Jakie święto obchodzisz najchętniej 1 maja czy 3 maja ?
1 maja – od 1890 roku Międzynarodowe Święto Pracy . Święto to upamiętnia strajk robotników w Chicago 1 maja 1886 roku. W Polsce zostało ogłoszone w 1899 roku.
2 maja – od 2004 roku Dzień Flagi Rzeczypospolitej . 1 sierpnia 1919 roku Sejm uchwalił ustawę o godłach i barwach „Za barwy Rzeczypospolitej Polskiej uznaje się kolory biały i czerwony w podłużnych pasach równoległych, z których górny-biały, dolny zaś-czerwony.” Stosunek długości do szerokości chorągwi dla flagi państwowej wynosił 5:8.
3 Maja – Święto Konstytucji. Święto to zostało wprowadzone na pamiątkę uchwalenia przez Sejm Wielki Konstytucji 3 Maja w 1791 r. Dzień ten został uznany świętem już 5 maja 1791 roku. Od 1946 roku świętowanie tego dnia było zakazane przez władze aż do roku 1990.
Na świecie po raz pierwszy Święto Pracy, a konkretnie Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy, obchodzone było 129 lat temu, w 1890 roku. Wprowadzone zostało w 1889 roku przez II Międzynarodówkę dla upamiętnienia wydarzeń z pierwszych dni maja 1886 roku w Chicago - strajku będącego częścią ogólnokrajowej kampanii na rzecz wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy.
Kilka faktów historycznych
W 1886 roku do majowego strajku robotników zmusiły fatalne standardy zatrudnienia - ciężkie warunki pracy, niskie wynagrodzenia i praca często po 12 godzin na dobę.
Pierwsze działania robotnicy skierowali przeciwko właścicielowi firmy McCormick Harvester Co., który zamierzał zwolnić ogromną część pracowników. Właściciel firmy ustąpił w wyniku strajku pracowników, ale poprawa sytuacji trwała krótko. W lutym 1886 zwolnił wszystkich pracowników, zastępując ich całkowicie nową kadrą, a także całą armią ochroniarzy, którzy mieli pilnować bezpieczeństwa nowoprzyjętych.
To skłoniło działaczy do przygotowania demonstracji. Zaplanowano ją na 1 maja. Główny cel, który przyświecał robotnikom to ośmiogodzinny dzień pracy. Na czele demonstracji, w której wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób stał Albert Parsons – związkowiec walczący również o równouprawnienie czarnych. Pomimo obaw towarzyszących wielu uczestniczącym w demonstracji, obyło się bez rozlewu krwi.
Kolejnym krokiem w walce o prawa ludzi pracy był zorganizowany 3 maja, przez niemieckiego związkowca Augusta Spiesa wiec, podczas którego doszło do starcia pomiędzy demonstrantami a nowymi pracownikami McCormicka. Interweniowała policja. Kilku robotników zginęło, kilku zostało ciężko rannych, a wielu pobitych. Wobec brutalności policji Spies zachęcał do wzięcia udziału w demonstracji planowanej na następny dzień.
Wydarzenia dnia kolejnego znane są jako Haymarket Riot. Wiec przebiegał początkowo bez ekscesów. Burmistrz Chicago zapewniał, że nic nie wskazywało na konieczność interwencji przez policję. Pod koniec przemówienia Samuela Fieldena, jednego z organizatorów wiecu policjanci zaatakowali demonstrantów. W wyniku skierowanej w funkcjonariuszy bomby jeden z nich zginął, wielu zostało rannych. Policjanci otworzyli ogień. Na placu zapanował taki chaos, że wielu policjantów zostało postrzelonych przez swoich kolegów. Zginęło wiele osób.
Wynikiem tych wydarzeń były represje skierowane przeciwko działaczom związkowym. Przed sądem stanęło osiem osób, siedem skazano na śmierć.
3 lata po tych wydarzeniach II Międzynarodówka ustanowiła 1 maja świętem pracy, chcąc tym samym docenić oddanie i poświęcenie ofiar wydarzeń majowych.
Święto Pracy w Polsce
W Polsce dzień 1 maja obchodzony jest, podobnie jak na całym świecie od 1890 roku.
Po zakończeniu wojny w 1945 roku rząd ustanowił 1 maja świętem państwowym, wolnym od pracy. Wielu Polaków pamięta pochody pierwszomajowe z czasów PRL-u. Przez lata, we wszystkich miastach w Polsce rozbrzmiewały słowa Międzynarodówki: "Wyklęty powstań ludu ziemi..." W latach 80. nielegalne demonstracje pierwszomajowe organizowała w opozycji do oficjalnych obchodów podziemna Solidarność.
W dzisiejszych czasach obchody nie są już praktykowane. Z pewnością wiele młodych osób kojarzy 1 maja po prostu z dniem wolnym od pracy i komunistycznym świętem, które straciło na ważności i dlatego tylko środowiska lewicowe obchodzą je uroczyście.
Młodzi patrioci skupieni wokół idei Żołnierzy Wyklętych gdzie słowa Bóg - Honor-Ojczyzna jest mottem i przewodnikiem ich działań wywieszają flagi narodowe i uroczyście obchodzą dzień 2 Maja - Flagi Narodowej oraz 3 Maja.
Święto Narodowe Trzeciego Maja to polskie święto państwowe obchodzone 3 maja. Dzień Konstytucji 3 Maja w Polsce jest obchodzony od 1919 roku, jednak w okresie PRL-u został zniesiony i następnie, w 1990 roku, przywrócony. Uchwalenie Konstytucji 3 maja zostało uznane za święto już 5 maja 1791.
3 maja jest to także dzień wolny od pracy. Uchwalenie Konstytucji 3 maja zazwyczaj świętowane jest także poprzez różnego typu parady, marsze, zawody sportowe i pikniki rodzinne. Z okazji święta organizowane są liczne pochody trzeciomajowe w różnych miastach w Polsce. Odbywają się także oficjalne uroczystości, gównie o charakterze wojskowym.
A jak wy będziecie spędzać te święta ?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 925 odsłon
Komentarze
Informacja uzupełniajaca
30 Kwietnia, 2020 - 07:00
Szanuj swoją flagę !
"Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Szanuj swoje narodowe barwy" - materiał zamieszczę jutro.
Pozdrawiam
@ Tezeusz
1 Maja, 2020 - 09:09
U mnie Polska biało-czerwona flaga wisi cały rok. Na dzień 1 maja zawsze ściągam. Dodatkowo wiszą kościelna i papieska. Sąsiedzi, też przejęli ten zwyczaj. Więc, od 2 maja wiszą cały rok. Komuna dzisiaj, bez pochodów.
ronin
Święta....
30 Kwietnia, 2020 - 22:28
Flagę wywieszam od 2 maja. Padnie pytanie dlaczego? Otóż autor powyzszego tekstu wymienił pierwsze manifestacj 1- majowe, ale nie wspomniał, że 1 maja był też świętem NSDAP i Adolf Hitler nakazał je obchodzić.
Dla mnie wywieszenie flagi i święta zaczynają się od Dnia Flagi i 3- Maja, jako pamiątka na cześć Konstytucji.
Skorpion48
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika panMarek nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Wszyscy – dosłownie –1 Maja, 2020 - 13:49
Wszyscy – dosłownie – zapominają, że cały czas Polska jest królestwem a od 1 kwietnia 1656 roku obraną przez wszystkie stany królową jest Maryja. Matka Boża jest Królową Polski lege artis.
Matka Boża jest również de iure Królową Korony Polskiej i Wielką Księżną Litewską.
Zapamiętajcie: dopóki nie popędzimy tych wszystkich drapichrustów to nie przywrócimy godności Królestwu Maryi. Co do prezydenta to nie prezydent tylko regent. Reszta won!
Tekst ślubów lwowskich
************
Wielka człowieczeństwa Boskiego Matko i Panno! Ja, Jan Kazimierz, Twego Syna, Króla królów i Pana mojego, i Twoim zmiłowaniem się król, do Twych Najświętszych stóp przychodząc, tę oto konfederacyję czynię: Ciebie za Patronkę moją i państwa mego Królową dzisiaj obieram. Mnie, Królestwo moje Polskie, Wielkie Księstwo Litewskie, Ruskie, Pruskie, Mazowieckie, Żmudzkie, Inflanckie i Czernihowskie, wojsko obojga narodów i pospólstwo wszystko Twojej osobliwej opiece i obronie polecam, Twojej pomocy i miłosierdzia w teraźniejszym utrapieniu królestwa mego przeciwko nieprzyjaciołom pokornie żebrzę…
A że wielkimi Twymi dobrodziejstwy zniewolony przymuszony jestem z narodem polskim do nowego i gorącego Tobie służenia obowiązku, obiecuję Tobie, moim, ministrów, senatorów, szlachty i pospólstwa imieniem, Synowi Twemu Jezusowi Chrystusowi, Zbawicielowi naszemu, cześć i chwałę przez wszystkie krainy Królestwa Polskiego rozszerzać, czynić wolą, że gdy za zlitowaniem Syna Twego otrzymam wiktoryę nad Szwedem, będę się starał, aby rocznica w państwie mym odprawiała się solennie do skończenia świata rozpamiętywaniem łaski Boskiej i Twojej, Panno Przeczysta!
A że z wielkim żalem serca mego uznaję, dla jęczenia w presji ubogiego pospólstwa oraczów, przez żołnierstwo uciemiężonego, od Boga mego sprawiedliwą karę przez siedem lat w królestwie moim różnymi plagami trapiąca nad wszystkich ponoszę, obowiązuje się, iż po uczynionym pokoju starać się będę ze stanami Rzeczypospolitej usilnie, ażeby odtąd utrapione pospólstwo wolne było od wszelkiego okrucieństwa, w czym, Matko Miłosierdzia, Królowo i Pani moja, jakoś mnie natchnęła do uczynienia tego wotum, abyś łaską miłosierdzia u Syna Twego uprosiła mi pomoc do wypełniania tego, co obiecuję.
************
Jest oczywiste, że Jezus Chrystus nigdy nie należał do narodu Izraela, bo po pierwsze jako takiego nie było go wtedy a po drugie i ważniejsze – co wynika z Jego słów zapisanych w Ewangeliach – był jakby zawsze ponad wszystkimi, co znakomicie charakteryzują (między innymi) zapisane Jego słowa jako opinia niezależnego obserwatora ” MÓWI JAKBY MIAŁ WŁADZĘ”. Mówi jakby miał władzę, bo JEST BOGIEM!
Istotnie – miał i ma. I to nie darowaną, dzierżawioną, ale realną i wieczną. Wobec niej wszelkie ludzkie zależności nikną. To prawda, że życiem to przypłacił – ale tylko na chwilę. Warto, więc być blisko Niego, pamiętając o przestrodze: Cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?
Pan nasz Jezus Chrystus urodził się z Maryi dziewicy której drugie imię to Niepokalane Poczęcie, co wyjawiła ludziom w Lourdes poprzez niepiśmienne dziecko, Bernadetę Soubirou. Można powiedzieć, że Jezus Chrystus w sensie kulturowym był żydem zaś w sensie genetycznym nie – ze względu na niepokalane poczęcie NMP. Niepokalanie poczęta znaczy nie za przyczyną swego ojca św. Joachima i matki św. Anny tylko za wyłączną przyczyną Ducha Świętego. Chodzi o to, że Bóg nie mógł się narodzić z kobiety skażonej grzechem przez szatana, dlatego Jego Matka musiała być Nowym Stworzeniem, świętą od chwili samego poczęcia. I tak było – patrz na objawienie w Lourdes czy w Gietrzwałdzie. Powiem więcej. Narodził się w grocie, bo nie mógł w gospodzie. Bóg niczego nie zawdzięcza człowiekowi. Jest odwrotnie. To my wszystko Mu zawdzięczamy i powinniśmy co dzień okazywać należytą wdzięczność. Na dzisiaj starczy,
Laudetur Iesus Christus et Maria semper Virgo
Stanisław Michalkiewicz/cyt. 1
Kiedyś było inaczej – o czym świadczą lwowskie kościoły, na czele z katedrą, w której król Jan Kazimierz 1 kwietnia 1656 roku ogłosił Matkę Boską Królową Korony Polskiej – a zatem i Wielką Księżną Litewską, bo po Unii Lubelskiej obydwa tytuły były ze sobą związane. Jak już wspominałem, nie był to akt wyłącznie religijny, ale i państwowy, bo podkanclerzy Stefan Koryciński wygłosił tzw. deklarację obioru, „w imieniu rządców, dostojników i wszystkich ludów królestwa tego”. Ta deklaracja została zarejestrowana w grodzie, co według ówczesnego prawa odpowiadało ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw. W dodatku Pius XII w 1950 roku ogłosił dogmat o wniebowzięciu Matki Bożej – że została wzięta do nieba „z duszą i ciałem” – co oznacza, że w Jej przypadku nie nastąpiło rozdzielenie duszy z ciałem, co normalnie oznacza śmierć. Zatem akt z 1 kwietnia 1656 roku nie dotyczy osoby zmarłej, tylko żyjącej, a ponieważ nie został on uchylony przez żadną władzę, ani polską, ani obcą – abstrahując już od kompetencji władzy obcej w tej sprawie – to znaczy, że Polska jest monarchią, a ci wszyscy prezydenci – tylko rodzajem regentów. Tymczasem poczynają oni sobie, jakby nie byli regentami i taki na przykład prezydent Lech Kaczyński ratyfikował traktat lizboński, amputujący Polsce ogromny kawał suwerenności, nawet nie próbując zasięgnąć opinii Królowej w tej sprawie. Toteż nic dziwnego, że mogła poczuć się dotknięta tym lekceważeniem, z czego powinniśmy wyciągnąć wnioski i się opamiętać z tą demokracją. Tymczasem demokrację zachwalają nawet niektóre osoby duchowne, co sprawia, że Kościół na własne życzenie staje się bezradny wobec ofensywy sodomitów – być może nawet inspirowanej przez Żydów – by w ten sposób wywołać w Polsce konflikt zastępczy, odwracający uwagę narodu od największego zagrożenia, jakie zawisło nad nim od 1939 roku, w postaci okupacji żydowskiej.
Stanisław Michalkiewicz/ cyt. 2
Jak się dowiedziałem, tylko środowiska narodowe zapowiedziały pikietę pod Ambasadą Stanów Zjednoczonych w Warszawie – ale obawiam się, ze ta demonstracja nie będzie miała wpływu na podpisanie tej ustawy przez prezydenta Trumpa – bo niby dlaczego miałby jej nie podpisywać, skoro polskie władze udają, ze ta sprawa ich absolutnie nie obchodzi? Za to 2 maja przewidziana jest wielka uroczystość w postaci Elekcji Chrystusa na Króla Polski. Ciekawe, że wybór Chrystusa na króla Polski już raz został dokonany z udziałem prezydenta Dudy i innych dygnitarzy, ale organizatorzy Elekcji najwyraźniej muszą uważać tamten akt albo za nieważny, albo za niewystarczający. Problem polega na tym, ze elekcja odbędzie się w sytuacji dla Polski kłopotliwej a to ze względu na wspomnianą amerykańską ustawę. Ale nie tylko ze względu na nią. Polska bowiem ma już Królową, w osobie Matki Bożej, która została obrana na polski tron za panowania Jana Kazimierza. Dogmat Kościoła katolickiego o wniebowzięciu Najświętszej Marii Panny oznacza, ze ów akt obioru nie dotyczył osoby zmarłej, tylko Osoby Żyjącej – w co muszą wierzyć przynajmniej katolicy. W takiej sytuacji jak wytłumaczyć fakt ratyfikacji traktatu lizbońskiego przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który to traktat amputował Polsce ogromny kawał suwerenności państwowej. O ile mi wiadomo, Królowa nie została w tej sprawie nawet skonsultowana i mogła potraktować to jako zniewagę nie tylko ze strony Sejmu, który upoważnił prezydenta do ratyfikacji tego traktatu, jak i ze strony prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który ten traktat ratyfikował. A i teraz – jak przedstawić Chrystusowi Królowi ultimatum, jakie wobec Polski wysunął niemiecki owczarek Franciszek Timmermans? Czy Polska powinna spełnić postawione warunki, czy też przejść nad nimi do porządku? Być może kontakt z Królem może być utrudniony, ale takie trudności nie powinny nikogo zwalniać z obowiązku wysłuchania królewskiej woli.
Laudetur Iesus Christus et Maria semper Virgo
panMarek