Panie Sadurski - dziękuję!
Przyznaję że nie ciągnęło mnie na ten marsz.
Jakieś ogólne lenistwo i pogoda raczej zachęcająca do spędzenia czasu w ciepłym i zacisznym mieszkanku.Na dodatek nie jestem członkiem PiS-u ani klubu Gazety Polskiej, jednym słowem czułem się usprawiedliwiony.
Tak by było gdyby nie pański wpis na Salonie 24. Nie chcę tu robić reklamy, ale ciśnienie i poziom adrenaliny mi pan podniósł jak mało kto.
To pan mnie wygonił z domu ,uświadomił że może nie chodzi już o to aby przypominać młodym o tragedii stanu wojennego , naszych warszawskich "słoików" to i tak nie interesuje.Musiałem się tam znależć aby zaprotestować przeciwko takim postawom jakie pan reprezentuje,przeciwko zakłamaniu i arogancji pańskiego środowiska.Byłem tam z tymi wspaniałymi ludżmi którzy niejednokrotnie mają dłuższy staż konspiracyjny niż nasi rodzice w II wojnie.Nie są to postacie pierwszoplanowe, medialne, to są te mrówki od zwykłej roboty.To dzięki nim mamy azyl solidarności, polskości i tradycji,to oni są strażnikami tych wartości które media i obecnie rządzący wyszydzają i za które najchętniej zamknęły by nas w jakimś skansenie.
P.S pozdrawiam 18 batalion moherowych beretów
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1694 odsłony
Komentarze
Bardzo
14 Grudnia, 2012 - 08:53
ładnie napisanie. Takie postawy dodają otuchy i utwierdza mnie, że my ci mali mało znaczący w tym tłumie pokazujemy ,że jesteśmy pomimo wszysto mocni i nie damy się.
pozdr.
lupo
Dziękuję.
14 Grudnia, 2012 - 17:48
Carmina
Nie mogłam być z powodu dużej odległości od miejsca manifestacji. Dlatego dziękuję każdemu uczestnikowi.Sama uczestniczę w każdej manifestacji środowisk niepodległościowych, Radia Maryja, czy organizowanych przez PiS etc gdy jestem w Warszawie.
Carmina
z wczorajszego Marszu Wolności, 13 grudnia 2012
14 Grudnia, 2012 - 19:10
Wychodząc na Marsz, zwłaszcza zimą, wieczorem - trzeba się przygotować na różne ewentualności.
Pierwsza kwestia: na takich manifestacjach bywają nie tylko patrioci, ale również bezpieka. Bezpieka, nawet na pokojowych demonstracjach miewa swoich "upatrzonych". Wyciąga takich z tłumu - i gnębi. Vide: Piotr Staruchowicz. Nie znasz dnia ani godziny. Tak więc: dobre buty, w których można szybko biec, żadnych niepotrzebnych gadżetów, torebek etc. Niektórzy biorą sprzęt rejestrujący, ja już z tego wyrosłam.
Rodzina: nie wszyscy są odporni psychicznie, panikują, zamiast wspierać psychicznie - wznoszą lamenty. Wobec takich zachowań lepiej zachować rzecz w tajemnicy, lecz ktoś z bliskich, przyjaciół, musi wiedzieć o przedsięwzięciu. Nauczona doświadczeniem ze stanu wojennego zabieram ze sobą "niezbędnik". Wczoraj, ze względu na wieczorna porę zabrałam latarkę. Kto wie, a nuż zgasną latarnie? Staczam walkę wewnętrzną na temat telefonu, który w końcu zabieram. Trzeba pamiętać, że ten niewinny drobiazg, nawet wyłączony jest urządzeniem szpiegującym: pozwala Cię namierzyć, jest też prywatnym podsłuchem.
Te wielkie marsze są okazją, by spotkać uśmiechniętych ludzi!
Bóg - Honor - Ojczyzna!
W takich momentach...
14 Grudnia, 2012 - 22:55
Haszek: "....nachalne sa, te stare kurwy, i bezczelne..."
i papo tez sie zalapal