Prezydent Micron czyli Francuzi dostali swego Kwaśniewskiego.

Myśmy to już przerabiali. Ogłupieni "pragnieniem wolności" Polacy wycieńczeni odorem rozpadającego się truchła socjalizmu wybrali podstawionego im jak padlina głodnym sępom komucha i pijaka - Aleksandra Chwiejnonogiego.

Był to nie pierwszy eksperyment przeprowadzony przez globalistów na Polsce i Polakach. W wyborach francuskich zresztą Polska posłużyła za przynętę dla dla przygłupich żabojadów.

Nasza niedouczona chluba filipińska miała wówczas 41 lat. Francuski geniusz "makaron" który nawinięto Francuzom na uszy i oczy  ma lat 40. Różnica polega tylko na tym że Francuzika nie opalano nad kuchenką gazową i wstawiano mu niebieskich kontaktów. Wystarczyły mu kontakty z mafią Bildelbergów i referencje Rothschildów.

Obaj za to okazali się być bezpartyjnymi sierotami.

Kogo wciśnięto Francuzom? Kim podobno jest jest francuski "prezio"?

Ano jest to podobno: milioner, gej-jezuita zakochany i poślubiony  starszej od siebie o 24 laty lata emerytce, pozujący na niezależnego mimo że zanim w kwietniu 2016 roku założył własny ruch polityczny pod nazwą „En Marche!”, wcześniej odmówił udziału w prawyborach organizowanych przez socjalistów. A przecież był bliskim współpracownikiem socjalistycznego prezydenta François Hollande'a w randze zastępcy sekretarza generalnego w administracji. To Hollande w 2014 roku polecił go ówczesnemu premierowi Manuelowi Vallsowi na stanowisko ministra gospodarki, przemysłu i cyfryzacji. W latach 2006-2009 Macron był przecież członkiem partii socjalistycznej.

 W czasach gdy działał w francuskiej partii socjalistycznej popierał skrzydło partii, które zbaczało politycznie na "trzecią drogę do socjalizmu" propagowaną przez Billa Clintona, Tony'ego Blaira i Gerharda Schrödera, a którą we Francji promował były premier Manuel Valls.

Tak więc Francuzom nie wtyka się nic nowego, sklonowaną wersję Hollanda. To taka sama zamiana jak Tuska na Kaczyńskiego. Zauważyliście że mimo prawie dwóch lat rządów, tak jak w latach 2005-2007 nikomu z PO włos z głowy nie spadł.

PS. Jedna trzecia Francuzów albo oddała głos nieważny albo nie wzięła udziału w hucpie zwanej wyborami.