Pytania związane z Kongresem Kobiet
Z tzw. procesowej ostrożności zastrzegam sie, iż nie jestem mizoginem - wprost przeciwnie. Z kolei z zawodowej ciekawości próbowałem niedyskretnie ustalić, czy odbywajacy się enty już Miedzynarodowy Kongres Kobiet (dwa poprzednie były zdaje się krajowe) jest jakoś finansowo wspierany przez rząd. Znalazłem informację sprzed dwóch lat:
finansowanie kongresu kobiet polskich
Autor: dcio 01.10.09, 20:34
Wyglada na to, ze sfinansowaly go krasnoludki. Rzad Polski nie przyznaje się
do sfinansowania (mam pismo) a Kwasniewską ze Środą nie było stać (a może bylo
ale sie nie przyznają).
Kto zapłacił za kongres???
Może finansował Kongres pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania, co wynikałoby z zadań, jakie przed nim stoją:
Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania może inicjować, realizować, koordynować lub monitorować programy na rzecz równego traktowania oraz przeciwdziałania dyskryminacji, w szczególności ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię lub wyznanie, poglądy polityczne, wiek niepełnosprawność, orientację seksualną, stan cywilny oraz rodzinny, we współpracy z właściwymi ministrami – wynika z jednej ze zmian wprowadzonych do rozp. RM z dn. 22.04.2008 r. w sprawie Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Traktowania (Dz.U. Nr 75, poz. 450).
Może, może także finansować minister kultury, przecież finansuje różne festiwale, które z kulturą nie mają nic wspólnego. Ale nie - nie natrafiłem na ślad takiej podziałki.
Wygląda na to, że moja ciekawość nie zostanie zaspokojona; być może zresztą, że było tzw. wpisowe, ewentualnie fundacja Jolanty Kwaśniewskiej (o ile nie umarła wraz zkońcem kadencji pana męża).
Ze skąpych oficjalnych informacji wynika, że inicjatorkami Kongresu były dwie panie: Henryka Bochniarz i Magdalena Środa. Oczywiście obrady wspierały panie prezydentowe, raz nawet wspólnie - Maria Kaczyńska i Jolanta Kwasniewska. Złotymi zgłoskami zapisały się także panie: Jaruga-Nowacka, Janda. Bobińska, Krzywonos, Janion, Warakomska. W swoim męskim szowinizmie czuję się zagrożony, szczególnie przez panie, które na pierwszy rzut oka reprezentują wybitnie męski charakter; mam na mysli panią Bochniarz i panią Warakomską. Pozwolę sobie wyrazić inne calkiem obawy, od tych zapewne reprezentowanych na kongresie. Otóż w moich kontaktach służbowych z kobietami kiedy dochodziło do konfron tacji stnowisk, czy uzgodnień - rzadko kiedy dyskusja opierała sie wyłącznie na merytorycznych przesłankach; bardzo często natomiast kobiety skłonne były do wykorzystywania swojego waloru kobiecości, czasami było to denerwujące. Czasem były nawet łzy (swego czasu przyznała sie do nich nawet minister przekształceń własnościowych). Ciekawe, czy w referatach wystapił ten problem.
Pani Henryka Bochniarz; nurtuje mnie od dawna jedno pytanie, które chciałbym zadać byłej pani minister; dlaczego zamówiła Pani kosztowną pracę badawczą dotyczącą przemysłu zbrojeniowego w Polsce firmie PROXY założonej i kierowanej przez Dochnala, młodego wówczas człowieka, kilka lat po studiach nie mających nic wspólnego ze sprawami technicznymi, ekonomicznymi czy wojskowymi. Ponadto firma PROXY założona była z pomocą rosyjskiego bankiera Gawriłowa, co ma znaczenie o tyle, że późniejszy akt oskarżenia w stosunku do Dochnala zawierał zarzuty dotyczące ujawnienia tajemnicy państwowej. Zarówno pierwsze duże zlecenie dotyczace Zakładów Metalowych MESKO w Skarzysku -Kamiennej, jak i jeszcze większe zlecone przez minister Bochniarz - ocenione zostały przez NIK jako opłacone niewspółmiernie wysoko w stosunku do efektów pracy. Powiem więcej - jako posiadacz dyplomów ze studów technicznych, ekonomicznych i wojskowych - praca badawcza firmy PROXY miała wartość zerową. Nie przyjął ich też do wykorzystania ówczesny minister ON. Dalsze kryminalne losy Dochnala są dość dobrze znane.
Pani Magdalena Środa - chyba czołowa polska feministka (mam nadzieję, ze nie jest to określenie naruszające godność kobiety). Feminizm rozumiem jako ruch na rzecz równouprawnienia kobiet z mężczyznami i w tym sensie jest dla mnie pozytywny (oczywiście z wykluczeniem zawodów wymagających zbyt dużego dla kobiet wysiłku fizycznego). Otóż Pani Środa wsławiła się kontrowersyjną wypowiedzią napastująca religię katolicką - w 2004 roku na konferencji w Sztokholmie powiedziała:
"Katolicka, w przeważajacej mierze, Polska, choć wolna od "honorowych zabójstw", ma problemy ze zjawiskiem stosowanej przemocy wobec kobiet, mające źródło w silnym wpływie Kościoła Katolickiego na żhycie publiczne. [...] Katolicyzmnie wspiera bezpośrednio, ale tez nie sprzeciwia sie przemocy wobec kobiet. Istnieją jednak pośrednie związki, poprzez kulturę, która jest silnie oparta na religii."
Poźniej Pani Środa tłumaczyła się słabą znajomością angielskiego i chciała zatrzeć nieprzyjemne wrażenie powstałe w wyniku tej wypowiedzi; nie odcięła sie jednak zdecydowanie od tych słów. Swoją drogą dr hab., tytułowana profesorem z racji wykładania na uczelniach, tłumacząca się słabą znajomością języka powszechnie przyjmowanego jako międzynarodowy - trochę dziwne.
Taka moja łyżeczka dziegciu w tej kongresowej beczce miodu.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1490 odsłon
Komentarze
@Witaj Januszu! - Nie dziwię Ci się, że się zbulwersowałeś.
17 Września, 2012 - 09:04
"Kongreswomenki" - od siedmiu boleści chcą poprawiać naturę i relacje pomiędzy mężczyzna a kobietą, które stworzył i nakreślił Bóg. Co za buta!!!
Kiedy mam problem żołądkowy, wówczas wstukuję w wyszukiwarce hasło: Magdalena Środa. Po otwarciu strony (dowolnej), na której publikuje tak kobieta, przeczytam parę zdań i już mogę śmiało bez żadnych leków na wymioty – „złożyć daninę kanalizacji”. Tak też uczyniłem dzisiejszego poranka. Po raz nie wiem już który, pani profesor od „nienawiści do Boga i uprzedzeń do mężczyzn”, – tym razem w niedzielnym wydaniu internetowego tygodnika Wprost napisała, cyt.: „(…) Niepomiernie mnie jednak dziwi, jak religia, która za największe dobro uważa ludzkie życie, może to dobro relatywizować, gdy zacznie ono konkurować z rzekomą obrazą Pana Boga, religijnych symboli lub uczuć”. Tyle jeden mały cytat, a głupot, które tam wypisuje, jest znacznie więcej.
http://www.wprost.pl/ar/347703/Wgapic-sie-w-symbol/
Mnie ten w zupełności wystarczył. Ręce opadają, jeśli czyta się taki bełkot! – Religia relatywizuje ludzkie życie? Bzdura!!! To właśnie tej autorce można przypisać relatywizowanie dobra, jakim jest ludzkie życie, ale nie religii!
Przecież nie kto inny, jak właśnie M. Środa z jednej strony nie widzi niczego złego w zabijaniu dzieci poczętych, zapładnianiu metodą in vitro (gdzie tysiące zarodków – a więc istot ludzkich skazanych jest na śmierć), a z drugiej strony uznaje morderstwo dorosłego człowieka za zbrodnię, która powinna znaleźć epilog na sali sądowej. A więc z jej punktu widzenia jedni mają prawo do życia, a inni (bezbronni) nie mają. Oto jej… relatywizm moralny. Nawet wyznawcy islamu są przeciwni aborcji, nie tylko chrześcijanie.
A fanatycy, którzy dopuszczają się zbrodni, są także wśród ateistów (vide Ryszard Cyba – morderca Marka Rosiaka w Biurze Poselskim europosła Janusza Wojciechowskiego w Łodzi).
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Kongres kobiet
17 Września, 2012 - 09:21
Dla mnie czolowa figura tego kongresu powinna byc pan(i) Anna Grodzka(i). To jest dopiero symbol rownouprawnienia jak i kobiecosci. Uroda nie odstaje od innych czolowych.
@Niehrabiabis
17 Września, 2012 - 09:29
Hahaha, a to dobre! :) Najwidoczniej owe feministki obawiają się, że pani (pan) Anna Grodzka zdominowałaby cały ten "spęd", jako że należy do osób bardziej dominujących od nich.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Ciekawe czy osobę Grodzką przyjęto by do zespołu Pussy Riot?
17 Września, 2012 - 10:06
HdeS
HdeS