Wielorakie korzyści z konfliktu izraelsko-polskiego
Po paru dniach od wybuchu afery z Izraelem można popatrzeć na wydarzenia już z pewnej perspektywy dającej pełny ogląd.
Pomimo tego szumu i hałasu, okazuje się, że afera przynosi nam korzyści. Najważniejszą korzyścią okazało się nagłośnienie i niemożność zamiatania kwestii pod dywan, jak to się działo przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Sami takiego szumu nie bylibyśmy w stanie wywołać, a na dodatek można mniemać, że nie mielibyśmy ochoty wszczynać takie rwetes.
A skoro pojawł się kryzys, to wszystkie strony kryzysu muszą się ujawnić i zająć stanowisko. Zapewne będą podejmowane działania niejawne, ale już na nieco innym poziomie. Przyczyn, które doprowadziły do wybuchu kryzysu nie da się już ukryć. A to już jest coś, spory kawałek prawdy ujrzał światło dzienne.
Kwestia pojawiła się otwarcie na forum międzynarodowym i przypomniała zaszłości poczynając od wybuchu wojny w r.1939. I teraz mowa o tych zaszłościach nie ogranicza się tylko do kwestii relacji polsko-żydowskich, lecz dotyczy wszystkich aspektów skutków II WŚ. I te wszystkie aspekty trzeba wykorzystać.
Wyszło też na jaw przy tej okazji, że Izrael, a konkretnie Yad Vashem zastosował takie kryteria selekcji Sprawiedliwych, dzięki którym udało się im stokrotnie zaniżyć liczbę Sprawiedliwych do 6 i pół tysiaca. Można to z łatwością zrozumieć - Izrael kraj mały i nie stać by ich było na poświęcenie tylu hektarów na posadzenie dodatkowych drzewek.
Na arenie krajowej kryzys także przyniósł korzyści.
Zmusił totalną opozycję i inne środowiska postkomunistyczne do zajęcia stanowiska i pokazania prawdziwej twarzy. Róża Thun musiała stanąć w jednym szeregu ze szmalcownikami. Mamy więc dalszy ciąg samomarginalizacji tej nibyopozycji. Pokazał także jak w soczewce wszystkie wady i niesuwerenność tzw. III RP. Przy okazji można wrócić do kwestii Muzeum II WŚ i pokazać fałszywość narracji przyjętej przez platformerskie kierownictwo tego Muzeum, słusznie zdymisjonowane.
Przy okazji zdemaskowane zostały rozmaite szczegółowe narracje – okazało się oto, że w odniesieniu do Polski obowiązuje model “Co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie”. Ofiary żydowskie są lepsze od ofiar polskich, polskie państwo nie może sobie pozwolić na takie samo prawo jak kraje Zachodu, do polski eksportuje się towary drugiej jakości, a Polakom nie należą się żadne reparacje za zniszczenia z II WŚ. I te wszystkie sprawy wyszły na światło dzienne za jednym podmuchem kryzysu. Palec Boży.
Ale największego psikusa spłatał promotorom kryzysu niemiecki minister spraw zagranicznych, który zamiast o nazistach, mówił o Niemcach. Takie rzeczy! Niesłychane!
Innym ciekawym tematem byłoby zastanowienie się nad wszystkim czynnikami, które wywołały ten kryzys. Bo oczywiście, tak jak przyczyną wybuchu gazu w bloku i katastrofy budowlanej nie jest wciśnięcie włącznika światła, bo wtedy trzeba by się pozbyć wszystkich wyłączników w mieście, tak też przyczyną kryzysu nie jest ustawa antydefamacyjna polskiego Sejmu. Ona jest efektem.
A przy okazji ujawniają się inne kwiatki, wręcz kfiatushki - oto link, który obrazuje poziom wiedzy dziennikarzy izraelskich:
https://wpolityce.pl/polityka/380022-nasz-news-kulisy-wizyty-izraelskich...
Cała sekwencja wydarzeń podtrzymuje mnie w przekonaniu, że oficjalną perspektywą narodową czy państwową obowiązującą w Izraelu jest paradygmat ekskluzywizmu etniczno-religijnego.
Czas by zacząć tworzyć w Polsce własny suwerenny paradygmat narodowy, bo z tym nie jest najlepiej. Polecam:
https://www.salon24.pl/u/zamkinapiasku/841914,krotka-lista-polskiej-hanb...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3175 odsłon
Komentarze
jedna zasadnicza korzyść
7 Lutego, 2018 - 00:40
Polska ma jedną zasadniczą korzyść z wrzawy medialnej na temat "polskich obozów zagłady". Jest nią odwrócenie 50lat polityki historycznej Izraela, Niemiec i USA na które zostało wydanych setki miliardów dolarów. Rugowanie niemieckiego sprawstwa Szoah kosztuje sporo. Rugowanie żydowskiego sprawstwa kosztuje sporo szczególnie w kinematografii. Przekonanie Senatu USA do antypolskich ustaw kosztowało BARDZO WIELE pieniędzy. I co? Antypolską notę Senatu poparło raptem 8 senatorów. A wydawało się że wszystko stracone i nas zniszczą pospołu Żydzi, Niemcy i Rosjanie.
norwid
Poziom wiedzy o Holocauscie
7 Lutego, 2018 - 01:21
Dobrze że Autor podał link do wypowiedzi izraelskiego dziennikarza który miał powiedzieć:
"Polski rząd ma bardzo ważną misję. Musi wyjaśnić, że to Niemcy napadli na Polskę, to oni przejęli władzę i to oni zbudowali obozy koncentracyjne. Polska znajdowała się pod nazistowskim reżimem i to nie Polacy dokonali zbrodni".
Wypowiedź ta świadczy o całkowitej niewiedzy dziennikarzy z Izraela o tym co działo się na ziemiach polskich w latach okupacji. Oglądałem w TVPInfo te wypowiedzi dziennikarzy żydowskich i słyszałem na własne uszy, że ów dziennikarza powiedział, że "Polska musi UDOWODNIĆ, że Niemcy napadły na Polskę....." itd. Stojące osoby w otoczeniu tego człeka, tłumiły śmiech. Ale czy ten brak podstawowych informacji jest czymś wyjątkowym? W internecie jest film, który nakręcił izraelski dziennikarz z tzw. marszu żywych. Młody licealista, czy student z Izraela, uczestnik marszu, na pytanie kiedy wybuchła II wojna światowa, odpowiada, "w 1941 roku". Pewnie uczył go historii nauczyciel - imigrant z ZSRS/Rosji, których w Izraelau jest kilkaset tysięcy. Może ktoś przejrzy szkolne podręczniki historii z Izraela.
No i postulat podstawowy. Polska Fundacja Narodowa, która otrzymała sporo środków publicznych na rzecz obrony dobrego imienia Polski (podobno ponad 100 mln złotych) powinna wyłożyć pieniądze na tłumaczenie pamiętników, zbiorów źródeł, opracowań, na temat okupacji na ziemiach polskich. Jest multum pamiętników Żydów, Polaków o tych latach, ale zdecydowana większość wydana jest w języku polskim, czyli dla świata niedostępnym. Ot, choćby konieczne jest przetłumaczenie 28 zeszytów "Przeglądu Lekarskiego" (numery styczniowe z lat 1961-1991) w których lekarze analizują wszelkie aspekty życia w Auschwitz, syndromu obozowego, eksperymetów medycznych itd. W tych 28 zeszytach opublikowano około 1000 artykułów na temat życia w obozie, w wersji anglojęzycznej jest dostępnych około 50 tekstów. Może ktoś ruszy dupą i sfinansuje przetłumaczenie na angielski reszty. To niesłychanie ważny materiał źródłowy i profesjonalne opracowania medyczne i znane jest w języku polskim jedynie. Czas wziąść się do roboty, a nie szlochać, że sprawy związane z okupacją w Polsce są nieznane światu. Tak, są nieznane, bo niewiele zrobiliśmy aby były znane!!
A tekst Zejota bardzo dobry. Antypolska kampania którą podjęto w prasie US, Francji i Norwegii (sic! tak, tak, w kraju Quislinga) zdechła po paru dniach.Także gazety w Izraelu publikują teksty bardziej umiarkowane. Wcześiejszy wrzask był (w treści) tak absurdalny, że pismaki wzięli sobe na wstrzymanie. Ale nie można przysypiać, tylko dostarczyć tzw. światowej opinii źródła i przekazy z tych lat, których mamy masę, ale (niestety) tylko po polsku. Do roboty!
Traczew
Nie tylko izraelscy dziennikarze nie mają pojęcia o temacie
7 Lutego, 2018 - 01:38
http://niewygodne.info.pl/artykul8/04259-Rabin-w-szoku-gdy-poznal-historie-Polski.htm
"Podczas ubiegłorocznej wizyty Donalda Trumpa w Warszawie, do Polski przyleciał również wpływowy nowojorski rabin Shmuley Boteach (ma prawie milion fanów na facebooku, a sam określa siebie nieskromnie "the most famous Rabbi in America"). Podczas wędrówek po Warszawie towarzyszył mu Marcin Czapliński (ostatnio nieustannie walczy o dobre imię Polski na gruncie angielskojęzycznych stron społecznościowych). Gdy dotarli na Pawiak rabin wraz z rodziną szczerze się zdziwili. - "To Niemcy też mordowali Polaków? Za co?"."
(...)
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Dzięki Zetjot za ciekawa analizę konfliktu izraelsko-polskiego
7 Lutego, 2018 - 02:16
zgadzam się, że rzeczywiście korzyści są wielorakie, ale dwie są najważniejsze.
Pierwsza to zaskakujące przebudzenie obywateli, mobilizacja Polaków i zwarcie szyków w celu obrony przed bezpardonowym i chamskim atakiem na dobre imię Polski i Polaków! Zanim jeszcze Rząd rozpoczął jakieś działania, zanim wykluły się jakieś nieśmiałe oficjalne wypowiedzi, a później nawet dość wyraziste, ale zdecydowanie niewystarczające oficjalne protesty, to obywatele, głównie ludzie w mediach społecznościowych, rozpoczęli akcję informacyjną i odkłamującą
I to było godne podziwu, to były znaczące działania, szkoda tylko, że dominowały wypowiedzi na polskich portalach, bo ich zasięg jest znacznie mniejszy.
Druga korzyść to katharsis w relacjach polsko-izraelskich. Żydzi nareszcie pokazali swoją prawdziwa twarz i antypolonizm, głęboką nienawiść do Polaków, więc teraz nie musimy czynić w ich kierunku przyjaznych gestów, ani udawać przyjaźni, skoro oni jawnie nas nienawidzą, niszczą i opluwają. Powinniśmy ujawniać i rozpowszechniać prawdę o ich nikczemnościach w czasie II wojny - działalności takich bandytów i morderców jak Izrael Ajzeman oraz żydowskich zbrodniach stalinowskich na Polakach, prawda o II wojnie powinna trafić do szerokiej opinii publicznej!
Relacje Polski z Izraelem powinny być takie jak z Rosjanami; chłodne, z rezerwą, rzeczowe i w każdej chwili powinniśmy być gotowi na bezpardonowy i nikczemny atak z ich strony. Dobrze, że sytuacja w tej sprawie jest już całkowicie jasna, mam nadzieję, że dla polskiego Rządu też!!!
Chamski fejk
7 Lutego, 2018 - 21:51
Fejki Cimoszewicza: Jedwabne nie było jedyne
LechG