Trzy demonstracje warszawskie

Przed godziną 16.00 na Pl. Defilad sytuacja rozwijała się niemrawo. Kropił deszcz i niewielka grupa demonstrantów nie obiecywała dużej frekwencji. Aura i to ze informacja o zewoleniu wojewody nie była specjalnie nagłaśniana oraz to że organizowało ją środowisko które nie ma raczej sympatyków wsród liczących się partii politycznych zdawały się skazywać przedsięwzięcie na niepowodzenie. Postanowiłem więc obejrzeć tych którzy wypatrują uchodżców z utęsknieniem.

Pod pomnikiem Kopernika zatrzymała się demonstracja zwolenników intronizacji Chrystusa. Była dobrze zorganizowana i dośc liczna o wiele bardziej niz zwolenników przyjęcia uchodżców, których oceniam na max. 300 osób.Wszystkie dośc charakterystyczne i nie chodzi tu o powalający wygląd emanujący szlachetnością i inteligencją.Wiele twarzy bladych z podkrążonymi oczami i młode kobiety które burzę hormonów wprzęgły w działalnośćw tym wypadku na rzecz przyjęcia uchodżców a jak sądzę w każdej sprawie służącej szeroko pojętemu postępowi.

Widać było że postępowcy są zaskoczeni nie zauważyłem jednak żadnych incydentów,Ciekaw byłem jednak jak rozwinie się demonstracja przeciwników sprowadzania islamistów. W Parku Saskim policjanci na koniach, policjanci z psami, takich nie było nawet na Marszu Niepodległości, Demonstracja rozrosła się do sporych rozmiarów, oceniam ją na 15 tys, wsród nich wielu zwolenników Korwina. Zdziwiła mnie tylko dziwna taktyka policji; policjanci przemieszczali się po kilku po obrzeżach kolumny i aż dziwne że nie doszło do żadnej prowokacji.Może chodziło o stworzenie wrażenia że oni też są z demonstrującymi?

Na koniec uwaga do organizatorów tej i następnych demonsteacji; warto wzbogacić repertuar haseł. okrzyków i pieśni. Hasło ; "zawsze i wszędzie policja je...a będzie" nie zawsze pasuje niezależnie od tego jakim uczuciem tę policję darzymy...