem może nawet sam Schetyna? No i oczywiście te aktywistki z organizacji „Matka jest tylko jedna”), bo niby są wakacje, szczujnie nie mają o czym pisać i „relacjonować kamerą” – a tu taka gratka i samograj! Dziecko protestuje! Nie samo, jak się powiedziało (bo jednak za sprawą Mamy-aktywistki, która na tę okoliczność zaczęła się „dokształcać z ekologii). Układ „dziecko na wybiegu (za sprawą Mamy)” jest znany nowoczesnej cywilizacji (medialnej) od czasu, jak pewne Mamy z Atlanty (w 1920 r.!) z nudów postanowiły zrobić „dziecięcy konkurs piękności” (jako atrakcję dla przebywających tam turystów), co się z biegiem czasu przerodziło w USA w istne szaleństwo medialne – ambicje Mam są nieprzebrane…

Kizia jest rezolutna i wie, czego chce: właśnie wybiera się do liceum i nie zamierza tam przybyć jako szara gąska (sprytne wpisowe, co nie?) – zwłaszcza, że w ocenie Patrysi jest z natury „bardzo nieśmiała i wycofana”, więc to korzystna socjoterapia (Inne matki mówią mi "krzywdzisz dziecko". Ale hej! Ja tego nie robię!). A koszt terapii znikomy: w końcu przejechać się sześć razy z tego Milanówka (czy też Grodziska) na Wiejską, te parę butelek (bo upał) wody dokupić (koniecznie niegazowanej) – że też Czaskoski nie dostarczył tam jeszcze zgrzewki, to skandal, proszę pani – ten plakacik wysztafować… i tyle! No i jeszcze – byłbym zapomniał – te warkoczyki a’ la Pippi zapleść. A potem – wakacje! „Świat się dowiedział”!

Niech tylko kizia zważa na czyraki.