Gdy PiS wygra wybory, to… co dalej? (2) – Bezpieczeństwo energetyczne
Kiedy mówię o bezpieczeństwie energetycznym, widzę splot interesów dużych międzynarodowych i narodowych koncernów z interesami narodowymi i geopolitycznymi poszczególnych krajów, a Polski przede wszystkim.
Dlatego uważam, że musimy aktywnie bronić interesu narodowego w sferze energetyki. Od niej to w głównej mierze zależy bezpieczeństwo w czasie pokoju i poziom życia Polaków. Życia, nie… egzystencji na poziomie kloszarda.
Bezpieczeństwo energetyczne RP
Energetyka oparta na węglu kamiennym i brunatnym
Elektrownie pracujące w oparciu o węgiel kamienny i brunatny pokrywają ponad 90% zapotrzebowania naszej gospodarki na energię elektryczną. Zatem z punktu widzenia ekonomicznego – absolutnie nie leży w polskim interesie znacząca zmiana tego stanu rzeczy. Po pierwsze: wiązałaby się z dodatkowymi dużymi kosztami przestawienia produkcji energii z węgla na inne paliwo; a po drugie: spowodowałaby uzależnienie gospodarki od dostaw surowców energetycznych zza granicy.
W Polsce za czasów rządzenia przez gabinet premiera Jerzego Buzka popełniono „zbrodnię” na polskim górnictwie węglowym. Decyzją tego nieroztropnego premiera, a za podszeptami brukselskich eurofederastów – zamknięto kilkanaście kopalni węgla kamiennego. Nie czas tu teraz na analizę takiej decyzji, bowiem patrząc w przyszłość, w żadnym wypadku nie można odejść od wykorzystania tego surowca do produkcji energii elektrycznej i cieplnej. Wskazują na to duże zasoby węgla oraz to, że jak dotychczas energia elektryczna wytwarzana w procesie spalania węgla jest najtańszą w Polsce. Pomijam tu oczywiście cenę energii wytwarzanej w elektrowniach wodnych, których niedostateczna ilość nie jest w stanie zabezpieczyć wszystkich potrzeb odbiorców.
Zamiast odstępować od produkcji energii z węgla, należy się skupić na restrukturyzacji w górnictwie węgla kamiennego oraz zabezpieczeniu nowych złóż i frontów wydobywczych. Działanie na tym polu będzie ułatwione, albowiem Polskie Górnictwo Węglowe od co najmniej 30 lat dysponuje szczegółowymi mapami geologicznymi z naniesionymi pokładami węgla kamiennego. I jeśli do tych działań dodamy projektowanie i inwestowanie w „czyste technologie węglowe”, istnieje szansa na niezależność energetyczną państwa przy wsparciu innych technologii produkcji energii. Jednak trzeba mieć na uwadze, że może się to okazać niemożliwe, jeśli rząd odstąpi od renegocjowania z Komisją Europejską warunków realizowania pakietu energetyczno-klimatycznego dotyczącego ograniczeń emisji C02 do atmosfery.
Należy się wystrzegać prywatyzacji lub sprzedaży choćby najmniejszego zakładu energetycznego obcemu kapitałowi. Przypomnę, że w październiku 2002 roku rząd Leszka Pierwszego Szyderczego i jego minister skarbu Wiesław Kaczmarek sprzedali 85% akcji warszawskiego STOEN-u niemieckiemu koncernowi energetycznemu RWE za jedyne 1,5 miliarda złotych! Na początku 2004 roku NIK opublikował raport o tej bandyckiej prywatyzacji, z którego jednoznacznie wynikały same nieprawidłowości prawne, jakich dopuścili się postkomunistyczni cwaniaczki majstrujący przy polskiej energetyce. Mimo tego miażdżącego raportu, do dnia dzisiejszego nikt nie poniósł za to odpowiedzialności. Dlatego też rząd PiS-u powinien przedsięwziąć kroki mające na celu przywrócenie STOEN-u we władanie Polaków bez względu na wysokość ceny wykupienia. W ogólnym rozrachunku przyszłości polskiej energetyki, ewentualna transakcja bowiem będzie z korzyścią dla Polski. Skarb Państwa obowiązkowo powinien posiadać większościowe pakiety akcji spółek energetycznych i zapobiegać dyskryminacyjnej polityce cenowej oraz transferowania wygenerowanych zysków za granicę.
Polityka klimatyczna a elektroenergetyka
Polityka klimatyczna, jaką prowadzi Unia Europejska – jak wiemy – obejmuje obowiązek redukcji emisji dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych do atmosfery. Temat ten zasługuje na odrębne opracowanie, ale nie sposób go tu pominąć, mówiąc o produkcji energii w procesie spalania węgla. Skoro wcześniej ustalone na poziomie 20% zredukowanie zostało podniesione w górę do poziomu 30%, a rząd PO-PSL zaakceptował to bez szemrania, stwarza to bardzo poważne nie tylko obniżenie PKB, ale również wprowadzi zaburzenia w wytwarzaniu energii elektrycznej. W sposób pośredni spowoduje także likwidację wielu gałęzi przemysłu i upadek polskiego górnictwa, a więc… zwiększenie bezrobocia. I jeśli doliczymy do tego wielomiliardowe kary z przekroczenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery w przypadku, kiedy nie będziemy zdolni w pełni wywiązać się z tego ograniczenia, to daje obraz skali problemu.
W związku z powyższym, PiS-owski rząd RP nie może ulegać lobby „przeciwników CO2”, którzy upatrują w tym ograniczeniu niezły biznes. Za wszelką cenę bowiem próbują wdrożyć nie do końca dowiedzioną przez naukowców teorię o dominującym wpływie działalności człowieka na wzrost zawartości dwutlenku węgla w atmosferze, a zmiany klimatu uczynili podstawą do bardzo restrykcyjnych nakazów eliminujących całe sektory gospodarki. Trzeba zatem przypomnieć Komisji Europejskiej polskie sukcesy w redukcji emisji gazów cieplarnianych, chociażby w stosunku do postanowień Protokołu z Kyoto.
Technokraci brukselscy bowiem – jak niejednokrotnie dało się zauważyć – mylą redukcję emisji szkodliwych substancji takich, jak tlenki siarki, azotu i pyły z redukcją emisji CO2, więc nie może być zgody na dalsze narzucanie ograniczeń emisji CO2 w ramach UE. I w tym „boju” powinien być nieodzowny nacisk rządu polskiego na KE, że poziom uzyskanych redukcji należy odnieść do stanu z roku 1998, a nie 2005.
Postanowienia Komisji Europejskiej z grudnia 2008 r. dotyczące pakietu energetyczno-klimatycznego dopuściły, aby nowe elektrownie, których budowa rozpoczęła się przed rokiem 2009 zostały zwolnione z obowiązku zakupu praw do emisji CO2. Jednak to zobowiązanie do tej pory nie zostało uściślone przez KE w przepisach wykonawczych, co skutecznie blokuje budowę nowych elektrowni węglowych w Polsce. Wobec powyższego – moim zdaniem – świadome działanie KE w tym zakresie ma na celu… doprowadzenie Polski do całkowitego uzależnienia energetycznego od niemieckich i rosyjskich elektrowni, szczególnie tych zlokalizowanych tuż za Odrą i z okręgu kaliningradzkiego. Może temu zapobiec twarda negocjacja nowego rządu w Brukseli, której urzędnicy liczą się tylko z mocnymi negocjatorami.
Nie bez znaczenia jest modernizacja archaicznych linii przesyłowych wysokiego napięcia – reliktu komunistycznej gospodarki sprzed pół wieku oraz pobudowanie nowych linii wraz całą infrastrukturą. To w polskim interesie leży – mając węgla pod dostatkiem – rozwijanie nowych technologii wytwarzania energii elektrycznej z uwzględnieniem nowoczesnych metod spalania czy chemicznego przetwarzania węgla.
Odnawialne źródła energii
Odrębnym, ale jakże ważnym problemem w dziedzinie wytwarzania prądu elektrycznego jest polityka związana z tzw. odnawialnymi źródłami energii (dalej w tekście zwane OZE). Zdecydowanie popieram program PiS-u w tej materii, choć nie do końca, na co wskażę dalej. Ów program przewiduje odstąpienie od stawiania farm elektrowni wiatrowych, które z taką lubością preferuje dzisiaj platformerski rząd. A preferuje, bo tym który prowadzi lobbing na rzecz wiatraków jest poseł Stanisław Gawłowski – sekretarz stanu w ministerstwie ochrony środowiska, również… importer zdezelowanych wiatraków z Niemiec.
Badania Eurostatu oraz przykłady z Danii, Niemiec i Hiszpanii udowodniły ponad wszelką wątpliwość, iż OZE sprowadza się de facto tylko do energetyki wykorzystującej siłę wiatru, przy pominięciu elektrowni wodnych, biopaliw i geotermii. Trzeba być świadomym, że bez zachęt inwestycyjnych proponowanych właścicielom gruntów na wsiach, – wiatraki nie obroniłyby się na rynku. Wbrew pozorom – cena energii produkowanej przez elektrownie wiatrowe w Polsce jest droższa od energii pochodzącej z elektrowni węglowych. Ponadto podłączenie dużej liczby elektrowni wiatrowych do krajowego systemu przesyłowego, które – jak już wspomniałem, nie należą do nowoczesnych – stwarza bardzo poważne ryzyko zaburzeń w jego pracy, z utratą funkcjonalności włącznie.
Ponadto nie sposób nie zauważyć, – jak pokazuje praktyka w krajach Europy Zachodniej, inwestowanie w elektrownie wiatrowe wymusza równoległe budowanie elektrowni gazowych, których zadaniem jest wypełnianie luki w produkcji prądu w czasie niesprzyjającej pogody. Oznacza to, że w praktyce powstają dwa równoległe systemy produkcji energii, a każde z nich kosztuje. W dodatku występuje uzależnienie od dostaw gazu ziemnego z importu. W przypadku Polski nie jest to w żadnej mierze z punktu widzenia ekonomicznego korzystne przedsięwzięcie, – jeśli mielibyśmy w dalszym ciągu importować gaz po horrendalnie wysokiej cenie z Federacji Rosyjskiej. Czy oznacza to, że należy odstąpić od OZE? – Zdecydowanie nie, wszakże pod warunkiem, że OZE nie będziemy utożsamiać tylko z energią pozyskaną od siły wiatru, a poszerzymy je o krajowe źródła odnawialne, takie jak: biomasa, odpady komunalne, hydroenergetyka i geotermia.
Może w końcu doczeka się realizacji II stopień spiętrzenia wód Wisły w Siarzewie, na 708. kilometrze Wisły z hydroelektrownią, bo ta we Włocławku – relikt lat ‘70 „dycha resztkami sił” i tylko czekać, kiedy się rozsypie powodując potężną katastrofę.
Mapa geologiczna sporządzona przez zespół prof. Juliana Sokołowskiego z AGH oraz Podhalańska i Toruńska Geotermia dały dowód, że nie można pominąć tego rodzaju pozyskiwania energii cieplnej, a w kilkunastu przypadkach nawet energii elektrycznej. Zatem koniecznością jest, aby do OZE bezapelacyjnie włączyć geotermię i traktować ją na równi z innymi źródłami energii.
Gaz ziemny
Bez względu na konieczne renegocjacje tzw. umowy gazowej z Federacją Rosyjską, kluczowym wyzwaniem w dziedzinie eksploatacji gazu ziemnego będzie stworzenie konkurencyjnego rynku dla gazu rosyjskiego poprzez wdrożenie regulacji wynikających z tzw. III pakietu energetycznego UE. Dywersyfikacja dostaw musi być bezdyskusyjnie obowiązkowa, a wraz z nią zakończenie budowy terminala LNG w Świnoujściu. Należy wzmocnić infrastrukturę przesyłową gazu ziemnego między innymi poprzez rozwój i realizację programu inwestycyjnego spółki zarządzającej krajowym przesyłem gazu – OGP Gaz-System S.A.
Nie należy wykluczać współpracy z Gruzją, Azerbejdżanem, Kazachstanem czy Turkmenistanem, które również są zauważalne w biznesie gazowym. Zresztą kontakty z większością tych krajów zostały swego czasu już zainicjowane przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wymagają więc podtrzymania, szczególnie z Gruzją jako kraju tranzytowego dla Południowo-Wschodniego Korytarza Transportowego surowców energetycznych. Wydaje się nie pozbawione sensu stworzenie gazowego korytarza transportowego Północ–Południe między Bałtykiem a Adriatykiem i utrzymanie go jako alternatywy dla GAZPROM-owskiego systemu przesyłowego w Europie Centralnej.
Polski gaz ziemny ze złóż łupkowych
Zasadniczym jednak wyzwaniem i ogromną szansą Polski będzie uruchomienie wydobycia gazu z łupków. I nie można tego zlekceważyć tak, jak zrobił to rząd platformersko-pawlakowy. Choć tu optowałbym nie tyle za bezmyślnością, co za… celowym działaniem rządu Tuska na niekorzyść polskiej energetyki – przy pełnym wykonaniu nakazów Kremla, dbającego o interesy rodzimego GAZPROM-u.
Wydobywanie i zagospodarowanie tego gazu poprawiłoby radykalnie geoekonomiczną, a w konsekwencji geopolityczną pozycję Polski w Europie. I nieprawdą jest, że są to małe – nie warte zainwestowania w eksploatację – pokłady tego surowca. Amerykańscy eksperci bowiem w raporcie dla rządu USA zweryfikowali wielkości polskich złóż do ponad 5 bilionów metrów sześciennych. A zweryfikowano jeszcze nie wszystkie pokłady. Moglibyśmy stać się w perspektywie 10 lat nawet… eksporterem gazu, co nie pozostawałoby bez znaczenia w powstrzymaniu narastającego zadłużenia i spłaty istniejącego.
Między bajki trzeba włożyć opowieści, jakie to skażenie środowiska pociągnie za sobą eksploatacja złóż z łupków. Dobra i sprawdzona w Stanach Zjednoczonych technologia nie niesie za sobą takiego zagrożenia. Ponieważ to amerykańscy specjaliści uznawani są w świecie za najlepszych w dziedzinie wydobywania gazu z pokładów łupkowych, nie należy się obawiać wpuszczenia ich na polski rynek. Ale trzeba to zrobić bardzo roztropnie, cały czas pamiętając, iż surowiec ten jest naszym dobrem narodowym i to przedsięwzięcie powinno być zabezpieczone zgodnie z zasadami polskiego interesu narodowego.
Uważam, że cały proces eksploatacji złóż powinien być monitorowany przez Sejm, a ustawy regulujące wydobycie gazu powinny uzyskać ostateczny kształt opracowany przez specjalnie do tego celu powołaną komisję sejmową. Zajęłaby się ona także opracowaniem systemu zarządzania wydobyciem, uwzględniając znaczący udział Skarbu Państwa w projektach wydobywczych i utrzymanie kontroli państwa nad infrastrukturą przesyłową. Opracowane w 2011 roku przez zdradziecki platformerski rząd prawo geologiczne, a przyjęte przez sejm ustawą – absolutnie w żadnym szczególe nie chroni interesów właściciela surowców naturalnych, czyli Skarbu Państwa. Chodzi tu o opłaty za koncesje, opłaty za użytkowanie górnicze złóż, podatku dochodowego, itp.
Wydaje się, że norweski pomysł stworzenia Funduszu Przyszłych Pokoleń, zasilany częścią wpływów państwa z eksploatacji złóż gazu i ropy naftowej, wart jest przeanalizowania i ewentualnie po drobnych zmianach możliwy do zastosowania w Polsce.
Mineralne paliwa płynne
Najważniejszym zadaniem w tym sektorze jest zapewnienie bezpieczeństwa dostaw surowca do polskich koncernów paliwowych – PKN Orlen i Grupy Lotos oraz otwarcie nowych dróg dostaw ropy naftowej. Niezbędne jest zatem przyśpieszenie budowy rurociągu Odessa–Brody–Płock–Gdańsk oraz wsparcie polskich przedsiębiorstw w procesie uzyskiwania dostępu do złóż surowca. W żadnym wypadku nie można dopuścić do ich prywatyzacji (czyt. sprzedaży). A trzeba tu wspomnieć, że Tuskolini i jego rząd już zrobili pierwsze podejście do sprzedaży Grupy Lotos, co prawda nieskutecznie, ale z tego zamiaru jeszcze nie zrezygnowali.
Zarówno infrastruktura do przesyłu, jak i magazyny ropy naftowej i paliw – w tym także podziemne – powinny bezapelacyjnie pozostać pod kontrolą państwa, a także rozbudować je tak, by umożliwić realizację potrzeb komercyjnych i składowanie zapasów strategicznych nie tylko dla Polski, ale i krajów ościennych, krajów nadbałtyckich czy krajów Grupy Wyszehradzkiej. Musi ulec zweryfikowaniu i zmianie polityka fiskalna wobec sektora naftowego. Obecnie wysoki podatek i akcyza nie są przeznaczane na budowę dróg, tańsze przejazdy autostradami czy inne działania ułatwiające życie użytkownikom polskiej infrastruktury drogowej. Powinny więc ulec obniżeniu.
Energia elektryczna z elektrowni jądrowej?
Program PiS przewiduje zainwestowanie w budowę elektrowni jądrowej, choć zdają sobie sprawę z obaw części społeczeństwa. Dlatego też w swym programie proponują, aby w przypadkach budzących kontrowersje, odwoływać się do woli większości wyrażonej w referendum, wszak chodzi tu o bezpieczeństwo ludzi i środowiska. Na nic zdają się być zapewnienia, że energetykę atomową w Polsce pobuduje się w oparciu o najwyższe i sprawdzone w innych krajach standardy.
Wyrażam swój stanowczy sprzeciw budowie elektrowni jądrowej w Polsce!
Nie interesują mnie zapewnienia o wysokich standardach. Japończycy, – tak dokładni i precyzyjni – 11 marca 2011 roku doświadczyli na własnej skórze, jak nikłe było to bezpieczeństwo elektrowni jądrowej Fukushima I i Fukushima II. Trzeba być świadomym tego, iż człowiek nie jest w stanie przewidzieć wielkości sił przyrody, ich anomalii, które mogą doprowadzić do zniszczenia zabezpieczeń przed emisją promieniotwórczej wody czy innej substancji.
Znając z innych budowli w Polsce rzetelność i fachowość wykonawców zarówno krajowych, jak i zagranicznych, trzeba się liczyć z tym, że i w tej budowli może się zdarzyć bubel, który może „zaowocować” katastrofą o rozmiarach dotychczas nie spotykanych w Polsce. Kraje Europy Zachodniej już dawno są na etapie likwidowania tego typu elektrowni i odstępują od budowania kolejnych.
Budowa elektrowni jądrowej, jak i paliwo jądrowe, tj. wzbogacony uran, którego nie mamy – pochłoną olbrzymie środki finansowe, które nijak się będą miały do wykorzystania obecnie istniejących pokładów węgla w tradycyjnych elektrowniach. Problemem również będzie koszt i bezpieczeństwo składowania poprodukcyjnych odpadów radioaktywnych.
Konkludując, muszę powiedzieć, że jeśli chcemy, aby przemysł energetyczny w Polsce odgrywał kluczową rolę w naszym bezpieczeństwie i spełniał swoje zadanie zgodnie z oczekiwaniami obywateli, a rząd lepiej zarządzał tym sektorem, to PiS powinien powołać Ministerstwo Energii. Nie uważam, że będzie to zbędne ministerstwo.
Szanowni Czytelnicy powinni zauważyć, że polska energetyka wymaga szczególnej troski ze strony rządu RP. Ogrom związanych z nią zagadnień musi być kierowany przez fachowców, nie zaś ludzi „z przypadku”, jak to mamy okazję dzisiaj obserwować. Wcześniej Waldemar Pawlak – mgr inż. pojazdów roboczych, a obecnie Janusz Piechociński – absolwent Wydziału Handlu Wewnętrznego w SGPiS (obecnie SGH). Żaden z nich nie jest specjalistą z dziedziny energetyki! Jest to zbyt ważny sektor gospodarki i nie może być miejsca w jego kierownictwie dla ludzi „z nadania partyjnego”.
A każdy zatrudniony w tym ministerstwie powinien mieć powieszone hasło na ścianie swojego gabinetu do ścisłego przestrzegania o treści:
„Wszystko, co robię – robię zgodnie z polskim interesem narodowym
i dla bezpieczeństwa Polaków”.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 35645 odsłon
Komentarze
ministerstwo energetyki? Oczywiście, że tak
27 Lipca, 2013 - 07:19
Jako laik nie mogę odnieść się do materiału zamieszczonego w notce, jednak z kilkoma zaprezentowanymi problemami trudno się nie zgodzić. Na pierwszym miejscu wybiłbym, wielkimi literami na czole każdego posła hasło: „Wszystko, co robię – robię zgodnie z polskim interesem narodowym
i dla bezpieczeństwa Polaków”. Podkreślę - dla dobra Polski, nie partii.
Dlaczego zwracam na to szczególną uwagę. Otóż bezpieczeństwo energetyczne, to bezpieczeństwo kraju. Sądzę, że tego stwierdzenia nie musi się tłumaczyć. Przykładem niech będzie skandal ze STOEN`em. Gdyby komuch Miller miał na czole hasło o którym powyżej piszę, dzisiaj można było by mu w gębę napluć gdy mówi o dobru dla Polaków.
Kolejny temat. Gdy najpierw niemieckie działania wojenne, a następnie sowieckie, okupacyjne - rozumiem przez to okres peerelu - rozwaliły nam wszystkie urządzenia wytwarzające energię na potrzeby prywatne, takie jak wiatraki czy koła wodne, to do dzisiaj temat ten jest zmonopolizowany przez państwo. Ostatnio czytałem o tym, że i na baterie słoneczne już wymyślono podatek. Lada moment korzystanie z tej formy zdobywania energii stanie się ekonomicznie nieopłacalne. Reasumując. Państwo polskie musi być samodzielnie zarządzane przez Polaków którzy doceniają własne zasoby surowcowe. Energetyka jądrowa? Nie, dziękuję. Wystarczy jeden Czarnobyl, czy Fukushima.
Tak Dominiku, - nie tylko jest mroczna sprawa STOEN-u,...
27 Lipca, 2013 - 08:05
... zwłaszcza, że pod koniec 2011 roku gen. Gromosław C. - były dowódca jednostki GROM usłyszał zarzut przyjęcia 1 mln 400 tys. euro łapówki wspólnie i w porozumieniu z funkcjonariuszami publicznymi, ponieważ włączony był jako... "doradca" w bandycką sprzedaż warszawskiej energetyki. Fakt ten ujawnił w rozmowie z tvn24.pl prokurator Leszek Goławski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Mowa o byłych doradcach ministrów Andrzeju P. i Piotrze D. Pieniądze te miały pochodzić od podmiotów, które brały udział w prywatyzacji warszawskiego STOEN-u. Ale jak to jest już w zwyczaju platformersów, sprawie "ukręcono łeb" przy samej d*****.
Odnośnie małych elektrowni wodnych, to sprawa legła w gąszczu przepisów prawnych, które zostały "spłodzone" przez AWS, a nowelizowane przez towarzyszy z SLD. Stan prawny na dzień dzisiejszy jest taki, że każdemu, kto chce pobudować choćby małą, przydomową elektrownię wodną, - musi nazbierać plik zezwoleń opinii z departamentu ochrony środowiska i przemysłu, a do tego załącznik do załącznika. Wystarczy, że burmistrz gminy zaopiniuje wniosek negatywnie, a sprawa pozyskania subwencji na budowę z Funduszu Ochrony Środowiska stanie sie niemożliwa. Zatem sprawę tę kładą:... biurokracja, korupcja, koneksje i układy z "waaadzą" nawet najmniejszego szczebla, które PiS deklaruje się eliminować. Zresztą przez niespełna 2-letni okres rządzenia starało się ją ograniczyć, co prawda z różnym skutkiem w poszczególnych urzędach.
Odnośnie podatku od pozyskiwania energii elektrycznej z solarów, nie dotarła do mnie informacja, iż takowy ma być wprowadzony, choć PO przygotowało projekt nowelizacji przepisów podatkowych w tym względzie, ale nie doczekał się nawet pierwszego czytania w sejmie. Oczywiście za rządów PiS-u nie będzie mowy o wprowadzeniu tego podatku.
Pozdrawiam,
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
gdy PIS wygra wybory,czeka go ciężka praca...
27 Lipca, 2013 - 10:57
gość z drogi
zgadzam sie z Autorem w kwestii energetyki,jako ,ze to problem nr 1W sieci pełno jest artykułow fachowców ostrzegających przed kłopotami jakie nas czekają w tej branży...Millery i Tuskowe...zrujnowały kompletnie wszystko ,co może służyć gospodarce Narodowej...ciężko bedzie to wszystko poodkrecać ,ale innej drogi nie ma...
Najważniejsze ,by usunąć szkodników od steru topiącego się okrętu...
pozdrowienia z energetyczną 10 tką...:)
gość z drogi
Gościu z drogi, - powiadasz, by najpierw usunąć szkodników...
27 Lipca, 2013 - 11:40
... z tonącego okrętu? Oni sami będą się ewakuować, kiedy podjadą pod URM setki... taczek, a rolnicy zamocują kosy na sztorc.
Istnieje jeszcze problem, jakimi "narzędziami" poodsuwać spod nóg kłody kładzione przez unijnych technokratów. Nauczyli się narzucać limity do... limitów. To takie scentralizowane w stylu komunistycznym sterowanie gospodarkami krajów wciągniętych do Eurokołchozu. Ale jestem dobrej myśli. I z tymi... pasibrzuchami też sobie poradzimy.
Pozdrawiam,
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
raczej Brody do.....PRL bis
27 Lipca, 2013 - 11:49
"Niezbędne jest zatem przyśpieszenie budowy rurociągu Odessa–Brody–Płock–Gdańsk"
- otoz Ukraincy WYBUDOWALI JUZ RURE OD ODESSY DO BRODY.
Niestety jak pisalem juz rok temu
"Rosja we wspomożeniu z niemieckim kapitałem potrafiła położyć druga nitkę północną w zaledwie 11 mies czyli w ok 330 dni zrobiono:
- zespawanie rur o dużej średnicy
- kontrola spawów metodami nieniszczącymi ( chyba rtg )
- zaizolowanie ich przed bardzo korozyjna woda morska
- skomplikowana operacja opuszczania tak zespolonych odcinków rur z zespołu statków na dno morskie.
330 dni i nocy bez względu na pogodę, wiatry, sztormy i kołysanie fal !
Jeśli przyjąć, ze pracowali 24 h/ dobę przez 330 dni to dostaniemy, ze te 1224km rury kładziono w tempie 3709m/dobę lub inaczej 154,5m / godzinę.
Jeden Władyka Miller uniemożliwił nam posiadanie rurowego połączenia energetycznego z zasobami Norweskim zaś
"Nasi " obecni władykowie, Tusk-mani lub raczej Tusko-Matołki
nie potrafili położyć rury o długości ok 400 km z miejscowości Brody kolo Lwowa do Płocka, dodajmy do tego, ze rury nie lezącej na dnie morskim ale na twardej ziemi, po której stąpamy a roboty są łatwiejsze niż na kołyszącym się pokładzie statku !
Rury, którą moglibyśmy otrzymywać
ZAWSZE I NIEZALEŻNIE od obecnej Rosji paliwo z Azerbejdżanu , w przyszłości może również innych krajów bliskiego wschodu.
5 lat NIErzadow Tusko- Matołkow
a oni nie potrafili położyć na ladzie 25%
tego co Rosjanie
położyli w 11 miesięcy na morzu....!
Z tego tylko widać jakie pasożyty, bezmózgi i nieroby zasiadają rządowe stołki.
Pasożyty dbający o Polskę mniej niż Średniowieczny Kmieć zaopatrujący swoja chatę w opal na zimę.
Kmieć, który wiedział ,ze aby przeżyć musi mieć dostęp do ODPOWIEDNIEGO paliwa/opalu !"
http://niepoprawni.pl/blog/2802/czy-rosja-zmoze-ukraine-i-polske-i-co-na-nasi-wladykowie
Ukraincy juz wybudowali " Pierwszy odcinek ropociągu już istnieje i dostarcza czarne złoto z terminala w okolicach Odessy do Brodów. Brakuje jeszcze odcinka Brody - Adamowo, który ma transportować je bezpośrednio do Polski. "
Z tej rury korzysta nawet ....Łukaszenko !
a "nasi" ciagle w pieleszach, choc z EU bylo przewidziane dofinansowanie ok 450 mln Zl
na rure z Brody do Adamowa
http://nafta.wnp.pl/ropociag-odessa-brody-gdansk-czeka-na-decyzje-rzadu,189171_1_0_0.html
Nierzadnicy nadaja sie tylko do jednego - Trybunal i kryminal lub.....gilotyna
energia z atomu to wysokie technologie
27 Lipca, 2013 - 12:06
wiec moze wreszcie najwyzsza pora cos zrobic?
http://energetyka.wnp.pl/energetyka_atomowa/polska-czechy-wegry-i-slowacja-beda-pracowac-nad-reaktorem-iv-generacji,202561_1_0_0.html
Emir, - po przeczytaniu obydwu Twoich komentarzy,...
27 Lipca, 2013 - 13:07
... a także zalinkowanych przez Ciebie treści, napiszę tak:
- zauważ, że ten reaktor IV generacji pracujący na szybkich neutronach ma być chłodzony gazem - helem. Jak wiesz, gaz ten w przyrodzie występuje w bardzo szczątkowych (promilowych) ilościach i konieczna będzie aparatura do jego wytwarzania. Pół biedy, gdyby ten gaz pracował całkowicie w ukladzie zamknietym. Ale niestety, tak nie jest. Aż strach się bać, co może się stać, gdy system chłodzenia (nawet zdublowany)... zawiedzie.
I druga sprawa: - to koszty. Przy tradycyjnym chłodzeniu reaktora wodą, koszty nie były takie wysokie. Ale przy chłodzeniu helem... są dużo, dużo wyższe.
Program Allegro, którym zajęły się państwa Grupy Wyszehradzkiej jest mi znany. W minionym roku rozmawiałem na ten temat z prof. dr hab. Rafałem Brodą - fizykiem jądrowym, pracującym w Instytucie Fizyki Jądrowej w Krakowie. Podzielił wówczas moją sceptyczną opinię, że Polska powinna odstąpić od budowy elektrowni jądrowej.
Opinia ta wynika nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale przede wszystkim z powodów czysto ekonomicznych. Przecież nie mamy własnego paliwa, tj. wzbogaconego uranu, więc będziemy musieli go kupić. Różne mogą być w przyszłości losy polityczne na płaszczyźnie Polska-dostawca uranu. Horrendalne podwyższenie jego ceny spowoduje zachwianie polską gospodarką "w dół", a nie daj Panie Boże gdyby miało nastąpić całkowite zastopowanie dostaw. Wtedy byśmy... leżeli i kwiczeli, ku zadowoleniu... Sowietów z Moskwy i z okręgu kaliningradzkiego oraz Niemców.
Dlatego jeszcze raz mówię:
STOP
dla elektrowni jądrowej w Polsce!!!
Pozdrawiam,
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
Satyr
27 Lipca, 2013 - 13:28
Jeszcze im mało Ukrainy i Japoni.
NIE dla elektrowni atomowej w Polsce.
Tam też twierdzono że są bezawaryjne,w jednym przypadku zawinili ludzie,a w drugim natura,trzęsienie ziemi.
Wolę CO2,bo tu można założyć filtry,a na promieniowanie niema ochrony,dla szerszej rzeszy ludzi.
pozdrawiam
Hel - jestesmy w czolowce swiata
27 Lipca, 2013 - 13:31
wiec nie ma sie czego wstydzic;
"Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo posiada jedyną na terytorium Unii Europejskiej instalację do pozyskiwania helu. Stanowi ona część odazotowni gazu ziemnego w Odolanowie oraz w odazotowni w okolicach Ostrowa Wielkopolskiego. W 2012 roku zakończyła się jej dwuletnia modernizacja. Dzięki temu wzrośnie wydajność instalacji o ok. 30%, i ergonomiczność. Wartość prac wynosiła 27,7 milionów złotych. Dzięki instalacji PGNiG Polska jest jednym z sześciu krajów na świecie produkujących hel. Wśród głównych odbiorców są: Austria, Francja, Niemcy, Szwajcaria, Turcja, Wielka Brytania, kraje bałkańskie" - to za wiki
a tu oficjalna str PGNiG:
http://www.odolanow.pgnig.pl/odolanow/produkty/lhe
My mamy sporo helu w gazach ziemnych w Wlkp i woj.zachodnich
Sa inni profesorowie niz Broda, ktorzy twierdza dokladnie odwrotnie...
Indywidualnie mozesz sie zgadzac lub nie - tu prawdopodobnie zawazy gra interesow [np Francuzi z ...kopertami? ]
i ambicje politykow.
Poza tym te reaktory IV generacji moga wykorzystywac
"paliwo zuzyte" w ktorym jest znaczna energia.
Tymczasem nawet tylko prace w tym kierunku moga podniesc poprzeczke badan oraz rozwoju tecnologii - czemu chyba nie zaprzeczysz.
Francja stoi jadrowo jako potega min dzieki badaniom M.Sklodowskiej oraz nakladom finansowym na rozwoj !
Francuzi i Brytyjczycy spora czesc pradu uzyskuja z en. jadrowej i sa w czolowce rozwinietych panstw.
http://energetyka.wnp.pl/edf-polozyl-kopule-na-budynku-reaktora-we-flamanville,202483_1_0_0.html
http://energetyka.wnp.pl/media-o-planach-ws-subsydiowania-energetyki-atomowej,202808_1_0_0.html
"STOP elektrowni atomowej "
27 Lipca, 2013 - 13:49
gość z drogi
powtarzam ....STOP
ciekawa jestem,jak bedą wygladały miejsca składowe na odpady...jak przy tak zrujnowanej gospodarce i paraliżu miejscowych administracji,gdy "Zwyczajna Powódz,nie ma prawa zaskoczyć ich w wolne dni...w poniedziałek,moze juz łatwiej...
żarty na bok...ale nasz Kraj nie ma szans na zabezpiecze4nie terenu i Obywateli...tusk z rostowskim tak rozmontowali WSIo,ze włos na głowie się "jerzy..."
wiec nie wdajac się w rozważania z fizyki...ja osobiscie ,mówie STOP radioaktywnym odpadam,im moge TO powiedziec,bo jeszcze ich nie ma..ale polskim powodziom,już nie...
gość z drogi
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika wilk na kacapy nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Jak by zakladano takie skutki katastrofy w Czarnobylu jakie tam27 Lipca, 2013 - 17:23
mialy miejsce to by tej elektrowbni nigdy nie postawili.
Zawsze jest ryzyko awrji elktrowni atomowej, moze to byc ulamek procenta, ale zawsze jest.
I taka katastrofa w takim malym kraju gesto zaludnionym w Europie jak Polska moze byc jej koncem.
Gdyby Polska miala noz na gardle, bo nie ma innych mozliwosci, to rozumie,Ale Polska stoi na energi i w dupie mam Bruksele co mi ma mowic czym mam palic w piecu zebym nie zmarzl.
Ciekawe jask by nad Bruksele przywialo radioaktywny oblaczek
czy by im wtedy przestalo przeszkadzac CO2.
Bardzio dobry wpis 10
Re: Gdy PiS wygra wybory, to… co dalej? (2) – Bezpieczeństwo ene
27 Lipca, 2013 - 18:08
W wypadku zbudowania nam - bo nie przez nas ... takiej elektrowni wkrótce stalibyśmy się jej zakładnikami.
Obawiam się , że w każdym tego słowa znaczeniu.
Rozwiązaniem pozwalającym w chwili obecnej " podnieść " górnictwo węglowe a przy okazji nie dac się złu[pić szalbierzom CO2 - jest to co zrobił Hitler gdy doszedł do władzy. Pozyskał on mianowicie od spółki Standard Oil - technologię syntezy benzyny z węgla kamiennego . Dodajmy iż była to technologia o wiele szybsza i wydajniejsza a także prostsza od ówcześnie stosowanej na małą skalę.
Dzisiejsze instalacje są w pełni mobilne i jak pokazała afera paliwowa można taką syntezę przeprowadzić dokładnie gdziekolwiek. Dotyczy to również estryfikacji oleju rzepakowego.
Synteza benzyny z węgla połączeniu z estryfikacją rzepaku - daje to nam pobudzenie przemysłu rodzimego z eliminacją importu a także proszę zwrócić uwagę - obniżenie ryzyka - w tym ryzyka produkcji - transportu składowania czy dystrybucji a także ryzyka zatrucia środowiska.
Nie wspominam tu z rozmysłem o geotermii , energii wody ( w tym o silnikach i generatorach parowych) oraz o innych źródłach.
Taki ruch węglowo- rzepakowy nic praktycznie nie kosztuje a pobudza wiele istotnych sektorów gospodarki. I uniezależnia. Oraz potania paliwa.
Nie jestem pewien czy podążam we właściwym kierunku , więc na wszelki wypadek nie zbaczam z kursu.
Igorze, - wielu Czytelnikom wydawać się może...
27 Lipca, 2013 - 19:40
... niedorzecznością produkowanie benzyny z węgla, która moim zdaniem ma w Polsce przyszłość. Oczywiście nie teraz, natychmiast. Na to potrzeba czasu i... pieniędzy. O ile z czasem nie ma problemu, o tyle z pieniędzmi... owszem.
Ale widać już pierwsze jaskółki. Bo oto Kompania Węglowa S.A. skupiająca 15 kopalni na Śląsku, w roku 2005 ogłosiła zamiar zbadania opłacalności produkowania benzyny syntetycznej z węgla metodą Fischera-Tropscha (w skrócie zwana F-T).
Metoda ta polega na chemicznej reakcji katalicznej, w wyniku której otrzymuje się węglowodory w postaci gazowej z mieszanki tlenku węgla i wodoru. A więc w pierwszym, najdroższym etapie trzeba otrzymać z węgla gaz syntezowy; w drugim wykonać konwersję gazu syntezowego, na węglowodory alifatyczne (główne składniki benzyny) oraz wody; zaś w trzecim etapie węglowodory alifatyczne poddać hydrokrakingowi i izomeryzacji, w wyniku czego z gazu otrzymuje się ciecz, a więc benzynę.
Jak więc widać, technologia otrzymywania benzyny jest o wiele bardziej skomplikowana i bardziej kosztowna, niż destylacja rurowo-wieżowa (DRW) ropy naftowej, co nie oznacza, że nie należy się nią zajmować. Wręcz przeciwnie.
Każda technologia, która przechodzi z laboratoriów badawczych w sferę produkcyjną, – zawsze na początku jest droga. Czasem potrzeba nawet pół wieku, aby udoskonalając technologię procesów – znacznie obniżyć koszty produkcji. I tak też się dzieje w produkcji benzyny z węgla, czego dowodem jest RPA, gdzie z powodzeniem produkuje się paliwa płynne właśnie z węgla.
Nie wiem, jakie sukcesy na tym polu odnotowała ta Kompania Węglowa S.A., bo jakoś dziwnie cicho o tym przedsięwzięciu, a na kwerendę w internecie nie mam zbyt dużo czasu.
Dziękuję Ci Igorze na zwrócenie uwagi na tę technologię.
Pozdrawiam,
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
Podziwiam
27 Lipca, 2013 - 18:31
Satyrze podziwiam Twoja wiedze i pracowitosc, to tacy ludzie jak Ty powinni zajmowac wysokie stanowiska w przyszlym rzadzie. Co do szczurow na Titanicu, to mam nadzieje, ze uciekajac, potkna sie i nie zdaza wskoczyc do podstawionej lajby. Na takiej lajbie nie bedzie tez miejsca dla tych wszystkich wstretnych gryzoni.
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
Romanie, - dziękuję Ci za to, że mnie doceniasz,...
27 Lipca, 2013 - 20:05
... ale nie zamiaruję ubiegać się o członkostwo w rządzie :-)
Przecież mojej skromnej wiedzy do grobu nie zabiorę. Więc to, co wiem, przekazuję na wszelkie dostępne mi sposoby, ale jednocześnie sam się cały czas dokształcam mimo tego, iż mam świadomość, że nigdy nie przyswoję całej wiedzy i nie będę mógł powiedzieć, iż wiem już wszystko.
Ten, kto twierdzi, iż wie wszystko, tak naprawdę nic nie wie na miarę specjalisty.
Bywa, że w prywatnych rozmowach ze studentami rzucam jakieś hasło i... mam okazję się przekonać, jak niejeden mój adwersarz jest w stanie wykazać się wiedzą czasem większą od mojej. I to jest budujące, że nie każdy student studiuje tylko dla "papierka", z którego i tak trudno mu będzie zrobić właściwy użytek w Polsce. Przynajmniej dzisiaj. A jutro? Oby się to zmieniło.
Pozdrawiam,
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
akceptowaliśmy inna Unię niż jest obecnie. Muszą nastąpić zmiany
27 Lipca, 2013 - 19:41
My tutaj tak gadu gadu, zresztą wszystkie uwagi są słuszne. Pomijamy jednak pewną kwestię. Sprawy które poruszamy sa znane również tym którzy kręcą tą karuzelą. Oni wiedzą, iz Polska mogłaby wybić się na niezalezność energetyczną, tym samym pokazując rozmaitym dobrym, unijnym, wujkom środkowy palec. Dlatego też zrobią wszystko, aby nam się to nie udało. Węgiel ma leżeć tam, gdzie go natura położyła, zaś Polskę musza wspierac tacy jej bezinteresowni przyjaciele (to żart) jak Niemcy, Rosjanie czy Francuzi. Oni moga nam wybudować bombę jądrową...ups, co ja piszę, elektrownie jądrową obiecując cuda na kiju. A co - myslą nasi przyjaciele - jak dupnie, to i tak będa winni Polacy bo...itd, etc. Rosjanie sprzedali nam super pewne TU154 z zastrzeżeniem co do własnych przeglądów technicznych. Efekt znamy. Francski reaktor tez zapewne oni by musieli kontrolować, zapewniając sobie robotę do końca życia. Tylko droga którą wytycza Orban może nas wyrwac z tej zapaści. I koniec i kropka i pl.
Słusznie prawisz Dominiku. Podpisuję się...
27 Lipca, 2013 - 20:14
... pod każdym Twoim słowem. Czas najwyższy uczyć się na własnych i przez innych popełnionych błędach, a wzory czerpać od lepszych (vide Viktor Orban)
Pozdrawiam,
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
Faktem jest,
27 Lipca, 2013 - 22:07
że obecny rząd nie ma zielonego pojęcia o gospodarce energetycznej Polski wobec czego nie stworzy jakiegoś spójnego programu pozyskiwania energii z różnych źródeł. Zresztą na opracowanie takich programów jest za leniwy. Za dużo w nim dyletantów. Jak się jeździ do Brukseli w sprawie pakietu energetycznego, to trzeba mieć w jednym palcu całą wiedzę a nie winić PiS za swoją niekompetencję. Obecna ekipa narobi takiego bałaganu, że trudno będzie później następnym rządom wyjść z niego.
Jestem przeciwna energii atomowej jako nieekonomicznej. Tutaj też widzę ogromne pokłady niewiedzy kół rządowych w tym temacie. Ci ludzie nie potrafią patrzeć perspektywicznie. Gdyby potrafili i od czasu do czasu chociaż poczytali sobie różne źródła to wiedzieliby, że pokłady uranu na świecie kurczą się i zanim wybudują elektrownie atomową może być tak, że za uran trzeba będzie płacić horrendalne ceny. Ci, którzy będą mieli uran w garści, będą rozdawać karty i dostarczać go tym, którzy za to więcej zapłacą. Już teraz idą na świecie wojny o trzymanie łapy na uranie. Wystarczy popatrzeć na Afrykę. Może być tak, że elektrownia atomowa będzie wybudowana ale nie będzie pracować bo nie będzie kasy na to.
Poza tym, jak słusznie zauważyła gość z drogi,problem składowania odpadów radioaktywnych może nas położyć na przysłowiowe łopatki. O tym też pewnie Tuskoland w ogóle nie myśli. A na rozbudowę geotermii nigdy nie pójdzie ze względów ideologicznych. Któż bowiem udowodnił, że można geotermię wykorzystać jak nie o. Rydzyk? A jego się przecież zwalcza. I tu jest problem.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Szpilka
Szpilka widze nie masz pjecia o czym piszesz,obecny nierzad ma
29 Lipca, 2013 - 02:21
dokladne pojecie o gospodarce enrgetycznej dlatego wlasnie jest w takim stanie Kazdy rzad okupacyjny zrobilby to samo.
A my wlasnie jestesmy pod taka okupacja,calkowicie uzaleznieni od obcych..
Nastepna rzezc w Plsce sa zasoby uranu ktore by wystarczyly na dlugie lata dla duzych elektrowni atomowych,tak ze bajki piszeszzebysmy musieli placic horendalne ceny.
http://www.wprost.pl/ar/163791/Polski-uran/
Ale ja bym uranu na razie nie ruszal mamy inne bezpieczniejsze zrodla.
Jakos cicho o pracach uzyskiwania benzyny z CO2 to chyba najtanszy sposob.
http://www.rp.pl/artykul/330369.html
http://maimi.w.staszic.waw.pl/zoauranuwpolsce.jpg
"I tu jest problem"
30 Lipca, 2013 - 14:45
gość z drogi
i TO wielki...
bo ci chłopcy w krótkich spodenkach bawią się zapałkami i na dodatek wyznają zasadę,"na złość mamie niech mi zmarzną uszy "
jan,bez pesela wróci na wyspy na emeryturę,donek pojedzie do cioci,a my zostaniemy ze śmietnikiem tym razem atomowym...a powodż chociaż chwilowa,pokazała jak jesteśmy bezradni wobec zaniedbań...i wobec nieokiełzanej przyrody...na dodatek nie daj Bóg ,by coś się stało w "łykend"
umarł w butach...
serdeczne pozdrowienia i ...przeszkadzajmy szkodnikom ,ile sił...by pózniej nie było za "póżno"
gość z drogi