Wyklęci a jednak wygrani

Obrazek użytkownika Anonymous
Historia

Przez całe lata PRL-u nazywano Ich „zaplutymi karłami reakcji”, a wszystkie niepodległościowe organizacje, do których należeli określano jako „faszystów”, czy „bandy reakcyjne z pod znaku NSZ”. W zamian za ofiarną walkę w obronie wartości jaką była Niepodległość Ojczyzny wielu z Nich poległo z bronią w ręku, innych zamęczono w więzieniach ciągłymi przesłuchaniami i torturami, a jeszcze inni po okrutnych śledztwach przechodzili pokazowe procesy, które były kpiną z wymiaru sprawiedliwości, a których wyrok był oczywisty – natychmiastowo wykonywano kary śmierci. Jedynie nielicznym udało się przetrwać stalinowski reżim, aby żyć dalej przez długie dekady Polski Ludowej z piętnem „reakcyjnego bandyty”. Zaledwie garstka z Nich dożyła tzw. odwilży i ustawy honorującej ich wieloletnie zmagania w szeregach SZP, ZWZ, AK, DSZ, ROAK, NZW, NSZ, SN, i WiN z oboma okupantami. Dożyli oni również dużej liczby rewizji nadzwyczajnych od wyroków śmierci, które otrzymali ich dowódcy i towarzysze partyzanckiej doli i niedoli… a tych trzeba przynajmniej przypomnieć!

RYS HISTORYCZNY

Od roku 1943 Dowództwo AK obawiając się wejścia wojsk sowieckich na teren Polski rozpoczęło organizowanie struktur wojskowo–cywilnych mających za zadanie samoobronę i podtrzymanie morale społeczeństwa polskiego w przypadku okupacji przez ZSRR. Organizacja przygotowania opierała się głównie o ugrupowania partyzanckie wywodzące się z AK działające pod szyldem „Wolności i Niezawisłości„ zwanej potocznie WiN. Do 1945 r. oddziały te liczyły już około 25-30 tys. żołnierzy.

NKWD i bezpieka walczyła z tymi jednostkami od samego początku zajęcia terenów Polski przez Armię Czerwoną. Pod pozorem ujawnienia działalności konspiracyjnej i zdania broni oraz amnestii w 1945 r. aresztowano łącznie około 50 tys. żołnierzy podziemia głównie AK i WiN. Taktykę masowych aresztowań powtórzono w 1947 r. aresztując w kazamatach kolejnych 76.774 żołnierzy podziemia. W wyniku aresztowań NKWD wymordowało od razu 20 tys. żołnierzy. Wielu też wywieziono na wschód ZSRR do łagrów na teren Syberii.

Żołnierze wyklęci już zwyciężyli w walce ze złem, z radzieckim totalitaryzmem i komunistycznymi poglądami swoich rodaków. Dzisiaj, głównie dzięki młodym Polakom, trwać będzie pamięć o żołnierzach z antykomunistycznego podziemia.

BOHATEROWIE NIEZŁOMNI – ŻOŁNIERZE WYKLĘCI

Głównie młode środowiska patriotycznie nastawionych Polaków, nie zapominają o żołnierzach AK, o żołnierzach wyklętych. Na portalach społecznościowych dają temu wyraz, nie tylko organizując lub uczestnicząc w organizowanych w dniu 1 marca każdego roku oficjalnych uroczystościach. Sami także, co roku, organizują marsze, przejazdy rowerowe, składanie kwiatów i zapalnie zniczy pamięci na mogiłach tych, którzy zginęli za Polskę. Jest to jedna z wielu form zachowania w pamięci bohaterów narodowych, ale także i pokazanie oraz zamanifestowania swego patriotycznego nastawienia.

Szkoda, że oprawcy tych, dla których organizowane są w dniu 1 marca każdego roku uroczyste państwowe obchody – nie są ścigani za swoje komunistyczne zbrodnie i cały czas otrzymują z budżetu państwa wysokie emerytury.

Przy bierności polityków i urzędników państwowych, wciąż w mediach można odszukać obraźliwe teksty np. pod adresem 17-letniej Danuty Siedzikówny, żołnierza niezłomnego ps. „Inka”, która została zamordowana 28 sierpnia 1946 r. przez komunistycznych oprawców. Były przypadki zbezczeszczania przez nieznanych sprawców jej pomnika, znajdującego się w krakowskim parku Jordana. Postkomuniści i lewicowe środowiska nadal nazywają „Inkę” i „żołnierzy wyklętych” bandytami, jak za czasów PRL-u, twierdząc, że to była wojna domowa, a nie antykomunistyczne powstanie. Dla nich czas PRL-u jak widać trwa nadal.

Dla środowisk patriotycznych, w moim skromnym przekonaniu, świadectwo wyklętych jest jednym z najważniejszych składników budujących tożsamość narodową – to kręgosłup narodu.

Internauci na różnych portalach internetowych, toczą w ostatnim okresie czasu, ożywioną dyskusję na temat samego określenia „Żołnierze wyklęci”. Głównie chodzi o drugi człon tego określenia.

Wiele osób zastanawia się nad potrzebą przemianowania określenia użytego, co prawda przez Sejm RP, „Żołnierzy Wyklętych” na „Żołnierzy Niezłomnych” lub „Bohaterów Niezłomnych” a najlepiej w połączeniu tych dwóch określeń jako „Żołnierze Wyklęci - Bohaterowie Niezłomni” Określenie Bohaterowie Niezłomni, w opinii wielu internautów oraz mediów, jest bardziej adekwatne w stosunku do tych polskich żołnierzy.
W moim przekonaniu tak często używane słowo "wyklęci" może w różnych rejonach świata zostać bardzo różnie rozumiane. Trudno wymagać od innych dokładnej znajomości naszej bardzo złożonej historii.

Wielu ludzi, jak pokazuje życie, nie tylko Polaków, do końca nie rozumie naszej polskiej trudnej i złożonej historii. Gdy słuchacz czy czytelnik usłyszy lub przeczyta w mediach, że Polacy czczą w dniu 1 marca, każdego roku „Żołnierzy Wyklętych”, zastanowi się i pomyśli, co oznacza sam wyraz „wyklęty”. Z uwagi na użyty taki, a nie inny wyraz, w ich skojarzeniach może pojawić się sprzeczność i pytanie, dlaczego Polacy w sposób uroczysty obchodzą Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych? Dlaczego zostali oni wyklęci i za co? Co było tego powodem itp. Czy te zdarzenia mają charakter religijny, czy militarny? Pytań tego typu jest i będzie w dalszym ciągu wiele. Zapewne część ze słuchaczy lub czytelników odpowiedzi poszuka w samym internecie albo zapyta znajomych, przez kogo oni zostali wyklęci. Pozostała część pozostanie jednak nieświadoma, co do właściwego znaczenia tego słowa.

Oczywiście, w moim przekonaniu, każdy młody oraz dorosły człowiek, powinien we własnym zakresie zdobywać wiedzę głównie dotyczącą własnego narodu i jego historii za pośrednictwem rodziców i szkoły oraz samokształcenia. Jak jednak wiemy, w tym względzie życie płata zgoła inne scenariusze.

Patriotyzm w naszych czasach, głównie w kręgach ludzi młodych, jak wiemy staje się niemal sposobem na życie, kojarzy się z czynami bohaterskimi, walką o wyzwolenie narodowe, budowaniem zrębów demokracji oraz silnej gospodarki. Jak wiemy, nie na wszystkich kierunkach polskich uczelni wyższych, studenci poznają historię własnego narodu. Nie występuje ona np. na farmacji, medycynie, biologii czy na studiach inżynierskich, lub np. chemii.

PRAWDA JEST ODKOPYWANA

W kontekście dochodzenia do narodowej prawdy historycznej, nie tylko są prowadzone na szeroką skalę prace ekshumacyjne, między innymi w kwaterach Cmentarza Wojskowego na Warszawskich Powązkach, gdzie wydobyto już ponad i zidentyfikowano 109 polskich patriotów, ale to głównie tworzenie się patriotycznych postaw, jest elementem powstających zmian w świadomości Polaków.

W tych i innych odkrytych mogiłach, leżą zamordowani przez komunistów i wyrzucenia jak worki na śmieci do dołów, m.in. na „Łączce”, w tajemnicy przed innymi, głównie w nocy, żołnierze wyklęci. Grzebano ich w taki sposób, by nikt nigdy już ich nie odnalazł i by pamięć o nich zanikła na zawsze. Ten komunistyczny mord na zawsze miał pozostać tajemnicą.

Stało się inaczej, to tutaj odkopano Edmunda Smolińskiego, wybitnego chemika, porucznika AK, uczestnika Powstania Warszawskiego, żołnierza niezłomnego, który woził rozkazy i polecenia dowództwa przebywającego poza granicami kraju dla walczących oddziałów z komunistycznymi władzami w kraju. Odznaczonego Krzyżem Walecznych, torturowanego, skazanego na karę śmierci i rozstrzelanego w wieku 32 lat na Mokotowie 13 kwietnia 1950 r. Odkopano również żołnierza września 1939 r., Stanisława Łukasika ps. Ryś, kapitana AK, dowódcy partyzantki na Lubelszczyźnie, odznaczonego Orderem Virtuti Militari V klasy i Krzyżem Walecznych, zamordowanego przez komunistyczne władze w wieku 32 lat w dniu 7 marca 1949 r. By bardziej upodlić tego Polskiego bohatera i patriotę, w chwili jego zamordowania ubrano go w mundur żołnierza Wermachtu!

PRZYWRACANIE GODNOŚCI

Wymienieni bohaterowie antykomunistycznego podziemia, jak i wielu innych pomordowanych i zapomnianych przez lata żołnierzy walczącego podziemia, wygrywają walkę ze złem, z sowieckim totalitaryzmem. To tym właśnie pomordowanych bohaterom także zawdzięczamy wolną Polskę.

Dzisiaj, ekshumacje żołnierzy wyklętych śledzi niemal cała Polska, śledzą szczególnie ludzie młodzi, dla których pamięć o żołnierzach antykomunistycznego podziemia będzie trwać zawsze a ich życiorysy, tych którzy się nie poddali, będą inspirowały całe pokolenia.

Dlatego żołnierze niezłomni – żołnierze wyklęci, bohaterowie swego narodu, już wygrali i to nie dlatego, że politycy stanowili dzień 1 marca Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” i nic tego procesu już nie zmieni.

Wygrali, bo są na zawsze w sercach tych, dla których dobro Polski jest dobrem najwyższym.



Cześć i Chwała bohaterom.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.8 (3 głosy)