Historia pewnego pantofelka…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Jak pisze zapomniany przez Ministerstwo Edukacji III RP Jan Brzechwa:

 

Bardzo dawno, może przed wiekiem,

Przed dwoma wiekami czy trzema,

W pewnym królestwie dalekim,

Którego dzisiaj już nie ma

I na mapie go znaleźć nie można,

Mieszkała wdowa zamożna.

A taka była bogata,

Że sypiała na pięciu piernatach,

Otulała się w kołdry puchowe

I trzy jaśki wkładała pod głowę.

Jak pisze Jan Brzechwa miała ona „dwie córki-brzydule, które kochała czule, i pasierbicę-sierotę, której w domu najgorszą dawała robotę”. Opisana przez Jana Brzechwę w „Kopciuszku” historia nie dotyczy jednak księżniczek najnowszych, choć Brzechwa - jako polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor wielu znanych bajek i wierszy dla dzieci, satyrycznych tekstów dla dorosłych, a także tłumacz literatury rosyjskiej, a przy tym uczestnik w latach 1920-1921 wojny polsko-bolszewickiej, za co go odznaczono – niejedno widział, żyjąc w Polsce Ludowej do 1966 roku. Ale nie wszystko można było wtedy opisać, nawet w alegorycznej formie. Nie wszystko też można było przewidzieć - ot choćby to, że w nowym państwie na mapie Europy, czyli w III RP - władzę przejęli namiestnicy mocarstwa ze Wschodu, których dzieci pełnią do dzisiaj władzę w odrodzonej PRL. Dotyczy to także księżniczek i dam – których ojcami są m.in. przybyli ze wschodu żołnierze aparatu bezpieczeństwa PRL. To one poślubiły karierowiczów - sorry - królewiczów PRL-u, którzy w III RP stali się równi królom – czyli nietykalni.

Ale o tym cicho-sza, gdyż historia obecnej właścicielki złotego pantofelka objęta jest tajemnicą państwową, za której ujawnienie można trafić do pierdla. Aby nie kusić służb bezpieczeństwa III RP powiem tylko , że obecna historia tylko w małej części - a więc tej, dotyczącej złotego pantofelka - ma jakiś związek z wierszem Jana Brzechwy. Przypomnę więc, że w „Kopciuszku” królewscy strażnicy poszukiwali właścicielki zagubionego na balu złotego pantofelka , zgodnie z królewskim orędziem:

Do rycerzy, do szlachty, do mieszczan

Król Jegomość kieruje orędzie:

"Straż Królewska poszukiwać ma wszędzie,

A gdy znajdzie się właścicielka

Złotego pantofelka,

W otoczeniu dam i rycerzy

Do pałacu ją sprowadzić należy."

Właścicielka poszukiwanego w wierszu Jana Brzechwy pantofelka miała małą stópkę, w przeciwieństwie do obecnej właścicielki złotego pantofelka, która nogę ma, jak nie przymierzając mały Cygan. Z przecieków do prasy bowiem wynika, że jest to gigantyczny rozmiar europejski, zdolny do ukrycia 3,1 mln złotych w przeliczeniu na walutę euro ! Jednak zgodnie z dekretem obecnej władzy, nikt właścicielki europejskiego pantofelka poszukiwać nie będzie, gdyż jak wspomniałem – prokuratura tylko czeka, aż ktoś w III RP puści przysłowiową „farbę” i ujawni jej imię i nazwisko oraz szczegóły sprzedaży pantofelka za 3,1 mln złotych w przeliczeniu na walutę euro.

Być może, gdyby Jan Brzechwa żył, opisał by to w ten sposób ?:

Do posłów, obywateli, żurnalistów

Władze państwa kierują orędzie:

"Każdemu, kto się tu domyślać będzie,

Jak nazywa się właścicielka

Z Europy pantofelka,

Pięć lat więzienia się należy,

Prokurator to dokładnie wymierzy."

Może więc wiersze Jana Brzechwy dlatego zostały usunięte z lektur szkolnych, że kończyły się dobrze i w dodatku pouczającą pointą ? Bo władze III RP, niczym macocha z bajki Brzechwy, traktują nas jak sieroty po Polsce – bez żadnej nadziei na dobre zakończenie ich panowania…

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)