Między wiarą w demokrację a „żelazną pięścią”. Najważniejsze o wyborach w Turcji
14 maja Turcja wybierze prezydenta i po raz pierwszy od prawie dekady może nie być nim Recep Tayyip Erdogan. Według ostatnich sondaży Kemal Kılıçdaroğlu — kandydat zjednoczonej opozycji i główny rywal Erdoğana — nie pozostaje daleko w tyle pod względem poparcia.
Zachwiać może też stanowisko rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) z Erdoganem na czele. Krytykowana jest za to, że państwo nie radziło sobie skutecznie ze skutkami trzęsień ziemi , za kłopoty gospodarcze i za antyzachodnie nastroje obecnego prezydenta. Ale główne pytanie brzmi, czy Turcy mają wystarczające zaufanie do Kylichdaroglu, aby upoważnić go do zostania twarzą zmiany po ponad 20 latach rządów AKR.
Co zmienią dla kraju majowe wybory w Turcji, jakie kwestie najbardziej nurtują Turków w przededniu wyborów i na ile wektor polityki zagranicznej może się zmienić pod rządami nowego rządu i jakie to będzie miało konsekwencje dla Ukrainy - donosi Suspilne
Zaciekli rywale
Kemal Kilicdaroglu, 74-letni były urzędnik państwowy, wykładowca uniwersytecki i członek alawickiej mniejszości religijnej, składa palce w serce i pokazuje symbol tłumowi ze sceny w Izmirze, centrum tureckiej prowincji, która tradycyjnie wspiera kandydatów opozycji w wyborach.
6 marca, po długich sporach, Kylichdaroglu został wybrany jako kandydat zjednoczonej opozycji na prezydenta. „Sojusz Narodowy” — w przeciwieństwie do „Sojuszu Ludowego” utworzonego wokół kandydatury Erdogana , stał się związkiem sześciu partii opozycyjnych. Na czele stoi Republikańska Partia Ludowa (PRP), założona niegdyś przez „ojca Turków” Mustafę Kemala Atatürka, na czele której od 13 lat stoi Kılıçdaroğlu.
Według wcześniejszych sondaży Turcy są gotowi zagłosować na Kilicdaroglu nie mniej niż na Erdogana: odpowiednio 44,9% wyborców wobec 45,2%. Tłum, który przybył, by wyrazić swoją aprobatę dla Kılıçdaroğlu na wiecu przedwyborczym w Izmirze, jest pełen czerwonych flag narodowych. Duża część tutejszych ludzi to młodzi ludzie, którzy po raz pierwszy będą głosować w wyborach. „Upewnię się, że ci ludzie mają prawo do swobodnej krytyki mnie” – mówi Kylichdaroglu.
To pokolenie nie pamięta innej Turcji niż ta, w której AKR i Recep Tayyip Erdogan kierują głównymi procesami w państwie. Od 2003 do 2014 był premierem Turcji, a od 2014 jej stałym prezydentem. W 2017 roku, rok po nieudanej próbie puczu wojskowego w Turcji, Erdogan przeprowadził referendum konstytucyjne, w wyniku którego zniknęło stanowisko premiera w kraju. W rzeczywistości Erdogan zaczął przekształcać Turcję w republikę superprezydencką: mógł więc samodzielnie mianować ministrów bez zgody parlamentu, a także zatwierdzać szefów armii i służb specjalnych. Jedną z głównych obietnic Kilychdaroglu jest zmiana systemu politycznego i powrót kraju do demokratycznej republiki parlamentarnej.
Kilicdaroglu i Erdogan mają innych rywali — Muharrema Ince z Partii Ojczyzny, który startował już przeciwko Erdoganowi w 2018 r., a także Sinana Ogana ze Związku Plemiennego. Jednak ich ocena nie sięga nawet 10%.
„Większość ludzi chce zmian, ale pytanie brzmi, czy Kılıçdaroğlu jest dokładnie osobą, która może je wprowadzić. Turcy uważają, że obecny system nie działa, że polityka gospodarcza cierpi z powodu niewykwalifikowanego zarządzania. Ale Kılıçdaroğlu kandyduje również przede wszystkim dlatego, że inni kandydaci z obóz opozycji, jak burmistrz Stambułu (grozi mu więzienie za krytykę decyzji władz o przeprowadzeniu w 2019 roku reelekcji na burmistrza Stambułu – red.), są wykluczeni z wyścigu wyborczego” – Asli Aydintasbash, były turecki dziennikarz, a obecnie niezależny pracownik naukowy Washington Brookings Institute, wyjaśnia wysoką ocenę Kylichdaroglu.
Aydintashbash dodaje, że obecne wybory pozwolą ocenić, „czy Turcja wreszcie będzie w stanie przestać dryfować w stronę autorytaryzmu”. Jej zdaniem 14 maja będzie swoistym referendum w sprawie zaufania prezydentowi Erdoganowi. Decydującymi aspektami dla wyborców będą tutaj demokracja i gospodarka.
Autorytet i autorytaryzm Erdogana
Dwadzieścia lat temu Erdogan miał wizerunek prozachodniego polityka reformistycznego. Jednak w 2013 roku doszło do stłumienia protestów (które rozpoczęły się jako wiec przeciwko wycięciu parku, a później stały się antyrządowe) w stambulskim Gazi Park, a w 2016 roku doszło do masakr osób podejrzanych o udział w zamachu zamach stanu: setki przeciwników Erdogana skazano na dożywocie. Polityka Erdogana stała się bardziej autorytarna. Władze zwiększyły presję na aktywistów i media. Obrońcy praw człowieka referendum w sprawie zmiany ustroju Republiki Turcji z parlamentarnego na prezydencki w 2017 r. nazwali „ niebezpiecznym dla demokracji”. Co więcej: w tym samym czasie Erdogan „wyzerował” sobie jedną kadencję i zalegalizował prawo do kandydowania w 2023 roku.
Stopniowo zmieniał się również religijny koloryt rządów Erdogana. Jego partia zainicjowała zniesienie obowiązującego od 1980 r. zakazu noszenia chust i hidżabów przez urzędniczki. Erdogan i jego władza polityczna byli od tego czasu krytykowani za podważanie zasad sekularyzmu (oddzielenie religii od państwa), na których opierała się Republika Turecka Atatürka. W szczególności wspieranie inicjatyw islamistycznych. Krytykę w 2020 roku wywołała decyzja władz o przekształceniu Hagia Sophia w Stambule , która od dawna była muzeum, w meczet. Prezydent odpowiedział, że popiera prawo Turków do bardziej otwartego wyrażania swoich poglądów religijnych.
Znacznie ważniejsza jest jednak kwestia gospodarki tureckiej — jednej z 20 największych gospodarek świata . W pierwszej dekadzie rządów AKR i Erdoğana udało się powstrzymać rosnącą inflację i zwiększyć dochody ludności. Ale potem wszystko poszło nie tak – tylko w zeszłym roku turecka lira straciła 30% swojej wartości w stosunku do dolara. Defne Arslan, starszy dyrektor programowy w Radzie Atlantyckiej w Turcji, wyjaśnia: „ Rząd od dawna upiera się przy niewłaściwej polityce gospodarczej – opiera się ona na niskich stopach procentowych w kontekście wysokiej inflacji”. Bank Centralny Turcji pod rządami Erdogana stał się instytucją od niego zależną . Odzyskanie niepodległości to jedna z przedwyborczych obietnic opozycji.
„Około 10 milionów Turków żyje według standardów europejskich i większość z nich głosuje na SNR. Ale większość populacji jest w bardzo złej sytuacji: po pandemii, po kryzysie za kryzysem. Jeśli odwiedziłeś Turcję cztery lata temu, a teraz przyjechałeś znowu, nie uwierzyłbyś w te ceny. My sami w to nie wierzymy. Dla wielu osób oznacza to, że stać ich tylko na chleb, ser, oliwki to teraz bardzo drogie produkty" - mówi Yumit Kivanc, turecki pisarz, dziennikarz i dokumentalista
Erdogan próbuje odwrócić uwagę od tego wszystkiego, wskazując na liczne sukcesy, jakie Turcja osiągnęła pod jego rządami. Niedawno zainaugurował pierwszą w kraju elektrownię jądrową, świętował odkrycie dużego złoża gazu na Morzu Czarnym, zasiadł za kierownicą pierwszego tureckiego samochodu elektrycznego i odsłonił pierwszy lotniskowiec.
Czynnik trzęsienia ziemi
Na początku lutego w Turcji miała miejsce seria trzęsień ziemi , które pochłonęły życie prawie 50 tysięcy osób, pozostawiły ponad milion bez dachu nad głową i kosztowały państwo około 34 miliardów dolarów odszkodowań. Przede wszystkim zarzucano władzom niewystarczająco szybką reakcję na zaistniałą sytuację – potem sam Erdogan przyznał się do tego i przeprosił . W sieciach społecznościowych wybuchło oburzenie działaniami rządu, który przede wszystkim spieszył się z kontaktami z wójtami gmin, którzy byli partyzantami Erdoğana. Po tweecie : „Gdzie jest rząd?” człowieka, który bezskutecznie szukał wśród gruzów bliskich, wytoczono mu sprawę o „obrazę państwa”. Wkrótce Twitter został tymczasowo zablokowany w kraju.
Po drugie, rząd został oskarżony o tolerowanie zaniedbań deweloperów. Po potężnym trzęsieniu ziemi w Izmirze w 1999 roku w Turcji wprowadzono specjalny podatek, który należy przeznaczyć na wzmocnienie budynków, aby wytrzymały trzęsienia ziemi. Ponadto wprowadzono znacznie surowsze przepisy budowlane. Jednak po zapłaceniu kar deweloperzy mogli oddać budynki do użytku z pominięciem tych norm. W 2019 r. Erdogan opowiadał , jak rozwiązał „problem mieszkaniowy” tysięcy mieszkańców Kahramanmaras, a już w 2023 r. miasto to okazało się jednym z najbardziej dotkniętych trzęsieniem ziemi.
„Istotą tego systemu prezydenckiego jest przyspieszenie podejmowania decyzji – powinno być skuteczne. Ale jak widzieliśmy na przykładzie reakcji na trzęsienia ziemi, nie do końca tak jest. Z badań opinii publicznej wynika, że poziom zaufania do rządu spadł, ale AKR bardzo wspiera regiony dotknięte trzęsieniem ziemi. Więc nawet jeśli zobaczymy spadek poparcia, to i tak będzie dużo poparcia” – mówi Çiğdem Ustun, szef EDAM Center for Economic and Foreign Policy Research w Stambule.
Defne Arslan mówi, że opozycja dość skutecznie wykorzystała trzęsienie ziemi, żeby się pokazać — albo krytykując działania władz, albo docierając do niektórych dotkniętych regionów szybciej niż przedstawiciele rządu. Ranking Erdogana po trzęsieniach ziemi naprawdę się pogorszył, jednak nie można powiedzieć, że to jednoznacznie skłoniło mieszkańców dotkniętych regionów do opozycji, zauważa Arslan:
„Niektórzy twierdzą, że rząd znacznie spóźnił się z odpowiedzią, a koordynacja od początku nie była zbyt dobra. Niektórzy twierdzą, że było to straszne trzęsienie ziemi i niewiele można było zrobić. Jednocześnie jest wielu, którzy uważają, że tylko rząd AKR mógł sobie z tym poradzić”.
Polityka zagraniczna
Polityka zagraniczna to kolejny ważny aspekt wyborów. Część Turków popiera antyzachodnią politykę Erdogana jako lidera, który „może rozmawiać z Zachodem na swoich warunkach”, mówi Defne Arslan, ale z drugiej strony „sondaże pokazują, że tureckie poparcie dla NATO wynosi około 60%. Jest wysoki nawet jak na Europę. Podobnie poparcie dla członkostwa w UE wynosi ponad 60%.
Pęknięcie w stosunkach Turcji z państwami NATO spowodowało kontrakt Ankary z 2019 r. na dostawę rosyjskich systemów obrony powietrznej S-400 . Następnie Turcja została wykluczona z programu myśliwców F-35 i nałożono na nią sankcje. Dziś Erdogan zablokował starania Szwecji o przystąpienie do NATO , twierdząc, że ukrywają tam członków Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), którą Turcja uważa za organizację terrorystyczną.
Ponadto kłopoty gospodarcze zbliżyły Turcję do bliskiej współpracy z Rosją — od importu taniego gazu po wspólną budowę elektrowni jądrowej Akkuyu . Stacja w prowincji Mersin na południowym wybrzeżu Turcji została zbudowana przy udziale firmy Rosatom. 27 kwietnia Erdogan i Putin uroczyście go otworzyli – oczywiście za pośrednictwem łącza wideo.
„Nawet w okresie zimnej wojny, mimo że Turcja była częścią bloku zachodniego, stosunki z Rosją (wówczas ZSRR) trwały. Polityka zagraniczna Turcji stawia na przyjazne stosunki z Federacją Rosyjską. Będzie to również ważne dla nowego rządu, jeśli nie spodziewałbym się więc wielkiej zmiany w stosunkach z Rosją, jeśli chodzi o powiązania gospodarcze, ale jeśli mówimy o drugiej turze dostaw systemu przeciwlotniczego S-400, to nie sądzę, żeby do tego doszło ”, mówi Chigdem Ustyun.
Yumit Kivanc zauważa, że fakt, że Erdogan i Putin są podobni ideologicznie, również sprzyja silnym stosunkom między Turcją a Rosją: „Widmo imperializmu wciąż wisi nad Rosją. My w Turcji też go kochamy. Dla Turcji egocentryczny pogląd na świat jest aktualny.Slogan, którym posługują się teraz władze: „stulecie Turcji”, mówiąc: „wchodzimy w stulecie Turcji”.
Główną obietnicą opozycji w zakresie polityki zagranicznej jest poprawa stosunków z Zachodem, w szczególności zaprzestanie blokowania akcesji Szwecji do NATO. Jednak, jak mówi Defne Arslan, choć "są zdecydowanie bardziej skłonni do Europy i Ukrainy, to w polityce zagranicznej Turcji są pewne czerwone linie - np. kwestia Cypru i PKK".
Inną problematyczną kwestią są uchodźcy syryjscy, których jest obecnie co najmniej 4 miliony z 85 milionów mieszkańców Turcji: „Poziom odrzucenia wśród Turków jest bardzo wysoki i stał się ogromnym problemem. Opozycja obiecuje szybkie i pokojowe osada”, mówi Kivanch.
Temat Turcji i Ukrainy w wyborach
Pomimo bliskich związków z Putinem, Erdogan zajmuje pryncypialne stanowisko w sprawie suwerenności terytorialnej Ukrainy. W ubiegłorocznym wywiadzie podkreślił , że wszystkie czasowo okupowane terytoria, w tym Krym, powinny wrócić na Ukrainę. Turecka firma Baykar dostarcza Kijowowi drony szturmowe i planuje wkrótce zbudować fabrykę na Ukrainie . A sam Erdogan znalazł sobie rolę mediatora w wojnie: Turcja jest stroną porozumienia zbożowego . Turcja pomaga również Ukrainie w powrocie więźniów do domu. Ponadto Erdogan wielokrotnie proponował Zełenskiemu pośrednictwo w jego negocjacjach z Putinem . Z drugiej strony Ankara nigdy nie przyłączyła się do stanowiska Zachodu w sprawie sankcji wobec Federacji Rosyjskiej.
„Trudno coś powiedzieć o sankcjach wobec Federacji Rosyjskiej. Nie mogłem uzyskać jednoznacznej odpowiedzi od przedstawicieli opozycji, kiedy ich o to zapytałem. Myślę, że to jest coś, co zostanie rozstrzygnięte w procesie, ale jestem jestem pewien, że już to przedyskutowali. Opozycja może powiedzieć, że wdroży jedynie sankcje ratyfikowane przez ONZ, ale ONZ nie jest bezpośrednio zaangażowana, a Rosja nadal przewodniczy Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Wątpię więc, aby nowy rząd wdrożył antyrosyjskie sankcje biorąc pod uwagę obecne prawo Turcji, jeśli mówimy o realistycznym scenariuszu.” – wyjaśnia Arslan.
W swoich przedwyborczych wystąpieniach Kylychdaroglu unikał wzmianki o swojej polityce w stosunkach z Ukrainą, ale jego doradca zaznaczył , że rola Turcji jako mediatora między Rosją a Ukrainą, zwłaszcza w sprawie umowy zbożowej, i tak pozostanie.
Kraj podzielony
Równolegle z wyborami prezydenckimi 14 maja odbędą się wybory parlamentarne. I tutaj będzie miało znaczenie, które partie iz kim utworzą koalicję. Jeśli spojrzeć na składy zarówno bloku opozycyjnego, jak i bloku popierającego rządzącą AKR, są one bardzo zróżnicowane. Obok prawicowych nacjonalistów w sojuszu Erdogana była Lewicowa Partia Demokratyczna, natomiast prawicowi konserwatyści z Partii Szczęścia popierają opozycję.
„Na tym etapie opozycja może mieć jeden cel – zjednoczyć się, by wygrać wybory, więc różnorodność może być teraz zaletą. Później mogą jednak mieć różnice w priorytetach. Jeśli opozycja wygra i utworzą rząd, to będzie będzie definitywne przejście do systemu parlamentarnego, a wtedy zobaczymy rywalizację między partiami opozycyjnymi, które są teraz zjednoczone” – mówi Chigdem Ustyun.
Poparcie dla Kurdów może odegrać decydującą rolę w wyborach. NDP — Partia Ludowo-Demokratyczna, którą obecny rząd oskarża o powiązania z PKK, jest głównym głosem interesów tej mniejszości narodowej, stanowiącej 15-20% ludności Turcji. Lider NDP Selahattin Demirtas przebywa obecnie za kratkami, a jego partia startuje w wyborach pod inną nazwą – jako Partia Zielonej Lewicy. „Zieloni” poparli Kylichdaroglu.
„Kurdowie też są muzułmanami, ale należą do innej narodowości. W interpretacji filozofii obecnej partii rządzącej tak nie może być: wszyscy muszą być Turkami. W Turcji ludzie są podzieleni na grupy, a główną Czynnikiem wpływającym na decyzje wyborców jest przynależność do tej grupy.25-35% nigdy nie głosowało na Kilychdaroglu lub kogoś podobnego właśnie ze względu na politykę SNR, ponieważ ta partia przeczy ich wyobrażeniom o samoświadomości.Wszak chce stać się częścią Zachodu, a to jest sprzeczne z naszą ideą religii, narodowości” – wyjaśnia Yumit Kivanch.
„Główną tezą Erdogana jest to, że opozycja jest podzielona, nie może przewodzić. W ramach swojej kampanii odwołuje się też do dużych projektów obronnych – teraz Turcja ma pierwszy lotniskowiec, różne typy dronów, pierwszy turecki czołg i tak dalej. myślę, że jego główne przesłanie brzmi: tak: mogę być czasami surowy, ale jestem jedyną osobą, która może sprawić, że Turcja znów będzie wielka, ożywić kraj jako regionalnego giganta. Jednocześnie niektórzy ludzie czują, że ich warunki życia stały się tak bardzo nie do zniesienia, że nie ma już znaczenia, czy Turcja buduje własne lotniskowce”, podsumowuje Asli Aydintashbash.
Powyższy tekst pochodzi z portalu https://suspilne.media/
Tłumaczenie elektroniczne
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 131 odsłon