Zdelegalizować działalność antypaństwową

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Zacznijmy od tego, że tzw. opozycja nie jest żadną opozycją, jest kolejną mutacją postkomunistycznych wydmuszek, wygenerowanych przy pomocy marketingu do reprezentowania interesów układu postkomunistycznego - UW, SLD, PO, PO-czesna, KOD. Są one wprowadzane do polskiego organizmu państwowego metodą owej kozy rabina, czy odwróconą taktyką salami.

Właściwa opozycja demokratyczna prowadzi dzialalność w parlamencie, raz krytykując aktualny rząd a raz z nim współpracując, tymczasem wydmuszki postkomunistyczne nie tylko, że ogłosiły się opozycją totalną, to jeszcze prowadzą dzialalność skierowaną przeciwko rządowi polskiemu także poza parlamentem i poza granicami państwa. Ponadto opozycja demokratyczna odwołuje się do interesu narodowego i państwowej racji stanu, może jedynie różnić się tu w niuansach. Tymczasem ta wydmuszka nie reprezentuje interesu narodowego, reprezentuje interesy zewnętrzne i interesy lokalnych grup będących na usługach sił zewnętrznych.

Ta tzw. opozycja prowadzi więc działalność antypaństwową, skierowaną przeciwko legalnemu rządowi i wbrew polskim interesom narodowym. Jest to typowa działalność V kolumny i powinna być ścigana prawnie i zdelegalizowana. Działalność tej tzw. opozycji jest tego samego rodzaju co działalność Komunistycznej Partii Polski w II RP, co staje się oczywiste, gdy uwzględnimy rodzinne powiązania głównej tuby układu w Polsce czyli Michnika i jego Gazety Wyborczej.

Podobne działania antypaństwowe można było obserwować jeszcze wcześniej – przed rozbiorami – gdy określone osoby i środowiska prowadziły, za jurgielt, działalność na rzecz sił ościennych.

Podobny jurgielt jest pobierany obecnie.

Jeżeli rząd nie podejmuje zdecydowanego działania by ukrócić działalność antypaństwową, to działania takie powinno podjąć samo spoleczeństwo powołując do tego oddolnie własne instytucje.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (15 głosów)

Komentarze

Diagnoza trafna - to nie jest żadna opozycja tylko konfidenci obcych, za pieniądze walczący z Polską...

Vote up!
10
Vote down!
0

Yagon 12

#1523994

Słyszałeś co powiedziała Kierwinski  w tvp_info?
- Nie. Co?
- Że przegraliśmy wybory, bo byliśmy uczciwi!
 
Vote up!
7
Vote down!
0
#1524007

Ten kto Michnikowi pozwolił przejąć Gazetę Wyborczą powinien siedzieć za kratkami do końca życia.

Vote up!
8
Vote down!
-1

Jerzy

#1524009

Jak powstała "Gazeta Wyborcza"? Czy Adam Michnik był w niej komisarzem politycznym? Kto właściwie jest właścicielem holdingu AGORA i co tak naprawdę wchodzi w jego skład? Na te i wiele innych pytań odpowiada Marek Korda. 

http://rebelya.pl/post/1461/kulisy-powstania-i-potegi-gazety-wyborczej-i-ag

 

Vote up!
9
Vote down!
0
#1524013

 Witaj!  Zauważyłem,jak temu synalkowi jenerała na obecnej komisji Smoleńskiej podczas swojej pokretnej wypowiedzi latały ręce.Taki odruch latających rąk mają kłamcy, oszczercy i manipulatorzy.Pozdrawiam!

Vote up!
8
Vote down!
0

ronin

#1524012

Ten tekst chodził mi po głowie od dawna. Do jego napisania zmotywowała mnie zamieszczona w DZIENNIKU sylwetka Heleny Łuczywo. Bo choć to sylwetka barwna i ciekawa, choć pokazuje znaczenie i tej gazety, i tej redaktorki, to w jakiś sposób omija sam początek "Wyborczej" i rolę, moim zdaniem często złą, jaką odegrała w polskim życiu publicznym - pisze Ryszard Bugaj.

I KTO TU JEST CHULIGANEM

"Gazeta" piętnując - często słusznie - chuligańskie działania mediów "prawicowych", próbuje stworzyć wrażenie, że sama po takie metody nie sięga. Sięga. Pamiętam, gdy premierem został J.Olszewski a ministrem finansów był A.Olechowski, który przedstawił budżet państwa "zapięty na wszystkie liberalne guziki". Na pierwszej stronie Gazety ukazała się jednak karykatura: spocony Olszewski przy pomocy wyżymaczki drukował pieniądze.

Napisałem kiedyś (na łamach "Rzeczpospolitej"), że uwłaszczeniowa operacja Gazety (formalnie biorąc przekształcenie Agory w spółkę akcyjną) jest moralnie naganna ze względu na gigantyczne korzyści jakie z tego uzyskali jej główni animatorzy (często w przeszłości czynni w demokratycznej opozycji). Zadzwonił wtedy do mnie mój przyjaciel i powiedział: "Oni ci tego nie darują". I rzeczywiście, po około dwu miesiącach (20-21.03.2004.) w wydaniu weekendowym (na dwu stronach rozkładówki !) ukazał się poświęcony demaskacji mojej skromnej osoby artykuł autorstwa wypróbowanych autorów od trudnych spraw: Skoczylasa i Beresia. Artykuł był ewidentnie wcześniej zamówiony, a autorzy zdrowo się spracowali. Żadnej rozmowy ze mną jednak nie przeprowadzili. Powiem więcej, nie mogli jej przeprowadzić, bo nie mogli by wtedy przypisać mi np. sympatii do Samoobrony. Zrobili to, choć łatwo mogli znaleźć moje publiczne opinie o Samoobronie więcej niż krytyczne. Ale nie wszystko w tym tekście było o mnie złe - dokąd miałem poglądy zbliżone do Gazety (lub wcześniej do jej obecnych redaktorów), byłem w porządku. Potem nagle stałem się politycznym łajdakiem. Gazeta nie zapomniała o mnie choć, gdy ten tekst się ukazał, byłem już ewidentnie na politycznym aucie. Tylko jeszcze raz w przeszłości duży dziennik poświęcił mi personalnie tak wiele miejsca. To była w 1982 roku "Trybuna Ludu”. Autor Trybuny napisał swój tekst w podobnym stylu co Bereś i Skoczylas.

TO JUŻ NIE JEST KRAJ JEDNEJ GAZETY

Szczęśliwie dziś Gazeta nie ma już tej pozycji co kilka lat temu. Dzięki Bogu konkurencja urosła w siłę. Ale rola GW na scenie polskiego życia politycznego i intelektualnego musi być krytycznie oceniona. Przez lata należałem do "familii" - nieformalnego środowiska, którego Gazeta była kluczowym orężem. Środowisko "familii", które odegrało ogromną (moim zdaniem w sumie pozytywną) rolę, coraz bardziej - niestety - oddalało się od standardów działania (i celów) które były mi bliskie. Gazeta zaś stała się po prostu brutalnym instrumentem walki politycznej. Szkoda.

http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/87132%2Cjak-uwlaszczali-sie-ludzie-wyborczej.html

Vote up!
5
Vote down!
-2
#1524017

Komentarz ukryty i zaszyfrowany

Komentarz użytkownika walgor1 został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

Knfdnc jrglt zwny dl zmyln przcwnk prtą ptrtyczną str włdzy, w pzycj knfdnc jrglt jwn zdrdzck. Nrmln cyrk Ppkn. zbczymy c t będz dlj.
Vote up!
0
Vote down!
-8
#1524018

 Witam! Niektóre dzialania tej niby opozycji,powinny być scigane przez prawo, jako działalność  wywrotowa przeciw  demokratycznemu rządowi i państwu.

Vote up!
8
Vote down!
0

ronin

#1524033

wszystko co piszesz to święta racja, a tak na marginesie przypomniał mi się tu taki jeden na Niepoprawnych, co już dawno temu straszył napływem nieokiełznanych kozojebów, a tu patrzcie żydek kozojeb, no tak żarty żartami a działalność szmondakow trzeba skutecznie i zdecydowanie zlikwidować, bo komu oni są potrzebni ? tej kozie?

Vote up!
1
Vote down!
-1

W koronie królów wyglądam pięknie.

#1524223

Godzina 5 minut 30

Kiedy pobudka zagrała

Grupa rezerwy szła do cywila

Niejedna panna płakała

Niejednej pannie, żal się zrobiło..

Vote up!
3
Vote down!
0
#1524282

Sowiecka agentura NKWD, czyli sowieccy namiestnicy PRL: Jaruzelski i Kiszczak - stworzyła wszystkie warunki niezbędne dla sukcesu gazety Michnika

"negatywne treści na temat Adama Michnika redaktora naczelnego Gazety Wyborczej oraz wydawcy tej gazety Agory S.A. są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego", co orzekł na piśmie Wysoki Sąd  w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej...

 

Remuszko v. Agora, "Gazeta Wyborcza", Michnik i okolice

 

Agentura NKWD w PRL stworzyła wszystkie warunki niezbędne dla sukcesu gazety Michnika

Wszystko co było niezbędne do wydawania dziennika: papier, druk, kolportaż, lokal, transport, łączność, kredyty. „Gazeta” dostała to wszystko za friko — ale przecież czerwoni nie przydzielili jej swojej prywatnej własności, tylko majątek państwowy, który należał do całego społeczeństwa, do wszystkich Polaków — mówi red. Stanisław Remuszko w wywiadzie dla portalu netbird.pl* o medialnej i sądowej ochronie Agory, Gazety Wyborczej i Michnika w Polsce. Remuszko wspomina także i swoją pracę w tej gazecie oraz przyczyny rozstania z nią.

Remuszko powiedział, że: „Dochodzą do tego absolutnie wyjątkowe i dosłownie bezcenne imponderabilia: znaczek-symbol „Solidarności”, szalony popyt milionowych rzesz czytelników oraz brak rynkowych rywali. W takich warunkach nie startowało żadne pismo na świecie. Żyć, nie umierać!“ W dodatku PZPR zapewniło tej gazecie roczny monopol na gazetową „opozycyjność”.

     

’GW’ = siły + środki + monopol + czytelnicy + redakcja

„Zapiszmy ten bilans w postaci arytmetycznej”, stwierdza Remuszko: “’GW’ = siły + środki + monopol + czytelnicy + redakcja.* Ile jest tych składników przyszłego fenomenalnego sukcesu medialnego? Pięć. Ale zachodzi oto znamienna asymetria: w takich cudownych, jedynych i niepowtarzalnych historycznych warunkach również słabi dziennikarze muszą odnieść sukces, natomiast grupa nawet laureatów Pulitzera (niechby i samych Michników) pozbawiona pozostałych elementów – na żaden sukces nie ma żadnych szans!”

 

Zamiast prawdy — zakłamanie

Jak stwierdził Remuszko: „oczekiwaliśmy, że będzie to dziennik „nas wszystkich”. Pismo, w którym, po czterdziestu latach cenzury, zabierają głos ludzie prezentujący cały wachlarz poglądów demokratycznych – z prawa, z lewa i ze środka. W pierwszym numerze na pierwszej stronie uroczyście ogłoszono nawet (cytuję): Redakcja czuje się związana z „Solidarnością”, lecz zamierza przedstawiać poglądy i opinie całego niezależnego społeczeństwa, różnych opozycyjnych kierunków.

Jednak już jesienią 1989 ta deklaracja zaczęła tracić aktualność, a wiosną 1990 stało się jasne, że „Wyborcza” wyraża linię tylko jednego i coraz wyrazistszego politycznie „różowego” środowiska (zainteresowanym radzę wpisać do google zapomniane późniejsze skróty: ROAD, UD, UW...).”

 

Jedyne w Polsce, Europie i na świecie świadectwo narodzin i ewolucji “Gazety Wyborczej”

„W 2009 roku ta moja książczyna”, mówi Remuszko, „jest jedynym w Polsce, Europie i na świecie dokumentalno-publicystycznym świadectwem narodzin i ewolucji “Gazety Wyborczej”, świadectwem budowy po Okrągłym Stole nowego układu medialnego. Chodzi zatem o ważny i nie znany kawałek naszej historii najnowszej.”

Mimo tego, że rozeszły się już trzy wydania tej książki, sprzedano 20.000 egzemplarzy – żadne, czołowe polskie medium przez dziesięć lat nie pisnęło o tej książce ani słowa.

Próba zamieszczenia ogłoszeń o tej książce nie udała się, ich druku odmówiływszystkie redakcje, m.in. “Polityka”, “Nasz Dziennik”, “Wprost”, “Gazeta Polska” i “Rzeczpospolita”. Doszło do procesów o odmowy zamieszczenie takiegoogłoszenia.

 

Negatywne treści na temat Michnika są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego

W wyniku tych procesów Remuszko uzyskał wyrok sądu w którym napisano:"negatywne treści na temat Adama Michnika redaktora naczelnego Gazety Wyborczej oraz wydawcy tej gazety Agory S.A. są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego", "co właśnie tymi słowami orzekł na piśmie Wysoki Sąd w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej (sygn. III C 1225, sędzia przewodnicząca Agnieszka Matlak)."

Jak mówi red. Remuszko: "Jeszcze lepsze są pisemne odpowiedzi wyżej wymienionych REM, RPO, KH, SWS oraz SDP (wprost wierzyć się nie chce!), i w nowej książce z przyjemnością przytoczę je in extenso wraz z detalicznymi personaliami i didaskaliami."

"Za kilka miesięcy", zapowiada red. Remuszko, "ukaże się moja nowa dokumentalno-publicystyczna książka. Oto jej tytuł i podtytuł: ‘Mafia. Medialna i sądowa ochrona Agory, Gazety Wyborczej i Michnika w Polsce w latach 2003-2009’. Opinia publiczna będzie mogła poznać dokumenty, od których jeży się włos na głowie."[ii]

________________________________

W końcówce PRL "Zwykły papier drukarski był czymś w rodzaju broni, o którą boje toczyły się nawet między nomenklaturą [z PZPR — Andy]. Nie inaczej działo się z poligrafią czy kolportażem. Tego się nie kupowało, na to się dostawało 'przydział'. Bogu dzięki, ten straszny wyraz dawno wyszedł z powszechnego użytku, ale radzę podpytać rodziców..." Cytat za: "Tajemnice 'Wyborczej'", ze Stanisławem Remuszką rozmawia Robert Rusek, http://www.remuszko.pl/gw/?page=./teksty/wywiad_netbird.

_______________________________

Moja notka z 2011 roku. Red. Remuszko dość dokładnie oddaje okoliczności przekazania "GWna" przyjacielowa Jaruzelskiego i Kiszczaka, a także i Urbana...

 

Vote up!
5
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1524314

Rozumiem tok myślenia, jednak- jak?

działania jawnie wywrotowe SĄ penalizowane.

nie da się delegalizować za same poglądy i opozycyjność, zresztą to niebezpieczne i totalitaryzm.

na pewno muszą i temu przeciwstawiać się ludzie- MY, to nasz obowiązek moralny, również (często) katolicki.

 

Zdelegalizowane powinny być kompol/KPP i falanga.

chciałbym widzieć ustawowo rozszerzenie delegalizacji nie tylko na totalitarystów ale na wszelkich komunistów, nazistów i faszystów. polskie doświadczenia wskazują na to aż nadto, nawet przy całej tradycji złotej wolności.
Zwł. pobłaża się komunistom, jeśli nawet skazuje, to tylko osoby.
http://www.rp.pl/Polityka/304309995-Smutny-1-maja-dla-polskich-komunistow.html

socjalizm jest obrzydliwy i ma jasno zbrodnię w założeniach jednak wielość mutacji i polska tradycja starcza do pozostawienia.

tu trzeba i jakoś pomyśleć nad internacjonalistami oraz potencjalnymi separatystami np. RAŚ; to, że nie działają przemocą, to za mało. trzeba by rozszerzyć również karalność działań przeciwko suwerenności i integralności państwa.

i tu uwaga: ocena prawna statutów i programów jest niewystarczająca. Bo poza nimi można śmiało wychwalać totalitaryzm i podobne wynalazki. to jeden z powodów, dla których działają choćby te wspomniane partie.

Są one zresztą związane m.in. z neonem a do tego dochodzi cała sieć powiązań personalnych oraz inspiracji.

Być może starczy karać za antypolskie działania a nie samą dywersję ideologiczną, tak bezpieczniej zachować wolność i konkretniej przypisać przesłanki. W wielu krajach zabronione są pewne twierdzenia i działania i starczy, nie ma skandalów o wolność zreszania się/polityczną a nawet wolność słowa.

W polityce polskiej zresztą jest wielki galimatias, partyjki śmiało mogą lawirować czy zmieniać pozycje np. z narodowo-katolickich na lewicowo-narodowe i odwrotnie, jest wiele powodów słabości tzw. prawicy ale skutek jest oczywisty jak i żenada. Sami się nie oczyszczają, ostracyzmy i fatwy nie działają, zwykle kanapy jajakobyłych a elektorat ma to gdzieś (zresztą bywa gł. socjalistyczny). Był czas przywyknąć ale nornalne to nie jest, zresztą i sam język bywa dziś zafałszowany- narodowi moga być zarówno komuniści jak i narodowcy a liberalna jest PO i Korwin oraz zwolennicy zabijania dzieci (postępowi). Niektórzy podają Brauna na przemian z komunistą Porębą a Porębę stawiają obok "Wyklętych" (podczas gdy grundwalczyk Walichnowski "zasłużył się" gramotami o walce z "bandami"). Komuchy się spowiadają przed śmiercią bez pojednań i zadoścuczynień i lądują na Powązkach. Pełna menażeria i pełen odjazd, jak to rozkminić a co dopiero uzdrowić.

 

 

 

 

Vote up!
2
Vote down!
0

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1524319