Żelazna dyscyplina i jeden Węgrzyn za dużo

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Kraj

W lutym br. telewizja TVN24 pokazała, jak poseł Węgrzyn, odpowiadając na pytanie dotyczące legalizacji związków homoseksualnych, stwierdził: "z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył". Za tę wypowiedź opolski sąd koleżeński Platformy wykluczył Węgrzyna z partii, zaś sam Tusk stwierdził, że z "tego typu ekspresją, poglądami", poseł ma raczej małe szanse, by szef partii zaakceptował go jako kandydata do Sejmu. - Tak czy inaczej nie będzie miał ze mną łatwo - podkreślił Tusk.

W tej dramatycznej sytuacji,  poseł Węgrzyn nie tylko obiecał partii poprawę ale i to, że się sam z POstępowej partii wykluczy – gdyby jeszcze raz w przyszłości zbłądził.

A kariera posła Węgrzyna w PO zapowiadała się kwitnąco, gdyż reprezentuje on wszystkie cechy postępowego posła: ukończył średnie studium zawodowe, ślepo wierzy partii i nienawidzi PIS-u. Dlatego partia wstawiła Węgrzyna do sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, której głównym celem było i jest demaskowanie zbrodni Jarosława Kaczyńskiego. Tam, u boku niejakiego Czumy, poseł Węgrzyn nabył niezbędnego doświadczenia w tropieniu wrogów naszej neo-liberalnej ojczyzny, a sławę Węgrzynowi przyniosła jego wypowiedź z 2009 r., gdy do posłanki PiS Marzeny Wróbel – a zarazem członkini tej samej komisji - Węgrzyn powiedział: „Proszę pójść sobie do jakiegoś klubu potańczyć, może na rurce się pani chwilkę pokręci".

Partia na to ewidentne chamstwo nie zareagowała, za to Węgrzyn uzyskał status obiecującego następcy Niesiołowskiego, czyli nowego „autoryteta” PO. Od chwili tej wypowiedzi, poseł Węgrzyn stał się stałym bywalcem Polsatu, TVP, Superstacji i oczywiście TVN24, gdzie w bezkompromisowy sposób wypowiadał się na każdy temat – jak przystało na absolwenta średniego studium zawodowego, który ślepo wierzy w PO i Tuska. I co oczywiste – podobnie jak marszałek Niesiołowski - szczerze nienawidzi PIS i Kaczyńskich. Węgrzyn stawał się z dnia na dzień autorytetem – przez półtora roku od haniebnej wypowiedzi pod adresem posłanki PIS…

Poseł Węgrzyn w swoim ślepym zaufaniu do partii i jej wodza, pominął jednak jeden ważny dla dalszej kariery politycznej w PO szczegół. Otóż Węgrzyn zapomniał, czy też jeszcze nie wiedział o tym, że „co wolno marszałkowi, to nie zawsze Węgrzynowi”.  Bo na tej prostej zasadzie oparta jest m.in. nietykalność marszałków Stefka i Grzecha. Stefek może pluć gdziekolwiek chce, gdyż pluje „postępowo” – czyli na PIS i na Kaczyńskiego. Z kolei Grzechu, jako bliski znajomy Rycha, działający wespół ze Zbychem i Mirem - może spać spokojnie w przeświadczeniu, że żaden sąd koleżeński PO mu nie poskoczy. A kto podskoczy Zbychowi czy Mirowi – skarbnikowi PO? Zatem żadne afery nie zaszkodziły dotąd żadnemu posłowi PO, gdyż żaden sąd koleżeński nie pokusi się o wykluczenie z Platformy uczestnika afery. Nikt w postępowej partii nie jest przecież samobójcą. Partia przecież musi z czegoś żyć…

Tak więc przekonany o swej nietykalności i upojony medialnymi sukcesami Węgrzyn, nie sądził, że za zdanie "z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył" można wylecieć z postępowej partii...

A tu się Węgrzyn przeliczył, gdyż akurat Platformie, umoczonej w około 200 aferach (bo przecież oprócz hazardowej, była też afera stoczniowa, przekupywania wyborców, kontraktu dla senatora Misiaka i ostatnio – korupcyjna senatora Ludwiczaka itd.,itp.) , oraz w sytuacji deficytu przekładającego się na szalejącą drożyznę – potrzebne było zwarcie szeregów partyjnych. Doświadczenie wojskowe mówi, że zwarcie szeregów zapewnić może tylko żelazna dyscyplina i okazanie fuhrerowi bezwzględnego posłuszeństwa.  Tuskowi zatem ten Węgrzyn z nieba spadł. Wywalając Węgrzyna - wódz partii może wykazać się pryncypialnością – przestrzeganiem dobrych obyczajów w PO a zarazem - postraszyć innych posłów z PO, że „tak czy inaczej nie będą mieli z Tuskiem łatwo!”

Oczywiście – włos Węgrzynowi z głowy by nie spadł, gdyby powiedział, że lubi popatrzeć sobie na baraszkujące posłanki PIS-u. Węgrzyn jednak - naruszając dobre imię anonimowych lesbijek - dał Tuskowi do ręki pretekst, by rozliczyć się z wewnętrzną opozycją przed głosowaniem ustawy OFE - w trybie koszarowego rozkazu.

O żelaznej zasadzie przewagi dyscypliny nad rozumem mówi dzisiaj szef senackiego klubu PO Marek Rocki - w kontekście odejścia z PO senatora Klimowicza :  „Nie jestem zaskoczony, bo Klimowicz nagminnie głosował inaczej niż klub PO”. Bo właśnie dzisiaj, senator Paweł Klimowicz ogłosił w czasie senackiej debaty nad ustawą o OFE, że odchodzi z PO. Sprawa OFE przelała czarę goryczy – zaznaczył. Senator Klimowicz powiedział także, że od jakiegoś czasu nie uczestniczył w posiedzeniach klubu senackiego PO, ponieważ - jak tłumaczył - często senatorowie dostawali po prostu instrukcje jak mają postępować.

Tak właśnie funkcjonuje koszarowa demokracja w Platformie, która swój koszarowy „ordnung” przenosi na obywateli, traktując ich, jako stado barów i to nie tylko w sprawie OFE, deficytu, szalejącej drożyzny i masowo ukrywanych afer.  Dlatego poseł Węgrzyn idealnie pasuje do kolejnej pijarowskiej pokazówki Tuska: premiera oburzonego "tego typu ekspresją i poglądami" posła, który miał być kolejnym „autorytetem” w koszarach Tuska. "Tak, tak wyborcy" – mówi Tusk: "W Platformie nie ma pobłażania nawet dla autorytetów!"

Ale sprawa posła Węgrzyna nie jest bynajmniej zamknięta: Węgrzyn może się Tuskowi przydać i na wybory. Każdy kandydat postępowej partii musi przecież wiedzieć, że w Platformie obowiązuje bezwzględna dyscyplina i bezwzględne zaufanie do wodza, co jest warunkiem dalszych zwycięstw nad spekulantami cukru, nielegalnymi handlowcami spod Pałacu Kultury, czy też ze zwolennikami Krzyża.A przykład Węgrzyna, poddającego się dyscyplinie Tuska, jest najlepszą przestrogą dla przyszłych posłów Platformy, którym zamarzy się wychodzenie przed zwarty, koszarowy szyk partii postępu i modernizacji. Bo tylko towarzysze dyscyplina i zaufanie jest gwarantem powszechnego dobrobytu członków naszej partii !!!

Brak głosów

Komentarze

lody krecic i robic dobre wrazenie a nie trzaskac dziobem i potencjalny elektorat do siebie zrazac.

Vote up!
0
Vote down!
0
#148375