Destrukcja kodów kulturowych

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Rejestruję wszelkie oznaki upadku systemu demoliberalnego, których jest mnóstwo. Ale oprócz elementów systemowych podlegających degeneracji warto uwzględnić to co się dzieje z innymi, głębszymi elementami o charakterze ponadsystemowej, cywilizacyjnej ciągłości, które też ulegają destrukcji.

W tygodniku „Gość Niedzielny” z listopada ub. roku znalazłem opis wrażeń red. Jacka Dziedziny z wizyty w Londynie. W kawiarni w centrum Londyny jego uwagę zwrócił wizerunek Jezusa w dość dziwnej formie. Zapytał więc kelnera skąd ten wizerunek, ale ten nie miał pojęcia, o co pytającemu chodzi i zawołał właściciela. Ten też był wielce zdumiony pytaniem i nie miał pojęcia, o co chodzi pytającemu i sam zapytał: kim jest Jezus? Następnie przeprosił autora, sięgnął po laptop i zaczął gorączkowo szukać w internecie i porównywać to, co znalazł z tym, co wisiało na ścianie, po czym zaczął go przepraszać za urażenie uczuć religinych, bo nie miał pojęcia, że obraz przedstawia postać religijną.

Taka jest znajomość kodów kulturowych w Europie, więc upadek demoliberalizmu nie powinien nikogo dziwić. W pewnym zakresie z podobnymi zjawiskami mamy do czynienia i w Polsce, gdy znani politycy mówili o święcie „sześciu króli”, Belzebubie jako jednym z trzech króli czy o jeździe na „Rubikoniu”.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.1 (5 głosów)