Fikcja rozdziału państwa od Kościoła

Obrazek użytkownika miarka
Idee

Wielu dziś twierdzi, że żeby nie było „walk różnych religijnych ideologii”, to „Państwo powinno być Świeckie...a jak ktoś chce wierzyć w jakiegoś Boga to prywatnie...może sobie wierzyć ale nie wolno mu tej wiary wywlekać na urząd państwowy.”

 

Pytanie tylko czy to się da realnie wprowadzić? Formalnie to brzmi: ”Niech się Kościół nie wtrąca do polityki”. - Tylko czy nie będzie to tylko formalne wyprowadzenie Boga i religijnego słownictwa oraz religijnych symboli z przestrzeni politycznej, a faktyczne wprowadzenie innych, ale w tej samej roli?

Najpierw to będą przecież promowane ideologie z pełnym namaszczeniem religijnym, ze swoimi doktrynami, świętościami i kastą kapłanów, interpretatorów czy autorytetów, męczenników, proroków i świętych – a więc grozi, że będą promowane ideologie bez metki „religijne”, ale w pełni odpowiadające treściom znaczeniowym religii.

Poza tym nie wszystko w religiach daje się przedstawić jako ideologiczne. – Jest i ogromny zakres ludzkich motywacji w gruncie rzeczy areligijnych wyrażających – dorobek poznania tego co jest ludzkim – od „jednej prawdy” (czyli sposobu patrzenia na rzeczywistość uczciwego, czyli wolnego od stronniczości ze względu na własny interes, stronniczości „sędziego we własnej sprawie”), po ludzką godność, po pokój, i dojrzałe człowieczeństwo jako cel dla ludzkich motywacji, jako tego co dorobkiem kultury ludzkiej jak to, co zapewnia duchową jedność i i ciągłość człowieczeństwa w ciągu pokoleniowym, w ciągu kultury życia.

Przecież te sprawy też odwiecznie są tłumaczone w motywacjach religijnych ale tylko dla podniesienia ich rangi, tylko po to, aby je szanować, a zwłaszcza nie próbować ich podważać dla doraźnych interesów.


 

Skoro byśmy mieli z całą determinacją rozdzielać sprawy państwa od od spraw Kościoła, to przy okazji tego rozdziału rozdziału też mogą być „wyrzucane na śmietnik” również sprawy najistotniejsze dla człowieczeństwa i kultury ludzkiej, i co widzimy również w realizowanej w UE ideologii Gramsciego (rewolucja antykulturalna), i wielkiej, coraz głębiej przenikającej z poganiejących państw kultury anglosaskiej promocji antykultury satanistycznej.

Ten „rozdział państwa i Kościoła” powinien dotyczyć i wszystkich innych kościołów, religii i ideologii, ale czy jest? - Czy też raczej już ktoś stwierdził, że się nie da, tylko wciąż nie umie przyznać się do porażki całego pomysłu (formalnie idei), tylko chce coś jeszcze dla siebie ugrać?

– Można próbować oddzielać państwa od „kościołów” ale to co ludzkie i kulturalne, co jest dobrem wspólnym tak narodów, jak i ludzkości musi być chronione zawsze. Stan dzisiejszy to więc brnięcie coraz głębiej i głębiej w bagno. To może mieć inspirację w głupocie emocjonalnych pożądliwości, ale i satanistyczną - tylko czy wiedzą o tym wszyscy, co choćby przez własną bierność się z tym stanem rzeczy godzą?


 

Dodać trzeba że sam „rozdział państw od „kościołów”” to też ideologia.

No bo, po pierwsze, któż będzie stał na straży tego rozdziału, jak nie określona kasta interpretatorów, a więc kapłanów nowej pseudoreligii nadrzędnej, z wyłaniającymi się systemami nowych praw i zasad?

A po drugie to każda nowa ideologia od początku chce po swojemu fałszować obraz rzeczywistości na taki, w którym jakaś grupa ludzi będzie beneficjentem zmian – ba, bawet może być nimi i wiele takich grup. - Jednak że w przeciwieństwie do idei, gdzie nie ma stratnych gdyż są uniwersalne, tutaj, a więc w ideologii, stratni będą i to nie jako jacyś „źli ludzie”, pasożyty i patologie, ale ludzie zupełnie normalni, ideowi - tak w sensie indywidualnym jak grupowym.

Stratni będą bo do rozszabrowania zostaje cała sfera życia publicznego (sfera życia politycznego i sfera życia religijnego to tylko części sfery życia publicznego), a szeroko pojęte „państwa” i „kościoły” będą się próbowały na niej uwłaszczyć.

Stratni będą, bo to zwykli ludzie, właściciele tej przestrzeni publicznej swojego życia zostaną z niej wywłaszczeni na rzecz polityki pozornej oraz faktycznej religii odantypolitycznej ze strony drugiej.


 

I tak cała sfera polityki – tej szeroko pojętej, bo i w jej naturalnym znaczeniu jako odpowiedzialna wobec swojego narodu właścicielskiego za ochronę i gospodarowanie jego dobrami wspólnymi tak, aby następne pokolenia tego narodu otrzymywały je w nie gorszym stanie jak przejmowało je pokolenie aktualnie żyjących

- i w sensie nie tylko systemu praw, gospodarki i ekonomii,

- ale i z ich patologiami zresztą już coraz bardziej spojonymi z oligarchiami (zwłaszcza w drodze wszelkich zbrodni, zwłaszcza zdrad, sabotaży i korupcji) - zmierzającymi w typowy dla nich sposób do wyrastania w swoich politycznych uzurpacjach ponad naturalną, zwierzchnią nad władzami państwowymi rolę narodu właścicielskiego ich państwa jako jego dobra wspólnego - wyrastającego do rangi samouwłaszczonego na narodzie właścicielskim i jego dobru wspólnym,

- - oraz wszelkich innych dóbr wspólnych powierzanych przez ten naród dla zarządu bieżącego aktualnym władzom politycznym (już w ramach patologicznych natury faszystowskiej związków władz państwowych z korporacjami), oligarchiami zmierzającymi do uwłaszczania się na dobrach wspólnych narodów – dobrach ze swojej natury niezbywalnych – a więc uwłaszczania się kryminalnego, ważnego tyle ile będzie trwała wasalna, zdradziecka, chroniąca te oligarchie władza państwowa.

Mało tego – oligarchie dziś to już nie tylko patologiczny korporacjonizm, ale i hybryda korporacjonizmu-syjonizmu-globalizmu – i superpatologia, i superideologia zmierzające do zawłaszczenia wszystkiego w świecie i metodami zbrodniczymi i dla zbrodniczej praktyki władania tymi dobrami. Mało tego – mamy i hybrydy korporacji i kościoła – tu np. mamy „Kościół Świętego Mą” (Montsanto – najbardziej zbrodnicza z organizacji gospodarczych w historii ludzkości promowana nawet przez KE, a więc do pozycji nadpaństwowej – a gdzie rozdział Kościoła od państwa?);

- to wraz z antypolityką – całą sferą siłową, przemocy i terroryzmu państwowego, gwałtów i wymuszeń na społeczeństwie, w tym zwłaszcza na samym narodzie właścicielskim, sferą wymuszającą bezalternatywność wobec istniejących już władz i partii formalnie politycznych, zresztą sferą trwale już spojoną z ideologiami prawnictwa, prawdy stanowionej, poprawności politycznej i satanizmu.

Do tego dochodzi cała sfera „kościołów” jako chętnych do uwłaszczania się na sferze życia publicznego państw, to nie tylko „kościoły” religii mniejszościowych grup społecznych, ale i wszelkich możliwych ideologii, które w tych warunkach zaczynają grać role religii, ale wszelkich możliwych patologii człowieczeństwa czy kultury, które też zaczynają grać rolę nie tylko ideologii, ale i religii – np. homoseksualizm, feminizm, czy genderyzm. Do tego do rangi kościołów zaczynają urastać i tworzące się kasty zamknięte np. korporacje sądownicza.

Nadto do rangi „kościołów” zaczynają urastać i wszelkie „kościoły do wynajęcia” - np. organizacje formalnie społeczne, a w rzeczywistości sabotujące wszystko, co w sensie długofalowym służy społeczeństwu.

- Tu w szczególności są organizacje pozarządowe (choć wspierane i przez uczestniczące w patologicznym systemie rządy, które chcą za ich sprawą kupować sobie dobrą opinię i poparcie dla działań w rzeczywistości antypolitycznych i niemoralnych), a będące faktycznymi organizacjami terrorystycznymi uprawiającymi płatny lobbing [ a to nie tylko terroryzm na tle ekologicznym, ale i na rzecz dowolnych moralnie „biznesów” - nawet antynarodowych i antypaństwowych, antyludzkich, np. antyzdrowotnych, uprawiających „propagandę wojenną” mającą niszczyć jednych a dla zdobywania „legalnej” przestrzeni działania dla tych co im za to zapłacą. Moralnie to te wszystkie organizacje pozarządowe stoją na poziomie morderców do wynajęcia, a nadto zdrajców na rzecz wrogów zewnętrznych i wewnętrznych państwa i jego narodu właścicielskiego.

Do rangi „kościołów” wyrastają tu i media nadające swój przekaz na rynek publiczny w danym państwie - podobne w sensie działania do organizacji pozarządowych, moralnie na poziomie morderców do wynajęcia, i w sensie zdrady adresatów już na poziomie założeń swojego działania. - Media wykorzystujące swoją pozycję zaufanych społecznie, szepczących swój przekaz wprost do ucha obywatela, wprost w jego zaciszu prywatności domowej tu już zdrada zaufania na poziomie zdrady której by się dopuścił ksiądz spowiednik.

Zwłaszcza ten ostatni przykład pokazuje jak dalekie odejście tu nam zagraża. Otóż Bóg nas wspiera we wszystkim tym, co w nas najlepsze, co najlepiej i dalekowzrocznie służy naszemu życiu i człowieczeństwu. Media dzisiejsze, jako „nadkapłani” stojący na straży rozdziału państwa od Kościoła wspierają wszystko co dla nas i w nas najgorsze, co najszybciej ma doprowadzić do naszej zagłady przez władze zewnętrzne, wspieranej podpowiadanymi naszymi dążeniami do samozagłady (nieodpowiedzialność, swawola, brak umiaru, pycha, zachłanność na konsumpcję i używanie, władzę i przyjemności).

To jest wszystko „ideologia zwalczania”, ideologia anty-. – A że „natura nie znosi próżni”, to i szybko zasiedla ją innymi bytami, bywa że wielekroć gorszymi od zwalczanych, nadto i wprowadzana cynicznie, doskonale wiedząc o tym, że do niczego dobrego to nie doprowadzi.

 

Mamy świetną zasadę: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”. Tylko gdzie to dobro? Czyż tu nie ma odwrotnie - czyż to władza polityczna wyniosła się tu nad dobro rządzonych? Czyż "kościoły" nie wyniosły się nad dobro swoich wiernych?

W istocie ideologia rozdziału państwa i Kościoła to ideologia antykościoła co eliminuje Kościół i Boga, a tumani ludzi iluzjami świąt co to mogą trwać zawsze – ideologia skrajnie antyludzka, satanistyczna.

Tylko kto by tam dziś na to patrzył, skoro ideologie prowadzą do ogłupienia społecznego, do żądania michy i przyjemności na dziś, i w naiwnym przekonaniu że tak rozumiane święta mogą trwać zawsze?

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.4 (3 głosy)

Komentarze

Rozdział państwa od kościoła jest możliwy. To pokazał Luter,III Rzesza ,rew.francuska, bolszewicka i wszechobecne pogaństwo w Europie, niestety w Polsce też.
Państwo czy rodzina czy jakakolwiek wspólnota musi przyjąć zasady, wg których będzie postępować i współżyć. To kwestia umowy i decyzji.
Rozdziałem kościoła od państwa nazywa się odrzcenie zasad moralnych wynikających z prawa naturalnego, którymi kieruje się kościół katolicki. Jeżeli państwo zdecyduje się to odrzucić...to zostaje tylko „róbta co chceta”....i dlatego mamy to co mamy.
Wszyscy, którzy walczą z zasadami moralnymi kościoła katolickiego to poprostu oszuści, złodzieje, mordercy itd...nawet jeżeli założą krawaty, pokażą dyplomy, staną na czele rządu, państwa i UWalą jedną czy drugą ustawę.
Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

Verita

#1561270

"Rozdział państwa od kościoła jest możliwy. To pokazał Luter,III Rzesza ,rew.francuska, bolszewicka i wszechobecne pogaństwo w Europie, niestety w Polsce też".

Ten „rozdział państwa i Kościoła” powinien dotyczyć i wszystkich innych kościołów, religii i ideologii, ale czy jest? W notce opisuję co podszywa się po obie strony tego "rozdziału"/

Druga sprawa to że ani Kościół nie jest częścią państwa, ani państwo nie jest częścią Kościoła. Tak więc nie ma czego rozdzielać. Rozdzielana, zorywana jest przestrzeń życia publicznego Państwa - wszystko co należy do narodu właścicielskiego państwa - u nas do Narodu Polskiego. To jest gorsze jak rozbiory Państwa Polskiego.

To w tym sensie rozdziału państwa od Kościoła być nie może, a jak ktoś mówi, że może to głosi głupoty.

Jest natomiast zamach na życie publiczne w państwie przez władze polityczne uzurpatorskie i zbrodnicze - rozciąganie nad nią transparentu z napisem : Odtąd to jest własność polityków", po czym już następuje wyganianie z tej sfery Kościoła. I właśnie "To pokazał Luter,III Rzesza ,rew.francuska, bolszewicka i wszechobecne pogaństwo w Europie, niestety w Polsce też."

W tym sensie też "Rozdziałem kościoła od państwa nazywa się odrzcenie zasad moralnych wynikających z prawa naturalnego, którymi kieruje się kościół katolicki".

Pozdrawiam. miarka

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1561273

Demokratycznie wybrane...to nie uzurpatorskie. A przestrzeń życia publicznego jest zaorywana przez wyborców, którzy nie tylko wybrali niewłaściwych ludzi...to jeszcze 2 lata wołali o cierpliwość i wyrozumiałość dla wyskoków i pomników, które stały się ich głównym celem. Czas uderzyć się we własne, głupie, piersi a nie zwalać wszystko na polityków, miareczko miła.
Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

Verita

#1561274

"Demokratycznie wybrane...to nie uzurpatorskie".

Taaak? A pokażesz mi wybory od czasów II WŚ , które by nie były sfałszowane? A pokażesz mi ordynację wyborczą, która by była demokratyczną? A pokażesz mi prawodawstwo które by definiowało zakres upoważnienia dla tych władz "demokratycznie wybranych" - zwłaszcza w zakresie dysponowania celem zarządu bieżącego majątkiem Narodu Polskiego jako jego dobrem wspólnym?. A pokażesz mi choćby zapis że tylko Naród Polski ma w PRL, czy III RP czynne i bierne prawa wyborcze, a więc i ponosi konsekwencje tych "demokratycznych wyborów"? A pokażesz mi dokument, że PRL i III RP są państwami legalnymi w sensie historycznej ciągłości politycznej z II RP?

 

"A przestrzeń życia publicznego jest zaorywana przez wyborców, którzy nie tylko wybrali niewłaściwych ludzi...to jeszcze 2 lata wołali o cierpliwość i wyrozumiałość dla wyskoków i pomników, które stały się ich głównym celem".

Zawężasz. Pomijasz siebie i podobnych sobie jako tych co uznają że władze państwowe mają od Narodu upoważnienie by robić to co robią - WKRACZAJĄC W PRZESTRZEŃ ŻYCIA PUBLICZNEGO PAŃSTWA I JĄ ZAORUJĄC POD SWOJE UZURPACJE. - Przecież ich miejsce to przestrzeń życia politycznego, no nie?.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1561276

...a władza nielegalnie wybrana - to czemu płakać za Macierewiczem i Szydło i narzekać na Waszczu? Jeżeli państwo jest nielegalne, co wyraźnie to potwierdziła poprzednia "dobra zmiana" i że to tylko h d i kamieni kupa, to w ogóle inny temat i przestrzeni życia publicznego brak. Wtedy kosy na sztorc i do boju....albo oglądać M jak miłość.
Na coś wypada się wreszcie zdecydować.
Nie bardzo wierzę w to fałszowanie...bo czytając Niepoprawnych, to pierwsi skakali by w ogień za JK czy PADalcem. No nie?

Vote up!
3
Vote down!
0

Verita

#1561277

Podoba mi się to co tu piszesz, zwłaszcza to o "poprzedniej dobrej zmianie"

:-)

Vote up!
2
Vote down!
0
#1561279

Ten punkt na plus to przez pomyłkę dałem sobie:-) :-):-)

Vote up!
1
Vote down!
0
#1561280

Luter nie oddzielił państwa od Kościoła... no chyba, że chodziło Tobie o Kościół Katolicki.

Przecież naczelne hasło Reformacji brzmiało: Cuius regio, eius religio (czyja władza, tego religia).

Jak niby Henryk VIII oddzielił państwo od kościoła, skoro sam stał sie głową kościoła ??

Państwo od Kościoła było oddzielone w czasie średniowiecza. Władza świecka nie miała nic do wiary, bo od niej był papież.

i to najbardziej przeszkadzało germańskim królom i książętom.

To przeszkadzało Rewolucji Francuskiej - która chciała panować nad wszystkim ( jak bolszewizm ) co dotyczy człowieka.

Tak samo jest i dziś. KK jest oddzielony od państwa, ale neobolszewia chce, by Kościół krakał tak, jak oni zechcą i - jak na język bolszewii przystało - nazywają to oddzieleniem państwa od kościoła.

 

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1561361

Wiem co mówię, w odróżnieniu od ciebie. Oczywiście, że chodziło mi o kościól katolicki....bo tylko jeden jest kościół. Cała reszta to sekty, heretycy i odszczepieńcy. A swoją drogą, mógłbyś być bardziej uprzejmy, jak Polak, rycerz a nie jak junak z OHP.

Vote up!
1
Vote down!
0

Verita

#1561364

A swoje zdanie uzasadnilem konkretnymi przykładami.

Szkoda, że Ty wolałes iść w atak personalny niskich lotów

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1561448

KK nie jest oddzielony

kolego

od państwa...

watykańskiego.

Vote up!
1
Vote down!
0

ość

-----------------------------------

gdy prawda ponad wszystko, życie bywa piękne

wtedy żyć się nie boisz i śmierci nie zlękniesz

#1561370

ile ma miast i wiosek ?

Vote up!
0
Vote down!
0
#1563770

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika kupidynek został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

W koronie królów wyglądam pięknie.

#1561278