Wyborczy fałsz i obłuda
Cuda w komisji wyborczej nr 208 na warszawskiej Ochocie skutecznie niszczą zaufanie do Państwa, którego mechanizmy kontrolne nie zabezpieczają obywateli przed nadużyciami. Tylko głupota członków komisji umożliwiła zdemaskowanie procederu, co do którego nie można mieć pewności czy nie jest masowy.
Wczorajszy wieczór przyniósł arcyciekawą informację na portalu niezależna.pl. Sprawa jest już komentowana przez Blogerów, aczkolwiek wątpię, aby znalazła się w głównym medialnym obiegu. Chodzi o przypadek kandydatki PiS do Rady Dzielnicy Ochota, Aleksandry Jaroszkiewicz. Po podliczeniu głosów okazało się że na nią głosowało zero wyborców, choć powinien być odnotowany przynajmniej jej jeden głos, który oddała na sama siebie. Po ponownym sprawdzeniu głosów przez Sąd Okręgowy w Warszawie okazało się, że kandydatka otrzymała nie zero a dziewiętnaście ważnych głosów.
Ja rozumiem, że można się "pomylić", ale podawanie wyniku 0 przy fatycznie oddanych 19 głosach??? Ja rozumiem, że te wszystkie zdania o fałszerstwach to przejaw moherowej paranoi, ja rozumiem, że Begierowej udowodnili fałszowanie podpisów, więc „takie rzeczy się zdarzają wszędzie”. Ja wszystko rozumiem, ale jaka musi być atmosfera, że członkowie Komisji Wyborczej, osoby zaufania publicznego, nie liczą się już nawet z pozorami i kasują 19 głosów wpisując jako wynik 0 (zero)! Tylko dzięki swojej głupocie wpadli. To jedyny plus tej sytuacji.
Jakie są rzeczywiste wyniki tych wyborów? Odpowiedzią mogłoby być jedynie ponowne przeliczenie wszystkich głosów przez zewnętrznych obserwatorów. A to jak wiemy jest technicznie mało wykonalne. Co robili w czasie liczenia głosów mężowie zaufania? Dlaczego nie zadziałała krzyżowa kontrola członków Komisji, którzy powinni być przecież z różnych ugrupowań. Medialne szczucie przynosi realne efekty w postaci konformizmu nawet pisowskich członków komisji? „Bo wyniku wyborów przecież to nie zmieni”, tak? To dlaczego powtarzamy sobie, że każdy głos jest ważny? I nie chodzi tu o ugrupowanie poszkodowanej - gdyby dotyczyło to kandydata PO - mój komentarz i reakcja byłyby identyczne.
Była jakiś czas temu mowa o znaczeniu nieważnych głosów, jako formy protestu obywatela na tyle aktywnego, by poszedł do urny i na tyle niezadowolonego, że skreśla przy urnie wszystkich. Są głosy, że jest to furtka do fałszerstw wyborczych, bo łatwo jest unieważnić czyjś głos. Ten przykład pokazuje że nie trzeba nic unieważniać, skoro mechanizmy kontrolne w trakcie najważniejszego momentu, czyli liczenia głosów zawodzą do tego stopnia, że nikt się nie przejmuje aż tak jawnym komisyjnym kłamstwem jak podanie 0 zamiast 19 głosów na danego kandydata. Co stoi w takiej sytuacji na przeszkodzie podanie 190 zamiast 19? Albo odwrotnie. Zawsze można przecież się tłumaczyć, że w zmęczeniu nie wpisałem zera.
To, co umożliwia wyborcze fałszerstwa - niekoniecznie w drodze odgórnej dyrektywy, ale np. w postaci silnej osobowości w wyborczej komisji, która przekona resztę, że 19 głosów w tą czy w tamtą nie ma znaczenia, „bo wyniku wyborów to nie zmieni” - to jest społeczne przyzwolenie na kłamstwo. W sytuacji gdy wszędzie słyszymy, że 20 stopni mrozu to jest odwilż, że rosnące lawinowo zadłużenie Państwa to sukces liberalnej gospodarki, że „Polska po raz pierwszy od wielu dekad jest graczem, a nie pionkiem w stosunkach międzynarodowych”, to naprawdę te 19 głosów może nie mieć najmniejszego znaczenia. Jeśli jednak nie chcemy bujać w obłokach tylko stąpać realnie po realnej ziemi, to nie możemy godzić się na niewydawanie reszty z powodu braku drobnych w kasie. Nie możemy godzić się na oddanie kluczyków do samochodu bandycie i przyjąć do wiadomości, że on tylko pożyczył na chwilę.
Kolejny raz w trakcie aktualnych rządów zaufanie do Państwa zostało podkopane. Bardzo poważnie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2387 odsłon
Komentarze
bardzo wartościowy wpis- dziękuję!
22 Grudnia, 2010 - 20:22
miałem o tym napisać, ale lenistwo niestety znowu wygrało ;/
w Polsce można łatwiutko fałszować wybory aż do upojenia!
zanalizowaliście szokującą informację, że oddano 3mln nieważnych głosów w 2 rundzie ostatnich wyborów?!
ja to zrobiłem i powiem, że to dowód na powszechne oszustwo w stylu Łukaszenki!!
Tak, istnieje taki odruch, by niezadowolony wyborca zadał sobie trudu, poszedł do lokalu wyborczego i skreślił niepasujących mu kandydatów oddając nieważny głos. Głupie działanie, ale emocjonalne czynniki je uzasadniają - też tak miałem zrobić!
Ale nie zrobiłem. Po namyśle stwierdziłem, że niech się kandydaci SLD i PO wycinają na własny rachunek - szkoda moich głupich gestów. Mniej roztropnych przekonał zapewne prosty fakt- w ten dzień była fatalna pogoda i uskutecznianie spaceru w zadymkę śnieżną czy odladzanie samochodu to doprawdę daremny trud.
Nie uwierzę więc, że 3mln Polaków okazało się głupimi zawziętymi małostkowymi indywiduami, i na własną szkodę zagryźli zęby i poszli/pojechali dokonać tej absurdalnej ekspiacji- dowód, co prawda nie wprost, ale na fałszerstwo!!
Nie śmiejmy się z Białorusinów zanim nie wykarczujemy chwastów na naszych niwach - to żeśmy tego syfa nie siali, to żaden argument przeciw karczowaniu!!
"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart
do Polon 210 - niewiedza czy manipulacja?
23 Grudnia, 2010 - 08:41
3 mln głosów nieważnych było ale w perwszej turze wyborów a nie w drugiej , to po pierwsze. W tym 2 mln w głosowaniu do sejmików, gdyż moim zdaniem , z uwagi na słabą informację w ogóle a na prawicowych portalach i w również w "obciachowych" gazetach w szczególności , na temat jak wybierać , jak skreślać , "czym sie te sejmiki za przeproszeniem "JE" nie było nic.Ludzie otrzymali niebieskie zeszyty i nie mając pojecia czym to skutkuje , a nie wiedząc na ile jest to dla nich ważne , nie zakreślili nikogo lub zakreślali po 1 osobie na kilku listach.
Byłam członkiem komisji z polecenia PIS , i w moim obwodzie na ca 1200 uprawnionych , ca 650 oddało głosy , w tym samych nieważnych( pustych kart ) do sejmików było 59.
I nie było żadnych manipulacji , pracowaliśmy ciężko i rzetelnie do rana .Oczywiście jedna komisja to jeszcze nie wzorzec ale byłabym daleka od twierdzenia na podstawie tych nieważnych głosów, że to w wyniku falszerstwa. Nawet dziś jak zapytać , wiele osób nie wie co to są te sejmiki i na ile są ważne w życiu regionów.
pozdrawiam
Re: Wyborczy fałsz i obłuda
22 Grudnia, 2010 - 20:38
i znowu napluto w twarz .
Igorze. Byłem i jestem wielkim przeciwnikiem Twoich wcześniejszych nawoływań do udziału w głosowaniu-
poszedłeś po lini ścieku - idżta i wybierajta.
A co z nadzorem ?
tego nie było w mędrkowaniu blogerstwa.
Nie wspominając o jedynej "opozycyjnej" -
@Harcerz
22 Grudnia, 2010 - 23:19
Dlatego nie zgadzam się, że "głos nieważny" otwiera drogę do fałszerstw. Drogę do fałszerstw otwiera brak nadzoru i mechanizmów kontrolnych. Bez nich zarówno ważne jak i nieważne głosowanie jest o kant d... potłuc...
http://wiktorinoc.blogspot.com
igorczajka
22 Grudnia, 2010 - 23:26
i ja . Uważam "nieważny" za cenny.
Przy 50%+1 "nieważnych" co wtedy ?:))))
"Nieważny" wzorem Alaski - dopisać swojego kandydata?
Podobnie z tzw.badaniem opinii i sondami-
Gdyby zadać konkretne pytania o tematy - kto wygrywa?
A tak to piana w wannie :(
Dear Igor!
23 Grudnia, 2010 - 08:23
Kilka tygodni temu informowałam o identycznym zdarzeniu bodajże w przemyskiem:) - Metoda jest jak widać szeroko stosowana.
@bez kropki
23 Grudnia, 2010 - 09:40
Tak jak napisałem, tutaj to wyszło przez głupote i/lub bezczelność komisji. Ile było podobnych przypadków? Warto zwrócic uwagę równiez na Pułtusk...
http://wiktorinoc.blogspot.com