Mądry Król, kat i rozwścieczona tłuszcza..

Warto czasami powrócić do Biblii, gdyż tam znajdziemy odpowiedź na trapiące nas wątpliwości. Znajdziemy tam też odpowiedzi na podsycane w nas wątpliwości przez fałszywych sędziów Sanhedrynu i na ryk rozwścieczonej tłuszczy, żądającej ukrzyżowania niewinnego. Tak dzieje się bowiem dzisiaj, gdy we wszystkich mediach pojawili się fałszywi sędziowie, żądający nawet pozbawienia władzy mądrego prezydenta, który uniewinnił Mariusza Kamińskiego...

Zadajmy sobie najpierw pytanie, jakie przestępstwo popełnił Mariusz Kamiński, by wyrokiem jednego sędziego miał ponieść karę trzech lat bezwzględnego więzienia ? Czy Mariusz Kamiński kogoś okradł, przywłaszczył łapówkę jak ci, uniewinnieni przez prezydenta Kwaśniewskiego baronowie SLD, czy nawet mafiozi ? Gdzie wówczas byli fałszywi sędziowie Sanhedrynu, grożący dzisiaj prezydentowi Andrzejowi Dudzie pozbawieniem go władzy za to, że nie pozwolił na ukrzyżowanie niewinnego ? Oni wtedy milczeli, podczas gdy dzisiaj podburzają tłum – bezradni wobec mądrości dobrego Króla, który nie zamierza umyć rąk jak ten Piłat i poddać się woli rozwścieczonej tłuszczy redaktorów głównego ścieku medialnego.

Wybrałem tylko kilka „argumentów” owych fałszywych sędziów, którzy milczeli wobec jawnego bezprawia, którego byliśmy świadkami przez ostatnie osiem lat.. Czy to aby nie ulubieniec fałszywego Króla został zapewniony na taśmach prawdy, że „skarbówka nie będzie czesać jego żony”, gdy w tym samym czasie ci sami „łaskawcy” wydawali decyzje, by 80 procent badań skarbowych zakończyło się mandatami ? Gdzie byli fałszywi sędziowie Sanhedrynu, gdy jeden sędzia potrafił odebrać dzieci rodzicom ? Gdzie byli ci fałszywi sędziowie Sanhedrynu, włącznie z byłym ministrem sprawiedliwości, gdy jeden naczelnik skarbówki potrafi swoją bezprawną decyzją zniszczyć ekonomicznie człowieka ? Gdzie byli ci fałszywi sędziowie, gdy jeden sędzia potrafił uniewinnić członków mafii, zaś skazać człowieka, który z mafią walczył ? Ci fałszywi sędziowie Sanhedrynu są pośród nas i pełnią w zakłamanych mediach rolę wyroczni, pracującego na pełnych obrotach przemysłu pogardy.

Oto na ekranie rozbłyska zgasła gwiazda SLD i PZPR Ryszard Kalisz, komentując decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego, rycząc przy tym na ekranie TVN: „Po tym precedensie to prezydent będzie decydował, czy wyrok sądu jest sprawiedliwy, czy nie”.

A za przeproszeniem Kalisza, kto ma w Polsce zadecydować o tym, że jawnie niesprawiedliwy wyrok jest jednak sprawiedliwy? Ja np. złożyłem skargę do Trybunału Konstytucyjnego na jawnie niesprawiedliwy wyrok. Trybunał mi odpowiedział, że nie zajmuje się oceną wyroków, tylko oceną, czy zastosowane w wyroku prawo było zgodne z Konstytucją. A co może zrobić Sąd Najwyższy, gdy nie chce ocenić niesprawiedliwego wyroku ? Sąd Najwyższy odmawia przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania i umywa niczym Piłat ręce…

Jaką więc wartość mają słowa mec.Kalisza, który jeszcze tydzień temu był przeświadczony o winie Mariusza Kamińskiego, a dziś zadaje idiotyczne pytanie: „Od czego prezydent ułaskawia pana Kamińskiego, od niewinności?” Nie panie Kalisz ! Prezydent ułaskawił w tym przypadku pana Kamińskiego od procedury, która sama w sobie jest w Polsce nie tylko długotrwała, ale i nie dająca rękojmi, czy sąd nie pozbawi delikwenta prawa do sądu. Tak jak w postanowieniu o odmowie rozpatrzenia skargi kasacyjnej na podstawie konstytucyjnego art. 398 k.p.c.

Jak widać na ekranie postępowej telewizji - każdy argument, nawet najbardziej absurdalny, jest dobry w ustach fałszywego sędziego, by podważyć konstytucyjne prawo prezydenta Dudy. Kalisz oczywiście zapomniał, że sam został ułaskawiony przez prezydenta Kwaśniewskiego…

Jeszcze dalej idzie były minister sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz, Borys Budka, odbierając prezydentowi Dudzie przysługujące mu prawo łaski. Prawo odwieczne - istniejące od czasów dobrego i mądrego Króla Salomona. Bo jak można zderzyć ze sobą niesprawiedliwy wyrok jednego sędziego z dobrocią prezydenta Dudy ? Jak można w ogóle podważać prawo łaski, dające nadzieję innym, że nie zostaną skazani przez „rozgrzanego” sędziego, stojącego ponad prawem ?

Budka w swym zacietrzewieniu odmawia prezydentowi Dudzie tego prawa, a równocześnie domaga się ukarania Mariusza Kamińskiego, mówiąc: Prezydent tą decyzją stawia się ponad sądami, godzi w zasadę trójpodziału władzy. To niebezpieczne, gdy prezydent narusza powszechnie obowiązujące przepisy (sic!)

Jakie to przepisy naruszył prezydent Andrzej Duda, korzystając z konstytucyjnego prawa łaski - tego już były minister sprawiedliwości nie mówi, ale – podobnie jak owi fałszywi sędziowie Sanhedrynu, straszący Piłata odebraniem mu władzy – Budka nie wykluczył, że to może skutkować skierowaniem wniosku o postawienie prezydenta Dudy przed Trybunałem Stanu !

Tak daleko posunęli się fałszywi sędziowie III RP. Ci sędziowie, którzy milczeli wobec jawnego bezprawia, tuszując wszystkie afery rządu PO-PSL. Oni nadal milczą wobec informacji o prezydencie szabrowników, który pozostawił po sobie pustą kasę i rozszabrowaną podwarszawską rezydencję…

Na koniec zachęcam do przeczytania Pierwszej Księgi Królewskiej, według której podczas pobytu w Gibeonie Salomonowi w czasie snu ukazał się Bóg i rzekł: „Proś co ci mam dać”. Salomon poprosił o serce rozumne, aby mógł właściwie sądzić lud oraz rozróżniać między dobrem i złem. Ponieważ podobało się to Bogu, że Salomon prosił o taką rzecz, odrzekł: „Oto daję ci serce mądre i rozumne, że takiego jak ty jeszcze nie było przed tobą i takiego jak ty również po tobie nie będzie” (1 Krl 3. 5-12).

Sami więc teraz oceńcie kolejny spektakl przemysłu pogardy, w którym występuje sędzia w roli kata (któremu nie udało się skazać niewinnego), fałszywych sędziów „Sanhedrynu”, domagających się bezwzględnej kary dla Mariusza Kamińskiego (poprzez uznanie go za winnego przez sąd wyższej instancji, aby Kamińskiego można było ułaskawić !), rozwścieczoną tłuszczę redaktorków-agitatorków oraz prezydenta Dudę, który to gorszące widowisko ostatecznie przeciął. Przeciął swoją łaską – niczym mieczem. Jak Aleksander Macedoński, który jednak rozwiązał węzeł gordyjski…