Przygody Doncia i Broncia: Na naradzie Miszy

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Humor i satyra

Było już popołudnie, gdy zajączek Doncio jak zwykle grał na polance w piłeczkę wraz ze znajomymi szarakami. Przyklejony do Doncia mak był jak proporzec wskazujący, kto tu na Farmie rządzi. I tak, kiwając kolejnych szaraków Doncio nagle usłyszał dobiegające z dala wołanie zajączka Broncia: Doncio! Doncio! Doncio!

- Co ten Broncio tak wyje?! – pomyślał Doncio, przerywając grę.. – Wydziera się, jakby go kaszalot pożerał! – dodał, wypatrując wiernego druha Broncia, który zasapany dobiegał do polanki od strony swojego pałacyku, w którym czasowo mieszkał…

- Co się stało, że tak wyjesz na całą Farmę Zwierzęcą ? – zapytał z wyrzutem Doncio Broncia.

- No wiesz….- odrzekł zasapany i czerwony na gębie Broncio, którego ciało jeszcze falowało, na skutek wprowadzenia go w ruch przez Broncia. – No wiesz – powtórzył…. – Siedzę ja sobie, jak zwykle w foteliku w pałacyku, czytam „Wiadomości łowieckie”, gdy nagle odzywa się ten telefon, który nam Misza zainstalował..

- Ten czerwony ? – zapytał Doncio, w otoczeniu szaraków, zainteresowanych nagłą przerwą w grze w piłeczkę.

- Tak, ten czerwony.. – odpowiedział, uspokojony już nieco Broncio.

- I co ci powiedział nasz zaufany Misza? – zapytał Doncio, spoglądając z góry na otaczających go szaraków, którzy z podziwem patrzyli na swojego wodza - nazywanego na Farmie Zwierzęcej ( z racji swojej znajomości z Miszą)  „Wodzem szaraków”….

- Misza kazał nam się stawić na jego dzisiejszej naradzie pod dębem – z rezygnacją w głosie, odpowiedział Broncio… Szaraki, otaczające kręgiem Doncia, słysząc co się stało, cofnęły się do tyłu, a bardziej płochliwe zaczęły uciekać w stronę lasu.

- I to wszystko, co ci Misza powiedział ? – znowu zapytał Doncio, ale już z wyczuwalną trwogą w głosie..

- Nie, to nie wszystko…-zawiesił głos Broncio, nabierając przy tym powietrze, jakby się dusił..

- No mów, do cholery! – wypalił Doncio, usiłując zachować resztki odwagi wobec garstki szaraków, które jeszcze nie uciekły do lasu…Broncio, którego mowy były zwykle krótkie, łykając powietrze, wreszcie dokończył:

- Misza kazał nam się jeszcze wykąpać…

Doncio nagle pobladł, gdyż zdał sobie sprawę z tego, że narada Miszy nie była jakimś blefem, a ewentualna nieobecność Doncia i Broncia mogła doprowadzić Miszę do wściekłości…I tak, po gruntownej kąpieli, ze zwieszonymi głowami, ruszyli w stronę siedziby Miszy, odprowadzani strachliwymi spojrzeniami mieszkańców Farmy Zwierzęcej, ukrytych w gęstwinach… Tylko przeszywający chichot kaczki, przelatującej nad głowami Doncia i Broncia przerwał złowrogą ciszę, która ogarnęła Farmę, po telefonie Miszy…

Tak dotarli do okazałej polany, skąd widać już było okazałą siedzibę Miszy – a po stronie prawej - równie dostojny dębczak, gdzie Misza zwykł organizować swoje narady. Nie sposób było nie dojrzeć Miszy… Siedział on na złotym tronie, wpatrzony gdzieś w dal, jakby zamyślony…

Przyjaciele, ostrożnie stąpając zbliżali się ku tronowi Miszy, wsłuchując się w odgłosy, które dobiegały do ich czułych uszu. A Misza z trudem stękał, co wskazywało, że narada nie była łatwa… Wyjaśniało to konieczność udziału w tej naradzie Doncia i Broncia, którzy – gdy tylko zrozumieli ten fakt – raźniej ruszyli do przodu , wymieniając już między sobą opinie na temat kończącej się narady Miszy:

- Jestem ciekaw, kogo sobie wybierze Misza, gdy zakończy naradę ? – zapytał Broncio Doncia..

- To oczywiste, że mnie, gdyż mi bardziej Misza ufa... – odpowiedział bez wahania Doncio..

- Ja tam nie byłbym taki pewny, gdyż tym makiem możesz tylko Miszę pogilgać.. – odpowiedział z nadzieją w głosie Broncio.

Tak, przekomarzając się, znaleźli się w pobliżu tronu Miszy, spokojnie zajmując miejsca po lewej i prawej stronie majestatu.

Kogo wybrał sobie Misza na zakończenie narady, kroniki Farmy jednak milczą…. A wy, jak sądzicie – kogo sobie wybrał niedźwiedź Misza: Doncia, czy Broncia ?

Doncio i Broncio wracali już o zmroku, wybierając mało uczęszczane dukty leśne. Nie chcieli wzbudzać sensacji pośród mieszkańców Farmy Zwierzęcej, swoim pobytem na naradzie Miszy. Mimo to, od czasu ich pobytu na naradzie Miszy, w całej Farmie Zwierzęcej a nawet poza jej granicami słynne stało się powiedzenie: „Nikt już nie będzie sobie Donciem i Bronciem gęby wycierać !” Jak myślicie, dlaczego tak się stało ?

Brak głosów

Komentarze

... zbyt subtelne pointa dla naszego Ludu i dlatego masz tylko 8,9. ;-)

Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#130460