Pospieszny proces beatyfikacji generała

W postępowych mediach trwa nieustająca dyskusja w sprawie zaproszenia gen. Jaruzelskiego przez p.rezydenta do samolotu. Argumenty są po stronie zwolenników generała, gdyż p.rezydent już raz zaprosił generała i to jako eksperta w sprawie mającego nastąpić stosunku dyplomatycznego druha Bronka z carem Rosji, czyli Miedwiediewem. Zatem, to druh Bronek - już przed wizytą Miedwiediewa - rozpoczął proces beatyfikacji generała, twórcy III RP. 

Generał, choć mógł wtedy strzelać, tak jak strzelał w 1970 roku, w stanie wojennym i w słynnej już bitwie o Czechosłowację w 1968 roku - w 1989 roku nie wystrzelił !  Jednak zasługi generała na polach bitewnych są niezliczone i tylko przez skromność generała, władze III RP – do dziś nie wspominają wkładu generała w kształt dzisiejszej Polski. Nawet pominięto generała w filmie „Czarny czwartek”. A wystarczyło wspomnieć, o hamletowskich dylematach generała, który zastanawiał się, czy da sobie sam radę z warchołami, czy też już w 1970 roku trzeba będzie zaprosić Armię Radziecką ? Generał nie zaprosił, chociaż przecież mógł to zrobić...

Dlatego dzisiejsza Polska wręcz domaga się uczestnictwa generała w uroczystościach beatyfikacyjnych, co potwierdza sondaż Instytutu Badania Opinii Homo Homini, przeprowadzony dla Polskiego Radia. Aż 61 proc. ankietowanych uważa, że prezydent Bronisław Komorowski powinien zaprosić gen. Wojciecha Jaruzelskiego do wspólnego lotu na beatyfikację papieża Jana Pawła II; przeciwnych jest temu nieco ponad 30 proc. respondentów. 8 proc. badanych nie ma zdania !

Jednak każdy obserwator naszej sceny religijnej z łatwością dostrzeże, że postępowe media nie zajmują się w ogóle postacią Jana Pawła II, którego dotyczyć będą uroczystości beatyfikacyjne. W centrum zainteresowania mediów uroczystościami beatyfikacji jest właśnie generał Jaruzelski i to on w istocie czeka na ostateczne uświęcenie swojej osoby przez wyjazd na beatyfikację.

Nie jest to proces łatwy, gdyż – podobnie, jak z przyznaniem orderu Orła Białego dla prokuratora z okresu stanu wojennego – p.rezydent musi się zastanowić, co przecież wymaga gigantycznego wysiłku. Trzeba wiedzieć, że po tym, gdy p.rezydentowi niebezpiecznie nabrzmiała żyłka – lekarz zalecił, by druh Bronek zastanawiał się nie częściej niż raz na dwa tygodnie! Jednak prezydencki minister Sławomir Nowak zapowiedział w czwartek, że Bronisław Komorowski jeszcze raz zastanowi się nad składem prezydenckiej delegacji na majowe uroczystości beatyfikacyjne w Watykanie. Być może sondaż Homo Homini, w którym większość ankietowanych uznała, że generał powinien uczestniczyć w uroczystości beatyfikacji, ostatecznie przesądzi o beatyfikacji generała?

P.rezydent powinien wszakże wiedzieć, że generał Jaruzelski już został uznany za świętego przez ludność Korei Północnej, z prostej przyczyny: każdy, kto osobiście spotkał się z tow. Kim IR Senem i uścisnął jego świętą dłoń – sam stał się świętym. Na generała ta świętość spłynęła bodaj w 1988 roku, gdy nasz dzielny generał – bohater 1968 roku, nieustraszony pogromca warchołów w 1970 roku i ten, co obronił Polskę przed najazdem sowieckim, stosując najazd na Polskę przez Wojsko Polskie – spotkał się osobiście z tow. Kimem, przez co zasługuje na taki sam szacunek, jak Drogi Przywódca KRLD.

Niestety - tak zwykle bywa, że wielcy wodzowie bardziej cenieni są poza granicami. Dotyczy to zwłaszcza generała, który zapraszany jest przez przywódców Rosji na święta państwowe, posiada już 25 kilogramów orderów nadanych mu przez ZSRR i Rosję, zaś nie może doczekać się głupiego zaproszenia do samolotu p.rezydenta Komorowskiego! Ale ten błąd, w następstwie sondażu Homo Homini zostanie zapewne naprawiony. Podobnie, jak p.rezydent naprawił błąd nieodznaczenia orderem Orła Białego prokuratora z okresu stanu wojennego. P.rezydent przecież wie, że beatyfikacja generała Jaruzelskiego przyczyni się do dalszej poprawy naszych stosunków z Rosją, gdyż generał traktowany jest przez Putina i Miedwiediewa, jako człowiek który przez całe życie budował dobre stosunki z ZSRR.

I być może już wkrótce, koalicja radnych PO i SLD miasta stołecznego Warszawy - przy poparciu samej pani prezydentowej zadecydują, że w centrum stolicy - tuż obok pomnika esesmana, który nie aresztował bez rozkazu - stanie okazały ołtarz ku czci generała Jaruzelskiego. Przy tym ołtarzu beatyfikowanego generała – podobnie jak w Korei Północnej – wszystkie zdrowe siły Narodu, ludzie postępu i tolerancji - będą mogli oddawać hołdy twórcy III RP. A jest wielu, którzy zawdzięczają swoje kariery w III RP właśnie generałowi: Odtąd będą mogli składać hołdy dziękczynne w centrum stolicy.

Po beatyfikacji generała zapewne i w innych miastach zbudowane zostaną ołtarzyki generalskie, przy których będzie można organizować wspólne uroczystości przyszłej koalicji PO - SLD. Nic tak lepiej nie scementuje przyszłej koalicji, jak wspólny święty. Oczywiście, święty świecki - w ramach rozdziału Kościoła od Państwa...

Naród, który nie wierzy w świętych prawdziwych, musi mieć przecież jakiś substytut wiary. Oczywiście – musi to być substytut postępowy. Po niespełnionych cudach Geniusza Kaszub i Słońca Peru – Naród oczekuje na cud ze strony p.rezydenta. Będzie to cud beatyfikacji generała Jaruzelskiego – twórcy burdelu pt. III RP.