O obrzydzaniu opozycji
“Nie róbcie polityki” - nawoływała Platforma na billboardach. I do paru innych podobnych zaniechań. Państwo montowała z dykty, żeby było tanie.
Obrzydzała opozycję PISowską.
Teraz nadal i w tym wyłącznie jest konsekwentna - obrzydza opozycję – opozycję lekko retuszowaną PO-czesną. Obawiam się, że ten aspekt obrzydzania opozycji okaże się najbardziej skuteczny i choć na krótką metę korzystny, to w dłuższej perspektywie może być niekorzystny dla ustroju.
W obecnej postaci opozycja czyni sama siebie ogniwem zbędnym a narządy zbędne ulegają atrofii, wystarczy posłuchać Schetyny, ale proszę uważać na uszy. Im państwo nie jest potrzebne, im wystarczy pańska klamka.
Targowica okazała się super skuteczna. Przekonamy się niedługo, nie daj Boże, na własnej skórze, czy będzie skuteczna w nowej odsłonie.
Spróbujmy zabawić się w futurologów politycznych. Wnioski możemy wyciągać w oparciu o dotychczas zaobserwowane trendy. Trend pierwszy to zniknięcie lewicy z parlamentu, spowodowane tym, że jej miejsce skutecznie zajął twór o nazwie PO-czesna. Pełni ona rolę opozycji, ale tak naprawdę chyba ludzie zdają sobie sprawę,że to nie opozycja lecz warstwa kompadorska zbędna w polskim pejzażu politycznym. W Sejmie jest prawdziwa opozycja w postaci Ruchu Kukiza, więc należy sądzić, że to RK będzi traktowany przez elektorat poważniej niż władcy koryta. Trend drugi to właśnie obserwowana automarginalizacja PO-czesnej jako ogniwa zbędnego lub nawet szKODliwego.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1227 odsłon