Powtórka z historii

Obrazek użytkownika Janusz 40
Świat

Prof Brzeziński przede wszystkim reprezentuje stanowisko amerykańskie. W gruncie rzeczy jest na tamtejszym politycznym rynku może znawcą polskich problemów, ale widzi je, a przynajmniej tak to uzwnętrznia, z punktu widzenia amerykanskich interesów.

Kluczem do zrozumienia powstałej sytuacji - w tym wypowiedzi Brzezinskiego - są słowa prezydenta Obamy wypowiedziane w debacie z jego rywalem do tego najważniejszego politycznego stanowiska w świecie. Otóż powiedział on, "Rosja nie jest naszym wrogiem - zimna wojna się skończyła". Jeżeli weźmiemy pod uwagę tonację tej wypowiedzi, jeżeli przypomnimy sobie nie tak dawne wydarzenie, kiedy to Obama prosił Miedwiediewa o cierpliwość (w sprawie tarczy antyrakietowej), iż "będzie bardziej elastyczny po wyborach" - to wszystko powinno być jasne.

Mamy do czynienia z takim samym traktowaniem sprawy smoleńskiej przez Obamę, jak sprawy katyńskiej przez Roosevelta - oczywiście w imię ich "wyższych" politycznych celów, które stoją (i stały) w rażacej sprzeczności z polskim narodowym interesem.

Nie mieliśmy w latach wojny dostatecznej siły politycznej, by przekonać aliantów o inne widzenie polskich spraw. Obecnie serwilistyczne polskie władze nawet nie widzą konieczności, a nawet potrzeby wpływania na politykę wielkich mocarstw w sferze ich stosunków z tym imperium, które nie tak dawno jeszcze było nazwane przez o wiele madrzejszego prezydenta "imperium zła" (czy imperium szatana). Nic takiego nie zaszło, co by uprawniało do zmiany tego okreslenia. Obecny rząd Polski wpisuje się dokładnie w zgubną dla nas politykę "resetu"; min. Sikorski nawet potrafił wystapić jako zagończyk amerykanski (w swoich artykułach w amerykańskiej prasie).

Obecne gloryfikowanie wypowiedzi Brzezińskiego, która była w dużym stopniu obraźliwa dla Polski, która nie była nacechowana troską o polskie sprawy, tylko dość bezceremonialną krytyką (napaścią) na przedstawicieli innych od rządowych pogladów na sprawę smolenską - jest charakterystyczne dla obecnego obozu władzy. Nie widzę wystarczającego mandatu dla kogokolwiek - nawet z zagranicznych mężów stanu - na tak obcesowe stwierdzenia.

Brak głosów

Komentarze

Nie bardzo rozumiem zjawisko w którym wyjeżdżając z Polski by służyć interesom obcego państwa "wraca"się na scenę polityczną własnego kraju by tu jawić się wszystkim jako autorytet. Juz w Biblii zostało napisane "dwóm Bogom służył nie będziesz"Dlatego wciąż ponawiam moje pytanie, które wciąż zostaje bez odpowiedzi "kim dla nas jest Pan Brzeziński?"Cóż takiego wyróżnia go by stanowić jakikolwiek autorytet i dlaczego o dziwo media go wskrzesiły?Nie jest to przypadek ,że akurat teraz mamy wątpliwą przyjemność czytania wynurzeń i opinii tego człowieka...Intuicyjnie jestem wręcz pewna , że jego interesy nie idą w parze z interesami naszego kraju..ale cóz ja tam wiem...

Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie...(Mt.13-14)

Vote up!
0
Vote down!
0

Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie...(Mt.13-14)

#305495

ale po ostatniej wypowiedzi widać, że angażuje się aktywnie po stronie towarzyszy. Koryto jest najważniejsze. Swoją wypowiedzią ustawił się w jednym szeregu z autorami Kłamstwa Smoleńskiego, i potwierdza ruską wersję. Wersję będącą wrogim uderzeniem w Polskę.

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

ixi band

#305501