Nie udało się w Gruzji... udało pod Smoleńskiem!
Witam
Krótko, zainspirowany felietonem "dzidy" pt.: Czy Tusk wywierał nacisk na pilotów w trakcie lotu 9 marca 2008?.
Abstrachując od samego Premiera D. Tuska lub śp. Prezydenta L. Kaczyńskiego i ich domniemanych lub realnych tzw. "nacisków" na pilotów...
Po pierwsze,
każdy pilot przewożący statkiem powietrznym Przywódców określonych krajów (lub innych tzw. VIP-ów) jest wybrany spośród najlepszych i najbardziej odpowiedzialnych reprezentantów swojego zawodu. Insynuacje MAK-u i rządu D. Tuska o winie pilotów, którzy spowodowali "katastrofę' (m.in. ze względu na nieznajomość języka rosyjskiego) są wobec tego żenujące i tragikomiczne.
Po drugie,
każdy polityk tworząc swoją marketingową przestrzeń, czuje się ważny i mogący wpływać na wszelkie decyzje dotyczące tejże przestrzeni własnego funkcjonowania. To tak jak Prezes danej firmy uważający, że jego mega rozbudzone EGO wymaga spełnienia jego oczekiwań. Jakże często często prowadzi to do bankructwa.
Po trzecie i najważniejsze,
Lech Kaczyński zagroził strategicznym interesom Rosji. Próbowali go zabić podczas sławetnej wizyty w Gruzji. Nie udało się. Prawdopodobny agent rosyjski w Polsce stwierdził, że ... "taki zamach jaki prezydent" (coś w tym stylu) wyrażając wściekłość, że "chłopcy nie trafili". Tenże domniemany agent stwierdził też, że "prezydent gdzieś poleci i wszystko się zmieni" (coś w tym stylu).
No cóż....
Śmiem - być może niesłusznie i krzywdząco dla J.E. W. Putina i Moskali - WYCIĄGNĄĆ jakże słuszny wniosek: NIE UDAŁO SIĘ ZABIĆ LECHA KACZYŃSKIEGO W GRUZJI, ALE UDAŁO SIĘ POD SMOLEŃSKIEM!!!
P.S.
Panowie z Szanownym Panem Markiem Dukaczewskim na czele! Do roboty! Bowiem ucieka Wam gratyfikacja....
P.S.2. Być może robię źle, ale nie chcę wskazywać na określone linki do wypowiedzi Panów i "idiotów". Zarówno te i inne można znaleźć na forach i np.: youtube. Trochę myślenia i pracy - bezmózgowcy!
ZOSTAW ZA SOBĄ MĄDROŚCI ŚLAD... http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4298 odsłon
Komentarze
Bóg pomoże! Na pewno przetrwamy!
21 Stycznia, 2011 - 15:46
Wielka niechęć do kompromisu.
Za to zgoda na polowanie.
Czarny PiaR i brak POPiSu.
Ustalenia na nocnej zmianie.
Niesiołowski i Komorowski,
grupa Bochniarz, Kongres, Unici,
WSI, blok wałęsowski
i ci - "Zdrawstwuj" - stale ukryci.
Zmowa, wrogość i non stop wojna.
Śmiechy Niemców, wsparcie Brukseli.
Polska stała się niespokojna.
Gazetami zabijać chcieli.
Niesiołowski i Komorowski,
grupa Bochniarz, Kongres, Unici,
WSI, blok wałęsowski
i ci - "Zdrawstwuj" - stale ukryci.
"Pan Prezydent będzie gdzieś leciał!
Problem sam się wówczas rozwiąże"
Pan Obama bronić nas nie chciał -
nie rozumiał rosyjskich dążeń.
Czekał Smoleńsk. Stare lotnisko.
Termin wszystkim był dobrze znany.
Trzeba swoich oddzielić - to wszytko.
Deal wiedeński realizowany.
Przez przypadek ktoś nie poleciał.
Dożynanie się nie udało!
Ktoś filmował, porobił zdjęcia.
Wiesz już Polsko co Cię poszarpało.
Niesiołowski i Komorowski,
grupa Bochniarz, Kongres, Unici,
WSI, blok wałęsowski
i ci - "Zdrawstwuj" - stale ukryci.
Mają wszystko, lecz prawdy się boją.
Mają władzę, resorty siłowe.
Obce rządy za nimi też stoją.
Rozwiązania czekają gotowe.
Ludziom jeszcze modlitwa została.
Przekonanie - Że nigdy nie zginie!
Prawda, która wyzwolić nas miała
już wypływa i cała wypłynie.
Wszystko mija. Świat jest w kryzysie.
Idą wojny i wielkie zmiany.
Bądźmy mądrzy! - Sprawiedliwi dzisiaj.
Bóg pomoże! Na pewno przetrwamy!
Marek Gajowniczek
Krzysztofjaw
21 Stycznia, 2011 - 16:17
Bardzo trafne uwagi, ale lemingów nie przekonają...
Pozdrawiam. 10 !
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
...ale lemingów nie przekonają ...
21 Stycznia, 2011 - 19:25
Jak odróżnić lemingi, ludzi kulturalnych, jołopów, tchórzy, mądrych inaczej?? A jak ich przekonać? Nie wiem. Czasem dzieje się to samo, ale rzadko.
Niedawno w Krakowie rozmawialiśmy ze śmietanką kultury, muzyki i bon tonu.
Jako weredyk, napomknąłem o zbrodni smoleńskiej, bombie paliwowej i wybijaniu okien we wraku (niszczeniu dowodów).
A nasi bliscy: „No, poczekaj, ONI przecież nie ośmielą się NAS oszukiwać. Przecież Anodina opowiedziała, że ona pochodzi z Krakowa”...
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=2876&Itemid=53
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
dobry tekst
21 Stycznia, 2011 - 22:46
Nawiazuje do dyskusji na Maszkaronie - www.maszkaron.com
MALE PYTANKO
21 Stycznia, 2011 - 16:57
Moze ktos "znajacy sie" odpowie mi DLACZEGO, skoro ustalono, ze samolot byl w trakcie odchodzenia, a nie ladowania, na zdjeciach widac wysuniete podwozie? (Nie pamietam, czy w stenogramach padla komenda "wysunac podwozie"). Podwozie wysuwa napedzany pradem mechanizm hydrauliczny. Nie wydaje mi sie mozliwe, zeby konstruktorzy dopuscil "samoistne wypadanie" podwozia w czasie jakichkolwiek awarii...
MALE PYTANKO
21 Stycznia, 2011 - 16:57
Moze ktos "znajacy sie" odpowie mi DLACZEGO, skoro ustalono, ze samolot byl w trakcie odchodzenia, a nie ladowania, na zdjeciach widac wysuniete podwozie? (Nie pamietam, czy w stenogramach padla komenda "wysunac podwozie"). Podwozie wysuwa napedzany pradem mechanizm hydrauliczny. Nie wydaje mi sie mozliwe, zeby konstruktorzy dopuscil "samoistne wypadanie" podwozia w czasie jakichkolwiek awarii...
Okrutnik
21 Stycznia, 2011 - 17:27
Pan na poważnie, czy jaja se robi???
Pozdrawiam.
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Oni chcą wyrwać Polskę z NATO !
21 Stycznia, 2011 - 19:17
To jasne, Tusk, Komorowski i cała ta lodziarnia łobuzów mają jeden cel - chcą Polskę wrócić w stare sowieckie koleiny. dlatego zamordowany został Prezydent Lech Kaczyński i główna elita Polski, dlatego również Casa wcześniej miała tamten "wypadek". Oni wyrywają nas przy pomocy sekundantów takich jak Palikot i Niesiołowski. Trzeba jedynie logicznie powiązać te zdarzenia, co nie jest trudne i uświadomić sobie, że to nie jest przypadek.
miro
I zrobią to.Bo
21 Stycznia, 2011 - 21:43
NATO i USA mają nas w ......Wspomnicie moje słowa.
Patria Opressa
Patria Opressa
costerin Jak juz tutaj
21 Stycznia, 2011 - 19:41
costerin Jak juz tutaj kiedys pisalem nawet jezeli beda niezbite dowody a komoruski i herr tusk przyznaja sie do mordu w smolensku osobiscie w swej tvn,to narod,a raczej homosovietikus zyjacy nad wisla,stwierdzi i powie ,a co mnie to i podchodzac do urny wyborczej zaglosuje na bolszewickich patalachow bo tak powiedzieli w tv.dlatego aby jeszcze uzyskac nie 50 a cale 100% powinni bandziory obnizyc ceny wodki i papierosow,bo to jest to czym zawsze zjednywali sobie pospolstwo panujacy nad polakami .
costerin
Krótko i na temat.
21 Stycznia, 2011 - 19:41
Obawiam się że do tych badytów administracyjnych dociera tylko zgodnie z ich bolszewickimi normami argument siły. Wszystkie kolejne wybory sfałszuja bo mają taką złodziejsko-szulerską naturę, zakrzyczeć, zastraszyć, sponiewierać. Mam jednak nadzieję, że spotka ich los Husajna.
......................
21 Stycznia, 2011 - 21:40
http://zezorro.blogspot.com/2010/04/analiza-danych-dzwiekowych-filmu.html
Patria Opressa
Patria Opressa
Pamiętacie jak rozbuchane EGO
21 Stycznia, 2011 - 22:00
Rokity zostało sprowadzone do parteru w LUFTHANSIE???
Myślał ,że może wszystkich przestawiać lak w LOT-cie
Kazek
Kazek
Wklejam całość,bo..istotna i
21 Stycznia, 2011 - 22:37
naświetla nam to,o czym wiemy..Na końcu podam link;ale wklejam całość-długaśne,ale bardzo istotne!Wiem,że..niektórymi rządzi niechęć..do długich tekstów..Ale to jest..na portalu"Sciąga.pl",czyli..wiedza dla..szkół!I..udowadnia ,jak mierną świadomość na temat takich ..zdobyczy ludzkiej myśli-ma polskie społeczeństwo..odrzucające teorię o zamachu,"bo JAK???"Ano..można i tak:
"Następna praca Cykloalkany
Już podczas wybuchu pierwszej bomby atomowej stwierdzono - zgodnie z przewidywaniami fizyków - towarzyszący mu niezwykle oślepiający błysk światła, obecność masy neutronów oraz niezwykle intensywnych strumieni promieni gamma i promieniowania rentgenowskiego.
Podobne zjawiska, oczywiście jeszcze intensywniejsze, zarejestrowano znacznie później podczas wybuchów bomb termojądrowych.
Już jednak w czasie przeprowadzanych w początku lat 50-tych próbnych wybuchów jądrowych naukowcy amerykańscy odkryli obecność towarzyszących im niezwykle silnych impulsów elektromagnetycznych, pokrywających praktycznie całe pasmo częstotliwości radiowych. Impulsy te były w stanie indukować w obwodach elektrycznych i systemach elektronicznych wartości napięć i natężenia prądu powodujące katastrofalne uszkodzenia urządzeń elektrycznych, a zwłaszcza systemów łączności - z zasady bardzo wrażliwych na zewnętrzne zakłócenia. Zjawisku temu nadano nazwę "Jądrowego Impulsu Elektro-Magnetycznego" - NEMP (Nuclear Electro-Magnetic Pulse).
Mechanizm powstawania NEMP związany jest z elementarnymi procesami zachodzącymi z udziałem promieniowania jądrowego i cząstek elementarnych, a w szczególności z "rozproszeniem Comptonowskim". Mówiąc w ogromnym uproszczeniu - tory elektronów "comptonowskich", powstających pod wpływem promieni gamma, ulegają zakrzywieniu w magnetycznym polu ziemskim, wypromieniowując przy tym energię w postaci pola elektromagnetycznego.
Specjaliści od strategii prowadzenia wojny szybko dostrzegli w tym zjawisku możliwość stworzenia broni będącej w stanie uszkodzić infrastrukturę telekomunikacyjną i energetyczną przeciwnika - bez stwarzania bezpośredniego zagrożenia dla ludzi. Ot, taka "humanitarna" broń - E-bomba - zmuszająca wroga do kapitulacji. Wystarczy tylko na wysokości 40 - 100 kilometrów nad terytorium wroga dokonać wybuchu jądrowego, aby towarzyszący mu NEMP w promieniu ponad 1000 km mógł spowodować nieodwracalne uszkodzenia urządzeń elektrycznych i systemów elektronicznych, zwłaszcza komputerowych. Sam wybuch jądrowy - poza silnym błyskiem światła - nie wywołałby istotnych zniszczeń materialnych, nie byłoby fali uderzeniowej burzącej budynki, a ilość radiacji docierającej do powierzchni ziemi i skażenia promieniotwórcze byłyby mniejsze aniżeli przy wybuchu na małej wysokości.
Ale generować impulsy elektromagnetyczne o ogromnym natężeniu można znacznie prościej za pomocą E-bomb, które podobno wchodzą już do arsenałów wojennych potęg świata. Niektóre źródła mówią nawet, że tego rodzaju bronią posługiwały się wojska NATO podczas niedawnej kampanii przeciwko Serbii, aby unieszkodliwić jej systemy radarowe.
Uczeni wiedzą, że kluczem do takiej broni jest generowanie krótkotrwałych impulsów prądu elektrycznego o dużym natężeniu. Skierowanie takich impulsów do anteny spowoduje wypromieniowanie potężnej fali elektromagnetycznej o szerokim paśmie częstotliwości. Obwody elektryczne znajdujące się w określonym "polu rażenia" zaabsorbują energię, którą ta fala przenosi - mogą się po prostu "spalić".
Najbardziej niszczące są impulsy mikrofal z zakresu częstotliwości gigahercowych, które mogą z łatwością przeniknąć do wnętrza aparatury elektronicznej przez otwory wentylacyjne, lub szpary w obudowie, indukując groźne prądy w różnych obwodach elektrycznych. Fale megahercowe poprzez złącza i przewody zasilające, działające podobnie do anten, przedostają się do podłączonej elektroniki i mogą tam spowodować nieodwracalne zniszczenia.
Do wytworzenia mikrofal potrzebny jest niezwykle krótki impuls elektryczny, trwający około 100 pikosekund, czyli jedną dziesięciomiliardową sekundy. (Warto sobie uświadomić, że w takim czasie światło przebywa odległość wynoszącą 3 centymetry.) Takie impulsy można wytwarzać za pomocą urządzenia zwanego generatorem Marxa. W zasadzie jest to drabina kondensatorów ładowanych równolegle, a następnie - wykorzystując super-szybkie przełączniki - rozładowywanych przy połączeniu szeregowym. Powstające podczas rozładowania impulsy trwające setki pikosekund wystarczy skierować do anteny, która wypromieniuje błysk elektromagnetycznej energii. Lotnictwo Armii Stanów Zjednoczonych w swoich laboratoriach na takiej zasadzie zamierza stworzyć broń niszczącą elektronikę nadlatującego samolotu wroga, lub rakiety.
Ale potężne impulsy, choć jednorazowe, można wytwarzać również używając zwykłego materiału wybuchowego. Energię zgromadzoną w kilogramie trotylu (TNT) można przekształcić w potężny impuls mikrofalowy za pomocą urządzenia zwanego kompresorem strumienia. Urządzenie to wykorzystuje energię eksplozji aby skupić pole magnetyczne, towarzyszące impulsowi prądu, w co raz mniejszej objętości. Na końcu taki impuls trafiając do anteny wytwarza potężny impuls fal radiowych i mikrofal.
Prostota zasady działania i konstrukcji koncentratora strumienia jest wręcz szokująca. Wystarczy wziąć rurkę metalową, wypełnić ją materiałem wybuchowym i w jednym jej końcu umieścić detonator. Następnie rurkę umieszcza się wewnątrz cylindrycznej cewki indukcyjnej, do której - na przeciwległym końcu względem detonatora - podłączona jest antena. Na początku przez cewkę trzeba przepuścić prąd elektryczny, co powoduje powstanie wewnątrz niej pola magnetycznego. Potem zapłon detonatora pobudza materiał wybuchowy, którego eksplozja rozchodzi się wzdłuż rurki z prędkością około 6000 metrów na sekundę.
Gdybyśmy mogli przyjrzeć się temu procesowi w zwolnionym tempie, to zobaczylibyśmy, że w momencie zapłonu inicjującego eksplozję fala uderzeniowa zaczyna niszczyć całe urządzenie, rozrywając stopniowo wewnętrzną metalową rurkę. Odkształcony metal rurki zwiera kolejne zwoje cewki powodując koncentrację pola magnetycznego, wytwarzanego przez płynący w niej prąd. W miarę przesuwania się czoła fali uderzeniowej do przodu zachodzi kompresja pola magnetycznego w co raz to mniejszej objętości obszaru jeszcze nieuszkodzonego. Towarzyszy temu ogromny wzrost natężenia prądu elektrycznego w cewce znajdującej się przed falą wybuchu. Natężenie impulsu prądowego, trwającego setki pikosekund, narasta do milionów amperów. Wreszcie - tuż przed całkowitym zniszczeniem urządzenia siłą eksplozji - impuls prądowy pobudza antenę, która zgromadzoną energię rzędu terawatów wypromieniowuje na zewnątrz.
Nic dziwnego, że koncentrator strumienia interesuje wojskowych, dążących do stworzenia broni mogącej skutecznie unieszkodliwić elektronikę wrogich rakiet i samolotów przy niemal całkowitym braku ubocznych zniszczeń. Taka broń nie wymagałaby bezpośredniego trafienia w cel, co często bywa trudne.
Zapewne największą zaletą tej broni jest to, że nosi ona etykietkę "nie zabójczej". Nie trzeba niszczyć wszystkiego. Wystarczy spowodować "padnięcie elektroniki", a potem zrobić to co się chce tak, aby przeciwnik o tym się nie dowiedział. To cenne zastosowanie militarne, kiedy można spowodować, aby przeciwnik stracił "pamięć" na dostatecznie długi okres, potem można zresztą zdementować wszelkie zarzuty o cokolwiek. Można w ten sposób unieruchomić system łączności całego miasta bez zabijania kogokolwiek, czy niszczenia budynków. Stosownie do ocen niektórych specjalistów koncentrator strumienia zdetonowany na wysokości kilkuset metrów nad ziemią jest w stanie unieszkodliwić elektronikę w promieniu 500 metrów. A specjaliści twierdzą, że można zbudować kompresor strumienia, który zmieści się w zwykłej teczce.
Niedostatkiem jest to, że trudno mieć gwarancję, że elektromagnetyczna broń spełniła swoje zadanie. Nie można przewidzieć jakie zniszczenia taka broń spowoduje.
Idea zastosowania podobnej broni podczas wojny jest wystarczająco niepokojąca, ale co będzie jeśli wpadnie ona w ręce terrorystów? Przecież broń mikrofalową można sklecić kupując w sklepie elektronicznym detale za kilkaset dolarów. (Można też skorzystać ze sprzedaży wysyłkowej). Potem skonstruowana prymitywna "broń" będzie w stanie zniszczyć czyjś komputer, znajdujący się o 100 metrów od niej.
Bob Gardner, który przewodniczy Komisji Szumu Elektromagnetycznego i Zakłóceń w Międzynarodowej Unii Radiotechniki w Gent w Belgii twierdzi, że przestępcy już korzystali z broni mikrofalowej. Doniesienia z Rosji sugerują, że tego rodzaju urządzenia były używane do unieszkodliwiania systemów zabezpieczających w bankach oraz do przerywania łączności policyjnej. Inny raport podaje, że celem takiego ataku był również pewien londyński bank.
Specjaliści ze zdziwieniem stwierdzili, że współczesne maszyny znacznie łatwiej uszkodzić, aniżeli starsze modele. Nowoczesne komputery są delikatniejsze aniżeli stare "szafy". Sprzyja temu choćby np. obniżanie roboczych napięć mikroprocesorów i zwiększanie ich szybkości oraz plastikowe obudowy, zamiast szczelnych blaszanych pudeł.
Niezależnie od tego czy tego rodzaju broń została już użyta, czy też nie widzimy jak bardzo nasze uzależnienie od elektroniki staje się jednocześnie naszą piętą Achillesową. Następnym razem kiedy wasz komputer padnie nie rzucajcie automatycznie gromów na Billa Gatesa. Raczej podejdźcie do okna i zobaczcie, czy nie ma w pobliżu tajemniczego furgonu, parkującego po drugiej stronie ulicy. A nuż jest w nim ktoś, kto bombarduje waszą elektronikę mikrofalowymi pociskami? "-koniec artykułu.
Żeby..spowodować katastrofę samolotu-nie była potrzebna..jkaś zaawansowana historia;wystarczyło takie..wyładowanie,jak opisane..Poszły przyrządy..Poszły..nagrania na rejestratorach lotu..Trzeba je było..sfabrykować..Po to..pojechały do Moskwy-z błogosławieństwem polskiego premiera..Wszystkie nagrania-to moze być spreparowana fikcja-z wcześniejszych lotów..Dowódca-Protasiuk-wszak lądował na tym lotnisku-nieraz..Wystarczyło..użyć odpowiednich nagrań..Ztesztą..możliwości i scenariuszy-jest multum..
Oto link do tego tekstu..
http://www.sciaga.pl/tekst/73441-74-impuls_elektromagnetyczny/strona/1/
Ludzie zatrzymali się na ..erze pocisków atomowych..TO..może unicestwić..wystrzelenie pocisku;unicestwić go w locie..Silny generator-może wywołąć..trzęsienie ziemi-i..ruinę wyrzutni-lub..koniec komputerów nimi rządzących..
Patria Opressa
Wstępny tytuł
21 Stycznia, 2011 - 22:39
o cykloqalkanach-nie dotyczy tego tekstu!!Tak..mi wpsdł..Sorry..
Patria Opressa