Nagłe i niespodziewane odejście Radosława…

Cały naród okrył się żałobą po nagłym i niespodziewanym odejściu Radosława. Przecież nie minął jeszcze bul, a już musimy z żalem pożegnać się z kolejnym, wybitnym członkiem z wysuniętego ramienia Platformy Obywatelskiej…

Nic więc dziwnego, że programy informacyjne naszych rewolucyjnych telewizji zdominowane zostały przez żałobników Platformy Obywatelskiej, którzy wspominają wielkie dokonania Radosława oraz przyczyny jego nagłego zejścia ze sceny politycznej. Jedno jest już pewne. Nagłe i niespodziewane odejście Radosława było wynikiem długiej i nieuleczalnej choroby, znanej już medycynie jako zaszczucie.

W jaki jednak sposób Radosław nabawił się śmiertelnego zaszczucia, które stało się przyczyną jego nagłego zgonu politycznego ? Kto był winny zaszczucia Radosława ? Jak wskazuje Romek, czyli osobisty adwokat Radosława – głównym podejrzanym jest Andrzej Seremet – Prokurator Generalny. Jak stwierdził w TVN24 (ta stacja zorganizowała główne uroczystości żałobne): Andrzej Seremet wbrew stanowisku prokuratury okręgowej w Warszawie nakazał wszczęcie śledztwa ws. tzw. kilometrówek marszałka Sikorskiego. (…) Prokuratura umorzyła śledztwo - czy widzieliśmy Seremeta, który mówiłby, że się pomylił? To definicja podłości!

Jak więc Radosław mógł przeżyć taką niespodziewaną podłość Prokuratora Generalnego, polegającą na tym, że święte krowy teoretycznego państwa są nietykalne ? Takiej podłości nie przeżyłaby przecież żadna święta krowa !  Warto tu zwrócić uwagę, że podobnej podłości nie przeżył Sławomir – właściciel nieujawnionego zegarka, przeciwko któremu Prokuratura nie umorzyła śledztwa, a wszczęte postępowanie sądowe ostatecznie wykończyło tego wybitnego polityka, a zarazem osobistego przyjaciela Donalda...

Co innego taki Misiek Kamiński – osobisty doradca premierowej Kopaczowej. W jego przypadku i nieujawnionego przez Miśka zegarka za skromne 34 tysiące złotych - śledczy umorzyli postępowanie, choć tłumaczenia Miśka były pełne luk. Bo Misiek – podobnie do Radosława też cierpi na Alzheimera, czyli chorobę wyższych sfer naszej władzy. Jak informuje „Fakt” - Kamiński z żoną i swoim asystentem zeznali w śledztwie, że zegarek Paul Picot został kupiony w 2011 r. za 6400 euro jako urodzinowy prezent. Zdjęcia ze złotym zegarkiem fotograf zrobił mu w lipcu 2011 r. Mimo to w oświadczeniu majątkowym za rok 2011, złożonym 27 kwietnia 2012 r., Kamiński – oprócz faktu posiadania dwóch samochodów – nie ujawnił żadnych ruchomości wartych więcej niż 10 tys. zł. I choć ten fakt Prokuratura potwierdziła, to jednak nie uznała za stosowane, by oskarżyć świętej krowy teoretycznego państwa za ukrywanie majątku. Bo przecież fakt, że Misiek zapomniał o zegarku nie świadczy jeszcze o tym, że Misiek chciał zegarek ukryć - skoro demonstrował go na zdjęciach ! Ponadto, Misiek jest nie tylko świętą krową teoretycznego państwa, ale osobiście świętą krową dr Ewy Kopacz - w przeciwieństwie do Radosława. Bo gdyby Radosław był świętą krową premierowej Kopaczowej jest bezsporne, że włos by mu z głowy nie spadł…

Tak więc według adwokata Romka - nagłe i niespodziewane zejście Radosława ze sceny politycznej, to efekt długotrwałego zaszczucia. Jak wskazał Romek  - Radosław także „jest pokrzywdzonym w aferze podsłuchowej, a podejrzani szydzą z pokrzywdzonych, prokuratura nie robi nic”...

Adwokat Romek nie ujawnił jednak w TVN24 nazwisk osób podejrzanych w aferze podsłuchowej, więc można już teraz ze stu-procentową pewnością stwierdzić, że podejrzani są wszyscy ci, którzy szydzili sobie z Radosława. I oczywiście z Platformy Obywatelskiej, która jest Wielką Świętą Krową III RP. W pierwszym szeregu podejrzanych są oczywiście posłowie PIS, a zwłaszcza zaś Kaczyński. Nie można też wykluczyć, że Prokuratura zabierze się wreszcie za internautów, którzy w Internecie szydzili sobie ( i nadal szydzą) z Radosława. Jednak nie jest pewne, czy Prokurator Seremet wyda nakazy aresztowania internautów, skoro sam jest podejrzany w związku z jego nakazem wszczęcia śledztwa przeciwko Radosławowi. Sprytny Seremet nie nakazał jednak wszczęcia śledztwa przeciwko Miśkowi -świętej krowie Ewy Kopacz . Tym ruchem ( a raczej bezruchem) Seremet zapewnił sobie zaufanie władz teoretycznego państwa, w tym samej premierowej Kopaczowej...

Sytuacja z zaszczuwaniem Radosława nie jest więc do końca wyjaśniona, skoro Misiek Kamiński też potwierdził, że Radosław nagle zszedł ze sceny politycznej ze względu na zaszczucie. Misiek jednak nic nie wspomniał o podejrzanym Seremecie, który przecież wybronił Miśka przed śledztwem w sprawie zatajonego zegarka…

Inną wersję nagłego zejścia Radosława ze sceny politycznej przedstawia się w Internecie. Tam się twierdzi, że Radosław w zapale dorzynania watah pisowskich tak się zamachnął na watahy, że dorżnął samego siebie. Byłaby to więc pierwsza ofiara zapowiedzianej przez Radosława już w 2007 roku akcji dorzynania watah przez Platformę Obywatelską. Tą ofiarą byłby sam autor tej akcji oraz jego kompan z restauracji Amber Room….

Jak twierdzą anonimowi świadkowie, czyli posługujący się cyrylicą kelnerzy z Gangu Przestępczych Kelnerów, którzy akurat nagrywali Radosława w restauracji Amber Room – przebieg wypadku był następujący. Otóż Radosław, demonstrując Vincentowi nową metodę dorzynania pisowskich watah tak się zamachnął, że dorżnął samego siebie i ciężko ranił Vincenta. Vincent, po tym wypadku nie tylko stracił stanowisko najlepszego ministra finansów w dziejach naszej państwowości, ale wykrwawił się w Bydgoszczu i ostatecznie odszedł w zapomnienie. O Vincencie nikt bowiem w Platformie nie zapłacze. Żaden z platformersów ani dyżurnych redaktorów nie użali się nad okrutnym losem dorżniętego buchaltera Platformy, który zmuszony został do przejścia w niebyt. A przecież to w czasach Vincenta staliśmy się Zieloną Wyspą, której zazdrościli nam nawet Grecy ! Przecież śmiałe decyzje okradzenia funduszy OFE zapadły za Tuska- Vincenta i za Tuska-Vincenta podniesiono wiek emerytalny, by uratować Zieloną Wyspę przed wyprzedażą ! Czyli dokładnie przed tym samym, co muszą dziś robić Grecy, sprzedając swoje – niejednokrotnie nawet zielone wyspy…

Za to na wszystkich stacjach, we wszystkich programach naszych rewolucyjnych telewizji, rozlewa się rozpacz po nagłym zejściu Radosława w mroczny niebyt polityczny. Łzy od stada zrozpaczonych krokodyli zanieczyszczają kamery telewizyjne i trudno gdzieś się ukryć, by nie być zbryzgany tymi łzami. Politycy PO usiłują na ekranach telewizji dorównać niezrównanemu żałobnikowi, który nawrócił się na Platformę, wiernie teraz służąc za parę tysięcy dr. Ewie, Tak, to Misiek Kamiński, który na ekranie TVN24 wygłosił mowę żałobną po stracie wybitnego polityka Platformy. Polityka, którego już nigdy nie zobaczymy na liście wyborczej Platformy Obywatelskiej:

„To jest człowiek absolutnie nietuzinkowy. To niedobrze świadczy o polskiej polityce, że tacy ludzie muszą z niej odchodzić”– płakał Misiek Kamiński w „Faktach po Faktach”, rozpływając się nad byłym marszałkiem Sejmu. „To był człowiek, który swoim talentem tak wielu ludziom przeszkadzał, tak wielu ludzi miało świadomość, że nie dorasta mu do pięt, że go zaszczuwali ….Był super facet i został zaszczuty” – dodał na koniec swej mowy żałobnej.

No cóż? Był super facet i już go nie ma pośród nas… Zanim powiemy: Cześć jego pamięci ! – nauczmy się zatem kochać tych, którzy jeszcze są pośród nas. To nie tylko premierowa Kopaczowa, Misiek Kamiński, Halicki, Olszewski, Szejnfeld czy Niesiołowski. To całe brygady platformersów, zasiadających w urzędach i w spółkach skarbu państwa. To całe zagony chłopstwa z PSL-u, okupującego agencje i spółki rolnicze. Oni będą odchodzić po cichu. Będą padać, jak Muchy: Bez kamer telewizyjnych i powszechnego płaczu polityków koalicyjnych partii..