Czy rektor UMK wie co robi w sprawie prof.Nalaskowskiego?
Sprawę zawieszenia prof. Nalskowskiego można analizować wieloaspektowo, ale, o ile się nie mylę, rektor jest szefem uczelni, a uczelnia jest instytucją naukową, zaangażowaną w poszukiwanie prawdy. Wiele osób zainteresowanych kwestią tego incydentu porusza rozmaite aspekty tej sprawy, ale pomija aspekt podstawowy, naukowy. Chciałbym się dowiedzieć, na jakiej podstawie naukowej pan rektor, wystosowując pismo w sprawie zawieszenia prof Nalaskowskiego posłużył się zwrotem "orientacja seksualna". Z jakiego źródła naukowego skorzystał pan rektor, w którym byłaby mowa o zaistnieniu takiego, szerzej nieznanego, fenomenu biologicznego ?
Pan rektor nie jest szefem jakiegoś przybytku nauk ezoterycznych, lecz instytucji naukowej, w której zapewne znajduje się także wydział biologii. Pan rektor ma też, niezależnie od autonomi uczelnianej, swojego szefa resortowego w postaci min. Gowina. Ciekawe co do powiedzenia w kwestii naukowości sformułowań użytych w piśmie pana rektora miałby do powiedzenia pan Minister. A jeżeli chodzi o autonomię uczelni, to wygląda na to, że decyzja pana rektora ujawniła w sposób bardzo dobitny brak autonomii, ale nie ten wywołany ingerencją władzy państwowejj.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 513 odsłon