Wyborczy rollercoaster
Przebieg kampanii wyborczej dostarcza doskonałej lekcji, jak należy uważać w zabawach z bumerangiem. Do rządzących, którzy mylnie sądzili w swojej pysze, że wszystko im się upiecze, zaczyna docierać feedback i to w brutalnej formie. Politycy Plaformy, z Komorowskim na czele, zbierają żniwo z tego, co sami zasiali i mają praktyczny dowód, że w przyrodzie nic nie ginie, a promowanie zła i chaosu uderza w końcu i w promotorów ze zwielokrotnioną siłą.
Reżimowe media usiłują ten obraz klęski ukryć, ale internet nie da się tak łatwo ocenzurować. Funkcjonariusze mediów i politrucy muszą zdać sobie sprawę, skąd biorą się takie skutki zabawy z bumerangiem. Doskonale sformułował w tym zakresie swój przekaz, adresowany do TVN, Paweł Kukiz w swojej mowie końcowej.
Należy nazwać rzeczy po imieniu - politycy Platformy nie prowadzą normalnej polityki - uprawiają gangsterstwo nie tylko polityczne, obejmujące łgarstwo, wyrachowane kłamstwa, oszustwa, fałszerstwa, złodziejstwo, bezkarne obrażanie innych, no i masę przestępstw kryminalnych w całej gamie kolorów. Tacy ludzie powinni całą resztę życia spędzić w pudle lub na banicji. A ich zakłamanych bądź głupkowatych zwolenników należałoby zgromadzić w jednym wjewództwie odgrodzonym od pozostałych drutem kolczastym i niech się tam kiszą według własnych recept, bo przecież to ci zwolennicy z całą premedytacją lub z olbrzymią dawką głupoty ten system wspierają. Dzięki wyborczej konfrontacji wychodzi na jaw ukrywana dotąd różnica jakości między reprezentanami Polski a reprezentantami postpeerelu.
I to tylko dzięki opiece JPII tam w górze i sporej rzeszy sprawiedliwych tu na ziemi Polski nie spotkał jeszcze los Sodomy i Gomory.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 572 odsłony