Wybory na lokatora Pałacu Namiestnikowskiego

Obrazek użytkownika Zawisza Niebieski
Kraj

Po kilku próbach udało się koalicji rządzącej kilkoma głosami różnicy przepchnąć przez parlament ustawę o głosowaniu korespondencyjnym. Czekamy na senat, a ten nie ma powodu by się śpieszyć.

 

Warto przypomnieć hipokrytom z PiS, dziś twierdzącym, że to uczciwa forma wyborów spełniająca wszelkie standardy to co w tej sprawie mieli do powiedzenia w roku 2013. W dniu 22 października 2013 Krystyna Pawłowicz dokładnie wymieniała wady, które zdaniem PiS powodują niekonstytucyjność tych wyborów i daje możliwości ich fałszowania. W podobnym tonie wtedy wypowiadał się również Jarosław Kaczyński. Taka forma wyborów w ówczesnym rozumieniu PiS naruszała:

- zasadę bezpośredniości wyborów;

- zasadę tajności wyborów;

- tworzy realną możliwość odtajnienia głosów w drodze do urny wyborczej

- tworzy możliwości sfałszowania w tym czasie głosu

- tworzy kart wyborczych od tych, co nie chodzą na wybory a za piwo, czy 50 zł kartę tę są gotowi sprzedać

Zdaniem Krystyny Pawłowicz liczba skupionych głosów wtedy mogła nawet wahać się do kilku do kilkunastu procent. Czy dziś będzie inaczej? Ale PiS wydaje się dziś powiedzieć jej słowa, które sama już kiedyś użyła „zamknij mordę”. Bo dziś PiS pasuje inna interpretacja.

 

Popatrzmy teraz na przegłosowany w sejmie projekt wyborów w roku 2020.

Na 7 do 1 dnia przed datą wyborów Poczta Polska, w której w ostatnich dniach wymieniono dyrektora, który twierdził iż Poczta Polska nie ma możliwości zapewnienia swoim pracownikom warunków bezpiecznego dostarczenia takiej liczby przesyłek, na bliskiego współpracownika min. Błaszczaka. Poczta ma podobnież zapewnić listonoszom środki ochronne jak lekarzom mającym kontakt z osobami podejrzewającym zakażenie. A co będzie jak nie, wydadzą rozkaz, „oddaj życie za pomysły Kaczyńskiego”? Tak więc poczta dostarczy wyborcom karty do głosowania zgodnie z adresem podanym na liście wyborczej. Jaka jest możliwość reklamacji, gdy jednak ostatniego dnia przed wyborami jednak karta do głosowania do skrzynki nie dotrze? Albo ktoś taką przesyłkę wykradnie? Pozbawimy te osoby prawa do głosowania? Są osoby, które z różnych przyczyn przebywają poza miejscem zamieszkania i karty nie odbiorą. Ich karty mogą łatwo znaleźć się w posiadaniu fałszerzy wyborów. Skąd będą wiedziały, że za nich głosował ktoś inny? Będziemy ścigali każdy przypadek zgłoszenia braku karty do głosowania?

 

W dniu głosowania kartę do głosowania z zaznaczonym wyborem oraz z kartką zawierającą oświadczenie o osobistym i tajnym oddaniu głosu, swoim imieniem i nazwiskiem oraz numerem PESEL i w godzinach 6:00-20:00 musimy ją włożyć do skrzynki pocztowej na terenie gminy, w której jest ujęty w spisie wyborców. Te warunki łamią zasadę tajności wyborów. W przypadku małej gminy, gdzie każdy się zna urzędnik urzędu państwowego może obawiać się, że jego głos może być łatwo powiązany z jego danymi personalnymi, co w przypadku gdyby zdecydował się oddać głos na kandydata niezgodnego z wolą „fałszerza wyborów przełożonego. Jak wiemy, kadry obsługujące wybory to często urzędnicy gminny.

 

Dziś gdy pod wysokimi karami uniemożliwia się Polakom spacer w parkach narodowych, w parkach miejskich, gdy na koniec kwietnia przewiduje się maksymalną liczbę ofiar śmiertelnych i nowych przypadków zakażenia, dziś tegoroczni maturzyści, uczniowie ostatnich klas szkół podstawowych nie wiedzą co będzie z ich egzaminami. 10, ew. 17 maja Tzw. „rząd” decyduje się posłanie wszystkich uprawnionych do głosowania Polaków na ulice, by zanieśli swoje głosy do skrzynki pocztowej.

 

Przykro to mówić, ale mamy do czynienia, przepraszam, że użyję takiej przenośni, z „kryształem” otoczonym „dzbanami wypełnionymi wazeliną”. Uczciwie nie da się tego inaczej określić.

 

Tajemnicą poliszynela jest, że w dużych miastach jest wielu takich, co mieszkają w dużym mieście a zameldowani są w często oddalonych od tych miast małych miejscowościach skąd pochodzą, wystarczy popatrzeć na rejestracje samochodów parkujących na osiedlach. Aby oddać głos ludzie ci będą musieli udać się do swego miejsca zameldowania przynajmniej w dniu wyborów albo wcześniej, by pobrać dokument uprawniający ich do oddania głosu w innym miejscu. Czy gdy dziś policja karze kierowców dojeżdżających do pracę za to, że ośmielili się pojechać do warsztatów wulkanizacyjnych, by wymienić opony ja letnie, nie będzie karała tych, co pojadą do domów, by spełnić tzw. obowiązek wyborczy? Zwróćmy uwagę na to, że w rozumieniu dzisiejszych przepisów pojechanie do rodziny na święta nie jest potrzebą związaną z bieżącymi sprawami życia codziennego, lecz pójście na wybory ma być taką sprawą? Czyją? Chyba tylko już dawno żyjącego we własnym świecie Jarosława Kaczyńskiego. Bo cóż, jeśli ktoś wybierze się do domu rodzinnego w celu odebrania karty do głosowania to nie spotka się z tą rodziną, nie zjedzą wspólnego posiłku?

 

Warto jeszcze wspomnieć iż te wybory odbywają się w warunkach nie zapewniających kandydatom możliwości przeprowadzenia kampanii wyborczej, preferując jednego kandydata.

 

PiS jest partią słynącą z fałszowania głosowań w sejmie, krętactw politycznych. By nie być gołosłownym wystarczy wspomnieć sfałszowane głosowanie w Sali Kolumnowej, czy też pakietowe rozważanie poprawek senatu, dzięki czemu odrzucili m.in. ustawowy obowiązek przeprowadzania częstych testów dla lekarzy. Na uczciwość tych wyborów w tych warunkach nie ma co liczyć.

 

Wniosek jest jeden, wybory nie będą tajne, nie będą powszechne ale będą niezgodne z konstytucją, w związku z tym osobie wybranej w takich wyborach będzie przysługiwał co najwyżej tytuł „Lokatora Pałacu Namiestnikowskiego” a Polska nie będzie miała prezydenta, nie mówiąc już nawet o „Prezydencie”, bo akurat „Prezydenta” to już od dawna nie miała.

 

Prawda, Konstytucja dla PiS jest jak papier toaletowy, używają ich w formie w jakiej w danej chwili potrzebują. Jak pasuje to jest to „dokument najwyższej wagi”, jak nie pasuje to „dokument bolszewicki”. Czy kiedykolwiek w naszej historii rządzili nami aż tak głupi ludzie?

******
prawa autorskie: jestem autorem tekstu i zdjęcia

1
Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (11 głosów)

Komentarze

                      napisać, że uczciwi i patriotyczni Polacy nie łżą i nie lżą polskich patriotów z PiS.

           Robią to nienawidzący polskiego patriotyzmu politrucy ze ścierwoneonówki, a także:

bolszewicko-rosyjscy politrucy ich zbrodnicza agentura z WSI i SB, postbolszewiccy mafiozi z PO-PSL i lewaccy odmóżdżeni degeneraci...

Czyli ta cała bolszewicka swołocz, której rządy polskich patriotów z PiS nie pozwalają rabować Polski i Polaków - tak jak różnej maści mafiozi i przestępcy robili w przeszłości!

   Opara ze „ścierwoneonówki” w filorosyjskich gęstych oparach putinowskiej V kolumny z centrum w Królewcu

 

Vote up!
6
Vote down!
-2

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1625296