Stan sztuczny, chwilowy – Samomanipulacja II

Obrazek użytkownika miarka
Idee

 Istnienie stanów sztucznych, chwilowych powoduje mnóstwo błędów logicznych. Np. wielu twierdzi, że za komuny było dobrze i tak by chcieli żeby było, tylko nie widzą, że to był właśnie taki stan sztuczny i chwilowy, bo niemoralny.

W tym temacie samomanipulacji jest wiele ważkich problemów -  jak długi Państwa bez miary, rozsądku, bez planu na wyjście z nich, a z przestępczymi relacjami z tymi, co tych pieniędzy „pożyczają”, bez odpowiedzialności, kontroli, a przy bzdurnych zapewnieniach „polityków”, że nie odczujemy kosztów ich zdradzieckich i przestępczych działań, i ich braku działań racjonalnych, moralnych, czy patriotycznych.

Dalej temat obiecanek-cacanek, których „politycy” (z przestępczych organizacji upodobnionych do partii politycznych planowo służebnych Państwu, a w rzeczywistości zajmujących się partyjniactwem i prywatą) nie zamierzają realizować, ich kradzieży i niekończących się afer, ich zbrodni korupcji – wszystko w sosie bezkarności. Bezkarności nie tylko z powodu opanowania przez kryminalistów również sądownictwa i prokuratury oraz tajnych służb i policji, oraz mediów nadających na rynek publiczny, bo i bierności społeczeństwa, przyjmowania za dobrą monetę ich nakierowywań, na skupianie się na życiu „tu i teraz”, wręcz zachęcie do  demonicznego wołania: „trwaj chwilo”. 

Dalej to temat zapłaty i „praw” nadawanych mocą „prawa kaduka”, czyli z bezprawia, bo tylko z przemocy kacyków przy władzy. To temat „Komuno wróć”, który jakby przycichł ostatnio, ale tylko lekko zmutował na bieżące potrzeby obozu waadzy. Temat jest z dziedziny przewrotności, odwracania kota ogonem, zamieniania przyczyny i skutku, ochoczego podejmowania stereotypów i sugestii – gdy służą „właściwym” emocjom.

 

Wszędzie jest tylko jedna „autorytarna”wersja. Nigdzie nie ma głosu fachowców, nie ma alternatywy, by rozróżniać dobro i zło i wybierać dobro, zaczynając od dobra wspólnego Narodu – o które dbałość jest celem polityki.

Wszędzie jest tylko jedna wersja – WERSJA ZŁEGO CZŁOWIEKA.

 

Rozwikłanie tych wszystkich problemów w spojrzeniu od strony manipulacji i samomanipulacji jest do dokładnych rozważań w przyszłych wpisach – tu tylko zabrzmiały jak nożyce na stole, gdy gdy ktoś walnął w niego pięścią. Bo to wszystko jest jak piramida z klocków budowana od wierzchołka w górę, ku coraz szerszym płaszczyznom. Starczy usunąć spod niej włos, by wszystko runęło. (Nawiasem mówiąc to chyba dobra analogia do tego, co nam syjoniści kombinują z NWO bez moralności nad polityką).

Nawet bezrobocie - temat wydawałoby się spoza głównego nurtu dzisiejszej polityki, który się wczoraj pojawił na blogu   potrafił pokazać jak się rodzi takie pokraczne myślenie, z którego rodzą się coraz cięższe bzdury, coraz to kolejne patologie.

Temat stanął taki: Bloger napisał, że "wyeliminowanie bezrobocia wyeliminuje patologie" (http://niepoprawni.pl/blog/7226/o-to-walczylismy-teraz-chca-nam-to-zabrac ), a zaraz dał konkretny przykład, że przy niskim bezrobociu (mało bezczynnych rąk do pracy, dużo wolnych stanowisk) płace były wysokie, a przy wysokim bezrobociu (nadmiar chętnych rąk do pracy) – płace są niskie. Dokłaniej, to przy pełnym zatrudnieniu (wszyscy pracują, (czyli jest WYELIMINOWANIE BEZROBOCIA, może i nadmiar wolnych miejsc pracy), żeby pozyskać pracownika (brak pracowników to stan patologiczny dla firmy), trzeba mu płacić krocie (patologia dla firmy), zaś przy braku ofert pracy na rynku, pracownika można mieć za grosze (stan patologiczny dla pracownika, jakby „oszczędzanie” kosztem pracownika, czyli faktyczne „nabijanie zysków” niezasłużone przez pracodawców)..  

Błąd jego myślenia jest w tym, że w pierwszym przypadku płace są wysokie dla ściągania pracowników z innych rejonów, stanów, czy krajów. Jest to więc stan sztuczny, chwilowy. Po zaspokojeniu potrzeb firm na zatrudnianie pracowników, płace mogą być UREALNIONE DO POZIOMU WARTOŚCI PRACY, ale i mogą być dalej zaniżane, aż do patologii, bo pracownicy tak łatwo innej pracy nie znajdą.

Stan taki nawet pozwoli zwalniać pracowników, co dotąd spokojnie pracowali (wymyślając bałamutne tłumaczenia o kryzysie), bo ci, co pozostaną, w nadgodzinach, czy przez wyśrubowane normy daną pracę wykonają (druga patologia – i dla pracowników i ich rodzin).

 

Natomiast postawa odwrotna – o której ja mówiłem: wyeliminowanie patologii wyeliminuje bezrobocie, czyli wdrożenie zasady moralności przed polityką, czyli biznes moralny - to najpierw likwidacja patologii, czyli nie dążenie do zysków za wszelką cenę (z drugiej strony nie naiwność, że jak się gdzieś pojawiają płace większe od rynkowach, to taki stan długo potrwa), tylko płace zawsze kalkulowane jako odpowiadające wartości pracy rzeczywiście użytecznej. To tak samo pozwoli na funkcjonowanie mechanizmów rynkowych (np. gdy trzeba ściągać pracowników), ale już na wyłączne ryzyko wchodzących w taki układ o podniesionej płacy.

Tak więc i praca będzie i bezrobocia tylko na tyle, żeby miało wpływ na utrzymanie dyscypliny.

 

Takie myślenie, jak tego blogera jest jednak powszechne, a więc państwo w końcu daje te pieniądze na walkę z bezrobociem. Tylko jak i z jakim efektem?

Połowę jak zwykle przy państwowym rozdzielnictwie przejmują instytucje tworzone dla rozdziału środków, a w praktyce i więcej, bo dochodzą łapówki od firm, które otrzymują zlecenia na szkolenia, a nawet od firm, co w końcu zatrudniają wybrańców i otrzymują korzyści finansowe,a drugą połową dzielą się ci, co zatrudniają poza rachunkiem ekonomicznym – dla dopłat i ci, co tworzą rzeczywiste, zarabiające na siebie, trwałe miejsca pracy – a tych ostatnich może być garstka.

 

Gdzie tu problem? – W korupcji! A więc szukanie lekarstwa doprowadziło już do trzeciej patologii.

A nadto przychodzi wniosek, że na patologiach zyskuje ZŁY CZŁOWIEK, bezkarny destruktor Państwa i pasożyt. Bo „Gdzie padlina, tam i hieny będą”. A to już patologia najwyższego kalibru – hodowanie sobie wroga wewnętrznego Państwa.

Linia, która zaowocowała wytworzeniem faktycznych, zdrowych miejsc pracy, LINIA DOBREGO CZŁOWIEKA wychodzi tu na margines. Linia tych, co pracują dla wytworzenia konkretnego i akurat potrzebnego dobra, a ich zapłata odzwierciedla faktyczne efekty ich dobrze wykonanej, fachowej pracy. Pracy na której zarabiają wszysci i to zarabiają sprawiedliwie. Pracy od której buduje się dobro wspólne.

Linia pracy, na której musi stać Państwo, żeby przetrwało, żeby było w stanie działać konstruktywnie.

 

A wię po pierwsze - walka z wrogiem wewnętrznym, ZŁYM CZŁOWIEKIEM, destruktorem i pasożytem – czyli zaangażpwanie społeczeństwa obywatelskiego, kontrola nad władzą, wybór wysoce moralnych przedstawicieli do władz

- po drugie – walka z korupcją – czyli zaangażowanie moralnych polityków,  pozbawianie majątków za zbrodnie korupcji – najwyższe sankcje karne bo dotyka osoby publicznej i dobra wspólnego

- po trzecie – realne hamulce dla pazerności pracodawców – tu już organizacje moralnych pracodawców i czujność społeczeństwa obywatelskiego.

 

I patologia bezrobocia się wyeliminuje jakby sama.

 

Innymi słowy – wytrzeźwieć, czy obudzić się i zobaczyć własną samomanipulację – swoje niezdrowe duchowo chęci, swoją skłonność do  przyjęcia narracji odwróconej od tego, co się rzeczywiście dzieje, co nam wmawia ZŁY CZŁOWIEK i zacząć od rewizji swojej postawy na moralną, poprzedzającą podejście do spraw politycznych - dalej zaangażowanie w politykę i pilnowanie, by cała przyjęła zasadę prymatu moralności.

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.6 (13 głosów)

Komentarze

Temat samomanipulacji na rzecz akceptacji stanów sztucznych, chwilowych – naszych krótkowzrocznych chciejstw dobrze oddaje też np. kawał:

Umarł Kowalski i staje przed Świętym Piotrem. Ten ma problem, czy go pokierować do nieba, piekła, czy czyśćca i każe mu sobie wybrać. Kowalski najpierw każe sobie pokazać niebo. A tam wszyscy ubrani czyściutko i śpiewają w chórze. Stwierdza, że to nudne i nawet nie pytając o czyściec każe sobie pokazać piekło. A tam wszyscy stoją po szyję w fekaliach, ale roześmiani, palą papierosy i opowiadają sobie kawały. Mówi więc, że tu chce być. Wchodzi, zapala papierosa i słyszy głos diabła: „Koniec przerwy, zanurzamy się”.

Vote up!
7
Vote down!
-2
#1447257

Moralność, która jest- albo jej nie ma , eliminuje wszelkie patologie. Dla moralości alternatywy nie ma.

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1447664