Uchodźcy czyli miliardowy biznes na świecie różnych prędkości

Obrazek użytkownika wawel24
Świat

Gdzie te dawne, dobre czasy, gdy przemyt był zwany przemytem? Dzisiaj przemyt ludzi (handel ludźmi) nazywany jest humanitaryzmem. Angażują się w niego i dorabiają sobie wszyscy, od szeregowego włoskiego karabiniera, poprzez członków fundacji „antyksenofobistycznych”, pracowników ośrodków dla migrantów, poprzez partie polityczne (CDU, PO, .N) aż do głów państw (Libii, Turcji, Niemiec). Jednym z głównych placów zebrań ludowych (miejscem zbiórki wagabundów Afryki i Azji) jest wybrzeże Libii. Oczywiście władze Libii za przymykanie na to oczu dostają swoją działkę od hurtowników ludzkiego towaru.

Mało kto pamięta, że pierwszą partią Angeli Merkel było ugrupowanie „Demokratischer Aufbruch” (Demokratyczny Przełom). Ten moment wywarł niezatarte piętno na naszej Angeli. Po komunistycznej młodości w FDJ nadszedł czas na robienie przełomu i wyłomu w murze. W murze zdrowego rozsądku. U komunistów p.Angela robiła za sekretarza ds. agitacji i propagandy. W zasadzie nic się nie zmieniło. Dalej pełni tę funkcję, z tym że, z powodu wieku niezupełnie się już orientuje kogo agituje i jakiej sprawie robi propagandę. A ponieważ promotorzy zorientowali się, że lepiej pozostawać w cieniu, to gordyjski węzeł plątaniny sznurków prowadzących do tych, co trzymają je w rękach jest dla ludzi rozsądnych trudny do rozwikłania.

Teraz nasza droga Angela firmuje partię chrześcijańską. Jak widać, jeśli biorą się za to Niemcy, to transformacja komunizmu w chrześcijaństwo to tyle, co pstryknięcie palcem. Pozostaje tylko przekonać Watykan do tej metamorfozy. Co zresztą podczas swej sławetnej pielgrzymki do Watykanu przywódcy UE próbowali z połowicznym skutkiem uczynić.

 

Przemyt ludzi przez granice istnieje od kiedy istnieją same granice. Jest tak stary jak handel kobietami do przybytków rozkoszy, jak przemyt używek i narkotyków. Do tej pory dochodowość handlu ludźmi lokowała się w strefie stanów średnich. Praca to była też niezbyt wdzięczna, na trzy zmiany z przewagą „nocek”. Dodatku szkodliwego nie było, choć łazić trzeba było po moczarach i przeprawiać się wpław. Wszystko się zmieniło w chwili, gdy z poczwarki komunistów wykluła się ćma chrześcijańskiej demokracji. Gdy internacjonałowie spojrzeli na mapę świata jak na łup, jak Stalin na mapę Europy i na ogromnych, pustynnych połaciach Afryki ujrzeli swój potencjalny elektorat. I źródło nigdy nie kończącego się, płynącego spokojnie lewym kanałem dochodu. Tego od samych zainteresowanych eskapadą, tego od szefów gangów, tego od filantropów i tego od otumanionych humanitaryzmem podatników poszczególnych krajów. Trzeba było umoczyć wszystkich, by nikt nie pisnął słówkiem. I tak powstał monopol przemytu ludzi przez granice znany ze swych dwóch najpotężniejszych przedsięwzięć pod technicznymi nazwami Schengen (wersja light, awanturnicza) i drugiego pod nazwą Willkommenskultur (wersja hard wzbogacona o regionalne pokazy krwawych ofiar religijnych). Jeśli władcy ustanawiają monopole handlowe – nikt ich nie zdoła zmusić do postawienia tamy swej żądzy zysku– jak słusznie mawiał Monteskiusz.

I wtedy, nagle, wszystko zaczęło się zazębiać. Najbardziej zamknięta ze wszystkich nacja żydowska i jej „filantropijne” filie NGO zaczęła głosić dziwną nowinę otwarcia na wielokulturowość. Platforma Obywatelska poczęła głosić miłosierdzie. Niemcy, najbardziej praktyczny naród zaintonowali pieśń o bezinteresownej pomocy. Wyglądało to jakby świat stanął na głowie, a to był tylko festiwal masek i przebrań karnawałowych. Karnawału rekinów finansowych. Zaczęły się rodzić ciche, egzotyczne sojusze. Zawiązana już odpowiednio wcześniej Europejska Wspólnota Czarnego Węgla i Błyszczącej Stali po fazie kładzenia fundamentu tureckiego rozpoczęła fazę gromadzenia akcjonariuszy (którymi były nieświadome społeczeństwa „Europy drugiej prędkości” i ich praca). Przedsiębiorstwo zmieniło nazwę na Europejska Wspólnota Czarnych i Błyszczących (w skrócie: humanitaryzm). Europa zaczęła wypracowywać swoją formę niewolnictwa w masce „wyzwalania ludzi od nędzy” i dzielenia „dobrobytu” na różne prędkości. Ukrainiec zmuszony był wyjechać do Polski na rowerze na miejsce Polaka, którego zmuszono wyjechać 10-letnim samochodem do Niemiec na miejsce Niemców, którzy woleli wypłynąć Costą Concordią czy jakimś innym lotniskowcem pogodnej, srebrzystej starości. I był ruch w interesie. Pieniądz i niewolnik muszą krążyć. Naganiacze mogą zalegać lub uprawiać krajoznawstwo seksologiczne. Gdy ludzie zaprzestaną krążenia jako trybiki, jak te bez serc, bez ducha, ludów szkielety – podnieci się ich Magdalenką czy jakimś Majdanem. Do wiecznego biegania. Wieczni bieguni wiecznej biegunki. Tułacz filantrop (Ahaswerus) jest w stanie wyprodukować tylko kolejnego tułacza. Glony rodzą tylko glony. U glonów nie występują organy takie jak korzenie, liście, łodygi czy kwiaty. Duże plechowate glony zakotwiczają się w podłożu chwytnikami. Drobnica płynie z prądem i na fali (mainstream).

 

Od czasu do czasu, raczej rzadziej (lub wyjątkowo) niż częściej – udaje się dzielnym służbom pochwycić którąś z pacynek, którymi kręcą grube ryby handlu ludźmi. Ale nawet i te pacynki robią wrażenie, jak np. ujęty przez Włochów 36-letni Erytrejczyk Medhane Yehdego Mered, który do spółki z Etiopczykiem Ermiasem Ghermay (sądząc po starotestamentowym imieniu – chrześcijanin) zarobił na handlu nachodźcami 1 miliard funtów przez dwa lata zostawiając wyrozumiałą żonę z dziećmi w Szwecji, czekającą aż mąż wróci z pracy. Gotówka pozwoliła Medhanowi poczynić wielce obiecujące inwestycje w Dubaju. Jak większość gangów przemytniczych, Medhane i Ermias lokowali swoje zyski w paralelnym, islamskim systemie bankowości (hawala).

Trudno się rozeznać w udziałowcach tej spółki z nieograniczoną nieodpowiedzialnością. To prawdziwe kolektywne gospodarstwo (коллективное хозяйство, колхоз). Kto się prędzej zorientuje skąd wiatr wieje, ten szybciej się pożywi odpadkami ze stołu rekinów. Zarabiają: ISIS, Turcja, Libia, służby włoskie, tureckie, greckie, francuskie, NGO (niemieckie, francuskie, włoskie, polskie etc.), władze poszczególnych krajów (Libia, Turcja, Niemcy). Zarabiają nawet małe drukarenki wydające konstytucję niemiecką w języku arabskim, którą potem nachodźcy używają do..., mniejsza o to, do czego... Jest jak w komunizmie: każdemu możliwość zarobku według potrzeb, nic to, że w dłuższej perspektywie te judaszowe srebrniki doprowadzą do tego, do czego zawsze doprowadzały: do samoobwieszenia się. Liczy się tylko chwila, ta chwila. Struktura drapieżców wyrywających swoje połcie słoniny i słoiczki smalcu jest warstwowa. Niektóre z warstw nawet nie wiedzą w czyjej firmie „robią”, zajęte prywatnym obgryzaniem kości po uczcie wielkich tego świata.

 

Różne środowiska pieką własne pieczenie (GW, PO, .N, lewicowe środowiska i partie, wykorzenione nacje nienawidzące wszystkich innych nacji poza swoją i unicestwiające je w chaotycznym, hadesowym tyglu „kultur”). Dla każdego coś miłego na trupie państwa swego. Raj dla duchowego proletariatu, dla wykorzenionych, sterylnych urzędników i automatów w ludzkiej skórze. Dla ludzi bez skrawka wyobraźni zaślepionych pozłacanym obolem.

 

Otwierając granice dla dowolnych intruzów niszczymy istotę państwowości jako względnie izolowanego organizmu. Państwa są niszczone od wewnątrz, własnymi rękami. Rozwija się i kwitnie eksterytorialność (czyli dywersyjność) organizacji pozarządowych (NGO) i partii politycznych zaangażowanych w przemyt ludzi i jego propagandę. Pozarządowość oznacza tu po prostu furtkę, otwarcie bram najeźdźcom i zaprowadzany oraz wspierany przez obcych nierząd i bezrząd. Nawet gdy w danym kraju władzę obejmie rząd zorientowany narodowo – jest sabotowany przez eksterytorialne partie, stowarzyszenia i organizacje. Eksterytorialność w ogóle jawi się tu jako klucz, jako metamorfoza Kominternu i rewolucji światowej. Pełzającej. Nawet ostoje cywilizacji europejskiej, kraje takie jak Francja, Niemcy, Holandia zamieniają się w burdel przyfrontowy na wojnie toczonej o przetrwanie zdrowego rozsądku, o dalszy byt cywilizacji łacińskiej. Burdel z ciągle przedłużanym stanem wyjątkowym. Tymczasem ten stan wyjątkowy najpierw trzeba by zaprowadzić w... głowach głupców, zdrajców, spryciarzy i handlarzy. Powiedzenie „przehandlowałby własną matkę” nabiera nowego znaczenia. Naszą matką jest chrześcijańska Europa. Ale nie widzimy już tego, bo nas doprowadzili do momentu, w którym socjalizm (tzw. solidarność europejska) miał przejść w komunizm (powszechną szczęśliwość), ale okazało się, że socjalizm był aksamitną despotią a komunizm... nie istnieje i nigdy nie będzie istniał. Została nam tylko znieczulająca akupunktura bronią długą karabinierów na europejskich ulicach. Poczucie siły przegranego. Lecącego w otchłań.

Biblia, od lat, często była używana do kontrabandy papierosów, narkotyków. Biblia nie wzbudza podejrzeń. Jest odpowiednio wieloznaczna. Masywna, ogromna księga w swym starannie wykastrowanym, wykrojonym wnętrzu kryła kiedyś paczki Chesterfieldów, później woreczki z kokainą. Nic się nie zmieniło. Oprócz skali. Dzisiaj używa się Biblii do ukrycia i nakręcania miliardowego, mafijnego biznesu szmuglowania ludzi. Przywódcy UE pielgrzymują do Watykanu by uzyskać przykrywkę i posłużyć się Biblią jak naganiaczem do produkcji niewypranych pieniędzy, jak nahajką. Szczyt hipokryzji i zakłamania. Luźna konfederacja ponadnarodowych mafii udaje rzewne łzy i wzywa do miłosierdzia. Bezwstyd. Pranie brudnych intencji.

Absurd i deprawacja świata sięgają zenitu.

 

Wyścig w tym, kto okaże się najbezczelniejszym hipokrytą. Dwie rabunkowe partie polskiej „sceny politycznej” (PO, .N) wzywają Polaków (czyżby siebie nie wzywali?) do przyjęcia tysięcy, dziesiątek tysięcy dzikich, wielo-tożsamościowych nachodźców. Robią to wbrew logice, bo przecież sondaże mówią, że ¾ społeczeństwa ani słyszeć o tym nie chce. Robią to jednogłośnie. Nikt się nie wyłamuje. Mówią, że tego uczy ich Chrystus. Ich. Chrystus. Ich – ludzi o rękach lepkich jak posmarowanych klejem do metalu. Któż ich do tych groteskowych deklaracji zmusza? Do tak piekielnej maskarady? Jaki poborca? I co od nich pobiera? Pobiera może zobowiązanie do niszczenia gospodarzy tych ziem? Czyja siła jest tak wielka, że wszyscy członkowie partii jak jeden mąż obniżają jej notowania nie śmiąc zaprzeczyć jego dyrektywom? Skąd wydawane są polecenia? Czas najwyższy zacząć stawiać te pytania i próbować udzielać na nie, choćby i przybliżonych, odpowiedzi... To są ludzie zewnętrzni, partie, organizacje, koterie zewnętrzne, dywersyjne, antypolskie. Sabotujące normalne funkcjonowanie organizmu państwowego. Spełniają wszystkie warunki tego, co określa słowo zdrada. Czyja siła jest tak wielka, że wykonując jego polecenia godzą się na posądzenie o zdradę? Czy nasi posłowie wiedzą, że służą interesom mafii handlującej ludźmi i że robiąc to gotowi są niszczyć własną ojczyznę? Co zmusza sporą część hierarchów naszego Kościoła do popierania interesów międzynarodowej mafii szmuglerów? Kto ich trzyma za koloratki tak, że trudno im złapać oddech? To są okrutne pytania, ale konieczne, by opuścić błędne koło chocholego tańca derwiszów śmierci naszej cywilizacji.

Media winny pełnić funkcje zwiadowcze, rozpoznawcze i ostrzegające. Powinny być oczami i uszami rządu. Dziennikarze w dzisiejszych czasach aby móc czytać wydarzenia winni być profesjonalnymi deszyfrantami. Tuzy naszego dziennikarstwa sprawiają jednak wrażenie, jakby czekali na widoczne z oddali oddziały wojsk tureckich pod rozpoznawalnymi flagami (broń boże nie pod „false flag”) ślące przed sobą posła z wypowiedzeniem wojny, po czym, po założeniu pantofli mogliby zacząć trąbić na alarm. Tymczasem dziś wojna postępuje niewidzialna, cicha, szybka jak nocny złodziej a łupi się im bardziej bezczelnie, tym w szatach bardziej pokutnych i ewangelicznych. Nie lepiej jest w Europie. Zadziwiająca jest wybiórczość („wyborczość”) informacji o krachu skoku na Afrykę i Azję, na kraje trzeciego świata i na kraje drugiej prędkości. Czyżby wyjaśniało ją centralne sterowanie i przysłowie, że milczenie jest (opłacane) złotem?

Ilustracja. Czekając na zbawienie

Jeszcze 100 lat temu pogląd o naturalnej nierówności ras i kultur był czymś zwykłym w akademickiej antropologii i genetyce. Podobnie jak w religioznawstwie teza o ogromnej rozpiętości aksjologicznej dzielącej poszczególne religie. Opętani akwizytorzy świętej równości zburzyli je i poddali anatemie. Odrzucane lub tłumione prawa natury powracają w zwielokrotnionej intensywności i ostrości. Wyklęty teoretyczny rasizm powróci jako rasizm praktyczny podczas burd i walk ulicznych tubylców z nachodźcami. A może klimat ma jednak wpływ przeważający na narody – jak twierdził Monteskiusz. Twórca teorii trójpodziału władz pisał, że na świecie „równowaga utrzymuje się dzięki lenistwu, jakie dała narodom południowym, i dzięki przemyślności, jaką dała północnym”. Zapomniał dodać, że jeśli z powodu zysku lub defektu mózgu, albo wprowadzonych do prawa koni trojańskich w postaci cwanych paragrafów penalizujących „mowę nienawiści”- zaczniemy nazywać lenistwo i fanatyzm pewnych ludów przemyślnością – to zniknie i nasza przemyślność. Albowiem przemyślność to głównie nazywanie rzeczy ich imionami. Lenistwo ciała i duszy w połączeniu z fanatyzmem daje mieszankę wybuchową niszczącą wszelkie ślady człowieczeństwa wszędzie, gdzie je napotka na swej ślepej drodze. Do kategorii przyrodzonego lenistwa ciała u ludów Afryki dodał Monteskiusz świetną obserwację o lenistwie duszy Arabów: „Z lenistwa duszy rodzi się dogmat mahometańskiego przeznaczenia, a z dogmatu o owym przeznaczeniu rodzi się lenistwo duszy”. Gdy przeczytamy, że „w państwach mahometańskich jednym z nieszczęść tych krajów jest to, że największa część narodu istnieje jedynie po to, aby służyć rozkoszy drugiej części. Niewolę tę wynagradza próżniactwo, jakiego się pozwala zażywać tej drugiej części, co znowuż jest dla państwa nową klęską” – to zrozumiemy, dlaczego kraje arabskie nie przyjmują swoich uchodźców a banki islamskie obsługują mafie przemycające muzułmanów. Gdy przeczytamy: „Nieszczęściem dla natury ludzkiej jest, kiedy religię daje zdobywca. Religia mahometańska, która mówi tylko o mieczu, dotąd jeszcze napełnia ludzi owym niszczycielskim duchem, który ją stworzył” – to zrozumiemy... jaka będzie przyszłość zahipnotyzowanej przez mafiozów Europy stawiającej kolejne meczety. Może czas wrócić do prostych, jasnych pojęć. Póki jeszcze kto ma wracać i póki jeszcze istnieją jakieś ludzkie pojęcia wśród wrzasku geszefciarzy, akwizytorów świętej naiwności, nachalnych handlarzy i pośród cmoknięć zataczających się demiurgów.

 

 

 

]]>Libya Based Mafia Boss Mr Medhane Paid Millions in Protection Money to ISIS ]]>

]]>Wielka ściema pod nazwą uchodźctwo]]>

]]>Ratowanie uchodźców, czyli praca dla mafii]]>

]]>Dziennikarka płynęła na łodzi z imigrantami. „To zorganizowana imigracja, tylko nieliczni to Syryjczycy. Gdyby wiedzieli, iż jest dziennikarką, zabiliby ją.]]>

==============================

 

 

 

 

ANEKS

 

Dzisiaj w nocy na portalu neon24 pojawił się znakomity tekst podający wiele udokumentowanych szczegółów o ..., poczytajcie o czym ;)

 

MOAS, "Mojżesz" i Bergoglio

 

NGO [organizacje pozarządowe]

milionerka finansowana przez Soros'a przywiozła do Włoch 33 000 migrantów

Ong, la milionaria finanziata da Soros che porta 33mila migranti in Italia

]]>http://www.ilgiornale.it/news/cronache/ong-milionaria-finanziata-soros-c...]]>

Giuseppe De Lorenzo   22 kwiecień 2017   tłum. RAM

"Jesteśmy organizacją humanitarną. Kampania zniesławiająca, prowadzona aktualnie w stosunku do nas – nie pomaga nam".

Zacytowane powyżej słowa wypowiedziała  Regina Catrambone  – dyrektorka organizacji pozarządowej, jednej z najbardziej aktywnych w procederze odławiania migrantów na Morzu Śródziemnym, oskarżonej o nieprawidłowości w kierowaniu tzw. "misjami ratunkowymi".

 

"Klejnot" dobroczynności, zarządzany przez Catrambone nazywa się  MOAS - Migrant Offshore Aid Station,  ma siedzibę na Malcie, posługuje się dwoma jednostkami ratowniczymi (Phoenix i Topaz Responder), różnymi pontonami Rhib, dysponuje także dronami. Jednym słowem posiada prawdziwą flotę, służącą do przechwytu nielegalnych imigrantów.

Założycielami MOAS są Regina i Christoper Catrambone. Christopher Catrambone nie jest szarym człowiekiem, ale niezadużym amerykańskim bogaczem, który dorobił się pieniędzy dzięki agencji ubezpieczeniowej, wyspecjalizowanej w operacjach na obszarach wysokiego ryzyka.

Małżeństwo Catrambone

]]>http://www.ilgiornale.it/sites/default/files/styles/large/public/foto/20...]]>

 

MOAS i oskarżenia o nielegalność działań

Dla Christopera Catrambone przejście od spraw ubezpieczeniowych do dobroczynności  stało się szybkie. Udzielanie pomocy cudzoziemcom jest bardzo w modzie. W roku 2013 – po podróży na Lampeduzę –

Catrambone decydują się na utworzenie MOAS, z bazą operacyjną w La Valletta na Malcie, gdzie milionerska para mieszka i robi interesy.

Do dnia dzisiejszego – jak można przeczytać na stronie internetowej organizacji – MOAS "ocalił" 33 455 migrantów, ale kosztami ich utrzymania obciążył Włochy, które muszą ich teraz gościć i subsydiować.

Problem w tym, że odnośnie sprawy tzw. "ratowania" migrantów przez NGO (non-governmental organization) - istnieje więcej aspektów podejrzanych niż legalnych.

 

I tak, by przytoczyć jeden tylko przykład – agencja europejska Frontex oskarżyła je o współpracę z przemytnikami ludzi, o załadunek migrantów mający miejsce nie na wodach międzynarodowych lecz libijskich, a także o używanie w nocy potężnych świateł, by w ten sposób nakierowywać łodzie przemytników na własne statki.

Dziś, w wywiadzie dla  Corriere della Sera  Regina Catrambone usiłowała odepchnąć oskarżenia i powiedziała:

"Wszystkie nasze  operacje były koordynowane przez włoską straż przybrzeżną i odbywały się w zgodzie z obowiązującymi konwencjami i prawem morza, a zatem były w pełni legalne".

Niestety, wiele razy stati NGO widziane były na wodach libijskich, a straż przybrzeżna twierdzi, że nigdy nie udzieliła tego typu pozwoleń. Ponadto organizacją MOAS zajęła się prokuratura Katanii, która stara się aktualnie dowiedzieć, skąd NGO posiadają pieniądze by mogły pozwolić sobie na zakup dronów, statków i innego wyposażenia. Regina Catrambone odpowiada na to, iż cieszy się na wieść o dochodzeniach i jest gotowa do współpracy.

 

Niejasne finansowania

Pytana jednakże o źródła finansowania – miliarderka nie odpowiada, zapraszając do Internetu. Dodaje także:

"MOAS jest finansowana przez osoby prywatne. Jako pierwsi jesteśmy mój mąż i ja. Ale oprócz nas – przez bardzo wielu dobroczyńców, wierzących w to, co robimy, w naszą uczciwość i profesjonalność, i z tego powodu decydujących się na wspieranie naszej misji".

I tu jest pies pogrzebany.

MOAS otrzymała 500 milionów euro od organizacji Avaaz, która prowadzi do następnej struktury tego typu o nazwie MoveOn, którą zawiaduje George Soros.

Co jeszcze bardziej interesujące – Christopher Catrambone figuruje także na liście osób które finansowały kampanię wyborczą Hillary Clinton i hojnie przeznaczył na ten cel sumę 416 000 euro.

“ (...) The Migrant Offshore Aid Station (MOAS) was founded in 2014 by entrepreneurs Christopher and Regina Catrambone. MOAS operates the ships the Topaz Responder and the Phoenix in the migrant fleet.

Mr. Catrambone was listed as a major donor to Hillary Clinton, giving over $416,000 to her presidential campaign bid in 2016.

Another major supporter of MOAS is avaaz.org, who donated €500,000 to MOAS’ “search and rescue operations.”

Avaaz.org was founded by Moveon.org, an American organization owned by George Soros. Avaaz.org acts as the European branch for Moveon.org. (...)”

 

NGO Fleet Bussing Migrants Into The EU Has Ties To George Soros, Hillary Clinton Donors

]]>http://www.zerohedge.com/news/2017-02-09/ngo-fleet-bussing-migrants-eu-h...]]>

" (...) Granted €500,000 to the biggest private search and rescue operation, MOAS. (...)”

 

Tima Kurdi, aunt of Aylan, calls on European politicians to offer sanctuary torefugees

]]>https://secure.avaaz.org/act/media.php?press_id=664]]>

"(...) Chris Catrambone, who operates the Malta-based Migrant Offshore Aid Station to assist refugees and migrants in the Mediterranean Sea. (...)"

 

Clinton’s super-sized fundraising machine pushes legal boundaries

]]>http://archive.is/yRDK5#selection-677.0-677.65]]>

 

 

Christopher Catrambone

]]>http://www.christophercatrambone.com/biography/]]>

]]>https://en.wikipedia.org/wiki/Christopher_Catrambone]]>

 

MOAS – Migrant Offshore Aid Station 

]]>https://www.moas.eu/it/]]>

]]>https://en.wikipedia.org/wiki/Migrant_Offshore_Aid_Station]]>

Avaaz

]]>https://secure.avaaz.org/page/en/]]>

]]>https://en.wikipedia.org/wiki/Avaaz]]>

MoveOn

]]>https://front.moveon.org/]]>

]]>https://en.wikipedia.org/wiki/MoveOn.org]]>

Na koniec – do najbardziej zaufanych współpracowników Catrambone zalicza się taki ktoś jak  Ian Ruggier , były oficer maltański, który stał się sławny po tym jak brutalnie stłumił protesty migrantów na wyspie.

Jak to jest możliwe? Ian Ruggier najpierw dusi bez skrupułów rewolty migrantów na Malcie, a później ma wyrzuty sumienia i zabiera się za pomaganie im, transportując ich – czyż to nie dziwne – do Włoch?

Dlaczego Ruggier i małżeństwo Catrambone nie wyładowywują migrantów na Malcie? Być może dlatego, że na Malcie nie są skłonni do zaspokajania życzeń przewoźników, natomiast we Włoszech – tak.

Ian Ruggier

]]>https://www.linkedin.com/in/ian-ruggier-5258b244/?ppe=1]]>

Tangiers Group

]]>http://www.tangiersgroup.com/]]>

]]>https://en.wikipedia.org/wiki/Tangiers_Group]]>

 

NGO – kolaboranci przemytników

Od czasu kiedy ilość statków humanitarnych działających na Morzu Śródziemnym powiększyła się i zaczęły zbliżać się coraz to bardziej do wybrzeży Libii – liczba interwencji ratunkowych wzrosła (od 5 % do 50 %), ale wzrosł także wskaźnik śmiertelności wśród migrantów. Dlaczego? Sprawa jest prosta: ponieważ przemytnicy ładują migrantów na coraz to starsze łodzie i zaopatrują się w coraz to mniejszą ilość paliwa, rozumując, że na morzu trafią na NGO, które ich odłowią.

 

Dobroczyńcy w intencji Franciszka

(...) Dlaczego małżeństwo Catrambone zajmuje się migrantami?

Regina Catrambone odpowiada:

"By odpowiedzieć na apel papieża Franciszka wystosowany z Lampeduzy przeciwko globalizacji obojętności. Zarówno ja osobiście, jak i moja rodzina poczuliśmy się zobowiązani do działania. Nie znosiłam myśli, że tak wiele osób umiera w miejscu, gdzie urosłam i gdzie tyle ludzi spędza wakacje".  (Regina Catrambone jest Włoszką)

Jak można odpowiedzieć Reginie Catrambone?

Cóż, o utrzymaniu i opłaceniu migrantów odłowionych przez Catrambone myślą włoscy podatnicy.

Trasy morskie statków NGO – aż do plaż libijskich

]]>http://www.ilgiornale.it/video/cronache/cos-i-radar-mare-incastrano-ong-...]]>

Catrambone - zdjęcia

I SIGNORI IMMIGRATI

]]>http://m.dagospia.com/i-signori-immigrati-la-coppia-gestisce-da-malta-un...]]>

 ***

"Szantaże i koszty zawyżone – opowiem wam o flocie politically correct"  (– rozmowa z anonimowym admirałem włoskim w stanie spoczynku)

"Ricatti e costi gonfiati: vi racconto la verità sulla flotta buonista"

]]>http://www.ilgiornale.it/news/politica/ricatti-e-costi-gonfiati-vi-racco...]]>

Fausto Biloslavo    22 kwiecień 2017    tłum. RAM

(...) "Bilans organizacji MOAS jest zawyżony. Dla przykładu – miesięczny koszt eksploatacji drona wiropłata wyceniają oni na milion euro, podczas gdy w Marynarce – wystarcza połowa podanej kwoty – wyjaśnia admirał i dodaje (...) – są ludzie, którzy maja nadzieję, że napływ imigrantów nigdy nie zostanie zatrzymany".

"Na początku fali imigracyjnej w kierunku Włoch – MOAS zwerbowała Martina Xuereb'a, byłego szefa szatabu Malty, który przedstawił organizację również w Ministerstwie Obrony w Rzymie. Ponadto, w celu nawiązania współpracy z MOAS skontaktował się on z jeszcze innymi wysokimi stopniem oficerami Marynarki włoskiej, będącymi na emeryturze"– ujawnia admirał.

Martin Xuereb

]]>https://en.wikipedia.org/wiki/Martin_Xuereb]]>

Jak podała agencja Frontex – w pierwszych miesiącach tego roku organizacje pozarządowe – z udziałem ich liczącej około 15 statków floty – odłowiły ponad 50 % migrantów znajdujących się na morzu.

 

Proceder wygląda następująco:

"Przemytnicy dzwonią przy pomocy telefonu satelitarnego sieci Thuraya do centrum w Rzymie, (Kapitanat Roma - Fiumicino), który kontroluje następnie pozycje statków w interesującym go sektorze morskim. Jeżeli statek należący do NGO znajduje się najbliżej łodzi przemytników – zawiadamiają go alarmie".

Thuraya

]]>http://www.thuraya.com/]]>

]]>https://en.wikipedia.org/wiki/Thuraya]]>

Przemytnicy ludzi nie tylko wysyłają swe łodzie w kierunku flotylli pollitically correct, ale zdarza się również, że zmuszają migrantów siłą do przeładunku.

"W przypadku okrętów Marynarki Wojennej nie śmią tego robić, ponieważ jesteśmy uzbrojeni. Natomiast jak chodzi o statki NGO – przemytnicy podpływają bardzo blisko i nakazują migrantom przejście na pokład jednostki NGO, poczym odpływają pustą łodzią, tak by móc ją wykorzystać ponownie".

Następnym aspektem sprawy jest fakt, że nikt nie ma odwagi dociekać czy aby impuls solidarnościowy pewnych osobistości – funkcjonujących jako emblematy politically correct w stosunku do problemu imigracji – nie ukrywa w sobie interesów politycznych czy temu podobnych.

Admirał dodaje ponadto:

"Zawsze mieliśmy podejrzenia, że również zainteresowanie duchowieństwa sprawą migrantów  nie wynika wyłącznie z pobudek charytatywnych.

 

Wydzwaniali do nas, sygnalizując nam zbliżanie się łodzi z migrantami – podkreślając jednocześnie, że rozmowa jest przez nich nagrywana. Stosowali coś w rodzaju szantażu. Sądzę, że dla co poniektórych osobistości – ratowanie migrantów stało się zawodem".

To, o czy wspomniał admirał dotyczy emblematycznego przypadku, jakim jest ojciec Mussie Zerai, który uważa się za Mojżesza, i to do tego stopnia, że książkę napisaną przez siebie (opublikowaną w styczniu) zatytułował: "Padre Mosè – Nel viaggio della disperazione il suo numero di telefono è l'ultima speranza" -  co tłumaczy się – "Ojciec Mojżesz – Podczas desperackiej podróży jego numer telefonu jest ostatnią nadzieją".

Ojciec Zerai jest dumny z tego, że od 15 lat pomaga migrantom w przyjeździe do Włoch. Ostatnio jednakże został przeniesiony z Rzymu do Fryburga w Szwajcarii. Zerai jest Erytrejczykiem, wyświęconym na księdza w roku 2010.

Dzięki swemu onlusowi Habeshia – Zerai założył Watch the Med -  europejski portal  telefoniczny, operujący w Internecie, i mający na celu niesienie pomocy wszystkim tym, którzy pragną dostać się do Włoch przy użyciu łodzi przemytników. A ponadto – co za przypadek – portal, o którym mowa powstał dzięki międzynarodowej kampanii, zorganizowanej przez organizację Boats4People, której członkiem jest ARCI - Associazione Ricreativa e Culturale Italiana – stowarzyszenie włoskiej lewicy.

Mussie Zerai

]]>https://en.wikipedia.org/wiki/Mussie_Zerai]]>

"Padre Mosè"

]]>http://www.giunti.it/libri/narrativa/padre-mose/]]>

Habeshia

]]>http://habeshia.blogspot.it/p/about.html]]>

Watch the Med

]]>http://watchthemed.net/]]>

Boats4People

]]>http://www.boats4people.org/index.php/en/]]>

ARCI – Associazione Ricreativa e Culturale Italiana

]]>https://en.wikipedia.org/wiki/Associazione_Ricreativa_e_Culturale_Italiana]]>

***

Papież: "Obozy dla uchodźców są obozami koncentracyjnymi"

Il Papa: “I campi profughi sono campi di concentramento”

]]>http://www.lastampa.it/2017/04/22/vaticaninsider/ita/vaticano/il-papa-pr...]]>

(...) Papież Franciszek powiedział dziś:

"Jesteśmy cywilizacją, która nie rodzi dzieci – ale pomimo to zamykamy drzwi przed migrantami. To się nazywa samobójstwo".(...)

22  kwiecień 2017 – Bazylika św. Bartłomieja na Wyspie Tyberyjskiej

==============================================

 

 

Uzupełnienie (wawel24):

 

]]>Rok miłosierdzia dla terrorystów? Leon XIII, Benedykt XVI, Franciszek, neokrucyfiks]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.8 (11 głosów)

Komentarze

do przeczytania. 

Vote up!
4
Vote down!
0

Traczew

#1537779

Statek z 477 afrykańskimi imigrantami na pokładzie (467 mężczyzn i 10 kobiet).

I co Wy na to...

 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1537803

Vote up!
3
Vote down!
0
#1537849