Mieszkańcy gminy Dobrzeń rozpoczęli protest głodowy

Protesty w gminie Dobrzeń i autentyczne oburzenie budzi postępowanie władz Opola, lobbującego za powiększeniem pochodzącego z Opola posła Patryka Jakiego oraz decyzja rządu Beaty Szydło z 19 lipca tego roku o powiększeniu Opola.

Powiększenie Opola kosztem czterech gmin: Dobrzenia Wielkiego, Prószkowa, Komprachcic i gminy Dąbrowa, pomija całkowicie interes samorządowy mieszkańców. Najbardziej ucierpi gmina Dobrzeń Wielki, której grozi utrata 300 miejsc pracy. Gmina straci 1/3 terytorium i ponad 2/3 budżetu. Prawdopodobnie zostanie zamknięte szkoły średnie, w tym liceum ogólnokształcące, w którym polskości uczyło się od 60 lat wielu Ślązaków i Kresowiaków.

Nie powstanie również inwestycja na 200 mln złotych, mająca zatrudnić 700 osób, ponieważ firma utraci dotacje na tereny wiejskie z przeznaczeniem na ten cel.

Gminie grozi bankructwo i zarząd komisaryczny. Przez trzy lata, pomimo wielkich cięć i dziury budżetowej w wysokości 7 mln zł, gmina Dobrzeń będzie musiała płacić tzw. janosikowe w wysokości 3 mln zł, chociaż nie będzie miała z czego.

Powiększenie Opola o niezwykle odległe tereny wiejskie, ma na celu wchłonięcie do miasta, przynoszącą duże zyski w postaci podatku od nieruchomości, Elektrownię Opole. Warto wiedzieć, że gdy planowano budowę elektrowni, Opole nie chciało jej u siebie. Mieszkańcy gminy oddawali praktycznie za bezcen swoją ziemie pod ten cel. Teraz o Elektrownię upomina się Opole.

Dotychczasowe protesty mieszkańców i władz samorządowych były ignorowane. Należy nadmienić, że przeciw powiększeniu Opola, a de facto przeciwko niszczeniu gm. Dobrzeń wielki, w konsultacjach opowiedziało się 99,7 proc. mieszkańców gminy.

Często podnoszony jest argument, że protestują członkowie mniejszości niemieckiej, którzy boją się utraty władzy na terenie anektowanych gmin. Tymczasem jedynie 15 proc. mieszkańców gm. Dobrzeń Wielki należy do mniejszości niemieckiej. Solidarnie protestują wyborcy wszystkich partii politycznych. Przeciwko powiększeniu Opola w ten sposób wypowiadał się m.in. poseł Paweł Kukiz.