Rady na Wielkie Reformy Naszego Drogiego Przywódcy...

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Kraj

Cały Naród czekał od trzech lat na te, zapowiadane już od 2007 roku Wielkie Podwyżki… Dzisiaj, po zapowiedziach podwyżki, ale podatków (oczywiście nie ustami Naszego Drogiego Przywódcy, który przecież obiecał Polakom cud gospodarczy), odezwał się wreszcie sam NDP, czyli Nasz Drogi Przywódca. Na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, NDP zapewnił, że po wielu rozmowach z wicepremierem Pawlakiem ( z którym NDP współpracuje od czasu Nocnej Zmiany), Nasz Drogi Przywódca uznał, że podwyższenie VAT musi brać pod uwagę ochronę najuboższych: "Razem z ministrem Rostowskim szukamy wariantu, który spowoduje, że żywność nie powinna podrożeć" - powiedział zatroskany losem rodaków NDP.

Jako świadomy obywatel naszego kraju, który to kraj znalazł się w sytuacji przejściowych trudności, po których pokonaniu staniemy się jeszcze silniejsi – proponuję połączenie wariantu towarzysza Cyrankiewicza, z wariantem pana Waldka w zakresie paliw płynnych, aby uchronić najuboższych. Jak wiadomo średnio wyedukowanemu obywatelowi III RP, nawet utrzymanie VAT-u na żywność na dotychczasowym poziomie (tj. z okresu Zielonej Wyspy na Morzu Czerwonym), nie uchroni cen żywności przed podwyżkami. Wiadomo bowiem, że żywność dowozi się samochodami, których ceny wzrosną w związku z większym VAT-em. Ponadto, samochód zużywa paliwo, którego cena także wzrośnie relatywnie do wzrostu stawki VAT.

W tej sytuacji, rząd Naszego Drogiego Przywódcy powinien wprowadzić obniżone stawki VAT na samochody dla dowozu żywności. Dla uniknięcia oszustw, takie samochody powinny być w trwały sposób oznakowane znakiem „Ż” . Nie jest to trudne, gdyż niektóre koncerny samochodowe wprowadzają niewidoczne oznakowanie karoserii samochodu – przy pomocy lasera. Oczywiście, policja w całym kraju powinna być wyposażona w wykrywacze znaków „Ż” w samochodach dostawczych, aby czasami nie przewożono w nich np. mebli, na które nie będzie dawnej stawki VAT, tzn. z okresu Zielonej Wyspy na Morzu Czerwonym. Jest bowiem oczywiste, że najuboższych w III RP jak nie było, tak i nie będzie stać na zakup nowych mebli, tzn. ani przed, ani też po wprowadzeniu „reformy” podatków przez Naszego Drogiego Przywódcę.

Obowiązek posiadania na każdej stacji benzynowej specjalnego dystrybutora ze znakiem „Ż” – to przysłowiowe małe piwo - nota bene- piwo, objęte także podwyższoną stawką VAT, aby Naród nie upijał się ze szczęścia, że wreszcie żyje mu się lepiej ! Przecież już pan Waldek proponował takie dystrybutory dla rolników oraz kolorowanie paliwa, żeby nie było nadużyć. Ten pomysł pana Waldka, koalicyjny rząd Naszego Drogiego Przywódcy powinien przyjąć przez aklamację.

Rząd NDP nie powinien jednak zapomnieć o utrzymaniu stawki VAT z okresu Zielonej Wyspy na Morzu Czerwonym na części samochodowe i przeglądy samochodów, wyposażonych w znak „Ż”. W tym celu należy ogłosić rządowy przetarg na prowadzenie takich stacji – oczywiście pod kontrolą Julii Pitery, aby się ustrzec kolejnej afery, tym razem żywnościowo- motoryzacyjnej. Jest oczywiste, że w niektórych przypadkach może się okazać, że korzystniejszą formą transportu żywności – w celu ochrony najuboższych – będzie powrót do transportu konnego. Ale wprowadzenie tego ekologicznego transportu w III RP, może tylko spowodować powszechny aplauz w Unii Europejskiej dla rządów Naszego Drogiego Przywódcy! Zresztą, aby dostać się do sklepu, też trzeba będzie korzystać z transportu objętego wyższą stawką VAT. A na ekologię i zdrowie obywateli nie masz nic lepszego jak piesze spacery!

Oczywiście, w podobny sposób jak przy transporcie żywności, rząd NDP powinien potraktować opakowania dla celów żywnościowych, które obowiązkowo powinny być znakowane widoczną literą „Ż”, bądź na okres przejściowy – należy z opakowań w ogóle zrezygnować. Każdy świadomy obywatel naszej liberalnej Ojczyzny powinien wiedzieć, że kiedyś po ziemniaki chodziło się z własną siatką, mleko rozlewano do tzw. kanek a marmoladę lub salceson ozorkowy sprzedawano, pakując w papier – a gdy go zabrakło - w gazetę. W ten sposób, lud uświadamiał się, mając do dyspozycji nie tylko marmoladę lub salceson – lecz także kawałek „Trybuny Ludu”. Ale od tego czasu, pod światłym kierownictwem Naszego Drogiego Przywódcy dokonaliśmy znacznego kroku naprzód, więc nieistniejącą już „Trybunę Ludu” sprawnie zastąpi „Gazeta Wyborcza”, którą i bez „reformy” podatków rozdaje się za darmo.

Pozostaje nierozwiązana kwestia cen na jabłka i kurczaki – stanowiące „oczko w głowie” Naszego Drogiego Przywódcy w kampanii wyborczej w 2007 roku. Rozwiązanie tego problemu jest także proste, znane od czasów towarzysza Cyrankiewicza. Należy po prostu wprowadzić obowiązkowe dostawy na jabłka i kurczaki, ustalając na nie urzędowe ceny, co jest także bliskie sercu koalicyjnej partii. Nad rytmicznością dostaw jabłek i kurczaków do placówek handlowych powinny czuwać inspekcje liberalno-chłopskie, wsparte przez lewicowych kontrolerów, którym także śpieszno do władzy pod światłym przywodem Naszego Drogiego Przywódcy...

Właśnie świeżo namaszczony wicemarszałek sejmu Wenderlich zapowiedział, że SLD już uzgodniła , że „projekt ustawy medialnej, nad którym posłowie będą głosować w przyszłą środę, zostanie "razem z PO zgodnie przegłosowany". Będzie zatem w III RP nie tylko zgodnie ale i „wunderbar”, gdyż odpolityczniona telewizja zajmie się prawdziwą misją: pokazywaniem Polakom, że dlatego nie żyje im się lepiej, że właśnie liberalno-chłopsko-lewicowa inspekcja złapała na gorącym uczynku kierownika sklepu Tesco, który zamiast rzucić kurczaki i jabłka na sklep – sprzedawał je spekulantom od zaplecza i po zawyżonej cenie! Może wreszcie doczekamy się, budzących uzasadniony gniew społeczeczeństwa, telewizyjnych transmisji z pokazowych procesów, z których dowiemy się, że np. hodowca kurczaków w miejscowości N. nie realizował obowiązkowych dostaw kurczaków - za namową Jarosława Kaczyńskiego, który obiecał hodowcy posadę w rządzie – po obaleniu rządów Naszego Drogiego Przywódcy. Nie trzeba wielkiej przenikliwości, by przewidzieć, że od teraz będzie już tylko lepiej…. Prawie, jak za komuny.

Brak głosów

Komentarze

Ale weź i mnie wyjaśnij jak można podnieść jakikolwiek podatek na cokolwiek bez wpływu na zwiększenie cen ŻYWNOŚCI?
A no można. Mam pomysł: trza zajechać do rolnika i zabrać mu unijne dotacje (albo wypłacić z opóźnieniem). Albo po co mu w ogóle żarcie zabrać mu!
Jest jeszcze drugi wariant tegoż samego: można też obniżyć pewne zobowiązania producentom żywności. Np. HORTEX zwolnić od podatków (jakichkolwiek)- szkoda, że HORTEX nie jest polską firmą...
A w ogóle znacie jakieś polskie firmy?

Vote up!
0
Vote down!
0
#76080

Może nasi więźniowie ograniczą spożycie posiłków w imię solidarności ze swoim rządem, na który tak ochoczo głosowali...

Vote up!
0
Vote down!
0
#76088

służbę do pilnowania własciwych cen tzw. spożywki...
ŻŻŻŻandarmeria...
No ale pewnie jak bedzie trzeba to wszystko na antenie lub w prasie wytłumaczy tempemu motłochowi co się bużżży np.
jacek ŻŻŻŻakowski
hahaha..
dobry text

Vote up!
0
Vote down!
0

czasem trzeba jak krowie na rowie

#76127

Alez Kapitanie.. Stwierdzenie,że coś "nie powinno", nie jest w najmniejszym nawet stopniu zobowiązaniem.
NDP nie takie już rzeczy obiecywał jawnym tekstem.
I tak mu zostało.
A szczęśliwość ogólna tak tryska z niektórych rodaków,że trzeba się uchylać przed ochlapaniem.
Kurczaki pieczone.
Pozdrawiam myślących.

Vote up!
0
Vote down!
0
#76145

Obowiązkowe dostawy powinny rozwiązać problem...

Vote up!
0
Vote down!
0
#76148

 Cyrankiewicza,ale nie pamiętam żeby było nam dobrze.

Vote up!
0
Vote down!
0
#76259

Witam z dziesiatką!

"Przychodzi Leming do sklepu i kupuje swojego ulubionego Lecha... idzie do kasy a tu niespodzianka... Lech droższy o 1 zł niż wczoraj, choć z tej samej dostawy... zdziwiony jednak płaci i idzie do domu... Siada przed telewizorem a tu... leci reklama z tekstem (obraz pomijam, bo tam same opalone ciała pieknych, półnagich, usmiechnietych erotycznie kobiet w towarzystwie równie pięknych i umięśnionych mężczyzn z dziećmi w tle... co by zadowolone były wszystkie konsumujące owe piwo orientacje seksualne) /Stawiamy na lepszą... unijną jakość... Lech smakuje lepiej Zimniejszy! Sprawdź i przekonaj się sam schładzając piwo w zamrażarce na 10 minut przed spożyciem... (na dole pasek: zgodnie z Dyrektywą Unijną numer 100000000000000109456788/abcdef1234) Dla Ciebie zrobimy wszystko! Zimny Lech smakuje lepiej!/. Leming schładza piwo według zaleceń, otwiera, wypija łyk... i doznajeje smakowej ekstazy! Lech rzeczywiście jest lepszy niż wczoraj! No, no, no... pomyślał Leming... jakość kosztuje i dlatego piwo musi być droższe... Zadowolony dopija do końca w poczuciu wdzięczności dla firmy, która dba o coraz lepszą jakość jego ulubionego piwa i tym samym jakość jego życia jako obywatela Zjednoczonej Europy, w której wszystko jest takie samo i najwyższej z mżliwej na świecie jakości! Później łyka tabletkę stilnoxu i zasypia kamiennym snem....

Pozdrawiam

krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#76315