Naukowcy: Dzieci z in vitro są uszkodzone genetycznie!
Naukowcy: Dzieci z in vitro są znacznie częściej chore i z różnymi defektami niż dzieci poczęte naturalnie, a nawet te z pozoru zdrowe w dokładnym badaniu są chore i będą żyły znacznie krócej niż dzieci poczęte naturalnie! Co jeszcze straszniejsze badania myszy dowiodły, że uszkodzenia genetyczne osobników poczętych in vitro przenoszą się na ich potomstwo. Uszkodzenie zarodka powstaje, gdy jest on poza organizmem matki z powodu braku odpowiednich ilości potrzebnych zarodkowi substancji.
Ostrzegajmy ludzi przed tym ogromnym zagrożeniem, którego konsekwencje trudno sobie nawet wyobrazić! In vitro to olbrzymi biznes, więc lobby polityków i dziennikarzy związane z klinikami in vitro będzie zapewniać, że nie ma zagrożenia, ale wyniki wielu badań przemilczanych przez główne media są jednoznaczne - przedstawia je w materiale pod poniższym linkiem profesor dr hab. Andrzej Kochański, genetyk i specjalista genetyki klinicznej i laboratoryjnej:
http://www.pch24.pl/tv,medyczne-konsekwencje-zaplodnienia-pozaustrojowego,24802
Filip Stankiewicz
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6464 odsłony
Komentarze
@Autor
13 Marca, 2015 - 12:02
Witam
Tytuł jest nieprecyzyjny - dzieci z in vitro MOGĄ być uszkodzone genetycznie.
Nie wszystkie, jako pewnik, są uszkodzone.
Pozdrawiam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Z tego co mówi ten profesor to wszystkie mają jakieś zmiany.
13 Marca, 2015 - 13:27
Różnica jest tylko w skali tych defektów - od niewielkich do ogromnych.
"Im bardziej chore państwo, tym więcej w nim praw" - Tacyt
To też nie jest precyzyjne.
13 Marca, 2015 - 21:00
To też nie jest precyzyjne. Dzieci ogólnie "mogą" urodzić się z wadami genetycznymi. Natomiast od dawna już wiadomo, że % wad genetycznych u dzieci in vitro jest większy - podawano nawet, że o 40 %. Ta informacja idzie znacznie dalej, wynika, że szansa na urodzenie dziecka "poczętego in vitro" bez wad genetycznych jest prawie żadna.
Stasiek
kasa
13 Marca, 2015 - 15:51
Im wcale nie zalezy na bezdzietnych malzenstwach! Tu chodzi o kase! In vitro,to kopalnia zlota!
ronin
Jakoś wcale mnie to nie dziwi
13 Marca, 2015 - 16:45
Jakoś wcale mnie to nie dziwi. Zwazywszy na skomplikowany proces zaplodnienia, kiedy to ogromna ilośc plemników umozliwia zaplodnienie temu jednemu najbardziej sprawnemu i zdrowemu (jak w całej naturze), i tylko kiedy jajeczko będzie też doskonałe, dojdzie do procesu osadzenia sie zarodka i dalej do przebiegu prawidłowej ciżąży. W In vitro wszystko jest na głowie, bo lekarz nie jest w stanie ocenic, który plamnik jest sprawny, a wybór też ma niewielki. Zgodzic sie trzeba, że liczy się kasa, w końcu jak podali wczoraj 250 mln zł ma iśc na 14 tys urodzonych dzieci. Sporo. I zgadzam sie, ze o tych problemach z nieudanymi zapłaodnieniami jakos cicho, żadnej stystyki. Chyba że tak jak z prof. Chazanem chce sie przywalic Jemu i klinice, to mu sie podsuwa taki przypadek nieudany, żeby on, a nie klinika in-vitro usunęła ów nieudeny eksperyment. Ale też malo się mówi o tym, że to efekt in-vitro, a więcj o rzekomej winie Profesora. Nie ma danych odnosnie komplikacji, a tylko rzuca się ilością urodzonych dzieci. A w końcu co to jest 14 tys dzieci Według danych GUS w I poł. 2014r. przyszło na świat ponad 183 tys. dzieci - o 2 tys. więcej niż w I półroczu 2013. Pewnie gdyby przeznaczono 250 mln na pomoc matkom więcej dzieci rodziło by sie w spoób naturalny. Tymczasem w tych klinikach samo badanie chromosomów kosztuje 7990 zł.
14 000, co to jest...błąd
13 Marca, 2015 - 17:55
14 000, co to jest...błąd genetyczny będzie powielany i mutowany przez pokolenia. W konsekwencji projekt depopulacji. Przesadzone? Być może, ale te zabiegi wykonuje się przecież na, powiedziałbym, średniej próbie zamożności . Nie wierzę w bajeczki o miłości rodzicielskiej, to koń trojański dla bidoty...wszystko w temacie.
a po ulicy się rozglądałeś/aś?
14 Marca, 2015 - 01:39
Widziałeś te piękne i inetligentne twarze o szlachetnych rysach? To dopiero musiały być plemniki liderzy, które je wyprodukowały! :)
A na poważnie, plemnik to nie rączy jeleń, jest ich tyle milionów, że na pewno nie wygrywa "najlepszy". Może raczej fuksiarz.
I nieprawda, że lekarz nie może ocenić plemników, to można robić i robi się od 80 lat. Na tym polega badanie nasienia, liczy się wszystkie plemniki w próbce z anomaliami i ustala %.
Za kilka, kilkanaście lat, może ktoś zrobi dokładne statystyki, o ile mu pozwolą, i porówna: ile osób po i.v. kończy studia, ile choruje przewlekle, ile ląduje w psychiatryku, a ile siedzi w więzieniach. Mam dziwne przeczucie, że będzie to jednak na niekorzyść "naturalnej" populacji. Czemu? Bo jak to się mówi, dziecko, to każdy głupi może zrobić, a na i.v. stać tylko tych bogatszych, czyli sprytniejszych, więc... tutaj mamy przykład pewnej selekcji. To bardzo ciekawe tematy, jednak przeraźliwie spłycane przez ideologów różnych poglądów.
Stephen Hawking -
14 Marca, 2015 - 21:23
Stephen Hawking - ponadprzeciętnie inteligentny, inwalida o przeciętnej urodzie.
Ludwig van Beethoven - wybitny kompozytor, dziecko alkoholika.
Wygrywa najsilniejszy, zatem najszybszy, zatem najzdrowszy, zatem najlepszy zatem "pewność że nie wygrywa najlepszy a fuksiarz" jest nieuprawniona. Fakt przeniesienia przez niego bezłędnych genów to inny aspekt i nie należy ich traktować jako tożsame.
Eugenika jest zagrożeniem dla naturalnej (bez cudzysłowiu) populacji ale w dłuższej perspektywie czasowej doprowadzi do zagłady swoich produktów bo wszystko co jest wprowadzone jako sztuczne do natury ginie samo lub zakłóca i/lub niszczy naturę czyli swoje otoczenie wskutek czego wyginie tylko nieco później.
„Naród, który nie ma siły i woli powiedzieć łotrom, że łotry, nie wart być narodem." Aleksander Fredro
In vitro/podróbka
13 Marca, 2015 - 17:31
W żadnym przypadku sztuczność doprowadzona do perfekcji nie jest w stanie sprostać naturalności.Wszelkie modyfikacje i inne wynalazki mozemy na co dzien zobaczyc we wszystkich sklepach spożywczych.Ich wartośc energrtyczna początkowo moze i jest wieksza,ale pózniej...........Naturalne ma swój zapach smak i wiele innych czynników,sztuczne bez smaku,zapachu tylko wygląd pozostaje.Myslę ze bardziej prosta metoda to adpcja zamiast aborcji.
Jeszcze zaświeci słoneczko
Z tego co mówił profesor,
13 Marca, 2015 - 20:19
Z tego co mówił profesor, największe szkody powstają, gdy zarodek znajduje sie poza organizmem matki, bo przecież nikt nie jest w stanie odwtorzyc dokładnie tego środowiska.
Znajoma - neurolog dziecięcy przyjmując małych pacjentów, nie jest informowana przez rodziców, że urodziły się w wyniku zaplodnienia in vitro. Rodzice nie mają żadnej świadomości, że to może mieć znaczenie. Czasem informacja wychodzi przy okazji.
są różni profesorowie...
14 Marca, 2015 - 01:24
i różne poglądy.
Zarodek, który przebywa poza organizmem matki, to 4-8 komórek. I tyle. Rozwija się już w organizmie matki.
Program in vitro
13 Marca, 2015 - 21:15
nie należy do programów leczenia bezpłodności bo leczeniem bezpłodności zajmuje się zupełnie inna nauka. Jak słusznie zauważają komentatorzy, chodzi tu przede wszystkim o kasę. Niebagatelną kasę, która jakże jest potrzebna służbie zdrowia. Ale obecny rząd zrobił z lekarzy biznesmenów i w tym kierunku kręci się cały ten medyczny światek.
Pozdrawiam
Szpilka
klientom chyba nie chodzi o kasę?
14 Marca, 2015 - 01:27
Bo w całym sektorze prywatnych usług medycznych, czy to leczenie przepukliny, hemoroidów, czy zapalenia ucha chodzi o kasę. Albo można każdą pracę do tego spłycić. Można?
Prześledź temat dokładniej -
14 Marca, 2015 - 09:19
Prześledź temat dokładniej - kto zarabia? No przecież nie cała sużba zdrowia? Czy kliniki aborcyjne dzielą się zyskiem? Jeśli tak - to z kim?
Stasiek
analogicznie
14 Marca, 2015 - 13:04
Czy kliniki usuwania tłuszczu dzielą się zyskiem? Żadna prywatna inicjatywa nie dzieli się zyzskiem, chyba, że podatkowo.
Po prostu
14 Marca, 2015 - 16:14
NFZ nie powinien płacić za zapłodnienie in vitro mając na uwadze całą mizerotę finansowania służby zdrowia tym bardziej, że jak wcześniej napisałam, nie jest to leczenie bezpłodności.
Pozdrawiam
Szpilka
Jedni chcą dzieci inni chcą
14 Marca, 2015 - 21:43
Jedni chcą posiadać dzieci, inni chcą żyć.
Na in vitro pieniądze są chociaż jest kryzys.
Na ratowanie życia nie ma pieniędzy bo jest kryzys.
„Naród, który nie ma siły i woli powiedzieć łotrom, że łotry, nie wart być narodem." Aleksander Fredro
matematycznie
15 Marca, 2015 - 13:52
Czy uratowane życie jest bardziej wartościowe od stworzonego? Ja nie wiem, ale jak widzę wiele osób wie,
Czy uratowane życie jest bardziej wartościowe od stworzonego?
15 Marca, 2015 - 17:17
Czytanie ze zrozumieniem jest mile widziane i logika.
Chorzy ludzi JUŻ żyja i chcą zyć nadal. A "stworzone" życie dopiero BĘDZIE żyć po reakcji w próbówce. Zatem relacja wartościowania zycia w tym przypadku nie zachodzi. Natomiast zachodzi w przypadku wyselekcjonowania zarodka podczas procedury in vitro i ZABICIU jego braci.
Ponadto jak widzę wielu lubi się wypowiadać w imieniu innych ludzi.
„Naród, który nie ma siły i woli powiedzieć łotrom, że łotry, nie wart być narodem." Aleksander Fredro
Piszesz nieprawdę.
16 Marca, 2015 - 20:03
Nie tylko ty, kościelne stanowisko w sprawie IV jest również oparte na "częściowej" prawdzie.
Po pierwsze, gdybym miał powstać na tylnym siedzeniu fiata, po zabawie w remizie, to może wolałbym w probówce. To nie ma znaczenia, bo znaczenie ma to, co łączy się z czym, a to materiał ludzki.
Po drugie, to NIEPRAWDA, że ktoś zabija jakichś braci. Jest nagminne, że wytworzy się zaledwie jednen, czy dwa zarodki i wszystkie się implantuje. Nawet te "brzydkie", bo jak powie ci średnio rozgarnięty lekarz z tej branży, wygląd zarodka o niczym nie świadczy, o ile nie ma wyraźnych uszkodzeń, patologii. Oczywiście, są tacy, którzy zabiją, ale to kwestia wyboru, a nie konieczności.
Ładnie to tak mijać się z prawdą? Pewnie dlatego nasz kościół chyli się ku upadkowi... Za dużo wiedzy w tematach nieznanych.
Więc gadamy sobie jak te babcie spod kościoła z kimś, kto coś wie i powiem ci, że chyba jednak ja wiem.