Fasady, kulisy i inne pułapki tzw.III RP
W poprzednich notkach doszedłem do konstatacji, że mamy nieobowiązującą konstytucję, co nie jest niczym nadzwyczajnym, jako że i w peerelu mieliśmy także konstytucję totalnie fasadową. Tym niemniej należałoby zbadać, dlaczego nadal, po transformacji ustrojowej, utrzymywana jest konstytucja nieobowiązująca. Nic nie dzieje się przecież bez przyczyny i ta nieobowiązująca czy nawet lepiej powiedziane – niezobowiązująca konstytucja czemuś służy. Może w ten sposób, po nitce do kłębka, uda się nam rozpoznać pewne cechy tzw.III RP.
Wszystkim nam się wydaje, że wiele się o konstytucji mówi. W i e l e ? To złudzenie, mówi się wiele o Trybunale Konstytucyjnym, ale nie o konstytucji - po to jest ta latarnia, żeby pod nią było ciemno. Można się pięknie ślizgać, dla mydlenia oczu, między konstytucją a TK. Tak to wymyślili czerwoni.
Jako punkt wyjścia dalszej analizy wypadałoby wypróbować często powtarzaną tezę, że mamy do czynienia z zależnym systemem post- i neokolonialnym, który służy eksploatacji lokalnych zasobów. System ten traktowany jest jako źródło zasobu taniej siły roboczej i rynek zbytu dla firm zagranicznych, który utrzymywany jest na poziomie nie dopuszczającym do wzrostu jego konkurencyjności w wymianie międzynarodowej. To jest inaczej określane jako pułapka średniego rozwoju.
Tania siła robocza pozwala na lokowanie tu prostej produkcji i usług i ciągnięcie zysków wyższych niż w kraju macierzystym, bo ta tania siła robocza jest jednocześnie dość dobrze wykształcona i potulna. Żeby siła robocza pozostawała tania , to z jednej strony wymaga dostępu do taniej konsumpcji i bata zmuszającego do marnie opłacanej pracy z drugiej. Względnie tanie zakupy zapewnia sieć tanich marketów oraz banki oferujące kredyty, które przy okazji trzymają klasę pracobiorców w szachu grożbą bankructwa. A słaba gospodarka z kolei grozi bezrobociem i redukuje potencjał buntu ( patrz historia frankowiczów). Sieć tanich marketów dopuszczana jest do lokalnych obszarów przez spolegliwą administrację, która żyje nie tylko z podatków, lecz i z dodatkowych fruktów z oferowanych za właściwe decyzje łapówek.
Nadwyżka siły roboczej, która z braku inwestycji w zakłady przemysłowe tworzy warstwę wykluczonych i bezrobotnych zostaje następnie potraktowana jako grupa do wypędzenia na emigrację zarobkową, która stanowi kolejny wentyl bezpieczeństwa. Tak działa podsystem gospodarczy dostarczający środków dla ludzi i dla zarządzającej systemem na rzecz zewnętrznych mocodawców, klasy kompradorskiej.
Ta przekupna klasa kompradorska obejmuje polityczną warstwę decydentów oraz usługową korporację prawniczą, które zajmują się zarządzaniem tubylcami w interesie mocodawców z metropolii ( Berlin, Bruksela), którzy w zamian za spokój w kolonii, przymykają oko na jej niezgodne z lokalnym prawem działania (afery Platformy).
Do zarządzania służy niezwykle kosztowny, dla kraju, bo również służący nieproduktywnej eksploatacji, podsystem prawny z nie(z)obowiązującą konstytucją, służącą za celowo wzniesioną fasadę i skomplikowanym systemem ustawodawstwa krajowego i unijnego. Tym obszarem zajmuje się bardzo liczna, skorumpowana bo niezdekomunizowana, warstwa biurokratów i prawników piszących i uchwalających ustawy prawne, a następnie je interpretujących na potrzeby klientów.
Fasada konstytucyjna i powołana do jej strzeżenia brygada specjalna w postaci Trybunału Konstytucyjnego wykorzystywane są jedynie w sytuacjach awaryjnych, jak obecnie, gdy zagrożony jest interes mocodawcy, metropolii lub lokalnej klasy kompradorskiej. Brygada ta służy opracowywaniem własciwych z punktu widzenia interesariuszy interpretacji prawa rozpowszechnianych następnie przez reżimowe media będące na usługach klasy kompradorskiej. Oczywiste jest że, ze względów systemowych, ta grupa strażników nie może podlegać żadnej kontroli demokratycznej i jest dobierana na zasadzie zakulisowych przetargów. Generalnie cała klasa kompradorska wynagradzana jest wysokimi jak na kolonię zarobkami, innymi apanażami oraz perspektywą zatrudnienia w unijnej centrali ( Tusk, Lewandowski) oraz tolerancją dla poczynań korupcyjnych. Ot, taki bantustan.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2266 odsłon
Komentarze
Jest artykuł Konstytucji skwapliwie przygotowany...
7 Kwietnia, 2016 - 22:12
Jest artykuł Konstytucji skwapliwie przygotowany do niezwykłego przestrzegania…
dotyczy on prawa władzy do ukrywania najcięższych przestępstw i zbrodni nie ściganych z przyczyn politycznych- władczo utajnianych dążeń, do całkowitego zrujnowania suwerenności gospodarczej Polski w Europie …
Zamydleniem konstytucyjnego- kompromitującego przyzwolenia na nie ściganie przez organa „wymiaru sprawiedliwości” najcięższych zbrodni szpitalnych- tajnych (?) popełnianych przeciwko zdrowiu i życiu Obywateli Polski - zajęła się konstytucyjna obietnica „zawieszenia biegu przedawnienia” przestępstw politycznych…
Do czasu ustania- (oddania władzy) osłanianej za słone pieniądze - tracone społecznie na POlitycznie zMANIpulowany TK – POwołany dla utrzymywania władzy - przyczyn popełniania najhaniebniejszych zbrodni przeciwko Ludności Polski.
( dowodem prokuratorskim tych faktów jest nieprzerwana od 1997roku działalność „łowców skór” politycznie rządzących ukrywaniem zbrodni przy pomocy ”wymiaru sprawiedliwości” ) .
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. - art. 44
„Bieg przedawnienia w stosunku do przestępstw, nie ściganych z przyczyn politycznych, POpełnionych przez funkcjonariuszy publicznych lub na ich zlecenie, ulega zawieszeniu do czasu ustania tych przyczyn.”………..
Pozdrawiam; (+5)
J.K.
Nudno
7 Kwietnia, 2016 - 22:33
Józef
7 Kwietnia, 2016 - 22:49
Ta lewacka panienka chciała osobiście witać śniadych chłopców od Allacha.
A ci nie dobrzy Polacy nie pozwolili im przyjechać, teraz będę musiała jechać do Berlina i tam ich witać.
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
sprzecznosci
8 Kwietnia, 2016 - 06:03
Polska konstytucja z 1997 roku jest w znacznej mierze sprzeczna z jej podstawami zawartymi w pierwszych paragrafach mowiacymi wyraznie, ze wladza zwierzchnia nalez do narodu i narod wladze ta moze sprawowac bezposrednio albo posrednio poprzez swych przedstawicieli.
To znaczy, ze obywatele wiekszosciowo moga ta wladze przejac w kazdej chwili a ich przedstawiciele sa przed nimi odpowiedzialni i musza robic to co wiekszosc chce a nie to co przedstawicielom pasuje. Jak widac potrzebna jest tylko wola i chec dzialania wiekszosci aby wszystko co wiekszosci nie pasuje zostalo potraktowane tak jak wiekszosc zdecyduje i wreszcie zaczelo sie dziac to co wiekszosc chce i potrzebuje..
Niestety do dzis widac, ze tej woli wiekszosci brak aby wziac wladze czy to bezposrednio czy posrednio w swoje rece i NIC sie NIE ZMIENI dopoki tak sie nie stanie. .
pozdrawiam,
Vik
Tak, świetna acz tragiczna
8 Kwietnia, 2016 - 12:02
Tak, świetna acz tragiczna diagnoza naszego Kraju. Jeden Bóg tylko raczy wiedzieć kiedy ludziom oczy się otworzą alias zaczną łączyć skutki z przyczynami, a nie tylko narzekać.
Pozdrawiam (5+)
PS. pozwoliłam sobie wrzucić na fb
Janina otęska