III RP w głowie i w nogach
Gra naszej reprezentacji może dostarczyć sporo materiału do refleksji politycznej, bo i tu i tam mamy do czynienia z grą i ze strategią. Różnica tylko w tym, że piłka jest szybsza, przegrana jest jednoznaczna a konsekwencje przegranej nie są.tak dotkliwe jak w polityce.
Polacy grają wolno, grają do tyłu zamiast do przodu i kończy się to grą do własnej bramki.
W polityce identycznie, tyle że bardziej - też mamy sporo graczy, którzy atakują własną bramkę. Wskutek takiej ich strategii Polska poniosła olbrzymie straty w postaci oszustw Vatowskich. Dodajmy do tego jeszcze gigantyczne kwoty niezapłaconych podatków i wytransferowanych za granicę zysków.
Po r. 1989 większość rozgrywek III RP zakończyła się walkowerem. Uważam więc, że nie ma co czekać na polityków i formalne załatwienie sprawy - trzeba przypomnieć sobie Sierpień '80, wziąć sprawy we własne ręce i szkodliwych polityków atakujących własną bramkę wywieźć na taczkach.
Ostrzegano w mediach przed lemingami kibicującymi Senegalaowi i otrzymaliśmy oto wyraźne napomnienie z góry przed takim zachowaniem. Nie wystarczy wam znków na Ziemi i na niebie ?
***
I jeszcze parę słów komemtarza do meczu. Komentatorzy błędnie sugerują, że bramki były winą graczy. Piszą, że "Cionek skierował piłkę do własnej bramki." Otóż rola Cionka była ograniczona do roli jaką spełnia słupek lub poprzeczka, piłka się od niego odbiła, a on nie miał w tym żadnego udziału. Inna rzecz, że stanie na boisku, w roli słupka, nie jest najlepszą strategią, trzeba się ruszać. A druga bramka mogła być winą zamiesznia wywołanego przez sędziego.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1206 odsłon
Komentarze
Tylko zbiorowe czytanie
20 Czerwca, 2018 - 22:09
Tylko zbiorowe czytanie konstytucji może pomóc Polakom w wygraniu następnego meczu.